A skąd u Ciebie poczucie winy? To Ty darłaś japę bez sensu? Rozumiem, że jako osoba dobrze wychowana mogłaś wyrazić współczucie dla kasjerki z powodu babsztyla, ale za co miałaś ją przepraszać?
Hamowania bez wyraźnego powodu rzeczywiście należy unikać, ale z drugiej strony ten z tyłu powinien utrzymywać taki odstęp, żeby nie wpaść na poprzednika nawet w przypadku hamowania awaryjnego. Przecież zamiast bocianiej bomby mógł to być człowiek lub zwierzę wyskakujące na drogę zza krzaków.
A przepisy rzeczywiście nakazują demontaż haka gdy nie holujemy przyczepy.
A co? Burzy to twój obraz idealnego świata za granicą i polskiego syfu? Wyobraź sobie, że świat nie jest taki prosty i wszędzie zdarzają się ludzie wspaniali i piekielni oraz cała gama stanów pośrednich.
Do mnie kiedyś belgijska kolej napisała list żaląc się, że przy kupnie biletu okresowego nie podałem adresu mailowego i nie mają mi jak spamu przesyłać. Najśmieszniejsze jest to, że podałem, tylko pan kasjer nie mógł na klawiaturze małpy znaleźć i do systemu nie wpisał:)
Ludzie! Każdy, kto miał jakąkolwiek styczność z warszawską gastronomią, wie, że od Gesslerów należy się trzymać z daleka. Jedynym, w czym są dobrzy, jest robienie sobie reklamy w mediach.
W takiej sytuacji należało jednak policję wezwać. Pewnie by mu nic nie udowodnili, ale jeśli nie był skończonym idiotą, tylko mu widok ładnej sąsiadki mózg zaćmił, sama wizyta policjantów mogła go otrzeźwić.
OK, wyjaśnienie mnie przekonuje. A pisząc o prezencie miałem na myśli to, że fałszując mandat poprzez zmianę przewinienia próbowałeś zrobić pannie prezent za 70 zł kosztem swojego pracodawcy.
Litości! Czytając historię sami potrafimy ocenić, co jest w niej ważne, a co nie. Poza tym budynek o powierzchni ok. 100 m2 można nazwać domem jednorodzinnym, a nie kamienicą. W związku z tym minus, choć ciotka rzeczywiście piekielna.
A może dziewczyna z pierwszej historii miała jakiś bilet okresowy, ale nie miała go przy sobie. Zamiast się z tobą bez sensu kłócić, przyjęła mandat, a później z biletem poszła po anulowanie kary i się dowiedziała, że jednak będzie musiała zapłacić, bo „litościwy” kontroler jej niewłaściwy mandat wypisał. Następnym razem, zanim zaczniesz ludziom przysługi wyświadczał, dowiedz się, czy oni tego chcą. Nawiasem mówiąc, łatwo i przyjemnie się daje prezenty za cudze pieniądze, nieprawdaż?
Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć, że ktoś kiedyś dał ciała zupełnie gdzieś indziej, a ludzie z WKU, US (to z innej historii na tym portalu), czy innych instytucji nie mają pojęcia, że w ewidencji jest błąd i wysyłają standardowe pisma w dobrej wierze?
Oznakowanie nie ma nic do rzeczy, ono służy temu, żebyś z daleka widział, że policjanci jadą. Z punktu widzenia obowiązku stosowania się do przepisów ruchu drogowego radiowóz jest takim samym samochodem, jak każdy inny, chyba że ma włączone sygnały świetlne i dźwiękowe. I nie ma tu znaczenia, czy jest oznakowany, czy nie. Niestety, praktyka się wyraźnie rozmija z teorią i w Polsce i za granicą.
Załóżmy, że to prawda. W takim przypadku nadal jednak przedszkolanka jest piekielna, bo w takiej sytuacji powinna porozmawiać z rodzicami i zaproponować zabranie dziecka z przedszkola, jeśli nie dorosło do uspołecznienia.
Albo w drugą stronę: użytkownik jest na tyle kumaty w IT, żeby sobie poradzić z drobnymi problemami, ale gdy sypnie się coś poważniejszego, zwraca się o pomoc do fachowca tłumacząc problem tak, że fachowiec wie, o co chodzi. I przedstawia rozwiązanie w postaci procedury składającej się np. z siedmiu kroków. Lecz nie byłby fachowcem, gdyby podał wszystkie 7 operacji do wykonania, bo trzecią i piątą uważa za oczywistą, choć dla innych oczywiste one nie są.
Jewzenice,
Tak zupełni to chyba nikt nie jest zwolniony, ale w I grupie (rodzice, dzieci, rodzeństwo i chyba tyle) zwolnione z podatku są darowizny o wartości do miliona złotych pod warunkiem rejestracji takiej darowizny w US.
Teraz jest taka moda, żeby odbierać połączenia tylko ze znanych numerów. Jak na mój gust, trochę to głupie. Ale trzeba być rzeczywiście idiotą, żeby coś takiego robić prowadząc działalność handlową.
A skąd u Ciebie poczucie winy? To Ty darłaś japę bez sensu? Rozumiem, że jako osoba dobrze wychowana mogłaś wyrazić współczucie dla kasjerki z powodu babsztyla, ale za co miałaś ją przepraszać?
Chodzi o to, że zakręty są niebezpieczne, więc trzeba je pokonywać w jak najkrótszym czasie (Tomasz Podbielski: "Bajdy na resorach").
Hamowania bez wyraźnego powodu rzeczywiście należy unikać, ale z drugiej strony ten z tyłu powinien utrzymywać taki odstęp, żeby nie wpaść na poprzednika nawet w przypadku hamowania awaryjnego. Przecież zamiast bocianiej bomby mógł to być człowiek lub zwierzę wyskakujące na drogę zza krzaków. A przepisy rzeczywiście nakazują demontaż haka gdy nie holujemy przyczepy.
A co? Burzy to twój obraz idealnego świata za granicą i polskiego syfu? Wyobraź sobie, że świat nie jest taki prosty i wszędzie zdarzają się ludzie wspaniali i piekielni oraz cała gama stanów pośrednich.
Niektórym rodzicom / dziadkom się wydaje, że jak narobią dziecku obciachu, to nie będzie ono miało kolegów i nie ulegnie ich złemu wpływowi.
Bzdura, to jest brytyjski, a nie unijny wymysł.
Do mnie kiedyś belgijska kolej napisała list żaląc się, że przy kupnie biletu okresowego nie podałem adresu mailowego i nie mają mi jak spamu przesyłać. Najśmieszniejsze jest to, że podałem, tylko pan kasjer nie mógł na klawiaturze małpy znaleźć i do systemu nie wpisał:)
Nie wiem, jakie media czytasz / słuchasz / oglądasz, ale przekazy, na które ja trafiłem dość dokładnie pokrywają się z powyższą historią.
Jaki ty masz samochód, że hamulec ręczny ma cokolwiek wspólnego z płynem hamulcowym?
Ludzie! Każdy, kto miał jakąkolwiek styczność z warszawską gastronomią, wie, że od Gesslerów należy się trzymać z daleka. Jedynym, w czym są dobrzy, jest robienie sobie reklamy w mediach.
W takiej sytuacji należało jednak policję wezwać. Pewnie by mu nic nie udowodnili, ale jeśli nie był skończonym idiotą, tylko mu widok ładnej sąsiadki mózg zaćmił, sama wizyta policjantów mogła go otrzeźwić.
OK, wyjaśnienie mnie przekonuje. A pisząc o prezencie miałem na myśli to, że fałszując mandat poprzez zmianę przewinienia próbowałeś zrobić pannie prezent za 70 zł kosztem swojego pracodawcy.
Litości! Czytając historię sami potrafimy ocenić, co jest w niej ważne, a co nie. Poza tym budynek o powierzchni ok. 100 m2 można nazwać domem jednorodzinnym, a nie kamienicą. W związku z tym minus, choć ciotka rzeczywiście piekielna.
A może dziewczyna z pierwszej historii miała jakiś bilet okresowy, ale nie miała go przy sobie. Zamiast się z tobą bez sensu kłócić, przyjęła mandat, a później z biletem poszła po anulowanie kary i się dowiedziała, że jednak będzie musiała zapłacić, bo „litościwy” kontroler jej niewłaściwy mandat wypisał. Następnym razem, zanim zaczniesz ludziom przysługi wyświadczał, dowiedz się, czy oni tego chcą. Nawiasem mówiąc, łatwo i przyjemnie się daje prezenty za cudze pieniądze, nieprawdaż?
Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć, że ktoś kiedyś dał ciała zupełnie gdzieś indziej, a ludzie z WKU, US (to z innej historii na tym portalu), czy innych instytucji nie mają pojęcia, że w ewidencji jest błąd i wysyłają standardowe pisma w dobrej wierze?
Jest wyjątek: jeśli zatoka kończy się dalej niż 15 metrów od znaku, zakaz obowiązuje na całej jej długości.
Oznakowanie nie ma nic do rzeczy, ono służy temu, żebyś z daleka widział, że policjanci jadą. Z punktu widzenia obowiązku stosowania się do przepisów ruchu drogowego radiowóz jest takim samym samochodem, jak każdy inny, chyba że ma włączone sygnały świetlne i dźwiękowe. I nie ma tu znaczenia, czy jest oznakowany, czy nie. Niestety, praktyka się wyraźnie rozmija z teorią i w Polsce i za granicą.
Załóżmy, że to prawda. W takim przypadku nadal jednak przedszkolanka jest piekielna, bo w takiej sytuacji powinna porozmawiać z rodzicami i zaproponować zabranie dziecka z przedszkola, jeśli nie dorosło do uspołecznienia.
W niektórych rodzinach mózg jest przechodni - z matki (czasem z ojca też) przechodzi na dziecko.
Albo w drugą stronę: użytkownik jest na tyle kumaty w IT, żeby sobie poradzić z drobnymi problemami, ale gdy sypnie się coś poważniejszego, zwraca się o pomoc do fachowca tłumacząc problem tak, że fachowiec wie, o co chodzi. I przedstawia rozwiązanie w postaci procedury składającej się np. z siedmiu kroków. Lecz nie byłby fachowcem, gdyby podał wszystkie 7 operacji do wykonania, bo trzecią i piątą uważa za oczywistą, choć dla innych oczywiste one nie są.
Jewzenice, Tak zupełni to chyba nikt nie jest zwolniony, ale w I grupie (rodzice, dzieci, rodzeństwo i chyba tyle) zwolnione z podatku są darowizny o wartości do miliona złotych pod warunkiem rejestracji takiej darowizny w US.
Obrona konieczna, to nie tylko obrona życia, ale też mienia. Przepisy się zmieniły kilka lat temu.
Alternatywnie zamiast SOA powinien nakazać restart. W 95% pomaga.
Teraz jest taka moda, żeby odbierać połączenia tylko ze znanych numerów. Jak na mój gust, trochę to głupie. Ale trzeba być rzeczywiście idiotą, żeby coś takiego robić prowadząc działalność handlową.
Normalność.