Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Carima

Zamieszcza historie od: 7 maja 2015 - 10:09
Ostatnio: 21 czerwca 2020 - 22:32
  • Historii na głównej: 5 z 6
  • Punktów za historie: 858
  • Komentarzy: 348
  • Punktów za komentarze: 2865
 
[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
13 października 2018 o 11:48

@lemongirl: Nie wiem, kiedy to było, ale moja mama chemioterapię dostała błyskawicznie jak tylko lekarz zarządził, ze jest konieczna. Chociaż może dlatego, że najbliżej mamy Onkologię w Bydgoszczy - bodajże najlepszą w kraju.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 19) | raportuj
13 października 2018 o 11:08

@lemongirl: Absolutnie nie chcę tutaj wchodzić w kłótnię, czy dyskusję, mam tylko jedną sprawę, co do składek zdrowotnych... A bierzecie pod uwagę jakiś wypadek, albo konieczność operacji? Nowotwór, chemioterapię, takie sprawy, których się nie załatwi prywatnie, a przynajmniej nie za sensowne pieniądze? Na to właśnie też idą składki zdrowotne. Nie tylko na lekarza rodzinnego, laryngologa, ginekologa itp. itd.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 24) | raportuj
9 października 2018 o 13:36

Nie rozumiem co "brzydkiego" może być w bielactwie. Albo innych problemach skórnych. Chociaż może ja jestem dziwna, bo takie rzeczy jak celulit, rozstępy, przebarwienia, widoczne naczynka i inne "niedoskonałości" traktuję jako piękno ludzkiego, naturalnego ciała. Trzeba być całkiem ograniczonym, żeby przeszkadzały plamy na czyjejś skórze.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
3 października 2018 o 22:47

Musiała coś jeszcze przeskrobać w międzyczasie. U nas jedna taka geniuszka dostała ostrzeżenie z ankiet i ostrzeżenie od skarg studentów u dziekana. Podobno wychodziła blada z gabinetu dziekana - widocznie zależało jej na pracy bo kolejnego rocznika już tak nie traktowała ;)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
2 października 2018 o 23:13

@lowipe: Ale jak spłaci kredyt to w końcu będzie jego, a jak będzie płacił za wynajem, to nie będzie nigdy ;p

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 27) | raportuj
26 września 2018 o 16:45

@Kontodospontanicznychwypowiedzi: Jako osoba, która jada mięso, mam też podejście, że nie gardzę "odpadami". Jadam podroby, nie boję się MOM, czy wyrobów ze zmielonych chrząstek, głowizny itp. - to także normalne jedzenie, tylko może nie wygląda zbyt apetycznie. Ogólnie uważam, że jak jeść zwierzę to tak, żeby nic się nie marnowało. Dlatego buty czy inne rzeczy ze świńskiej, krowiej itp. skóry są jak najbardziej ok. Jak już zabijamy zwierzę, to chociaż wykorzystajmy z niego ile się tylko da.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 września 2018 o 16:46

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 września 2018 o 18:16

@Rattly: Popieram podejście, nie jesteś jakaś "inna", czy coś, jest wiele takich osób na pewno, jak i takich, które rozbierać się nie chcą :) Mnie nie gorszy, ani nie przeszkadza mi widok nagich osób w szatni, czy coś. Poza tym nie gapię się na nich, więc co mi do tego. Ale jednak fajnie, jakby każdy miał wybór, czy się w takiej szatni rozebrać całkiem, czy jednak zostać w stroju/bieliźnie w przestrzeni wspólnej.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
12 września 2018 o 4:04

@Lobo86: Nie ma basenu, w którym nie używa się chloru. Ozonowanie wody sprawia, że można go dodać mniej, ale ZAWSZE musi być chlor, bo ozonowanie jest niebezpieczne dla ludzi i odbywa się w osobnym miejscu, a woda musi być bezpieczna (działać bakteriobójczo itp) dla ludzi, którzy są w danej chwili w basenie. Barwnika nie mogli dodać, bo nigdy nic takiego nie istniało. Chociaż nie twierdzę, że tak nie powiedzieli - żeby uspokoić, albo udawać, że coś robią w tym kierunku. A poczytam o tych dolegliwościach, lubię czytać o nowych rzeczach. Rozumiem, że nie ma odpowiedzi na wiele pytań, jednak nadal szukam na nie odpowiedzi, to nie był atak, raczej ciekawość. Żaden ze mnie ekspert i każde nowe spojrzenie na rzeczywistość po prostu otwiera nowe drogi przemyśleń, stąd stwierdziłam, że czemu nie? O interstitium, czyli po prostu śródmiąższu wiedziałam niedługo po odkryciu. To nie jest nowy organ, tylko coś co znaliśmy, ale nie uważaliśmy za tak bardzo istotne. A jednak - sporo robi. Co do hormonów - ludzie są niezbadani - czytałam kiedyś o tym, co potrafi zrobić z człowiekiem adrenalina. Zdarza się wtedy zdjęcie "blokady bezpieczeństwa" mięśni i jeden człowiek może podnieść nawet całkiem ciężki samochód. O co do biegu to sama się kiedyś zastanawiałam, dlaczego ludziom są potrzebne specjalne buty, skoro człowiek to z natury biegacz długodystansowy. Jesteśmy w stanie biegać niesamowicie długo - taka zaleta gatunkowa. Kiedyś to służyło do zmęczenia ofiary w polowaniu. Niesamowita sprawa. Też zaznajomię się z tematem :) Co do tych uwarunkowań danej nacji to teraz też jest różnie, wiele osób ma wśród przodków osoby z innych rejonów świata, więc też ciężko uogólniać. Po prostu - czasem ktoś ma do tego dobre geny, czasem nie. Są nawet ludzie, których nie jest w stanie porazić prąd :D Nawet nie wiemy, jaki to odsetek społeczeństwa, bo w ciągu życia mogą nie mieć okazji się przekonać. Tak jest z wieloma rzeczami - może ktoś mógłby pobić jakiś rekord, ale jest właśnie kulturowo,a nie genetycznie nastawiony raczej na unikanie ryzyka. Kiedyś może naukowcy będą potrafili czytać z genów jak z książki, to wiele takich kwestii się wyjaśni, na razie jak najbardziej się zgadzam - można tylko gdybać. Ale gdybanie tez jest dobre, pozwala na nowe przemyślenia :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
12 września 2018 o 0:10

@Lobo86: Nigdy nie było czegoś takiego jak proszek reagujący z moczem w basenie. To jest kompletny mit :) A ludzie owszem - sikają do basenu niestety, na szczęście chlor sobie z tym radzi. Poza tym pot też zawiera mocznik, więc gdyby nawet nie sikali, to taka woda basenowa z mitycznym środkiem zabawiającym szybko zrobiłaby się kolorowa. A największym problemem z nietrzymaniem moczu jest niećwiczenie mięśni kegla. Co do postawy pewnie też ma jakieś znaczenie, co nie zmienia faktu, że im we wcześniejszym wieku się wyćwiczy mięśnie kegla (i pewnie jakieś mięśnie okoliczne też, nie znam anatomii za dobrze) i będzie je ćwiczyć regularnie, tym mniejsza szansa na problemy później. Wiem, co mówię, mam sporą wadę budowy w tamtym rejonie i gdybym tego nie wyćwiczyła już jako nastolatka, to byłoby kiepsko już teraz. Sporo kobiet ma też problem z nietrzymaniem moczu przez poród, który nie przebiegł idealnie. A skoro tak dobrze wiesz, na czym polega wstyd, to powiedz mi - serio pytam, może jest na to jakieś wytłumaczenie, bo sama się nad tym zastanawiam zawsze, jak to sobie przypominam. Jakim cudem dziewczynka w wieku 6 lat wstydzi się zdjąć nawet bluzkę przy innych dziewczynkach w tym samym wieku, mimo iż żadna z tych dziewczynek nie mają jeszcze nawet zalążków piersi? :) (W zasadzie oprócz mnie była jeszcze jedna taka dziewczynka, ale ona ostatecznie nie była aż tak uparta). Z tego co rodzice mi wspominali, to już wcześniej - w wieku 3-4 lat zaczęłam się wstydzić nawet jak mnie kąpali. A nie sądzę, aby ktokolwiek w mojej rodzinie mnie jakoś zastraszył, czy ośmieszył w tym temacie.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 26) | raportuj
11 września 2018 o 15:59

@Lobo86: A ja się zgadzam z janhalb. Mimo, że cenię naturalność, zwłaszcza w sztuce - zdjęcia mocno realistyczne, bez upiększania, wręcz z uwydatnieniem niedoskonałości ludzkich uważam za piękne. I daleko mi od bycia osobą, która czepiałaby się wyglądu czyjegoś ciała. Tak czy siak, nie potrafię się rozebrać przy kimkolwiek, kto nie jest lekarzem, albo moim partnerem. Mam tak w zasadzie od przedszkola, kiedy nie zgodziłam się rozebrać przy wszystkich do badania ;) Wymusiłam na pielęgniarce bilans prywatny. Nie mam problemu z własnym ciałem, nie chodzi o to - co ludzie powiedzą/pomyślą. Po prostu jest to dla mnie niesamowicie niekomfortowe. Na basenie robię sobie zasłonkę z ogromnego ręcznika - akurat chodzę na taki basen, gdzie pomiędzy ściankami pryszniców są rurki, na których mogę go sobie rozwiesić.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
8 sierpnia 2018 o 15:38

@chenelly: Też pamiętam z dzieciństwa jak zrobić ze świnki kiełbaskę, z kury rosół i przepyszny smak gęsi, o które w dużej części ja dbałam. Króliki i gołębie hodowlane też widywałam w stanie żywym/ martwym / gotowym do spożycia. Też mam duży szacunek do mięsa, ale się go nie brzydzę. Plus taki, że te "szokujące" obrazki mające nawracać ludzi na wege, na mnie kompletnie nie działają bo nie kupuję raczej mięsa w marketach a ze sprawdzonych źródeł.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2018 o 15:41

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
31 lipca 2018 o 3:24

Więc postanowiłaś poinformować o nim wszystkich użytkowników tej strony? :D

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
30 lipca 2018 o 5:14

Przemyślałam w międzyczasie temat i stwierdzam, że jakby ktoś chciał zacząć kraść po sklepach to tak czy siak znalazłby w Internecie jakieś wskazówki (do usuwania zabezpieczeń nawet kiedyś trafiłam instruktaż na YT jak przeglądałam różne filmiki o magnesach neodymowych, bo potrzebowałam ich do pracy dyplomowej. Nie było to bezpośrednio związane z magnesami, chociaż na niektóre zabezpieczenie działają, ale w proponowanych mi się pojawiły też inne metody) - a bardzo zdesperowany mógłby znaleźć kogoś, kto się na tym zna i też się od niego nauczyć. A, że jednak większość społeczeństwa raczej nie kradnie, to ciekawie poczytać o takich rzeczach. Tak PS. to nie znalazłam potwierdzonej informacji, czy bramki wyją od samego magnesu - a chodziłam z nimi w plecaku często w drodze na i z uczelni. Dopiero jak gdzieś przeczytałam, że podobno mogą piszczeć, to mnie strach obleciał, że gdybym sobie po uczelni poszła na zakupy to mogłoby być niemiło.

[historia]
Ocena: 30 (Głosów: 40) | raportuj
26 lipca 2018 o 22:59

Oby był następny raz. Chętnie poczytam, jak to wygląda "od zaplecza". Przynajmniej coś nowego, a co do przeszłości - wielu ludzi tak żyje niestety, zwłaszcza jak w grę wchodzi uzależnienie od jakiegoś świństwa. Ale może jacyś ochroniarze to przeczytają i staną się bardziej uczuleni na triki. Historia jest o tyle chwytliwa jak dla mnie, że powinna się ładnie rozprowadzić po Internecie, to może trafi do większej liczby osób zajmujących się bezpieczeństwem. Chociaż niestety, może też trafić do tych bardziej zainteresowanych kradzieżami...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
26 lipca 2018 o 3:45

@Lampka: No to niedługo będzie grzybek rósł na ścianach...

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 22) | raportuj
24 lipca 2018 o 22:36

"Mamie się nie spodobało" Eee... Jak to mogłoby się komukolwiek spodobać? Przecież pomijając nawet poważne zagrożenie życia, to jest zagrożenie dla całego budynku (jak zaistniały pożar), niszczenie ścian, podłóg, wszystkiego dymem, już nie wspomnę o tym jakim zagrożeniem jest sama niesprawna wentylacja. Sama wentylacja grawitacyjna szału nie robi (a strzelam, że taka jest wykonana, bo jednak inne rodzaje wentylacji są póki co rzadko spotykane u nas), a jeszcze załatwienie jej w ten sposób woła o pomstę do nieba. Jak w ogóle można się zgodzić na mieszkanie w ten sposób chociaż jeden dzień? To się zgłasza od razu. W głowie mi się coś takiego nie mieści. Ojciec nie chciał gadać z sąsiadami - trudno, niech sobie rozpali ognisko i wdycha dym, jak tak bardzo lubi. Ale matce się nie podobało i rozumiem jest niemową? Sąsiedzi mieli ją gdzieś? To się mówi o nasłaniu kontroli i od razu by przestali. Chociaż ja bym nawet nie próbowała się dogadywać - skoro wiedzieli, że to jest źle zrobione i niebezpieczne, a nie zrobili nic, żeby od razu to naprawić, to się nie ma co cackać i załatwiać odpowiednią instytucję.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
21 lipca 2018 o 4:36

@LoonaThic: Uważasz, że lepiej dać sobą pomiatać i wchodzić później w tyłek wrednemu szefowi? Bo tego by pewnie szefunio jego pokroju oczekiwał. Czy "praca marzeń" z takim burakiem to faktycznie będzie praca MARZEŃ? Jak dla mnie to zrobił jej przysługę i pokazał jaki ma charakter jeszcze zanim podpisała umowę. Bez obrazy dla babci i jej mądrości, ale mamy takie czasy, że jak damy sobą pomiatać to każdy zacznie to właśnie z nami robić.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2018 o 4:38

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
18 lipca 2018 o 5:57

@Armagedon: A myślałam, że to ja mam ostatnio super warunki - mama ma od lat internet, telewizję i numer stacjonarny w jednej sieci (innej w zasadzie nie ma w okolicy). Płaciła za to zawsze koło 120zł. Długo się zastanawiałyśmy nad abonamentem w tejże sieci na mobilne - tylko ja kręciłam nosem z przepisywaniem numeru na mamę, a ona nie koniecznie chciała przejść z karty na abonament. W końcu się zdecydowałyśmy - ja mam bez limitu wszystko poza internetem w telefonie (ale 8GB i tak bym nie wykorzystywała miesięcznie) mama płaci tylko za mmsy - więc wysyła zdjęcia messengerem (ma 15GB internetu). I to wszystko jeszcze sprawiło, że płaci mniej ogółem - jakąś stówkę za całokształt, także stwierdziła, że o 10zł nie będzie mnie męczyć i póki co mam telefon za darmo. A mi ostatnio mój dostawca internetu stacjonarnego w innym mieście podwyższył prędkość z 60Mb/s do max 240 z okazji podłączenia światłowodu i faktycznie czasem jest te 200 około (no przeważnie koło 150-180) za koszt najtańszego pakietu "bez zobowiązań". Jest tak idealnie, że aż się boję jakimi dopłatami w przyszłości mi się życie odwdzięczy ;p

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2018 o 5:58

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 26) | raportuj
10 lipca 2018 o 2:28

@aegerita: Zależy jakie studia. Taki przykład - od poniedziałku do piątku średnio po 6-8 godzin na uczelni, oczywiście nie codzinennie na 8, tylko np. 7-13 8-16 10-18. Dobra, dajmy trochę luzu - w taką środę jeden wykład o 13:00. Da radę wcisnąć pracę, o ile jakiś pracodawca pójdzie na taki dziwny grafik, a jeszcze są weekendy przecież - najlepiej taką, żeby mieć w niej od czasu do czasu chwilę na naukę. Jak ktoś nie ma potrzeby widywania rodziny, a studiuje w mieście z dala od rodziny to fajnie. Ale są osoby, które jeżdżą do domu, więc jeden weekend miesięcznie odpada. Okej, nadal można coś zarobić, a teraz miazga: jesteś na studiach, gdzie co chwilę masz projekty - zarówno praca przy komputerze - czasochłonne modelowanie 3D, wizualizacje. Obok tego co chwilę trafiają się jakieś projekty rzeczywiste - trzeba coś posklejać, narysować, podłubać z kartonem, drewnem, pojeździć po hurtowniach, bo oczywiście takich rzeczy jak arkusze tekturowe określonej grubości, kleje, płyty drewniane, łączenia do drewna, frezy do multiszlifierki czy płyty z tworzyw sztucznych itp. nie ma w najbliższej biedronce. Jak się do tego nie ma samochodu to idzie na to mnóstwo czasu i energii - bo dźwiganie metrowej teki wypełnionej tekturami i płytami tej samej wielkości z jednego końca miasta na drugi przy pomocy tramwajów i autobusów z przesiadkami nie jest relaksującym spacerkiem. Minimalnie podkoloryzowałam - nie było tak cały czas. Ale to było częste, nagle trafiał się tydzień - dwa (kilka razy w semestrze + oczywiście sesja) kiedy tak właśnie wyglądało moje życie na studiach i nie mam pojęcia co musiałabym powiedzieć pracodawcy - "hej, potrzebuję wolnego. Nie wiem dokładnie na jak długo, ale dam znać, jak mi się na studiach luźniej zrobi". Już nie wspomnę o tym, że oferty pracy dla studentów w okolicy to w przeważającej większości "szukamy studentów zaocznych, praca poniedziałek - piątek" :) Nie skłamię, jak powiem - że nawet na praktyki za darmochę nikt nie chce brać, bo to za duży kłopot dla firm. Trochę się naszukałam swego czasu.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
30 czerwca 2018 o 0:34

@czekoladziara: Potwierdzam. Kiedyś wynajmowałam pokój w mieszkaniu 4-pokojowym. Ja nie należę do pedantów więc jakieś porozrzucane ciuchy czy papierki walające się od czasu do czasu po moim pokoju to nic nadzwyczajnego. Dwójka lokatorów za to zawsze miała perfekcyjny porządek w pokojach. Za to co po sobie zostawiali w kuchni zostawię bez komentarza. Czasami zrezygnowana myłam kubek czy talerz w łazience, bo w zlewie cała góra naczyń, wystająca dobre 30cm w górę nad krawędzią zlewu. Strach ruszyć, bo jakby się coś potłukło to by były pretensje. Sprzątali w swoich terminach "po łebkach" Na wierzchu czysto, ale w zakamarkach nic nie ruszone. Mam wrażenie, że jakbym się za to nie wzięła to by nam się jakieś robactwo zalęgło, bo kawałki jedzenia między kuchenką, a ścianą to był nomen omen chleb powszedni. W łazience też za pięknie posprzątane nigdy nie było, ale kuchnia makabra. Trzecia lokatorka rzadko bywała w mieszkaniu, ale dużo lepiej ogarniała niż oni.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
25 czerwca 2018 o 14:53

@KatiCafe: Ej, ja tam swoją pisałam sama i magisterkę też zamierzam, więc nie generalizujmy :D

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
24 czerwca 2018 o 18:04

@kierofca: Kujawsko-pomorskie (moje okolice - bardziej kujawy, niż pomorze) Też nigdy bym nie pomyślała, że stwierdzenie "na krótki rękaw" może kogoś zdziwić :D

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
28 maja 2018 o 16:50

O, masz okres lajtowy i nic cię nie boli. Gratuluję. Też przeważnie mam lajtowy, za to jak mnie trafi od czasu do czasu okres makabra, to nic nie pomaga. No dobra... pomagają silne rozkurczowe, tylko po nich ogólnie inne mięśnie też mi się osłabiają i tym bardziej nie mam siły wstać. Każdy przechodzi różnie, wielkiego użalania się nad sobą nie popieram, ale mogłaś sobie darować porównanie do swojej sytuacji. Każda z nas ma inny organizm i inaczej to przeżywa.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
30 kwietnia 2018 o 21:20

Zapłacone, to nie może się przecież zmarnować ;p. Trzeba zjeść.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
27 kwietnia 2018 o 22:37

@GoshC: Podziwiam, ja po 4 latach z obcymi ludźmi miałam już takie stany nerwicowe, że jeszcze z rok i bym ich chyba pomordowała ;p Nawet jak nie przeszkadzają za bardzo, to jednak nie każdy się nadaje do takiej relacji mieszkaniowej. Pod tym względem wolę kredyty dla bezpieczeństwa osób w moim otoczeniu ;)

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1013 14 następna »