Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Crannberry

Zamieszcza historie od: 21 czerwca 2018 - 18:11
Ostatnio: 7 kwietnia 2024 - 11:23
  • Historii na głównej: 109 z 109
  • Punktów za historie: 17863
  • Komentarzy: 2272
  • Punktów za komentarze: 17764
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
28 stycznia 2020 o 18:55

@KrzaQ: autorka ma ośmiolatkę. Maturzystkę, nad którą siedziała, ma nauczycielka (trzeci akapit, dziewiąty wers). Nie ma za co

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
28 stycznia 2020 o 15:53

@Neomica: normalnie "ciocia dobra rada"... Taki sam efekt, jak leczenie klinicznej depresji, czy zespołu stresu pourazowego słowami "weź się w garść"

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
28 stycznia 2020 o 15:49

@TakaFrancuska: U córki autorki problem leży, z tego co pamiętam, w wadzie wzroku. Ale odnośnie dysleksji jako takiej, z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi zgodzę się w pełni, jestem absolutnie przeciwna rozdawaniu orzeczeń o dys- bez żadnych badań i tłumaczenie tym zwykłego lenistwa i niedouczenia (np. dziecko z faktyczna dysgrafią, bezbłędnie wyrecytuje zasady pisowni, tylko nie zastosuje ich w praktyce). Nota bene, moja była szefowa była dyslektykiem, co nie przeszkodziło jej w zdobyciu profesury i zostaniu prorektorem uznanej uczelni (tylko teksty trzeba było po niej sczytywać, bo się jej "babole" zdarzały). Tak że, cytując klasyka, można? Można. W ostatnim akapicie, nie do końca masz rację. O ile "mają" faktycznie wymawia się tak, jak się pisze, to wymowa "japka" jest akurat poprawna ("b" traci dźwięczność pod wpływem bezdźwięcznego "k", "ł" ulega ubezdźwięcznieniu). W zasadzie, tak bardzo poprawnie powinno się mówić "japłko", ale to jest dosyć ciężko wymówić, zwłaszcza mówiąc szybko, więc "japko" jest dopuszczalne. Podobnie "ząb" też wymawiamy "zomp" ("ą" traci nosowość, a "b" jest bezdźwięczne). Przesadnie wyraźne wymawianie samogłosek nosowych oraz spółgłosek dźwięcznych (tam gdzie nie powinno się ich wymawiać) jest to hiperpoprawnośc, która jest uchybieniem językowym.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
28 stycznia 2020 o 15:12

@singri: ja byłam i leworęczna i okularnicą, więc sadzali mnie w pierwszej ławce, ale za to po prawej stronie i się z koleżanką trącałyśmy przy pisaniu. To było w klasach 1-3, zaliczonych jeszcze w końcówce lat 80. Ale miałam młodą ogarniętą nauczycielkę, której nie przyszło do głowy mnie przestawiać.Ale miałam obniżone oceny za prowadzenie zeszytów, bo musieliśmy pisać piórem, więc wszystko rozmazywałam przy pisaniu. W przedszkolu była pani taka starej daty, stąd jazdy. Naciski na przestawianie wywierały starsze ciotki i koleżanki babci (sama babcia nie), argumentując, że to wstyd mieć dziecko mańkuta i pamiętam, że zawsze się to awantura kończyło. Podobnie jak z oszołomami, które mi chciały na siłę uszy przekłuwać.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
28 stycznia 2020 o 14:18

@Neomica: mnie w przedszkolu pani biła po łapach i stawiała w kącie za rysowanie i jedzenie lewą ręką (bo nie uznawała leworęcznośći, mimo wytycznych z poradni, żeby mnie absolutnie nie przestawiać). Ale to były lata osiemdzeisiąte dwudziestego wieku, a nie dwudzieste dwudziestego pierwszego...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
27 stycznia 2020 o 9:53

@Lobo86: ja to kojarzę zupełnie odwrotnie. Ktoś, kto przez całe życie nie miał innym potrzeb niż machanie łopatą i oglądanie Świata wg Kiepskich, nie zapragnie nagle na emeryturze stymulacji intelektualnej. Raczej osoby, które zawsze pracowały umysłowo, nie chcą na emeryturze gnuśnieć w domu, tylko wyjść do ludzi i czegoś nowego się nauczyć

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 27) | raportuj
27 stycznia 2020 o 9:47

@Meliana: i ten narkoman po jednym przytuleniu przestał ćpać. Niepotrzebne są żadne terapie, odwyki i takie tam. Wystarczy przytulić i każde uzależnienie zniknie od ręki

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
23 stycznia 2020 o 10:08

@PooH77: uznałam, że nazywanie wprost kogoś bucem byłoby nieładne, więc zmieniłam na konia Aleksandra Wielkiego ;)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
22 stycznia 2020 o 16:18

@Armagedon: z jednej strony są oczywiście różnice kulturowe i mnie samej czasami ciężko jest wniknąć w mentlaność Szwedów. Ale zapraszanie na imprezę, gdzie okazuje się, ze zaproszenie jednak nie jest na imprezę, tylko na bitwę o miejsce na niej, moim zdaniem jest bucerią w każdym cywilizowanym kraju

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2020 o 16:18

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
22 stycznia 2020 o 13:43

@Bryanka: tegoroczna jeszcze przed nami, będzie dopiero w lutym. Ale w poprzednich latach zawsze poznałam jakichś fajnych ludzi i się super bawiliśmy. Bardzo jestem ciekawa, jakie towarzystwo będzie w tym roku, kto był na tyle wytrwały...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
22 stycznia 2020 o 13:25

@Armagedon: nie, alkohol każdy przynosi swój, a przy wejściu uiszcza się symboliczna opłatę (bodajże 10 euro), która pokrywa koszt wynajęcia lokalu, katering i sprzątanie po imprezie. Zespół też zawsze gra jakiś po znajomości. Tak że kosztów nie ponosi raczej żadnych, co jest jednak zupełnie w porządku, nikt nie oczekuje od organizatora wyskakiwania z kasy i fundowania wszystkiego. To nie wesele ;) W poprzednich latach bal też był na 60-70 osób, w tym roku liczba miejsc pozostała ta sama, potroił za to liczbę zaproszonych. Chyba może mieć to coś wspólnego z towarem reglamentowanym, bo w zeszłym rok potwierdziliśmy bez problemu kilka dni później, w tym miejsca rozeszły sie jak papier toaletowy za komuny.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
22 stycznia 2020 o 13:03

@yanka: zgadzam się. Nie tylko my zresztą. Następnego dnia spojrzałam z ciekawości i wszystkie miejsca były zaklepane

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 23) | raportuj
22 stycznia 2020 o 12:57

@Attentat: gdzie tam tyle samo, zajęło dłużej niż sam bal... Zgadzam się i kiedy zobaczyłam z czym wiąże się potwierdzanie udziału byłam bardzo za tym, żeby zrezygnować. Szczerze, nie rozumiem, dlaczego tak mu zależy na kontaktch z tym kolegą (na mnie on robi wrażenie nadętego bucefała), może z sentymentu i przez wzgląd na stare czasy, może liczy na jakąś fuchę, gdyby koledze udało się kiedyś wygrać wybory. Ale jak pisałam, nie będe czterdziestoparolatkowi wybierać znajomych. Chce należeć do fanclubu, niech należy

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 21) | raportuj
20 stycznia 2020 o 21:05

@pusia: Rodzice mają obowiązek alimentacyjny dopóki dziecko się uczy. Więc nawet jeśli zapewniali mu dach nad głową i wyżywienie to łaski nie robili, tylko spełniali swój obowiązek.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
17 stycznia 2020 o 21:19

@Cut_a_phone: wiele lat temu pracowałam w liniach lotniczych. Wyglada to tak. Nie może po tobie być widać że jesteś pijany. Jeśli wypiłeś pare drinków, ale idziesz prosto, nie bełkoczesz, nie gadasz głupot i najważniejsze nie jesteś agresywny, to nie ma problemu. Jeśli zachodzi podejrzenie, że możesz potencjalnie odwalić jakiś numer podczas lotu, to cię nie wpuszczą na pokład. W samolocie jest zakaz spożywania własnego alkoholu, a nad tym podawanym/ sprzedawanym na pokładzie załoga ma kontrolę. Jeśli uznają, że ci wystarczy, więcej nie dostaniesz

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
16 stycznia 2020 o 21:25

@Koralik: @eulaliapstryk: Dziękuję wam bardzo! Zawsze mi niezmiernie miło słyszeć, że moja pisanina się podoba. Niestety albo stety nie mam aż takiej wyobraźni, natomiast chyba ewidentnie jakiś patomagnes, bo materiał na historie wydaje się sam za mną biegać ;)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
16 stycznia 2020 o 21:16

@iks: młoda jeszcze bardzo byłam i mniej wyszczekana. Ale teraz piłkę odbijam w ten sposób jak mam do czynienia z upierdliwym Niemcem. Działa jak złoto ;)

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
16 stycznia 2020 o 17:39

I feel you sis... Też mieszkam za granicą i podobnie wyglądają moje wizyty w domu rodzinnym. Nie przyjeżdżam przez dłuższy czas - pretensje, że zapomniałam o własnej matce, przyjeżdżam na weekend - zwalam się na głowę. Umawiam się na wieczór z koleżanką (żeby nie siedzieć na głowie) - traktuję dom jak hotel, a ja jak slużącą, bo nie spędzam z nią czasu. Odwołuję spotkanie z koleżanką i proponuję wspólne spędzenie czasu - przeszkadzam w oglądaniu serialu, traktuje ja jak służącą i nie rozumiem, że ma prawo do swojego czasu, który chce spędzić samotnie. Ludzi w pewnym wieku już nie zmienisz, naucz się pewne rzeczy ignorować i nie brać do siebie

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 12) | raportuj
16 stycznia 2020 o 17:12

@black_lemons: mam podobne doświadczenia z Irlandii. W firmie, gdzie pracowałam, Nigeryjka zatrudniła sięw obsłudze klienta Praca polegąła na odbieraniu telefonów i odpisywaniu na maile. Po tygodniu pracy dziunia przyniosła zaświadczenie od psychologa, że rozmowy przez telefon za bardzo ją stresują i powinna sie ograniczyc do maili oraz od bodajże ortopedy, że z powodu bólu nadgarstka nie powinna pracować przy komputerze. Kiedy jej przełożona spytała ją, dlaczego podjęła pracę, której nie moze wykonywac z przyczyn zdrowotnych, ta poszła na skargę do HR, że przełożona jest rasistką i że niby powiedziała jej, że dla ciemnoskórych nie ma miejsca w tej firmie. Nie wiem jak sie ostatecznie skończyło. Ja sama zostałam oskarżona o rasizm przez nigeryjskich sąsiadów, kiedy wezwałam irlandzki odpowiednik straży miejskiej, ponieważ notorycznie parkowali swój samochód na wykupionym przeze mnie miejscu.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
16 stycznia 2020 o 16:40

@black_lemons: zdradzę ci sekret, tylko nikomu nie mów. Nie mam świetnej pamięci - szczegóły historii, które otarły się o sąd/prawników spisuję z protokołów lub notatek robionych w tamtym czasie. Co do reszty moge ci przytaknąć, jeśli cię to uszczęśliwi ;) Buziaczki!

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
16 stycznia 2020 o 8:30

@i16: hmm... już pomijając fakt że niepotrzebnie nadużywa się słowa „psychiczny” wobec osób, które mają po prostu parszywy charakter (zresztą uwielbiam te diagnozy stawiane przez ludzi na forach), dajmy na to że ktoś faktycznie ma jakąś dysfunkcję psychiczną, to do specjalisty powinien się raczej wybrać on sam, a nie jego otoczenie.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
15 stycznia 2020 o 21:39

@Ronnetta: wiem. Persa użyłam tylko jako przykładu

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 23) | raportuj
15 stycznia 2020 o 19:36

@helgenn: jeśli ma 9 stron A4 i występują w niej dziwni ludzie, to na bank moja ;)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
15 stycznia 2020 o 19:28

@Armagedon: Ona mi później, jak już mieszkałyśmy razem opowiadała, że Niemiec ją wyrzucił, jak mu się przyznała, że waliła go po rogach z tym Amerykańcem "miłością jej życia". Ale jak było naprawdę, kij wie. Laska była taka mitomanką, że trudno powiedzieć, która z jej opowieści faktycznie się wydarzyła, a która została stworzona na porzeby chwili, żeby wzbudzić współczucie u rozmówcy. A do tego miała talent. Mój adwokat, kiedy ja poznał, jak mu oddała moje klucze, opowiadał mi, że gdyby nie znał sprawy, sam by jej pewnie pokój zaproponował. To fakt, że zrobiła sobie styl życia z mieszkania za pół darmo. I myślę, że nawet po odliczeniu kosztów sądowych na swoje wyszła. Ja brałam od niej miesięcznie 300 euro. Normalnie pokój już z mediami kosztuje ze dwa razy tyle. Przez ten rok, kiedy mieszkała u mnie zaoszczędziła 3600. Mnie musiała oddać coś w okolicach sześciu stówek, do tego jej adwokat (już ten prawdziwy na rozprawie) kosztował zapewne 360 plus vat, czyli 430 euro (chyba że miała ubezpieczenie prawne i ubezpieczalnia przejęła koszty jej pełnomocnika), czyli i tak wyszła co najmniej 2500 eur na plus tylko w ciągu jednego roku. Pochodziła z Afganistanu. Nie pisałam narodowości, gdyż nie chciałam, żeby od początku historii czytelnicy kierowali się jakimiś stereotypami. Zresztą nie wiem, na ile jej zachowanie wynikało z jej kultury (bo tez słyszałam opinie, że jeżeli np. Pers raz wejdzie ci do domu, to już z niego nie wyjdzie), a na ile z jej parszywego charakteru. Poza tym mieszkała w Niemczech od 2 roku życia (rodzina podobno zwiała w 1979, kiedy weszli ruscy i zaczęli się naparzać z islamistami) i z rodzinnym krajem nie miała kontaktu.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
15 stycznia 2020 o 15:02

@katem: chyba w Wielkopolsce się tak mówi.

« poprzednia 1 275 76 77 78 79 80 81 82 83 84 8590 91 następna »