Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

asmok

Zamieszcza historie od: 27 kwietnia 2012 - 21:44
Ostatnio: 19 stycznia 2019 - 10:46
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 534
  • Komentarzy: 844
  • Punktów za komentarze: 2483
 
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
8 sierpnia 2015 o 16:01

Tak właśnie wygląda rzeczywistość w której żyjesz. Niestety, ciągłe medialne pranie mózgu robi to, że ludzie po prostu w to nie wierzą. Tylko ktoś kto się natnie wie swoje. Jest to całkowicie normalne w naszym kraju podejście urzędników, dlatego mamy tak dużo firm za granicami kraju. Oczywiście większość ludzi jest przekonana że to kombinatorzy, którzy "wyprowadzają kasę" unikając podatków. Prawda jest taka że ludzie uciekają po prostu bo chcą móc normalnie funkcjonować. Prowadziłem działalność 7 lat. Zamknąłem ponad 4 lata temu i do tej pory nie mogę się uwolnić od skarbówki i gorliwych z innych urzędów. Bo oni chcą wyjaśnić i zrobić sobie porządek w papierach. Pytam "po co?". Po co mu porządek w teczce dotyczącej dawno zamkniętej firmy skoro za rok i tak ta teczka pójdzie do niszczarki. Ale nie. Bo może coś znajdzie, bo może mi udowodni lewe umowy, no może cokolwiek. A ja nadal nie rozumiem "po co?". Po co utrzymywać takich ludzi, po co wydawać na to publiczne pieniądze. Przecież nawet jak u każdego coś znajdą i wlepią mandat (za pierwszym razem od 150 do 300zł) to i tak nie zwróci się ich utrzymanie. A ja, ponieważ coraz trudniej działać na czarno i na umowach o dzieło, będę musiał w końcu założyć działalność. Chcę rozpocząć regularną sprzedaż i dać opcje płatności których jako prywatna osoba nie zrobię. No więc w tym roku zakładam, na wyspach. Bo do prowadzenia firmy w Polsce nikt mnie już nie zmusi. Po poprzednich doświadczeniach wolałbym zostać bezrobotnym bezdomnym niż przedsiębiorcą w Polsce.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
8 sierpnia 2015 o 15:30

@singri: Nie. To nie jest zapożyczenie. Nie każde użycie obcego słowa to zapożyczenie. W tym wypadku to jest po prostu niechlujstwo i ograniczony zasób słownictwa a nie żadne zapożyczenie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 sierpnia 2015 o 13:44

Nie wiem kto ma rację, ale umawianie się na netto ma sens wyłącznie przy umowach oskładkowanych gdzie brutto jest fikcją i nie przystaje ani do zarobków zleceniobiorcy ani do wydatków zleceniodawcy. Ewentualnie jeszcze pomiędzy płatnikami VAT (ale wtedy netto to nie to samo co "na rękę", więc to nei ten przykład). We wszystkich pozostałych wypadkach przyjęło się podawać kwoty brutto.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 sierpnia 2015 o 13:37

Miałem to samo. Ale że kurs na A był jako promocja i dodatek do B i był połowę tańszy niż u konkurencji to olałem, potraktowałem jako źródło papierka. A po kursie, przed egzaminem, zrobiłem dokładny wywiad w poszukiwaniu instruktorów i wykupiłem same godziny jazdy. Taniutko. Jedno bezpośrednio od jakiejś szkoły, akurat nie mieli instruktora ale mieli własny spory plac z minirondami, ósemką, platformą imitującą wzniesienie itd. Za jakieś grosze wynajęli mi motocykl na kilka godzin i puścili na plac. Instruktor też się nawet pojawił i pomógł bo akurat mu kursant nie dotarł więc zajął się mną. Tyle plac. Do tego znalazłem polecanego przez wiele osób instruktora który pracował na zlecenia dla kilku szkół. Załatwiłem wszystko z nim bezpośrednio a on sam wybrał szkołę która to tanio firmowała. Z nim sporo godzin po mieście i dało to więcej niż jakiekolwiek kompleksowe kursy. Więc polecam tą drogę - znajdź instruktora, umów się, a kwestie wyboru szkoły i załatwienia papierkologii zdaj na niego. Najlepiej jako jazdy dodatkowe a nei jako kontynuację kursu, bo wtedy szkoła nie ma znaczenia.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 sierpnia 2015 o 23:48

@Zmora: 3) Klientowi jest totalnie wszystko jedno, on chce tylko wysłać przesyłkę, bez znaczenia za ile i z jakimi opcjami, więc odpowiada twierdząco na wszystkie pytania żeby szybciej zakończyć cały biurokratyczny rytuał.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
7 sierpnia 2015 o 20:16

Szanować ich? Ja nimi gardzę. No ale ja się po prostu nie pcham na uroczystości na których są. To rzeczywiście chamskie zachowanie, jak już się gdzieś trafi to się swoje poglądy zachowuje dla siebie albo wyraża w sposób kulturalny. No ale ta historia pokazuje, że mam jednak dobre zdanie o politycznym środowisku uważając, że kulturalnie i intelektualnie reprezentują poziom menelstwa z podwórka obok.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 19:01

@hela1901: No niestety rower ma w tym wypadku pierwszeństwo i może przejechać Jak dla mnie to jest błąd systemu. Na takich skrzyżowaniach albo nie powinno być w ogóle zielonej strzałki albo nie powinna się palić razem z zielonym dla rowerów. Mam takie skrzyżowanie niedaleko. Ścieżka dochodzi po takim łuku, że trzeba być zyrafo-jogino-nietoperzem (bo sonar) żeby zobaczyć rowerzystę który nie jest przy samym przejściu.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 16:58

Hmm. Sprytne. Teraz już rozumiem skąd dzieciaki mają tyle kasy na portalach z rozbieranymi kamerkami :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 16:53

@Vkandis: Zsiadłe mleko lepsze. Prawdziwy kefir ciężko kupić.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 16:23

@hitman57: Różnica? Swojemu pracownikowi 1182zł miesięcznie, a przez pośrednika 892,24 plus kilka procent jego prowizji. Czyli w sumie około 20% taniej. Nie liczę kosztów ubocznych wynikających z innych przepisów, a tylko podstawowe składki i podatki. Takie przepisy, prawne definicje brutto są fałszywe i nie pokrywają się z rzeczywiście wydawanymi pieniędzmi. Teraz już rozumiesz?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 16:03

Chyba pierwszy raz widzę narzekanie na brak nadgodzin :) Ale rozumiem, to niestety częsta przypadłość.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 16:01

Rzeczywiście jakiś mądry inaczej się trafił. Jak można tak spanikować o głupią karę? Trafiło się to trudno, niby sporo ale zanim wyślą komornika to można spokojnie spłacić choćby po 5zł miesięcznie albo nawet całkiem oficjalnie wystąpić o rozłożenie na raty. Ludzie są jednak dziwni.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 15:41

@Shineoff: No niestety. Prawo sobie, życie sobie. To po prostu w większości martwe prawo. Jednak wyjątki się zdarzają i takie sprawy w polskich sądach bywają i to w zasadzie od początku istnienia ustawy: http://wyborcza.pl/1,75248,139580.html

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 15:35

@obserwator: I za każdym razem 30zł za wejście. Dobre :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 15:33

@prideprejudice: Bzdura. Pracowałaś w jednym klubie i myślisz że tak jest we wszystkich. Nie jeden cocomo na tym świecie. 1. Przy barze = na sali. Tak, nie wszystkie maksymalizują zysk i czasem jednak siedzą zamiast narzucać się klientom. Tym bardziej gdy klientów jest za mało. 2. Jakich znowu bramek? Jak na lotnisku? W życiu nei widziałem :) Ochrona owszem. Od wejścia do budynku do wejścia na salę jest kawałek w każdym klubie jaki znam. Co za problem zapłacić za wejście, przejść przez ochronę i dalej sobie pobiec? Grupy kobiet i kobiety niewpuszczane? To dopiero fikcja. Powtarzam, nie jeden cocomo na tym padole a tylko u nich takie zasady. W moim kiedyś ulubionym kobiety są wpuszczane. Ba, nawet kiedyś jedna weszła na scenę i zatańczyła razem z lokalną tancerką :) A że pojawiają się sporadycznie to nie dlatego że ich nie wpuszczają tylko daltego że nie mają takiej potrzeby albo się wstydzą. Więc to twoje "nierealne" istnieje tylko w twojej wyobraźni. 3. A w jaki mają niby odebrać? Oczywiście że w taki. Ludzie dzwonią zamówić tancerki na imprezy (różne zloty itd), rezerwować sale itd. Jak twoim zdaniem ma się odzywać obsługa klienta? Pracowałaś w jakiejś spelunie gdzie pracownice nie miały za grosz kultury czy co? I co do zakończenia. Wszystkie jakie znam, z jednym wyjątkiem, nazywają same siebie tancerkami na rurze. Naprawdę współczuję miejsca w jakim pracujesz.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 15:00

@sevenwishes: Niestety, terminologia w aktach prawnych zazwyczaj ma niewiele wspólnego z terminologią branżową, a nawet językiem polskim. Niestety, w obecnym systemie prawa nie tworzą ludzie którzy znają jakiś temat. Zazwyczaj ustawy regulujące coś, tworzą ludzie którzy nie mają o tym czymś zielonego pojęcia. Więc siłą rzeczy nie znają nawet słownictwa. Co gorsza, po wielu aktach widać że tworzyli je ludzie którzy nie tylko nie znają słownictwa branżowego ale w ogóle mają problem z językiem polskim.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 14:57

"Według polskiego prawa już samo przechowywanie tych danych w swojej własnej bazie (jedynie na potrzeby firmy) jest nielegalne," Mylisz się. "Art. 23. 1. Przetwarzanie danych jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy: [ ... ] 5) jest to niezbędne dla wypełnienia prawnie usprawiedliwionych celów realizowanych przez administratorów danych albo odbiorców danych, a przetwarzanie nie narusza praw i wolności osoby, której dane dotyczą. " "4. Za prawnie usprawiedliwiony cel, o którym mowa w ust. 1 pkt 5, uważa się w szczególności: 1) marketing bezpośredni własnych produktów lub usług administratora danych;" Dalej już masz rację. Ujawnienie takiej bazy, nawet "niechcący" jest niezgodna z prawem.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 14:29

@egow: Ale na koncercie nie jest niebezpiecznie. Po prostu to jest koncert, ludzie idą się bawić. Ubrać się należy stosownie do okoliczności. Trudno to zrozumieć? To teraz wszyscy ludzie mają siedzieć jak w kinie żeby Janusz z synem mógł przyjść w sandałach?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 14:18

Kopert się nie podpisuje. A oni naprawdę mogli nie wiedzieć, skoro nie pracowali w handlu i nie mają praktyki. Jak dali dwie to pewnie mieli takich banknotów więcej. Ja bym do nich zadzwonił i ich ostrzegł żeby sobie w swojej nieświadomości nie narobili poważnych kłopotów. Jeśli nie wiedzieli to uchronisz ich przed problemami, jeśli wiedzieli to świadomość że wiecie że to oni będzie dla nich karą :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 14:13

@butterice: Jednak nie bez powodu polecieli ze stanowisk kierownictwo komórki odpowiedzialnej za system informatyczny obsługujący rezerwacje i sprzedaż biletów oraz kilku pracowników merytorycznych. Wylali ich właśnie dlatego, że taka opcja była i to zdarzała się na tyle często, że aż sięgnięto po dyscyplinarki i zmieniono ludzi którzy mieli to naprawić.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 14:09

@butterice: Żeby było śmieszniej, to termin woodstock znany jest mniej więcej rok wcześniej. O zmianach terminów w 2016 poinformowali jeszcze przed tegorocznym woodstockiem :) Na kilka miesięcy wcześniej szacują za to zapotrzebowanie na transport i wysyłają do pkp zamówienie. Pkp ustala ile pociągów może przeznaczyć i zmieścić w rozkładzie (podobno zazwyczaj mniej niż zamawiane). I chyba na tym etapie jest problem, bo po pierwsze za długo im z tym schodzi, a po drugie mają kiepski (albo wcale) wewnętrzny obieg informacji.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 14:03

@Jorn: No nie do końca. Deutsche Bahn aktualizuje bazę na podstawie informacji nadesłanych od transportowców i robią to praktycznie natychmiast. Często było tak, że u nich były już aktualne rozkłady a na stronie pkp zmiany pojawiały się np. tydzień później.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 13:53

@qulqa: Smartfonów wtedy nie wynaleziono? A to ciekawe, bo ja w 2003 miałem smartfona. Konkretnie SE p800i. I nie był to mój pierwszy ani nie był jakąś nowością bo istniał wcześniejszy model i silna konkurencja nokii i zte na tym rynku.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 13:46

@qulqa: Nie "my", tylko media. Owszem, przyznaję że przeszła mi taka myśl przez głowę ale została wyparta przez "nie byłem, nie widziałem, równie dobrze sami mogli zginąć, pewnie gdybym był byłoby identycznie". I wszyscy których znam i rozmawiali o tej sprawie mieli identyczne podejście. Więc z mojego punktu widzenia to nie "my - polacy" jako naród tylko pewne podgrupy - niektóre małe społeczności, dziennikarze itp.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 sierpnia 2015 o 13:30

@PiekielnyDiablik: To ja odpowiem. Testowałem zasięg w takim wypadku i był na ok. 3 piętra w każdą stronę przy ok 80mW w 802.11b. W najprostszym, amatorskim, wariancie prawdopodobnie umieścił ze 2-3 repeatery gdzieś na piętrach. Profesjonalnie to się robi tak że w pionie obok puszcza się specjalny kabel promieniujący. Coś jak koncentryk, tylko z odpowiednimi szczelinami w ekranie. Cały taki kabel jest anteną. Oczywiście charakterystyka takiego kabla jest taka że daleko od niego sygnał jest bardzo słaby, ale w zamian na całej długości w odległości kilku - kilkunastu metrów masz jednolite pokrycie. Rozwiązanie dość częste w hotelach, gdzie zamiast stawiać co kilka-kilkanaście metrów AP i siać w krótszym boku budynku poza jego obrys i dodatkowo wzajemnie się zakłócać, umieszczasz jeden AP na piętro pośrodku i w obie strony ciągniesz taki falowód. Zasięg "na boki" jest akurat na tyle żeby stropy to wytłumiły i żeby starczyło do pokrycia lokali po obu stronach korytarza. Jeśli zrobili to profesjonalnie, to po prostu wpuścili to w pion techniczny i z jednego końca podłączyli AP.

« poprzednia 1 216 17 18 19 20 21 22 23 24 25 2633 34 następna »