Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

lapidynka

Zamieszcza historie od: 16 stycznia 2013 - 11:13
Ostatnio: 6 października 2014 - 14:04
  • Historii na głównej: 26 z 34
  • Punktów za historie: 25844
  • Komentarzy: 366
  • Punktów za komentarze: 3955
 
[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 18) | raportuj
7 marca 2013 o 11:35

Masakra z tymi matkami.... Powiem krótko: w szkole (tej zwykłej) materiał języka niemieckiego opanowywaliśmy w takim zawrotnym tepie, że kończąc szkołę niewiele języka znałam. Dopiero kurs językowy, który był prowadzony w ten sposób, w jaki Ty prowadzisz zajęcia, przyniósł dobry efekt. Na tyle dobry, że bez problemu rozpoczęłam studia w Wiedniu i ukończyłam je również bez problemu, z zadowalającym efektem. Kurs trwał jedynie dwa lata. W 'zwykłej' szkole niemieckiego uczyłam się lat 3. Szczęśliwie moja mama nie popadała w tego typu paranoje, jak matki Twoich uczniów... I nie, nie mam tików nerwowych i od czasu wyjścia z pieluszek nie moczę się w nocy. ;)))

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2013 o 11:37

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
4 marca 2013 o 14:28

Malinowe ciastko znowu atakuje? :)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
4 marca 2013 o 10:18

@matar, z własnego doświadczeni wiem, że takie akcje będą się powtarzały. My od niedawna nie mamy kontaktu z rodziną mojego Lubego. I takie dawanie 'kolejnych szans' nie ma sensu. Ewakuujcie się z tej rodziny, póki nie zdążyli wpłynąć na relacje Twoje, i Twojego męża. Pozdrawiam!

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
28 lutego 2013 o 15:41

@dudziatko, nikt nikogo nie ma zamiaru linczować. (Od)Pieluszkowe Zapalenie Mózgu (PZM) zwykle mija, ale zdarzają się przypadki 'długoterminowe' i następuje Przewlekłe Pieluszkowe Zapalenie Mózgu (PPZM), więc wiek i samodzielność Twoich pociech nie ma tu nic do rzeczy. ;) Zgodzę się, że rodzic powinien być wsparciem dla dziecka i w trudnych sytuacjach przeżywa je nie mniej niż dzieciak, ale można to inaczej ubrać w słowa. Przykład wymyślony na prędko: 'Cała historia skończyła się dla nas szczęśliwie, CÓRKA/MŁODA nie ma już problemów ze zdrowiem.' Chyba nie takie trudne? No ale rozumiem, że pewne kwestie wchodzą w krew od częstego ich używania - w tym przypadku liczby mnogiej, mając na myśli wyłącznie dziecko. Sztuk: 1. Odpisać mogłabym inaczej, ale nie mogę odpuścić sobie odrobiny złośliwości z jeszcze jednej przyczyny: Wszystkim dookoła próbujesz wmówić, że nie mają pojęcia o relacjach rodzic - dziecko, bądź relacje te spostrzegają przynajmniej niedostatecznie, o czym może świadczyć cytat 'elda jako matko powinnaś o tym wiedzieć...'. No nie lubię czegoś takiego. I z pewnością nie polubię. Wybacz, ale postawa typu 'Matka-Nieomylna-Wszystkowiedząca' bardzo źle mi się kojarzy.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
28 lutego 2013 o 14:09

Muszę, bo ... no bo mnie to razi po prostu: '...Cała historia skończyła się szczęśliwe, nie mamy już problemów ze zdrowiem.' Ok, MIAŁYŚCIE wycięte migdałki/duszności/inne przypadłości, czy córka miała? PZM?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
27 lutego 2013 o 9:43

Dokładnie, @Fomalhaut... Niestety w Polsce jeszcze długo wszyscy, obecnie żyjący Niemcy będą postrzegani przez pryzmat IIWŚ. Tragikomiczne to dla mnie, wszak w Niemczech - za wyjątkiem niechlubnych, acz karanych surowo przypadków - jest 100 razy większa tolerancja dla wszelkiej inności, niż chociażby w Polsce...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
26 lutego 2013 o 11:20

A ja jeszcze raz powiem to, co już zdążyłam kilka razy wcześniej podkreślić: Historia traktuje o chamstwie i znieczulicy, nie o narodzie. I na tym winny były skupić się komentarze. Sądzę więc, że problem nie leży w sformułowanych przeze mnie zdaniach, ale w polskiej mentalności. Tyle.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
26 lutego 2013 o 11:11

Możliwe, że tak było, ale pewności takiej nie mamy. Nawet, jeżeli takie 'półgębkowe' oświadczenie padło kiedyś z ust dziadka w obecności wnuków, a dzieci nasiąknęły tymi słowami, to uwierz mi, rzeczywistość prędko zweryfikuje taką postawę młodego człowieka. Dotkliwe kary za postawę antysemicką, nacjonalistyczną, rasistowską i jaką jeszcze, szybko obniżą zapał potencjalnego młodzieńca do szerzenia tego typu ideologii. A Niemcy są bardzo wyczuleni pod tym kątem.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
26 lutego 2013 o 11:01

@pinslip wobec tego bardzo przepraszam za to, gdzie mieszkam, od dzisiaj obiecuję ukrywać na wszelkie możliwe sposoby moje miejsce zamieszkania tylko dlatego, by komuś nie przyszło do głowy najeżdżać na Niemców. Weź pomyśl, zanim coś napiszesz.... Już samo stwierdzenie U-Bahn jest strikte niemieckie bądź austriackie, więc niestety, mój drogi, ale nie obyłoby się bez błyskotliwych komentarzy na temat historii polsko - niemieckiej. Mało tego, nie muszę ukrywać kto i gdzie cokolwiek zrobił, bo historia traktuje o chamstwie i znieczulicy. Nigdzie w niej nie najeżdżam na Niemców jako naród, ale na poszczególne jednostki, które mogły znaleźć się w Polsce, Chinach, albo na Hawajach.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
26 lutego 2013 o 10:54

@Drill_Sergeant Chyba czerpiesz przyjemność z wplątywania do niemal każdego swojego komentarza jakiegoś -Izmu. A byłoby fajnie, gdybyś dostrzegł sedno piekielności i chamstwa, o których traktuje opisana wyżej sytuacja, zamiast rozdrabniać się nad nazIZMEM czy katolicYZMEM, O tym w historii nie było jednego słowa.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2013 o 10:54

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
26 lutego 2013 o 10:40

Weź przestań... Po pierwsze, to było kiedyś. Teraz to teraz. Mało tego, gdyby taka sytuacja działa się w Polsce, a zamiast bandy dzieciaków byłaby banda napakowanych dresiarzy, to nawet, gdyby smarowali niepełnosprawnego g*wnem, nikt by się nie przeciwstawił, bo by się po prostu bał. Tyle w tym temacie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 14) | raportuj
26 lutego 2013 o 10:36

DZIĘKUJĘ ZA SPROWADZENIE MOJEJ HISTORII NA ZUPEŁNIE INNY TEMAT. Polacy za to mają podejście antyniemieckie we krwi. Akurat to mnie razi bardziej...

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 26) | raportuj
26 lutego 2013 o 10:34

Boże, ludzie... odpuśćcie... Tak jak zauważyła Ludi, taka sytuacja mogła się zdarzyć wszędzie. Pech chciał, że mieszkam w Niemczech i to akurat tutaj padło na patologiczne zachowania. Obecnie zastanawiam się nad skasowaniem historii ze względu na nienawiść, jaką tu co niektórzy (a może nawet większość) rozpowszechniają. Ku*rwa, dobrze, że nie burzycie się o to, jak Polacy kradną na potęgę auta z Niemiec. Żeby było śmieszniej, moje poprzednie Auto znalazło się w Zgorzelcu. I co? Napadajcie na siebie nawzajem, jakim złodziejskim narodem TERAZ, W TYCH CZASACH jesteśmy. I nie pieprzcie mi tu teraz o tym, ile niemcy nakradli w czasie wojny, bo Ruscy nie byli inni. Sprowadziliście dyskusję o chamstwie do dzieła na skalę pochodu Antify! Gardzę takim zachowaniem. A teraz minusujcie. Ile wlezie.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
26 lutego 2013 o 9:27

Pytaj mnie, a ja Ciebie (względem tej Pani). :) Po kilku inwektywach i ryknięciu na dzieciaki z mojej strony, skutek przyniosło.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
25 lutego 2013 o 12:21

Dziwne, bo mieszkam w Niemczech i jeżdżę samochodem wszędzie i dużo, a jakoś takich kosmicznych sytuacji jak te opicane przez Ciebie, nie widziałam. :) Swoją drogą, jeżeli mamy 3 pasmowy Autobahn (autostradę), to im mniej mamy na zegarku, tym bardziej trzymamy się prawej strony. 3 pas, ten najdalej wysunięty na lewo jest oczywiście pasem szybkiego ruchu. Kolejna kwestia - Stau (korek): w Polsce co prawda to rzadkość, ale w momencie dużego karambolu przylatuje przynajmniej jeden ratowniczy helikopter ADAC, który musi mieć miejsce do wylądowania. Stąd zamknięte wszystkie pasy autobahnu, logiczne więc, że korek, ale niejedno życie uratowane. Swoje subiektywne odczucia opisałeś w historii powyżej i jest ok. Ale jak dla mnie zostają one zwyczajnie bzdurne, bo jako użytkownik niemieckich autostrad i mniejszych dróg, takich dziwnych akcji nie zauważyłam. I możecie mnie minusować. :) Powiedziała, co wiedziała i tyle. A Autorowi życzę więcej przejechanych kilomentrów i lat praktyki, bo być może wówczas dostrzeże przejaskrawienie swoich wywodów. :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
25 lutego 2013 o 12:08

I widzisz, Zagłoba, Ci, którzy mają najmniejsze pojęcie będą Cię minusować. A ja się z Tobą zgadzam, bo też mieszkam w Niemczech i niemiecka kultura jazdy w 100% mi odpowiada. Z pewnością rzeczona kultura jazdy jest wyższa niż na polskich drogach.. no ale, co my tam wiemy... Przecież my tu tylko mieszkamy i jeździmy Autobanami na codzień... ;)

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
23 lutego 2013 o 9:15

scr punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... :) Zaręczam Ci, że w - jakby nie było - przepięknej stolicy WLKP, w której mieszkałam przed wyjazdem na obczyznę, jest chaos w kwestiach medycznych. Ok, być może mniejszy niż w innych województwach, ale w porównaniu z Austrią, bądź Niemcami, to NAWET Wielkopolska ma mega kociokwik. :) Wiesz, dermatolodzy w Poznaniu nie widzieli potrzeby wysłać mnie do kliniki na 3 - dniowe badania. Nie widzieli takiej potrzeby przez 5 lat. :) Za to w Austrii odnaleźli taką przyczynę po pierwszej wizycie. Więc?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
21 lutego 2013 o 13:05

W jednym ze swoich komentarzy napisałeś: 'Osoba ta w długiej przerwie obiadowej, będąca jeszcze w pracy, pijąca przy samochodzie służbowym, nosząca na piersi plakietkę z nazwą firmy... Tyle wystarczy, aby zwolnić pracownika.' Jak sądzisz, ile butelek piwa może 'wydoić' gościu na długiej przerwie obiadowej? I to jeszcze tak, aby nie napierdzielić się jak messerschmitt? Wnioskuję tak, bo skoro była przerwa obiadowa, to po tej przerwie musiał wznowić jazdę... Nawet, jeżeli Twoja historia nie nie jest wynikiem wybujałej wyobraźni, to musiałeś ją nieźle podrasować.. Wybacz, ale mimo chęci uwierzenia w nią, nadal śmierdzi mi fejkiem.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
21 lutego 2013 o 9:01

Niestety moja teściowa pozbawiona jest możliwości zauważania tak daleko idących wniosków. :)) Nie z nią takie numery, Brunner ;)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
21 lutego 2013 o 8:34

Już rozumiem, @Kambodia :) Zgadzam się z Tobą, też nie odkładałabym pieniędzy na własny pomnik kosztem życia doczesnego. Tak czy inaczej, każdy z nas ma inne priorytety, a być może dla Celiny to był szczyt marzeń, do którego dążyła. Nadal nie widze piekielności. W końcu swoimi marzeniami, swoim odkładaniem na pomnik, Celina nie robiła krzywdy innym, co najwyżej sobie. Jeżeli ona nie zauważała w tym piekielności, to Ty, ja, czy ktokolwiek z obserwujących nie powinien tego tak odbierać... ale to tylko moja skromna opinia.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
21 lutego 2013 o 8:20

:) Bus duży... to może nawet tańczył 'na pace' ;)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
21 lutego 2013 o 7:53

Pomijam już kwestię domniemanego fejka. :) JEŻELI (dziwnym trafem) historia jest prawdziwa, to powiem krótko: Na Twoim miejscu nie miałabym w sobie krzty wyrzutów sumienia, nawet jeżeli gościu jest/był jedynym żywicielem rodziny. Dlaczego? Ano dlatego, że odpowiedzialny człowiek, w tym przypadku kierowca wie, czym grozi picie alkoholu w pracy. Jeżeli brak mu wyobraźni, to działa wyłącznie na szkodę swoją i swojej rodziny. Sorry, ale tego nie jesteś w stanie zmienić. BTW. kolejna kwestia, która nie daje mi spokoju, a która wania mi kolejnym fejkiem: gościu jako kierowca, mający świadomość, że picie alkoholu podczas wykonywanej pracy jest gwoździem do trumny przy utracie pracy, stara się raczej polubownie 'załatwić sprawę' bez wzywania policji, bez narażania się na proces w kwestii pobicia, a nie startuje z pięściami do grożącego wezwaniem policji. Kolejna sprawa: CO ROBIŁ SYN KIEROWCY ZAWODOWEGO, W CZASIE JEGO PRACY, W JEGO ROBOCZYM BUSIE? Proszę o wyjaśnienie. :)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 15) | raportuj
21 lutego 2013 o 7:29

Dla mnie historia smutna, w mojej opinii rodzina piekielna. Nie rozumiem natomiast Twojego komentarza. Dlaczego? Otóż, skoro nie jest dla Ciebie piekielny administrator cmentarza (dla mnie zrozumiałe), nie jest piekielna rodzina, która nie respektowała prośby zmarłej (tu dla mnie pojawia się piekielność, wszak to była ostatnia prośba, nie wymagająca nakładu finansowego, a jedynie wykonania i dopilnowania, wszak z tego, co zrozumiałam, pani Celina sama zbierała skrupulatnie pieniądze na pomnik), to co/kto w tej historii, w Twoim mniemaniu jest piekielne/ym na tyle, by historia znalazła się na portalu takim, a nie innym? Pozdrawiam!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
21 lutego 2013 o 7:24

Oj fakt.. Takim przypadkiem jest również moja teściowa... :))) Jej syn jest najprzystojniejszy (z tym się zgadzam), najmądrzejszy, ogólnie naj, naj, naj, dlatego taka raszpla jak ja, nie zasługuje na tak fantastycznego faceta.. :))) Ja bym nazwała ten syndrom PPZM - Przewlekłe Pieluchowe Zapalenie Mózgu. Pozdrawiam :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 lutego 2013 o 7:22

Jak tylko nadarzy się taka okoliczność, chętnie oprowadzę Cię po Wiedniu, a może nawet - jeżeli zechcesz - po Monachium. :) Oba miejsca są urokliwe. Zamek z cudownym (zawsze zielonym :) ) ogrodem nazywa się Schönbrunn i faktycznie jest piękny. Oryginalnie przycięte drzewa na jedną stronę, naginane tak, by wyglądały jak ściana to niewątpliwie kolejna 'atrakcja'. Swoją drogą najstarsze ZOO jakim może się poszczycić Schönbrunn Tiergarten (istnieje od 1752 roku) to też miły akcent zwiedzania... :) Oj, wymieniać mogłabym długo, a tu skupiłam się jedynie na Schönbrunn... :) Dzięki za +, Borys :) No cóż, nie każda historia musi przypaść innym do gustu. Może ta była zbyt pretensjonalna i uraziła młode mamy, zwłaszcza te z Pieluchowym Zapaleniem Mózgu...? :) Pozdrawiam!

« poprzednia 1 26 7 8 9 10 11 12 13 14 15 następna »