Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

digi51

Zamieszcza historie od: 22 września 2010 - 8:54
Ostatnio: 15 maja 2024 - 17:08
  • Historii na głównej: 212 z 236
  • Punktów za historie: 118686
  • Komentarzy: 6102
  • Punktów za komentarze: 48357
 
[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
20 września 2023 o 12:51

@janhalb: Tak z ciekawości - ile razy w życiu widziałeś niewidomego z psem przewodnikiem w restauracji? Pracowałam prawie 10 lat w gastro i nigdy mi się nie zdarzyło obsługiwać takiej osoby. Musiałabym się też dobrze zastanowić czy zdarzyło mi się widzieć taką osobę na ulicy. Sprawdziłam - w Polsce jest jakieś 150 psów przewodników. 150 na prawie 40 mln ludzi. Więc odpowiem w imieniu gastronomów - większość w ogóle się nad tym nie zastanawia, bo większość nigdy nie będzie miała takiej potrzeby.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 września 2023 o 8:54

@Donata826: Poyebalo?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
19 września 2023 o 20:18

Też bym nie zareagowała. Niby na co? Na gołą dupę? Podobnie nie zareagowałabym na gołego fiuta albo babę bez majtek. Nie chcę to nie muszę patrzeć, a kawałek to ciała to nie scena jak z horroru, tylko coś, co każdy widuje codziennie w lustrze. Sama bym nie chciała świecić tyłkiem czy cyckami, ale jakby ktoś zobaczył przy okazji to też nie przywiązywałabym do tego wielkiej wagi. Może ludzie byli po prostu zajęci sobą i relaksem, a nie dostawaniem spazmów na widok kawałka gołego ciała.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
19 września 2023 o 9:46

@feline1: o, to też prawda. Mam koleżankę, która ma buldoga francuskiego, biedny pies ciągle charczy i się krztusi, a koleżanka tylko "ta rasa tak ma"

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
19 września 2023 o 9:31

Słyszałam o tym przepisie i rozumiem argumentację obu stron. Cóż, wierzę w to, że jest wiele grzecznych i dobrze ułożonych psów tej rasy. Niestety, tego typu "rasy groźne" przyciągają patusiarzy, którzy chcą mieć psa obronnego, a raczej atakującego, żeby budzić respekt na dzielni albo gorzej - ludzi, którzy nie mają pojęcia o danej rasie i uważają, że będzie śmiesznie mieć takiego "potworka", który będzie przytulaśny i słodki... tylko, że nie jest. Dlatego w pewnym sensie ten zakaz popieram. Skoro dana rasa wykazuje się wyjątkowo częstymi zachowaniami agresywnymi, to ma to niewielkie znaczenie, czy faktycznie te psy mają w sobie gen zabójcy czy po prostu przyciągają głupich ludzi. Efekt jest ten sam.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 18) | raportuj
19 września 2023 o 9:24

A, no i sama kiedyś pracowałam w restauracji, akurat u nas można było wchodzić z psami, ale zdarzało się do rzadko, ale jeśli już - to prawie zawsze był jakiś przypał. Mieliśmy jedną klientkę, która miała mega grzecznego pieska, który zawsze siedział pod stołem i nie przeszkadzał. Na pewno przewinęło się więcej normalnych psiarzy, ale częściej zdarzali się tacy, którzy usiłowali psa sadzać na kanapie lub krześle, podczas posiłku karmili psa jakimś śmierdzącym żarciem wyjętym z torby albo pies wył i rzucał się na ludzi przechodzących obok stolika. A że znam sporo psiarzy, utwierdza mnie to w przekonaniu, że ludzie usiłujący wszędzie wchodzić z psem mają w większości jakiś odchył.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 25) | raportuj
19 września 2023 o 9:18

"Powiecie pewnie, że powinni się dostosować do kultury, w której chcą, ale szefostwo wychodzi na przeciw oczekiwaniom klientów, a ci oczekiwaniom swoich gości, z którymi czasem negocjują milionowe kontrakty." - chodzenie wszędzie z psami to wymysł ostatnich lat, a nie element europejskiej kultury. Rozumiem, że dla niektórych ludzi ich psy są najważniejsze na świecie, szkoda, że niektórzy nie rozumieją, że inni widzą tylko zwierzę, często zaślinione, śmierdzące i brudne i im to przeszkadza. Sama kocham psy i wychowywałam się z nimi, noszę się z zamiarem przygarnięcia, ale zdaje sobie sprawę, że pies to nie człowiek i nie należy go tak traktować. Psu wizyta w sklepie czy restauracji jest potrzebna jak dziura w moście, to tylko arogancja właścicieli i przymuszanie innych do uznania, że ich pies niczym nie różni się od człowieka. Jeszcze chwila i zaczną zabierać psy do kina albo teatru. PS. oczywiście, nie mówię tu o psach przewodnikach.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
19 września 2023 o 8:26

@japycz1: dokładnie. Dodam jeszcze, że dawniej dzieci były bardziej zahartowane, bo mniej ich pilnowano. Jak miałam 4-5 lat normalne było, że latałam cały dzień po dworze z 8-9 letnią siostrą. Dzisiaj nie można dzieci puścić na dwór samych, a kto ma czas cały dzień siedzieć na podwórku. Oczywiście, wszystko ma swoje plusy i minusy i nie jestem zwolenniczką puszczania tak małych dzieci bez opieki dorosłego. Poza tym, w dużych miastach ciężko znaleźć przestrzeń, gdzie dzieci mogłyby dłużej poszaleć. W przedszkolach czasem dzieci wcale nie wychodzą na dwór (w sensie nie jest to codzienna rutyna)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
14 września 2023 o 13:19

@Librariana: Słuchaj, ja Ci powiem z perspektywy osoby, która była kiedyś w takiej sytuacji. Szłam z 10 lat temu skrótem na przystanek autobusowy przez łąkę. Oszałamiające 100-150m. Z naprzeciwka młody, zakapturzony facet, gdy się mijaliśmy smyrnął mnie po cycku. Zatrzymałam się i patrzyłam jak spokojnie odchodzi, jakby nic się nie stało. Nie jestem na co dzień osobą nieśmiałą, 10 lat temu byłam nieco nieopieprzona, ale za to głupsza, prędzej szukająca zaczepki albo awantury niż teraz. Nie zareagowałam, bo byłam w szoku. Podejrzewam, że zupełnie inaczej zareagowałabym, gdybym 1. nie była z gościem sam na sam "w krzakach" 2. w jakikolwiek spodziewałabym się, że może coś takiego nastąpić

[historia]
Ocena: 49 (Głosów: 51) | raportuj
14 września 2023 o 8:38

Nie rozumiem. 4 dni temu Cię zdradził, to Ty chyba jeszcze w szoku jesteś, że zastanawiasz się czy faktycznie to Ty w tym związku jesteś problemem.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 12) | raportuj
8 września 2023 o 14:59

@diriol: Durny komentarz, nawet jeśli przyjąć wersję, że znikome prawdopodobieństwo, że oboje rodziców autora są jego biologicznymi rodzicami. Oprócz tego, że matka "się puściła" jest opcja, że poznała ojca autora będąc w ciąży lub mając małe dziecko i fakt, że ma innego ojca został mu przemilczany. Zresztą podobnie rodzice autora mogli się poznac, gdy jego ojciec z jakiegoś powodu został sam z małym dzieckiem. Jest również opcja adopcji lub poczęcia z nasienia dawcy. Komentarz nauczycielki co najmniej nieprzemyślany, a Twój zwyczajnie durny.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 września 2023 o 22:02

@szafa: Na cały etat owszem, ale jako pracę dodatkową do etatowej albo kawałku etatu, bo nie można sobie czasowo pozwolić na cały to już nie.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
6 września 2023 o 11:59

@SmoczycaWawelska: Uwzięła się na jednego chłopca tego dnia, a autorka pisze, że już kilka razy zwróciła uwagę na jej zachowanie. Więc chyba nie dlatego, że dziewczynka jest aniołeczkiem, który z każdym grzecznie się bawi, tylko nie z jej synem. Poza tym skąd wiadomo, że ona bywa tylko na jednym placu zabaw?, Zwianie na inny plac zabaw pomoże zaoszczędzić sobie nerwów z tą dziewuchą. A wiesz, ile takich dziewuch czy chłopaków można spotkać w życiu? Moim zdaniem postawa typu "pójdziemy gdzie indziej, bo tu jest niemiła dziewczynka" uczy dziecka uciekania od problemów, a nie rozwiązywania ich. Ostatecznie, mówimy o 8-letnim dziewuszysku, nad którym rodzice mają obowiązek sprawowania opieki. Jeśli tego nie robią, czego efektem jest, że dręczy ona inne dzieci, spokojnie można powiadomić chociażby MOPS. A że dziewucha pyskuje do babci? Widocznie babcia na to pozwala, co nie znaczy, że każdy musi. Zauważ, że gdy ona została zagadana przez obcą osobę, to nie była szczególnie harda, tylko uciekła do matki. Kluczem jest jednak nie wdawanie się w pyskówki, nie wyzywanie czy obrażanie dziewczynki czy jej rodziców, tylko stanowcze, ale grzeczne stawianie granic. Ja akurat mam doświadczenie w tych sprawach. Gdy mój dzieciak był mniejszy, czesto przebywaliśmy na placu zabaw z dziećmi szkolnymi z pobliskiej szkoły. Nauczycielki praktycznie ich nie nadzorowały, a dzieciaki często usiłowy "ustawiać" sobie moje dziecko na zasadzie "idź stąd" "hahaha, ale głupi mały dzieciak". Nigdy na nie krzyczałam, ale zawsze zwracałam uwagę. Wiesz co zauważyłam? Ich wcale nie krępowała moja obecność, ale fakt, że reagowałam - już tak. Naprawdę czasem były w tak ciężkim szoku, że ktoś ich bezpośrednio zagadał, że kompletnie się zacinały. Nie ma obowiązku wychowywania cudzych dzieci, ale wszyscy żyjemy w społeczeństwie, w którym te dzieci będę kiedyś dorosłymi. Jeśli mogę dołożyć swoją cegiełkę do tego, aby dzieciak hodowany przez patusiarę miał choć niewielką szansę na skorygowanie swojego zachowania - to chętnie to zrobię.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 września 2023 o 12:01

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
5 września 2023 o 18:46

@Cyraneczka: Najpierw chciałam zapytać, co takiego się działo, a potem przypomniało mi się, jak pojechaliśmy z rodzicami do zarezerwowanego wcześniej domku letniskowego. Pierwsze dwie noce spaliśmy w jakimś ciasnym pokoju w domu jednorodzinnym, a dopiero potem dostaliśmy domek. A pamiętam z rozmów rodziców, że było tak, bo właścicielka oświadczyła, że jednak nie ma wolnego domu i możemy czekać, aż za parę dni się jakiś zwolni. A spaliśmy chyba w jej prywatnym domu.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
5 września 2023 o 18:41

@Michail: Dokładnie. Nie wierzę, że baba wydzierająca ryja na drugą osobę publicznie, traktuje w domu własne dziecko ze spokojem i szacunkiem.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
5 września 2023 o 18:38

@SmoczycaWawelska: Nie bardzo widzę sens z rezygnowania ze miejscówki przez jedną dziewuchę. Osobiście, gdy tylko w przyszłości dziewczyńsko przypierniczałoby się do mojego dziecka, po prostu stanowczo prosiłabym ją trzymanie się z dala. W zasadzie jeszcze lepiej byłoby skrzyknąć się w parę osób i w ten właśnie sposób reagować. Co, madka się obrazi? Zrobi awanturę? To niech robi z siebie idiotkę. A dziewczyna ma 8 lat. Pewne rzeczy da się jeszcze u niej w głowie naprawić. Parę miesięcy ciągłego słuchania uwag innych i jeszcze szansa, że zacznie kwestionować system wartości matki i trochę się zreflektuje. A jak nie to - to niech chociaż nie ma łatwo z tym chamstem i wredotą. Autorka z synem uciekną, może jeszcze kolejne dzieci i młoda będzie miała tylko satysfakcję, że wymusiła coś swoim zachowaniem. W zasadzie niestety ta placozabawowa wojna ma swoje przełożenie na życie dorosłe. Jakby plac zabaw był miejscem pracy to jeden cham mobbingowałby cały zespół, aż wszyscy po kolei by się zwalniali, a on na przykład wciskał swoich znajomych na ich miejsce. Albo rodzina - jeden pokopany wujek sprawia, że ludzie przestają się spotykać na święta, bo nikt się z nim nie chce konfrontować, tylko zamiast mu to powiedzieć i zacząć wykluczać ze spotkań w gronie rodziny, to każdy ułoży sobie inne plany.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
5 września 2023 o 18:30

@SmoczycaWawelska: Jak zawsze w takich historiach jest spore pole do dywagcji. W najgorszej opcji mogło być tak, że ciotka jeszcze z życia wuja podburzała go przeciwko siostrze i nakręciła, aby nie spłacał jej więcej, bo w świetle prawa nie musi. Nie przewidziała, że mąż tak szybko zejdzie albo, że zdrowie nie będzie jej dopisywać i musiała mierzyć się z niespodziewanie niekorzystną dla niej rzeczywistością. Przyszło mi też do głowy, że może mama z tej historii jest w połowie właścicielką domu, a mowa cały czas o drugiej połowie domu i tym, kto ją odziedziczy w przypadku śmierci ciotki i próbuje przekonać ją do przepisywania jej na tą stronę rodziny, ale nie było konieczności sprzedaży czy spłacania kogoś. Zakładając, że ciotka nie jest paskudnie złą osobą, może planuje przeprowadzkę bliżej swojej rodziny i chciałaby przytulić kasę za dom/połowę domu? A może umizguje się do tej siostrzenicy i np. obiecała jej ten dom za opiekę? Stąd też jej wywalone na stosunki z rodziną męża, bo próbuje jeszcze tylko pokorzystać, ile się da, a potem odwrócić się dupą?

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 20) | raportuj
5 września 2023 o 9:31

Mam taką przykrą obserwację, tak z czasów dzieciństwa jak i obecnie, że dziewczynki potrafią być dużo bardziej podłe niż chłopcy. Chłopcy lubią się popychać, powyrywać sobie zabawki i przynamniej w moim kręgu reakcja rodziców jest natychmiastowa, a dziewczynki - wyśmiać, powiedzieć coś przykrego, wykluczyć. Ale tu też widzę w 90% upomnienia od rodziców, ale zawsze jest ten margines, który uważa, że to nic takiego, że ich księżniczka kogoś wyśmieje albo zwyzywa, ale cóż to ci rodzice, którzy oburzają się, że inni rodzice siedzą z telefonem, a same plotkują godzinami z koleżanką, nawet nie zerkając, co ich bąbelek robi, bo skoro jest na tyle duży, że już nie spieprzy, nie spadnie z huśtawki i nikt go niepostrzeżenie nie porwie, to ich obowiązek nadzorowania dziecka kończy się na siedzeniu gdziekolwiek z pobliżu.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
3 września 2023 o 19:12

Nie sądze, aby chodziło o to, że była ot negatywna opinia, bo mojej 5-gwiazkowej opinii też nie opublikowano. Kij wie, dlaczego, bo opinia bez wulgaryzmów, bez wyrażeń potocznych, bez wspominania o konkurecji czy rzeczach nieistotnych. Same konkrety na temat miejsca.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
1 września 2023 o 10:46

@Etincelle: Myślę, że ogólnie nie jedej osobie taki wymiar pracy by pasował, ale jest ich mniej niż takich, które szukają pracy typowo weekendowej. W mniejszej miejscowości tym mniejsze prawdopodobieństwo taką trafić. Mi na przykład jak byłam na macierzyńskim by to pasowało, jeśli mogłabym przychodzić z dzieckiem - mój facet wracał z pracy przed 18, więc wieczór moglibyśmy spędzić razem, a w weekend parę godzin dziecko z ojcem i git.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
1 września 2023 o 8:01

No to może Cię pocieszę, że grupy pracowe to jest ogólnie rak. Obserwuję kilka na zasadzie trzymania ręki na pulsie co i za ile oferują w różnych zawodach tak w Polsce jak w Niemczech. W każdej grupie jest kilku takich wiecznie szukających, którzy jadą po autorze pod każdym postem. Więc to nie jest tak, że te osoby faktycznie szukają jakiejkolwiek pracy albo od pół roku żadnej pracy nie mogli znaleźć. Oni nie mogą znaleźć pracy za stawkę, jakiej by chcieli. Plus w przypadku prac dorywczych, dobrych dla właśnie emerytów, uczniów, studentów, rodziców małych dzieci, którzy nie mogą podjąć pracy na cały etat, ludzie szukający stałego zatrudnienia w pełnym wymiarzee godzin, są oburzeni, że pracodawca nie ma nich zapotrzebowania.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 12) | raportuj
31 sierpnia 2023 o 11:08

@metaxa: Żelazna logika. Większość rodziców potrzebuje okazjonalnej pomocy przy opiece nad dziećmi poza żłobkiem czy przedszkolem. Oczywiście, że nie ma obowiązku się takiej opieki podejmować, Twoim zdaniem zapewne jedynym słusznym rozwiązaniem jest zapłacenie opiekunce. I masz prawo takie zdanie mieć. Tylko nie próbuj udowadniać, że inna forma pomocy rodzinie to coś zupełnie innego. To dokładnie to samo - a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Czym niby różni się powiedzenie "nie będę się zajmować twoim dzieckiem, bo ty jesteś jego rodzicem, a ja nie mam takiego obowiązku" od powiedzenia staremu rodzicowi "nie będę ci robić zakupów, bo nie mam takiego obowiązku, jesteś dorosły, zrób sobie sam albo komuś zapłać". Niczym. Dziecko nie jest rodzicowi nic winne. Tak jak rodzic decydując się na dziecko musi się liczyć z tym, że zajmowanie się nim będzie spoczywało tylko na nim i ewentualnie kimś, komu za to zapłaci, tak dorosły człowiek musi się liczyć z tym, że będzie musiał radzić sobie na starość lub ewentualnie płacić za pomoc. Bo niby co? Rodzina ma prawo odmówić zajmowania się cudzym dzieckiem, ale już nie robienia cudzych zakupów? Dobre sobie.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
31 sierpnia 2023 o 8:42

@Armagedon: i jeszcze kilka lat temu proponowała sąsiadce, że weźmie dziecko na spacer - no ja bym 2-3 latka też nie puściła na dwór z praktycznie obcą kobietą, która do tego ma pod opieką własne, maleńkie dziecko.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
31 sierpnia 2023 o 8:05

@szafa: no, ale jest napisane, że trzeba podać kod rezerwacji przy pobieraniu numerka, więc chyba po to, aby urzędnik wiedział, że dan osoba już jest.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 21) | raportuj
30 sierpnia 2023 o 14:30

@metaxa: Pomaganie sobie w rodzinie poprzez opiekę nad "cudzym" dzieckiem jest zupełnie normalne. Skoro tak to może pomoc w przeprowadzce, pomoc seniorom rodu etc to też błąd? W ogóle miejmy wszyscy na siebie wywalone i każdy pod własnym kloszem?

« poprzednia 1 213 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23240 241 następna »