Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

asmok

Zamieszcza historie od: 27 kwietnia 2012 - 21:44
Ostatnio: 19 stycznia 2019 - 10:46
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 534
  • Komentarzy: 844
  • Punktów za komentarze: 2483
 
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
17 września 2015 o 15:28

@Pieklik: Takie jest prawo? Zacytuj i podaj namiar na przepis w Dz.U. :) Bo moim zdaniem kłamiesz. Nie ma takiego prawa.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
17 września 2015 o 15:26

@Pieklik: Nie. Nie ma u nas wolnej amerykanki. Skąd w ogóle taki pomysł? Wszystko jest już uregulowane przynajmniej od lat 80, bo wtedy był pierwszy boom na zdalne latanie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
17 września 2015 o 15:10

@PiekielnyDiablik: Nie wiem skąd ci się wzięło "jonizujące". Nie ma żadnego "jonizującego". Jest maksymalna moc z jaką można nadawać bez zezwolenia na danej częstotliwości. Dla 2,4GHz to 100mW. Mikrofala ma w porywach do 1kW :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
17 września 2015 o 15:07

@sla: Jak nie jest uregulowana jak jest. Nie wolno latać nad zabudowaniami, nie wolno latać poza zasięgiem wzroku. Jest jeszcze kilka innych "nie wolno" ale raczej nie pasują.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
15 września 2015 o 11:02

Co do ostatniego to trzeba mu było przestawić "Moje dokumenty" na drugi dysk. To się da personalizować dość dobrze. Byłby spokój. A poza tym rozumiem. Ja już wszystkim mówię, że się nie znam, ot, jakiś taki niewydarzony i niekompetentny "informatyk" ze mnie :) Od tego typu ludzi i tak nigdy przyszło żadne poważniejsze zlecenie, więc lepiej niech sobie tak myślą.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
14 września 2015 o 17:34

@archeoziele: Ja zazwyczaj nie daję, bo zazwyczaj są natarczywi albo upierdliwi. Ale jeśli już dam, to jest mi obojętne czy się naje czy przepije. Sam lepiej zna swoje potrzeby, nie roszczę sobie prawa do decydowania o tym. Wyjątkiem jest sytuacja w której niby potrzebująca matka zbiera na dziecko, bo takie sytuacje też się zdarzają.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
14 września 2015 o 17:29

@qulqa: A jednak. Nikt nie chciał mi zrobić obdukcji od ręki, kazali przyjść do tego konkretnego lekarza. Mam po tym papierek i mam zdjęcie rentgenowskie na którym jednak je widać. Wypowiedź lekarki mogłem przeinaczyć, ale podtrzymuję, że była oburzona i chciała żebym to zgłosił. Nie wiem jak to jest z tym że może to zrobić każdy lekarz. Nie sprawdzałem przepisów, uwierzyłem na słowo. Zgodnie w szpitalu twierdzono, że musi być konkretny i że mamy tylko jednego w mieście.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
14 września 2015 o 15:34

Bardziej mnie szokuje fakt że Cyganie prowadzą hotel niż to, że próbują znaleźć naiwnego za takie stawki. Bo pierwsze uderza w stereotypy, a drugie już u wszystkich nacji widziałem.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
14 września 2015 o 14:40

Nawiązując do człowieka od fotek: Kiedyś dawno temu gdy jeszcze nie było aparatów cyfrowych, na jednej z imprez jakoś towarzystwo się zaczęło bawić niegrzecznie i było kilka fotek z golizną. Oddaliśmy oczywiście klisze do fotografa, robiąc najpierw rekonesans po znajomych, który zaufany, żeby przypadkiem nie wyciekły. Wywołał, nic nie skomentował, oddał wywołane. Obejrzeliśmy pierwsze kilka fotek. Idealnie. Ale szukamy tych kilku niegrzecznych ... skubany wszystkie wyretuszował albo wykadrował. Głupio nam się było upomnieć, jakie zrobił takie wzięliśmy.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 25) | raportuj
10 września 2015 o 11:41

@Drill_Sergeant: Ja bym na miejscu autorki zrobił ctrl-c, ctrl-v i to odesłał w odpowiedzi do sprzedawczyni. Powinno załatwić sprawę. Nie sądzę żeby próbowała dalej dyskutować :)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
8 września 2015 o 17:40

@qulqa: A ja tak: Policja, protokół, trwało ze 4 godziny. Żadnej informacji co mogę i powinienem dalej robić. Oszołomiony nie wiem czy mam iść do domu czy co. Mówię im że chyba powinienem iść do lekarza bo jestem poważnie uszkodzony, więc raz że obdukcja, dwa że ktoś powinien mnie zbadać. Mówią że nie ma sensu żadnej obdukcji, ale zabronić mi przecież nie zabronią. Mam dość, padam, chcę iść. Myślę, że pójdę może na dyżur do szpitala. Nie pozwalają. Bo prowadzą czynności. Czekam, nie wiem na co. Coraz gorzej widzę, w końcu tracę przytomność. Jak przez mgłę czuję że mnie gdzieś ciągną. Przytomnieję na chwilę, jestem w radiowozie, ktoś mówi, że jednak jedziemy do lekarza. Izba przyjęć, prześwietlenie, oględziny. Nie widzę na jedno oko, ale nie ma okulisty. Mówią żebym poszedł sobie sam na drugi dzień. O obdukcji nie ma mowy, nie ma akurat lekarza z uprawnieniami, nikt dla takiej pierdoły nie będzie go ściągał. Idę do domu się przespać. Nadal nie widzę na jedno oko więc idę do okulisty. Tam nie ma problemu, od razu badanie, właściwie dużo różnych, nie trzeba operacji, dostaję jakieś leki. Podobno mam odklejoną siatkówkę oka (albo ryzyko odklejenia) i jakiś mikrowylew, dlatego nie widzę. Mam uważać, będzie dobrze, jak nie będzie to czeka mnie laser. Później na obdukcję. Lekarz jest. Ogląda zdjęcia, czyta papiery i twierdzi że jestem zdrów jak ryba. Próbuje mi ściągnąć siłą opatrunek bo niepotrzebny, na pewno symuluję. Boli jak cholera, wyrywam się. Gość twierdzi że baba jestem. Daje papier z obdukcji. Brak uszkodzeń ciała na więcej niż 7 dni. Innego lekarza z uprawnieniami nie ma bo nie. Kilka miesięcy później badania kontrolne i prześwietlenie z innej okazji. Lekarka ogląda zdjęcie i pyta kto mi złamane żebra tak źle nastawił, przecież to fuszerka. Odpowiadam że nie miałem żadnych złamań, sam ordynator dał na piśmie że zdrów jak ryba. Ona w szoku, pyta jeszcze dwa razy jak upośledzonego. Tłumaczę, ona na to że podpadnie w środowisku, ale chce żebym tego człowieka podał do sądu, bo jest absolutnie pewna że miałem złamane dwa żebra i jest gotowa zaryzykować karierę, żeby usunąć ze stanowiska kogoś kto wydał taką diagnozę. Twierdzi że nie ma możliwości popełnienia błędu i musiał z premedytacją. Tyle z obdukcją. Z policją ich metodami działania było sporo więcej.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
8 września 2015 o 16:22

@Shaienne: No wiesz, założyłem że się najpierw rozejrzał i dlatego za kiosk, bo wiedział że tam nic go nie nagra. @Armagedon: "A gdyby tu było przedszkole w przyszłości ...", "Sprawdzić czy nie ksiądz". Kojarzysz klasykę? To są bardo niepoprawne schematy myślenia. Prowadzą do absurdów. Na szczęście, w tym wypadku "matka siedzi z tyłu", facet nie był chory, tvn nie przyjechał. Twoja wypowiedź ma sens w równoległej rzeczywistości w której to się może stało. W naszej - nie masz racji, czego dowodzi rzeczywisty przebieg wydarzeń.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
7 września 2015 o 11:33

@luss313: No to co z tego że nie jego wina? To nie oznacza, że automatycznie wina spada na potencjalnych klientów, którzy niekoniecznie chcą być tymi klientami. Jeśli to nie jest jego wina, to tym bardziej nie jest to wina ludzi których krytykuje. Przecież on nie przedstawia pracodawcy jako piekielnego, tylko ludzi którzy reagują z niechęcią na pewne formy marketingu. Skoro tak się dzieje, to znaczy że marketing zawala. Autor jak najbardziej jest winny. Jest winny tego, że za porażkę działań marketingowych szefostwa obwinia klientów. On nie ma żadnego prawa wymagać od obcych ludzi, żeby dostosowywali się do jego oczekiwań. A robi to tym wpisem.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 16) | raportuj
7 września 2015 o 11:28

Jak to kto? System :) System szkolenia i egzaminowania. Jest po prostu bez sensu i nie realizuje celów które powinien, tyko jakieś inne, bliżej nieokreślone.

[historia]
Ocena: 34 (Głosów: 38) | raportuj
7 września 2015 o 11:19

Zaraz Cię skrytykują, że przemoc to zło i to nie jest żadne rozwiązanie. A póki co, ode mnie brawa :) Jeśli sami nie zadbamy o egzekwowanie norm społecznych, to staniemy się społeczeństwem bezradnym.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 września 2015 o 22:55

Debilizmem to są płatne toalety na dworcach. Dworzec powinien służyć podróżnym i zaspokajać im podstawowe potrzeby.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
6 września 2015 o 22:52

@Shaienne: Proszę, powiedz że jesteś trolem i że to nie było na poważnie. Muszą być przecież jakieś granice.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
6 września 2015 o 22:47

Ja jestem z kategorii "nie". I nie mów mi, że mogę pełnym zdaniem. Nie mam obowiązku ani ochoty z nikim rozmawiać. I nie interesuje mnie czy chce przedstawić ofertę restauracji, porozmawiać o Bogu, czy potrzebuje na piwo. Po prostu nie mam ochoty nawet zwalniać kroku, a żeby odpowiedzieć pełnym zdaniem musiałbym to zrobić, choćby po to żeby wysłuchać czego chcesz. Uważam że i tak jestem miły, bo w krótki i konkretny sposób przekazuję dość istotną informację o stopniu mojego zainteresowania, oszczędzając nam wszystkim czas. Dlatego zawsze jak ktoś koło kogo przechodzę, próbuje mnie zaczepić, odpowiadam po prostu "nie", zanim skończy zdanie. Tak jest szybciej. Sporo ludzi tak ma, ale część jest mniej asertywna - oni przechodzą na drugą stronę, a część złośliwa - oni bawią się w trolli. I to wcale nie jest piekielne. To współczesne formy marketingu są piekielne.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 września 2015 o 22:31

@zmywarkaBosch: Ano właśnie. Czytanie ze zrozumieniem. "muszę czekać do jutra, żeby złosić oficjalnie 'NO SHOW". Zablokowany jest do momentu zgłoszenia że klient się nie stawił, czyli przez jeden dzień. Ale w sumie można to było jaśniej w historii napisać.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
6 września 2015 o 22:29

@Painkiler: Nie doczytałeś: "muszę czekać do jutra, żeby złosić oficjalnie 'NO SHOW" Nie mogą anulować rezerwacji, ale mogą zgłosić, że klient się nie pojawił. Rezerwacja jest _przed_. Później już jest usługa i tu już mogą anulować. Czyli tracą jedną dobę. Inna sprawa, że tak naprawdę to potencjalnie tracą więcej, bo ktoś mógł szukać właśnie w czasie gdy pokój był zablokowany.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
6 września 2015 o 22:08

No wybacz, ale nikt nie zatrudni na normalne stanowisko, wymagające kompetencji, kogoś przez olx albo gumtree. Jeśli ktoś tam szuka asystentki, to oczywistym jest jaki rodzaj asysty ma na myśli :) Profesjonalistki to trafiają do pracy przez portale branżowe. Na ogłoszeniowych jakoś tak się przyjęło, że szuka się wyłącznie na stanowiska nie wymagające kfalifikacji lub dorywcze.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
4 września 2015 o 14:20

@Pieklik: Teoretycznie mogą umorzyć sprawę, jeśli odpowiedział siłą na znieważenie. Ale to loteria. Zawsze mógłby podejść gdzieś poza zasięgiem kamer.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
4 września 2015 o 13:50

Hyhy, wygląda mi to na pierwszy rok, bo nieprzyzwyczajony. Pierwszy tydzień zajęć się przychodzi spytać co słychać bo bałagan jest zawsze. To wieloletnia tradycja kultywowana co najmniej od połowy poprzedniego wieku. Legitymacja to faktycznie problem. Prowadzący do wymogów bilokacji chyba się przyzwyczaili. A od decyzji rektora trzeba się odwołać, może nawet nie widział co podpisuje. Po odwołaniu jest szansa że przeczyta. No i iść do któregoś prorektora (tego najmilszego) i poprosić żeby przyjrzał się sprawie i wpłynął na kolegę. Dowiedzieć się jakie są stosunki rektora z dziekanem na gruncie prywatnym. Jak piją razem wódkę i się lubią, to do dziekana, niech pogada z rektorem. Jak się nie lubią to szukać innego. Ogólnie rzecz biorąc - na uczelni wszystko się da załatwić.

« poprzednia 1 211 12 13 14 15 16 17 18 19 20 2133 34 następna »