@dayana: Ależ zmieniałem - pomiędzy frontowymi, zanim się zorientowałem, że wszystkie są 3.2, to chwila minęła :) A kierownica jako linia produktów została wypuszczona w 2015, USB 3.0 było wtedy już standardem od dość dawna.
@LechU: Po to, że mam 3.2 na froncie obudowy, a do 2.0 musiałem wysunąć komputer spod biurka. A kierownica to nie jest sprzęt, który będzie na stałe wpięty, więc będzie po prostu upierdliwie z montażem.
@LechU: Standard USB 3.0 powstał w 2008 roku. Logitech G29 miał premierę w 2015. Przez 7 lat chyba można zauważyć, że na rynku pojawia się coraz więcej sprzętu z nowszym standardem? :)
@Honkastonka: Przy wielu domach są kompostowniki, i tak, wyrzuca się tam obierki po ziemniakach i inne bio. Nie mówię o rzucaniu śmieci na ulicę, ale już zostawienie kawałka drewna pod krzaczkiem w parku w niczym nie zmienia poziomu zaśmiecenia okolicy.
Co jest nie tak z wyrzuceniem patyczka po lodach w krzaki? Przecież to jest w pełni biodegradowalne drewno. Niczym się nie różni od uschniętego patyka, który odpadł od drzewa czy krzaka.
@Error505: Metoda jest prosta. Masz wszystko wpisane w kontrakt i kosztorys, podwykonawca dostaje kasę i ma wykonać swoją robotę poprawnie. Jeśli nie wykonuje jej poprawnie, to dostaje po ryju karami umownymi. Większość tych akcji to problem wykonawcy, który jak nie zrobi, to nie zarobi, a wręcz zapłaci. Nieliczne - takie, jak podmiana farby - kwalifikują się do prokuratury, bo to już oszustwo. I to w sumie tyle. Większość rzeczy pójdzie szybciutko przez sąd arbitrażowy.
Mi już serio szkoda czasu na telemarketerów. Upewniam się, że nagrywają, walę formułką o RODO i się rozłączam. A w ogóle i tak głównie dzwonią mi na służbowy i twierdzą, że mieszkam w miejscach, w których nie mieszkam.
Natomiast z lubością powadzę długie dyskusje z dobrymi mordeczkami zza wschodniej granicy, które z uporem godnym lepszej sprawy próbują mnie namówić do instalacji Team Viewera, żeby mi mogli konto w banku wyczyścić :)
Czuję się troszkę wywołany do odpowiedzi, więc odpowiem, ale w 3 częściach:
1. Allegro - jakiś czas temu zaczęła się kampania w mediach odnośnie Allegro Lokalnie, gdzie można kupić samochód bez wychodzenia z domu. Na portale motoryzacyjne wylało się wiadro pomyj (w czym również uczestniczyłem), bo branża moto to siedlisko straszliwej patologii i od dawna próbuje się uczyć nabywców jak nie dać się oszukać. Dlatego też uważam wszelkiej maści firmy, które podstawiają pod dom i tylko oddają papierki, za mocno ryzykowne.
2. Czym się różni zakup samochodu i komórki na odległość? Po pierwsze - dość oczywiste - ceną. Po drugie - inwestycją. Telefon kupujemy i używamy, samochód wymaga nakładów eksploatacyjnych - zawieszenie, hamulce, rozrząd, napędy pasowe, płyny, filtry. Po trzecie - bezpieczeństwem. Najgorsze, co nam grozi ze strony źle naprawionej wcześniej komórki, to mały ogień i chmurka trującego dymu. Ze strony źle naprawionego samochodu grozi nam śmierć. Czy będzie to wina nieuczciwego sprzedawcy? Jasne, że tak. Ale życia utraconego w wypadku, jak samochód rozpadnie sie na 3 kawałki, nam ta wina nie zwróci. To jest troszkę jak z zamykaniem mieszkania - w idealnym świecie nie musielibyśmy zamykać zamków, bo każdy respektowałby przepisy zakazujące wbijani komuś na kwadrat i zabierania cudzej własności. Ale jednak wszyscy zamykamy zamki :)
3. Prawo do zwrotu. I tu znów wracamy do różnic pomiędzy komórką, a samochodem. Komórka może mieć wadliwą baterię, zbity ekran i niedziałające przyciski. Ewentualnie problemy z radiem. Praktycznie nie ma możliwości, żeby była tu jakakolwiek wada ukryta, której nie da się zdiagnozować po jednym dniu użytkowania - może poza źle zamontowaną baterią, która kiedyś spowoduje zapłon urządzenia. Jeżli kupiliśmy bubla, to zakładamy spór, albo straszymy organizacjami konsumenckimi, i w znakomitej większości przypadków odzyskujemy pieniądze, odsyłając sprzęt.
W przypadku samochodu mamy bardzo uznaniowy system oceny co jest wadą, a co nie - bo czy w 15-letnim samochodzie fakt, że amortyzatory kwalifikują się do wymiany to jest problem? Czy w aucie z 300kkm na liczniku rozrząd do wymiany to wada ukryta? Albo to, że alternator po pół roku użytkowania pojazdu wyzionął ducha? Nie, to są normalne usterki, związane ze zużyciem eksploatacyjnym, nikt przy zdrowych zmysłach nie odda za taki samochód pieniędzy, żaden sąd też nie zasądzi za to rękojmi.
A nawet jak już znajdziemy jakieś wady, które sprzedawca ukrył (np szarpiąca skrzynia automatyczna, która w chwili sprzedaży była tylko zalana nowym olejem, żeby zamaskować problem), to już zarejestrowaliśmy pojazd na siebie, być może włożyliśmy w niego jakieś pieniądze, i odzyskanie teraz tego wkładu, a zwłaszcza naszego czasu, będzie dość trudne.
I dlatego samochody przed zakupem się sprawdza :)
@Crannberry: A propos rzeczonej lodówki - zwykłą lodówkę z ojcem na 4 piętro wnieśliśmy, ale zamówiłem sobie swego czasu do domu takiego dwudrzwiowego molocha. Okazało się, że z opakowaniem bydle waży 150kg. Dwóch naprawdę tęgich chłopów wciągało to na pasach po 8 schodkach, a potem jeszcze musieli to przeciągnąć przez cały dom na skos do kuchni. Z wejściem do salonu musiałem im pomagać, bo przesuwaliśmy ją na otwartych drzwiach, inaczej nie przeszłaby przez framugę.
Przynajmniej nikt jej nie ukradnie :D
@kartezjusz2009: Szeryfowanie to bardziej jazda dwoma pasami, żeby je zablokować i uniemożliwić innym kierowcom skorzystanie z pustego pasa i "wepchnięcie się" do kolejki na zwężeniu na końcu drogi.
"Nie rezerwuję. Jeśli znajdzie się ktoś, kto przyjedzie i kupi wcześniej, to sprzedam. Jeżeli do wieczora nikt taki się nie znajdzie, to z chęcią sprzedam panu/pani".
I spokój.
@Saszka999: Odnośnie PPS, to jedyne, co mi przychodzi do głowy, to obawa, że zaraz spadnie grad, a stanięcie pod wiaduktem to ochrona szyb i lakieru. Ale to nadal rażący brak odpowiedzialności :)
Weź może na jakieś badania dodatkowe idź do psychologa, bo brzmisz jak straszny frustrat. Tego typu problemy psychologiczne mogą powodować dodatkowe zagrożenie na drodze. Naprawdę, z tym nie ma żartów.
@Shi: Mam poważne obawy, że gałęzie wystające z moich worków z zielonym mogły bardzo elegancko "zmielić" całą resztę worków z posegregowanymi śmieciami i cała idea segregowania według worków psu w rzyć :)
Widać, że przejmowali od naszych najlepsze wzorce rozpisywania obostrzeń :D Czyli "bęben maszyny losującej jest pusty, następuje zwolnienie blokady, losujemy... dzisiaj mamy... lasy, maseczki na pustej ulicy, żeby nam przypominały o pandemii, oraz rozluźnienie w kościołach do 50% miejsc, bo episkopat napisał list". ;)
@Kaleb: akurat chlebek to jeszcze dodatkowo jest zakorzeniony w tradycji katolickiej, bo to "ciało boga" ponoć jest. Dodatkowy szacunek. Wyrzucić nie wolno.
Ale dać ptaszkom to już wolno.
Ludzie są walnięci :)
@Tolek: Rowerzysta ma rowerek, po co mu mózg?
Nagraj. Odtwórz. Zrób zdjęcie miny Janusza i nam tu wrzuć.
@dayana: Ależ zmieniałem - pomiędzy frontowymi, zanim się zorientowałem, że wszystkie są 3.2, to chwila minęła :) A kierownica jako linia produktów została wypuszczona w 2015, USB 3.0 było wtedy już standardem od dość dawna.
@LechU: Po to, że mam 3.2 na froncie obudowy, a do 2.0 musiałem wysunąć komputer spod biurka. A kierownica to nie jest sprzęt, który będzie na stałe wpięty, więc będzie po prostu upierdliwie z montażem.
@LechU: Standard USB 3.0 powstał w 2008 roku. Logitech G29 miał premierę w 2015. Przez 7 lat chyba można zauważyć, że na rynku pojawia się coraz więcej sprzętu z nowszym standardem? :)
@Honkastonka: Przy wielu domach są kompostowniki, i tak, wyrzuca się tam obierki po ziemniakach i inne bio. Nie mówię o rzucaniu śmieci na ulicę, ale już zostawienie kawałka drewna pod krzaczkiem w parku w niczym nie zmienia poziomu zaśmiecenia okolicy.
Co jest nie tak z wyrzuceniem patyczka po lodach w krzaki? Przecież to jest w pełni biodegradowalne drewno. Niczym się nie różni od uschniętego patyka, który odpadł od drzewa czy krzaka.
@Error505: Mam nadzieję, że wyhodujesz kiedyś poczucie humoru :)
@Error505: Metoda jest prosta. Masz wszystko wpisane w kontrakt i kosztorys, podwykonawca dostaje kasę i ma wykonać swoją robotę poprawnie. Jeśli nie wykonuje jej poprawnie, to dostaje po ryju karami umownymi. Większość tych akcji to problem wykonawcy, który jak nie zrobi, to nie zarobi, a wręcz zapłaci. Nieliczne - takie, jak podmiana farby - kwalifikują się do prokuratury, bo to już oszustwo. I to w sumie tyle. Większość rzeczy pójdzie szybciutko przez sąd arbitrażowy.
Jedyne wyjaśnienie jest takie, że ten drugi był uszkodzony i zjeżdżał na zajezdnię, tylko kierowca zapomniał zmienić tekst. No chyba że był debilem.
Mi już serio szkoda czasu na telemarketerów. Upewniam się, że nagrywają, walę formułką o RODO i się rozłączam. A w ogóle i tak głównie dzwonią mi na służbowy i twierdzą, że mieszkam w miejscach, w których nie mieszkam. Natomiast z lubością powadzę długie dyskusje z dobrymi mordeczkami zza wschodniej granicy, które z uporem godnym lepszej sprawy próbują mnie namówić do instalacji Team Viewera, żeby mi mogli konto w banku wyczyścić :)
Czuję się troszkę wywołany do odpowiedzi, więc odpowiem, ale w 3 częściach: 1. Allegro - jakiś czas temu zaczęła się kampania w mediach odnośnie Allegro Lokalnie, gdzie można kupić samochód bez wychodzenia z domu. Na portale motoryzacyjne wylało się wiadro pomyj (w czym również uczestniczyłem), bo branża moto to siedlisko straszliwej patologii i od dawna próbuje się uczyć nabywców jak nie dać się oszukać. Dlatego też uważam wszelkiej maści firmy, które podstawiają pod dom i tylko oddają papierki, za mocno ryzykowne. 2. Czym się różni zakup samochodu i komórki na odległość? Po pierwsze - dość oczywiste - ceną. Po drugie - inwestycją. Telefon kupujemy i używamy, samochód wymaga nakładów eksploatacyjnych - zawieszenie, hamulce, rozrząd, napędy pasowe, płyny, filtry. Po trzecie - bezpieczeństwem. Najgorsze, co nam grozi ze strony źle naprawionej wcześniej komórki, to mały ogień i chmurka trującego dymu. Ze strony źle naprawionego samochodu grozi nam śmierć. Czy będzie to wina nieuczciwego sprzedawcy? Jasne, że tak. Ale życia utraconego w wypadku, jak samochód rozpadnie sie na 3 kawałki, nam ta wina nie zwróci. To jest troszkę jak z zamykaniem mieszkania - w idealnym świecie nie musielibyśmy zamykać zamków, bo każdy respektowałby przepisy zakazujące wbijani komuś na kwadrat i zabierania cudzej własności. Ale jednak wszyscy zamykamy zamki :) 3. Prawo do zwrotu. I tu znów wracamy do różnic pomiędzy komórką, a samochodem. Komórka może mieć wadliwą baterię, zbity ekran i niedziałające przyciski. Ewentualnie problemy z radiem. Praktycznie nie ma możliwości, żeby była tu jakakolwiek wada ukryta, której nie da się zdiagnozować po jednym dniu użytkowania - może poza źle zamontowaną baterią, która kiedyś spowoduje zapłon urządzenia. Jeżli kupiliśmy bubla, to zakładamy spór, albo straszymy organizacjami konsumenckimi, i w znakomitej większości przypadków odzyskujemy pieniądze, odsyłając sprzęt. W przypadku samochodu mamy bardzo uznaniowy system oceny co jest wadą, a co nie - bo czy w 15-letnim samochodzie fakt, że amortyzatory kwalifikują się do wymiany to jest problem? Czy w aucie z 300kkm na liczniku rozrząd do wymiany to wada ukryta? Albo to, że alternator po pół roku użytkowania pojazdu wyzionął ducha? Nie, to są normalne usterki, związane ze zużyciem eksploatacyjnym, nikt przy zdrowych zmysłach nie odda za taki samochód pieniędzy, żaden sąd też nie zasądzi za to rękojmi. A nawet jak już znajdziemy jakieś wady, które sprzedawca ukrył (np szarpiąca skrzynia automatyczna, która w chwili sprzedaży była tylko zalana nowym olejem, żeby zamaskować problem), to już zarejestrowaliśmy pojazd na siebie, być może włożyliśmy w niego jakieś pieniądze, i odzyskanie teraz tego wkładu, a zwłaszcza naszego czasu, będzie dość trudne. I dlatego samochody przed zakupem się sprawdza :)
@Error505: Zapewnienie bezpieczeństwa sprzętu przed zabryzganiem krwią. Wilgoć strasznie źle działa na elektronikę.
@Crannberry: A propos rzeczonej lodówki - zwykłą lodówkę z ojcem na 4 piętro wnieśliśmy, ale zamówiłem sobie swego czasu do domu takiego dwudrzwiowego molocha. Okazało się, że z opakowaniem bydle waży 150kg. Dwóch naprawdę tęgich chłopów wciągało to na pasach po 8 schodkach, a potem jeszcze musieli to przeciągnąć przez cały dom na skos do kuchni. Z wejściem do salonu musiałem im pomagać, bo przesuwaliśmy ją na otwartych drzwiach, inaczej nie przeszłaby przez framugę. Przynajmniej nikt jej nie ukradnie :D
@kartezjusz2009: Szeryfowanie to bardziej jazda dwoma pasami, żeby je zablokować i uniemożliwić innym kierowcom skorzystanie z pustego pasa i "wepchnięcie się" do kolejki na zwężeniu na końcu drogi.
@cn77: Wyminąć, to można pojazd stojący. Jadąc z naprzeciwka się mija.
"Nie rezerwuję. Jeśli znajdzie się ktoś, kto przyjedzie i kupi wcześniej, to sprzedam. Jeżeli do wieczora nikt taki się nie znajdzie, to z chęcią sprzedam panu/pani". I spokój.
@Saszka999: Odnośnie PPS, to jedyne, co mi przychodzi do głowy, to obawa, że zaraz spadnie grad, a stanięcie pod wiaduktem to ochrona szyb i lakieru. Ale to nadal rażący brak odpowiedzialności :)
@timi14: Na dodatkowe badania, bo reagujesz agresją i złośliwością na działania innych kierowców.
Weź może na jakieś badania dodatkowe idź do psychologa, bo brzmisz jak straszny frustrat. Tego typu problemy psychologiczne mogą powodować dodatkowe zagrożenie na drodze. Naprawdę, z tym nie ma żartów.
@grympis: Cały rok nie, ale teraz w sezonie poszły już chyba 4 raz. A to wiśnie przyciąłem, a to bzy się rozrosły, takie tam.
@Shi: Mam poważne obawy, że gałęzie wystające z moich worków z zielonym mogły bardzo elegancko "zmielić" całą resztę worków z posegregowanymi śmieciami i cała idea segregowania według worków psu w rzyć :)
Widać, że przejmowali od naszych najlepsze wzorce rozpisywania obostrzeń :D Czyli "bęben maszyny losującej jest pusty, następuje zwolnienie blokady, losujemy... dzisiaj mamy... lasy, maseczki na pustej ulicy, żeby nam przypominały o pandemii, oraz rozluźnienie w kościołach do 50% miejsc, bo episkopat napisał list". ;)
@Kaleb: akurat chlebek to jeszcze dodatkowo jest zakorzeniony w tradycji katolickiej, bo to "ciało boga" ponoć jest. Dodatkowy szacunek. Wyrzucić nie wolno. Ale dać ptaszkom to już wolno. Ludzie są walnięci :)
Sprawdź najpierw 3 razy, czy w okolicy nie ma monitoringu :P