Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

lapidynka

Zamieszcza historie od: 16 stycznia 2013 - 11:13
Ostatnio: 6 października 2014 - 14:04
  • Historii na głównej: 26 z 34
  • Punktów za historie: 25844
  • Komentarzy: 366
  • Punktów za komentarze: 3955
 
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 listopada 2013 o 18:21

Fakt. Bo się przypałętał jakiś chłop i widzisz... ;)

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
6 listopada 2013 o 8:42

... a dziewczyna na imię ma Carrie. ;)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
4 listopada 2013 o 8:40

Gratuluję cierpliwości. Osobiście nie zdzierżyłabym takiego zachowania.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
24 października 2013 o 8:40

Wypisz, wymaluj - rozpisałaś sytuację mojej mamy. Nawet wysokość emerytury jest bardzo, bardzo podobna. Szczęśliwie mam możliwość wspomagać mamę finansowo, dzięki temu mam spokojniejszy sen, a moja mama może żyć godnie. Pomyśleć tylko, ile osób nie ma możliwości pomocy swoim rodzicom, wszak same próbują utrzymać się ze śmiesznych wypłat, ledwo starczających na życie. To wszystko nawet nie jest przykre - jest po prostu tragiczne...

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 15) | raportuj
21 października 2013 o 11:18

Facet z lokówką w odbycie??? Historia tutaj dodana? :) Vella, jeżeli jesteś w stanie przypomnieć sobie choćby Autora historii, daj mi proszę namiar. Z chęcią przeczytam.:D

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
21 października 2013 o 11:14

Niestety... a zazwyczaj jest jeszcze tak, że ci najbiedniejsi są też najmniej roszczeniową grupą, są najcichsi i próbują sobie radzić z tym, co mają. Można to też nazwać nieporadnością życiową, jak ktoś chce. Z drugiej zaś strony, ludzie rozpychający się łokciami, aby móc się jak najbardziej nachapać (jak ci opisani w historii), zwyczajnie tratują tych faktycznie potrzebujących, być może nie posiadających wystarczającej siły przebicia. Przykre to...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
21 października 2013 o 10:25

Może i jest w tym jakiś sens... ale z drugiej strony, ile taki lekarz z małej miejscowości może mieć takich przypadków? Poza tym nie mylmy chirurga szczękowego ze 'zwykłym' dentystą. Ten drugi raczej nie podejmie się takiego zabiegu, a jeśli tak, to może narobić więcej szkód, niż to w ogóle warte...

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
21 października 2013 o 9:12

No, no... kulturą żeś zabłysnął teraz. Jeżeli wobec każdego bezczelnego zachowania reagowalibyśmy agresją, to prędzej czy później, z obecnej cywilizacji zrobiłoby się barbarzyńskie bagienko. Jak rozumiem, wówczas czułbyś się 'jak w domu', komentator555? :)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
21 października 2013 o 8:59

Smaczek... :) Miałam podobny przypadek z jedną (na szczęście tylko!) ósemką. Najeździłam się po rozmaitych lekarzach, ostatecznie ktoś polecił mi Centrum Stomatologii UAM w Poznaniu. Byłam co prawda w centrum zainteresowania studentów - przyszłych stomatologów/chirurgów szczękowych/..., wszak ich wykładowca (tak sądzę) grzebał mi w japce cierpliwie i dokonał niemal niemożliwego. Fakt, w fotelu siedziałam prawie 3 godziny, nie chciałam też narkozy (lubię mieć chociaż minimum świadomości, kiedy mam taką możliwość). Tak czy inaczej bardzo, bardzo polecam Centrum Stomatologii UAM w Poznaniu. Naprawdę warto. :)

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
21 października 2013 o 8:48

Bardzo spodobał mi się styl, w jakim napisałaś historię. Świetnie się ją czytało. :) Przy okazji, a może zwłaszcza, zostały ukazane uroki pracy na kasie. Niby temat podejmowany już wielokrotnie, a jednak czytało się z przyjemnością. :) Pozdrawiam i cierpliwości życzę! :)

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 22) | raportuj
20 października 2013 o 11:23

Uważaj, bo co niektórzy 'wrażliwsi' nazwą Cię zakompleksionym Polaczkiem...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 17) | raportuj
13 września 2013 o 11:26

@atheo, wyraziłam swoje zdanie, nikomu nic nie wciskam i nie, nie robię tego złośliwie, by poczuć się fajnie. Mało tego, odnajduję ciekawsze opcje, by poczuć się dobrze, nie zalicza się do tego komentowanie na piekielnych czy gdziekolwiek. @Dove, z historii nie wynikał fakt, że Jacobs nie ma rodziców. Przyznam, że nie wiedziałam o tym, dopiero po zapoznaniu się z jego historiami zdałam sobie z tego sprawę. W związku z tym, mój powyższy komentarz jest krzywdzący i bezdennie głupi - za co serdecznie Autora przepraszam. @ Jacobs, wybacz.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
12 września 2013 o 11:21

@Soraja, ja nie wspomniałam słowem o meblach. Z wystawek korzystam często, średnio co dwa tygodnie wybieram się na poszukiwanie różnych fajnych perełek do skompletowania mieszkania. Można na nich znaleźć naprawdę interesujące rzeczy, nie tylko meble. Wystarczy przejrzeć 'przedweekendową' lokalną gazetę, by znaleźć kilka ogłoszeń o Hausflohmarkt. Jednak co do jedzenia... no nie przekona mnie chyba nikt. Jak już wspomniałam, w mojej opinii każdy ma prawo żyć jak chce, ale ja raczej nie byłabym skłonna wyszukiwać pożywienia w śmietnikach. Nie dlatego, że się brzydzę, bo pewnie, gdyby głód mnie przycisnął, w kieszeni pustki i w lodówce też, to prawdopodobnie też poszukałabym czegoś w śmietniku - w innej sytuacji nie. Wirusy, bakterie, choroby, szczury, odpadki niewiadomego pochodzenia... to mnie odstręcza.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
12 września 2013 o 11:10

@zendra, źle Cię zrozumiałam, wybacz. :) Wobec tego, zgadzam się z Tobą w pełnej rozciągłości. Pozdrawiam!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
12 września 2013 o 11:06

@Gbursson chciałabym jakoś skomentować Twoją wypowiedź, ale jakoś brak mi słów.

[historia]
Ocena: 32 (Głosów: 44) | raportuj
12 września 2013 o 10:30

@zendra, ja się tzw. Zachodowi nie dziwię. Idź do jakiejkolwiek klasy w szkole podstawowej w Niemczech, a na 20 dzieci jakieś może 5 będzie białe - ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że tych 15 dzieci z krajów muzułmańskich ponoszą mniejsze konsekwencje za bicie, szykanowanie i przezywanie białych dzieci, niż właśnie te białe. Jeżeli przykładowo dziecko białe obrazi muzułmańskie dziecko, jest przynajmniej zaprowadzone do dyrektora na długą pogadankę, natomiast dzieci muzułmańskie po podobnym wyskoku raptem pouczone przez nauczycielkę. A to tylko jeden malutki przykład z całego morza 'tolerancyjnego' absurdu. Nie dziw się zatem, że zachodnie społeczeństwo się burzy. Mniejszości, kiedy zaczynają stawać się mocniejsze, z 1% robi się nagle 20%, zaczynają proces odwrotny do integracyjnego. A przecież wyjeżdżając za granicę i chcąc zamieszkać w danym państwie, trzeba przestrzegać praw tam ustanowionych, a nie tworzyć swoje własne, argumentując ten postępek jedynie tym, że w ich kraju tak można. Bez przesady.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
12 września 2013 o 10:22

Dzięki @Butelka. To wszystko wyjaśnia. :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
12 września 2013 o 10:00

Jednak troska o własne zdrowie nie pozwala mi się z Tobą zgodzić. Rozumiem, że Freeganizm to antykonsumpcyjny ruch, ale litości! O ile larwa Ci nie zaszkodzi, a do smrodu się przyzwyczaisz, tak niestety, mimo zahartowania organizmu odpadkami, organizm nie poradzi sobie na przykład z hintawirusami, których jednak nie jesteś w stanie wykryć przed zjedzeniem tego, co znalazłeś. Wolę na swojej działce/balkonie/ogródku zasadzić parę pomidorów, ogórków czy dyń, mieć zdrową żywność pozbawioną chemii, niż raczyć się nadgniłym warzywem wierząc w to, że jednak u jakiegoś delikwenta leżało ono jedynie tydzień, a nie miesiąc (niech zwykły pomidor z marketu poleży tyle, a też będzie zgniły, a to zbija Twój argument o pozbawionych chemii produktach) zanim je wyrzucił. Jak dla mnie to głupota. Jeżeli Freeganie chcą żyć nie marnotrawiąc jedzenia, niech zaopatrują się w taką jego ilość, by go nie wyrzucać. Jeżeli chcą żyć 'Bio', niech sadzą sobie sadzonki i robią eko-weki własnej roboty na zimę i nawet niech sobie śmierdzą, jak chcą. Mnie to nie przeszkadza, bo z nimi nie żyję. Ale jeżeli chcą żyć w społeczeństwie, zrzekają się jedzenia, które sami mogą wyhodować (np. te sadzonki), to niech zrzekną się też publicznej opieki zdrowotnej w przypadkach zachorowań.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
12 września 2013 o 9:28

Nie mogę edytować, więc dopiszę w oddzielnym komentarzu. Drill, nie przyszło Ci do głowy, że zarówno kucharze, jak i ludzie gotujący we własnych domach, wyrzucają nie tylko niezjedzone resztki, ale także zepsute, albo źle przygotowane jedzenie nie nadające się w ogóle do spożycia? Większości domorosłych freegan odpuści sobie prawdopodobnie taki 'styl życia' po pierwszej konkretnej sraczce - i na to mam nadzieję, dlatego, że lepiej odratowywać w szpitalach ludzi, którzy zatruli się nie ze swojej winy, czy głupiego postępowania niż tych, którzy z pełną premedytacją narażają swoje zdrowie (i w skrajnych sytuacjach) oraz życie.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
12 września 2013 o 9:19

@Drill_Seregeant, wiem co to Freeganizm, nie musisz od razu minusować mojego komentarza, nie musisz mi wklejać odnośników do wikipedii. :) Każdy ma prawo do wyboru własnych opcji żywieniowych, jak najbardziej. Zastanawiam się tylko, co zrobisz, jak przyplącze Ci się jakieś choróbsko wywołane grzybem, pleśnią, obecnością np. szczurów (przykładowo gorączkę krwotoczną z zespołem nerkowym) czy innego ustrojstwa, czego Ci oczywiście nie życzę. Jak dla mnie to totalna fanaberia ze skutkami, które odbiją się prędzej czy później na Twoim zdrowiu. :) Jeżeli palisz, to może zacznij zbierać niedopałki i je 'dopalaj'. Przynajmniej na ulicach czyściej będzie.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 16) | raportuj
12 września 2013 o 8:14

Błagam, powiedz, że to był sarkazm...

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 28) | raportuj
11 września 2013 o 19:39

Nie ma problemu, @OliwaDoOgnia. Jak wyłożysz okrągłą sumkę na utrzymanie mojego dziecka/moich dzieci, przy czym przyłożysz się do jego/ich wychowania, dając mi możliwość dalszego studiowania i osobistego rozwoju, to nie ma sprawy - mogę rodzić każde kolejne dziecko co rok. Deal?

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 19) | raportuj
11 września 2013 o 13:44

Ok, to zmienia postać rzeczy. Dzięki za wyjaśnienie. :)

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 42) | raportuj
11 września 2013 o 13:23

Nie no, wszystko fajnie, ale mam jedno 'ale'. Mianowicie, dla Ciebie w tym domku były śmieci, a dla tej starszej babci mogły te pierdoły oznaczać coś wartościowego, ot, mogły być chociażby jakąś pamiątką. Nie mówię, że powinnaś (musiałaś, byłaś zobowiązana) łaskawie babcię prosić o sprzątnięcie tego bajzlu, ale z pewnością byłoby miło, gdybyś zapytała czy coś z tych wszystkich rzeczy potrzebuje, chciałaby sobie pozostawić - tym bardziej, że wiedziałaś, która to pani. Zapytać zawsze warto. Tak czy inaczej historia na plus. Miło mi się ją czytało. :)

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1014 15 następna »