Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

inga

Zamieszcza historie od: 19 września 2011 - 17:01
Ostatnio: 19 stycznia 2019 - 18:01
  • Historii na głównej: 16 z 21
  • Punktów za historie: 5834
  • Komentarzy: 827
  • Punktów za komentarze: 7598
 
[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
25 stycznia 2016 o 0:49

@mlodaMama23: Nie. Piekielne jest to, że taką kwotę planowała wydać osoba, której ewidentnie nie było stać na taki wydatek. Gdyby płaciła z własnych, a nie pożyczonych na zawsze pieniędzy, mogłaby nawet kupić kieckę szytą na miarę w Paryżu i nałożyć na paznokcie złoto płatkowe.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
25 stycznia 2016 o 0:47

@mlodaMama23: Dwie sukienki???? "Zastaw się a postaw się". Dziewczyna nie ma pieniędzy, ale zamiast dostosować kreację do możliwości finansowych, np. poszukać używanej sukienki na allegro, poprosić koleżankę mającą pewną rękę o zrobienie makijażu (jeśli już sama nie potrafi), zainwestować w jeden porządny lakier do paznokci i samemu machnąć sobie manicure, pożycza na wieczne nieoddanie kwotę rzędu 2/3 pensji minimalnej. Studniówka to nie ślub a po prostu elegantsza dyskoteka. Ale cóż, ja zawsze byłam dziwna, jak brałam ślub najważniejsze dla mnie nie to jak wyglądam, a przysięga wobec faceta, z którym zamierzam spędzić resztę życia.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
10 stycznia 2016 o 23:49

@Fadeless: Byle mężczyzna stawał w obronie autorki i nie dał się manipulować babci.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 20) | raportuj
10 stycznia 2016 o 23:16

Śledziłam kiedyś na wizażu wątek miłośniczek promocji w S., D i innych równie ąę drogeriach. O matko, to dopiero było cwaniactwo! Wydają rocznie tysiące złotych na kosmetyki, a i tak za każdym razem, gdy w systemie jest błąd i dodają się dwie miniaturki zamiast jednej, prezent "wchodzi" już przy maseczce za 5 zł a nie od 299 zł, firma X wysyła testery podkładów za darmo - robią po 20 zamówień, czasem na ciotkę, babcię, męża i chomika, żeby ominąć ograniczenia, bo dajo za darmo i trza korzystać! Niby nie jest to nielegalne - podobnie jak branie po kilka razy odlewek podkładu bez zamiaru kupna - ale nie jest też uczciwe.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
10 stycznia 2016 o 22:37

@Ara: Jakby sam fakt urodzenia się w Warszawie - na co nie ma się żadnego wpływu - miał być powodem do dumy. Jestem bardziej dumna z tego, że moja babcia ucząc się przy lampie naftowej, zdała na prestiżową uczelnię (podobnie jak dwójka jej rodzeństwa) niż byłabym z urodzenia się na samym Placu Zamkowym ;) Największymi ąę mieszczanami są własnie leczący kompleksy prowincjusze. Jak koleżanka babci z sąsiedniej wioski, na starość Obywatelka Stołecznego Miasta z Dziada Pradziada ;)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
9 stycznia 2016 o 23:02

@katem: Tak po prawdzie - nie ma godzin, w których na pewno nikomu nie będziemy przeszkadzać. Rano - obudzimy nocne marki, w środku dnia - drzemiące dzieci i dorosłych odsypiających "nocki", wieczorem - znów dzieci i ranne ptaszki. W dodatku wiele prac słychać nie tylko u najbliższych sąsiadów, ale w 304 mieszkaniach. W moim bloku wiercić można od 7 do 17, więc jeśli ktoś - jak ja - pracuje w domu, ma przechlapane. Ale nie narzekam - bo kiedyś to przecież trzeba robić, a nie wymyślono jeszcze sposobu na bezgłośne kucie płytek. I piszę to jako osoba, która w 99% jest ofiarą, a nie sprawcą hałasu (mój rekord to kilka dziur w betonie).

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
9 stycznia 2016 o 0:58

@archeoziele: Jehowi zajrzeli do mnie raz i udało mi się spławić ich błyskawicznie i bardzo skutecznie. Zgodnie z prawdą powiedziałam, że oboje z mężem mamy zapalenie płuc i wysoką gorączkę. Polecam. Grypa (zwłaszcza żołądkowa) powinna być co najmniej równie skuteczna.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
9 stycznia 2016 o 0:55

@BlueBellee: Moje mieszkanie atakowali chyba jako ostatnie na piętrze, więc zanim odważyłam się wyjrzeć - poszli dalej. Albo sąsiedzi otworzyli im przy pierwszym ostrzeżeniu, albo po prostu nie słyszałam walenia do ich drzwi przez szum wody.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
5 stycznia 2016 o 23:23

@Adriana: Ech, gdyby klienci wiedzieli, o ile więcej można zdziałać uprzejmością niż krzykami, wszyscy byliby wzorami dobrego wychowania. [zawsze dostawałam dodatkowe klopsiki w Ikei, cynk o dobrym sklepie z piwami od ochroniarza, fiołki w doniczkach od sprzątaczki i próbki kosmetyków w Rossmannie]

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
5 stycznia 2016 o 23:18

@Katka_43: Sklepem, do którego mam najbliżej są delikatesy "dla koneserów". Zanim pojawiło się tam więcej polskich piw (które wypełniły lukę pomiędzy koncernowymi sikaczami a burżujskimi trunkami 15 zł/butelkę) z uporem maniaka kupowałam tam najtańsze piwo, warzone z podstawowych składników a nie koncentratu przez mały browar, położony w środku niczego (chyba gdzieś na Kociewiu). Wielu patrzyło na mnie jak na menelkę, zwłaszcza że nie czułam potrzeby strojenia się w super ciuchy na spacer do sąsiedniego bloku.

[historia]
Ocena: 45 (Głosów: 45) | raportuj
5 stycznia 2016 o 1:59

@Fomalhaut: To nie jest takie proste. Żona i rodzina to nie tyle "pańszczyzna" co cały pakiet obowiązków. Wycieranie zasmarkanych nosów, przetykanie zlewu, walka z grzybem na ścianie, kłótnie o to, kto zawiezie auto do mechanika, oglądanie siebie nawzajem w dresach i rozczłapanych kapciach - po prostu zwyczajne życie. Spotkania z kochanką to ekscytacja, sama śmietanka bycia z kobietą - romantyczne kolacje, łóżkowe ekscesy, kilka, może kilkanaście godzin w tygodniu, spędzonych na tym, co w związku najprzyjemniejsze, bez koieczności brania na siebie całej reszty. Poza tym na schadzkach można dość łatwo utrzymać wizerunek, ukryć wady, bycie zołzą, raptusem, bałaganiarzem. Będąc ze sobą 24/7 - już nie. Bardzo często zdarza się, że ekscytująca kochanka zostaje żoną - i staje się równie przyziemna jak była żona.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 18) | raportuj
5 stycznia 2016 o 1:53

@Sover: Nie nosił obrączki, nigdy w pracy nie wspominał o żonie, jego koledzy i współpracownicy nie wiedzieli o jego istnieniu? Sorry, nie wierzę. @Agness92 No właśnie. Dziewczątko nie jest niewinne, ale gdyby facet nie chciał zdradzać żony, to by tego nie robił.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
2 stycznia 2016 o 0:53

@jass: Często pojawia się też inny, głupi argument: przecież to zrobione z najtańszej nitki, koralików za 2 złote, zwykłego sznurka, za tyle to jak kupię srebro a nie jakieś kordonki! Moja mama i babcia, jak to Polki które kawał życia przeżyły w komunie, umiały szyć, haftować, robić na drutach, szydełku, więc jako nastolatka próbowałam coś tam "produkować" - bardzo umiarkowane sukcesy w tych dziedzinach szybko nauczyły mnie szacunku dla pracy ręcznej ;) Gdyby taki przemądrzały kolega z pracy musiał sam zrobić choćby najprostszy haft, szybko przekonałby się o wartości pracy Autorki.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
31 grudnia 2015 o 17:16

@Zmora: Ja też za takimi nie przepadam. Sądząc po zdjęciach - zegarki tej firmy na gumowym pasku są w większości sportowe (masywna koperta, dodatkowe tarcze itp). Zgodnie z zasadami dress code'u taki zegarek wypada nosić tylko do sportowego stroju. Ale może autor historii jest przedstawicielem wolnego zawodu, w którym tak ścisłe reguły nie obowiązują ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
31 grudnia 2015 o 17:09

@Kregis: Podeszwa pękła mi w butach znanego czeskiego producenta na B, a te oddychające przez podeszwę (na G.) przetarły się na pięcie do gołego plastiku. A buty do biegania z niemieckiego sklepu na L. za 60 zł są nie do zdarcia ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
24 grudnia 2015 o 16:13

@krystalweedon: Długo nie wierzyłam w takie opowieści - dopóki W poradni przedmałżeńskiej nie usłyszałam, że ewolucja to bujda, a szkielety hominidów to falsy, zestawione z kości ludzi i małp. Bo przecież wiadomo jak powstał świat i człowiek - w 6 dni (+1 na odpoczynek). Było też o dżęder (zanim to było modne), biciu dzieci (tłumaczenie, czym jest zło o dobro to jakieś zachodnie nowinki), pracy kobiet (zła! siedzieć w domu i dzieci wychowywać!), piekle z prawdziwymi kotłami smoły, masonach rządzących światem itp. Serio. W dodatku w centrum uniwersyteckiego miasta, przy kościele, w którym archiprezbiterem jest wspomniany wyżej ks. Raś.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 grudnia 2015 o 1:14

@RudaMaupa: Przeważnie łapię się do "strefy cienia" - nie wyglądam ani na złodziejkę, ani na poważną klientkę, więc zwykle nikt mnie nie niepokoi. Ale i tak po kilku nieprzyjemnych sytuacjach zwyczajnie nie odwiedzam ani S. ani D. Różnice widać nawet między poszczególnymi R. W moim ulubionym nikt nie patrzy na ręce, na kolorówce pracuje bardzo kompetentny młody chłopak (!), a kasjerka często dorzuca próbki a nawet miniaturki (!).

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
19 grudnia 2015 o 20:38

@honey515: Ja też w tym przypadku nie liczyłabym na babską solidarność. Kobieta pewnie uzna, że autorka go prowokowała, uwodziła, załatwiła sobie pracę przez łóżko itp, byle nie przyznać, że facet, z którym jest od lat jest obleśnym podstarzałym Casanovą, molestującym młodą dziewczyną.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
18 grudnia 2015 o 0:28

@Vitas: Dodaj jeszcze, że noszenie płytek nie pozwala na obciążenie dokładnie tej partii mięśni, którą chciał trenować, nie mówiąc już o lustrze pozwalającym podziwiać wyrzeźbione muskuły. Trochę luzu ;)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
18 grudnia 2015 o 0:18

@Drago: I nie wiem, dlaczego Lenovo jest ukazane jako synonim luksusu a Samsung - "badziewia". "Niższe" modele Lenovo są chyba najtańszymi dostępnymi w polskich marketach. Światowy samochód roku 2013: VW Golf, 2012: VW up!, 2010 - Polo V, 2009: VW golf VI. Europejski samochód roku 2015: VW Passat, 2013: VW Golf VII, 2010: VW Polo V. No naprawdę, strasznie kiepskie auta, gdzieś pomiędzy Dacią a Ładą.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
16 grudnia 2015 o 0:12

@bonsai: "brałam pod uwagę szpitale w pramieniu do 50 km od mojego miejsca zamieszkania [mając samochód nawet w trakcie I fazy porodu spokojnie da się tyle przejechać ;)" Wiesz, różnie bywa ;) Znajoma pierwsze dziecko urodziła tuż przed bramą szpitala, drugie - w połowie drogi (a do przejechania mieli znacznie krótszą trasę).

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
14 grudnia 2015 o 21:03

@Nikolai1868: Podejście do wizerunków świętych w kościele katolickim i prawosławiu wyraźnie się różni. Na przełomie VIII i IX wieku w Cesarstwie Bizantyńskim miał miejsce gwałtowny sprzeciw wobec kultu wizerunków - ikonoklazm - który przerodził się w trwającą ok. 100 lat wojnę domową. W trakcie tego sporu i po nim, podczas kilku kolejnych soborów ustalono warunki, jakie musi spełniać ikona, aby mogła być wykorzystywana w kulcie i liturgii. Nie chodziło nawet o to, żeby "działała", ale żeby zminimalizować oskarżenia o bałwochwalstwo. Ikona miała mieć gładkie złote tło (symbolizujące niebo), postacie były mocno stylizowane, nie było nawet sugestii głębi, trójwymiarowości, realizmu (np. święci nie mają wyglądać jak sportretowani zwykli ludzie). Ponadto autorem ikon nie może być zwykły grzesznik (początkowo zajmowali się tym wyłącznie mnisi). W katolicyzmie taka dyskusja toczyła się później (sobór trydencki) i była mniej gwałtowna. Po oskarżeniach ze strony protestantów o bałwochwalstwo i "zwodzenie" wiernych ustalono, że obrazy nie mogą przedstawiać treści niezgodnych z nauczaniem kościoła - chodziło np. o sceny zwiastowania, w których malutki, ukształtowany Jezus spływał po promieniu do łona Marii. Veronese musiał się mocno tłumaczyć inkwizycji, że pokazał w scenie ostatniej wieczerzy małpy, psy, służących i karłów. Ale nikomu nie przeszkadzało, że obraz sakralny maluje morderca, gwałciciel albo gej (homoseksualizm bywał karany nawet śmiercią). I jeszcze ciekawostka - zgodnie z tradycyjną teologią ikony, nie może być ona przedmiotem handlu i zarobkowania ;)

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 21) | raportuj
7 grudnia 2015 o 0:48

@JaNina: Niedawno na główną trafiła opowieść o studentach, którzy czują się taką elitą, że już "plebsem" jak portierzy czy sprzątaczki nie rozmawiają. A tu - kolejny dowód na to, że traktowanie uprzejmie i po ludzku każdego, niezależnie od zawodu i pozycji społecznej, bardzo często popłaca, w przeciwieństwie do krzyków i roszczeniowości.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
6 grudnia 2015 o 16:07

@Piotrek1: Dzielenie studiów na poważne i niepoważne jest... niepoważne. W każdej dziedzinie można osiągnąć wysoki poziom, prowadzić ważne badania, a następnie pracować w zawodzie. Obawiam się, że dziwnie definiujesz "coś sensownego" - jako coś, co bezpośrednio przekłada się na nasze życie i pracę zawodową. Ale nawet jeśli podejmie pracę w kompletnie innym zawodzie, dzięki lekcjom biologii nie da sobie wcisnąć, że szczepionki powodują autyzm (a nawet, jak ostatnio wyczytałam, zespół Downa!), po kursie fizyki będzie wiedział, że samolot to nie to samo co puszka po piwie a dzięki poznaniu podstaw filozofii będzie znał podstawowe koncepcje państwa i prawa, co uczyni z niego świadomego obywatela. Może gdyby zamiast klepania dekalogu był nauczony podstaw religioznawstwa, rozumiałby nie tylko swoją, ale i inne religie. Nie przełoży się to na jego zarobki, ale na wiedzę ogólną już tak. Poza tym nie przesadzaj, na nauczenie się podstaw na poziomie gimnazjum czy liceum nie trzeba nie wiadomo ile czasu.

« poprzednia 1 26 7 8 9 10 11 12 13 14 15 1632 33 następna »