Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

asmok

Zamieszcza historie od: 27 kwietnia 2012 - 21:44
Ostatnio: 19 stycznia 2019 - 10:46
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 534
  • Komentarzy: 844
  • Punktów za komentarze: 2483
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 lipca 2015 o 14:59

@KaSiia122: Mi się tak robi jeśli strona się nie do końca załaduje. Ps. ten komunikat, że trzeba odczekać 2 minuty między komentarzami jest debilny. Czy ja jestem jakimś analfabetą żeby składać z mozołem literki w tempie dziecka z pierwszej klasy podstawówki? W dwie minuty to ja mogę przeczytać i odpowiedzieć na wszystkie komentarze pod tekstem a nie sklecić zdanie pod jednym.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
8 lipca 2015 o 14:57

@nelluc: Nie szkodzi. Jak kiedyś już postąpisz to ci przejdzie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 lipca 2015 o 2:25

@Aranos: Zaledwie prostackie i niebezpieczne? Też nie ogarniasz co on właściwie zrobił? Podwójne ciągłe rysuje się wyłącznie w miejscach w których nie ma możliwości stwierdzenia czy znalezienie się na przeciwnym pasie jest bezpieczne czy nie. Zablokowanie kogoś na lewym pasie to normalna próba zabójstwa. Na dodatek najprawdopodobniej także niewinnych, bo jadących poprawnie osób. Przeraża mnie fakt że jest was już takich debili aż dwóch. Ten człowiek nie jest w stanie ocenić możliwych konsekwencji swoich czynów, dodatkowo podejmuje spontaniczne decyzje o zaszkodzeniu komuś. Jest więc zagrożeniem dla otoczenia, na dodatek w dość ekstremalny sposób i powinien być z tego społeczeństwa usunięty. jak kiedyś nagle znajdziesz się naprzeciwko takiego kogoś, kto spokojnie by zdążył zjechać na swoje miejsce, ale jakiś szeryf zablokował możliwość powrotu na właściwy pas, to zmienisz zdanie i będziesz skłonny dokonać nawet linczu na miejscu.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
1 lipca 2015 o 21:58

@mlodaMama23: Tylko trudno się skupić na historii gdy trzeba się cały czas zastanawiać co autor właściwie miał na myśli, bo gramatyka siada, słowa użyte w złym znaczeniu, nie wiadomo kto jest podmiotem zdania i tak dalej. Ja się raczej dziwię czemu tobie przeszkadza pisanie poprawną polszczyzną. Przecież nikt tu nie wyzywa za robienie błędów tylko grzecznie wskazują gdzie trzeba poprawić. Co w tym złego że autor(ka) poprawi tekst na poprawny po polsku?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
30 czerwca 2015 o 21:20

"Facet zamówił sobie śniadanie na pokój". 1. Nie na pokój. Zamówił _do_ pokoju. Piekielności w tym punkcie nie rozumiem. Zapytał. To facet, to nie było zapewne pytanie retoryczne, tylko zadane całkiem serio. Wystarczyło odpowiedzieć że będzie przeszkadzać i po problemie. Niektórzy ludzie mają trochę nietypowo przesunięte granice wypada/nie wypada, na szczęście część z nich jest nauczona, że jak nie są pewni to mają zapytać. To nie są złośliwe pytania, oni naprawdę chcą wiedzieć jakie są dostępne granice których mają przestrzegać. 2. Przyszła _do_ restauracji a nie _na_. Na to by było jakby siedziała na dachu. Za to piekielność faktycznie piekielna. Chamskie to było. Zasłyszane też nieprzejemne.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 czerwca 2015 o 20:55

@Iceman1973: Zablokowałeś gościa na lewym pasie na podwójnej ciągłej? Ciebie powinni odstrzelić, tak profilaktycznie. Ja rozumiem, że on złamał przepisy, ale to co ty zrobiłeś powinno być kwalifikowane jako próba morderstwa i karane śmiercią.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 czerwca 2015 o 20:52

@janhalb: Ty tak serio? Podaj proszę namiar na konkretny paragraf kodeksu. Piszę bez złośliwości, serio uważam że przydałoby się uzupełnić wypowiedź. Bo nawet w mediach trąbią że taki przepis dopiero planują wprowadzić.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
30 czerwca 2015 o 15:18

@tysenna: @Face15372: @imhotep: Kiedyś pomagaliśmy znajomemu odpalić samochód na popych. Późnym wieczorem, na parkingu na którym padło oświetlenie. Zanim dopchaliśmy do końca dopadło nas kilkunastu policjantów. Zanim sprawdzili dokumenty zdążyli być trochę chamscy. Po wyjaśnieniu sprawy pytają, czy będziemy składać skargę. Kumpel odpowiada, że nie będziemy, bo on jednak woli żeby tak skutecznie działali i raczej ich pochwali jakby co, w końcu to o jego samochód chodzi a następnym razem to naprawdę może być złodziej. No ale pytamy, jakim cudem policja może tak szybko reagować, to w naszym kraju jednak nie jest naturalne. Na to policjant odpowiedział coś w stylu "Spójrzcie w okna, tu mieszka sporo emerytów, od kilkunastu minut telefon do dyżurnego się wręcz urywa."

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
30 czerwca 2015 o 15:01

To akurat jedna z sytuacji kiedy powiadomienie służb uważam za korzystne społecznie.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 15) | raportuj
30 czerwca 2015 o 14:58

@Ara: Po co pisać teksty krytykujące islam w temacie dotyczącym KK? Twój argument jest śmieszny. Nie wolno krytykować KK bo nie skrytykowało się równocześnie czegoś innego? Ogarnij się. Mamy tu trochę historii w których występują muzułmanie i tam krytyki islamu jest pełno. A może wg. Ciebie pod tamtymi historiami powinniśmy krytykować KK żeby było sprawiedliwie? :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 czerwca 2015 o 11:27

@Mavra: A ja na przykład mam z tym problem, bo sama chęć grzebania mi w bagażach jest właśnie sugestią ze jestem złodziejem. Ale za to mogę poczekać aż sobie przejrzą monitoring. Jeśli po tym nadal będą utrzymywać, że coś ukradłem to czekamy na policję. Wiem, że teoretycznie prościej jest po prostu pokazać plecak i mieć spokój, ale niestety doświadczenie nauczyło mnie, że zgoda bardzo często włącza w pracowniku jakieś niezrozumiałe pokłady chamstwa i agresji. Za to stanowcze "nie" od samego początku, zawsze jakoś trzyma ich na dystans i skłania do zachowania rezerwy i grzecznego zachowania.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
30 czerwca 2015 o 11:19

@beeeeep5: Pieniądze nie trafiły na jego konto, tylko na konto operatora, co całkowicie zabiera sens dalszej Twojej argumentacji. To są wasze konta w banku, nie waszych klientów. A to że wy je sobie przyporządkowaliście we własnej prywatnej księgowości konkretnym osobom, to jest wasza wewnętrzna sprawa i tak też powinna być rozwiązana - wewnątrz, bez zawracania głowy ludziom poza waszą firmą. Tłumaczenie "to nie ja ustalam zasady" tylko prezes też jest zupełnie bez sensu. Jeśli nie masz wpływu ani możliwości podjęcia decyzji w jakiejś sprawie, to znaczy że nie jesteś kompetentna do zajmowania się taką sprawą i powinnaś to przekierować do kogoś kto ma odpowiednie uprawnienia. W tym wypadku do księgowej, a nie do prezesa. Bo wbrew temu co piszesz i może nawet myślisz, prezes się takimi sprawami nie zajmuje i wcale takich zasad nie ustala. A jeśli takiej możliwości też nie masz, to znaczy że macie całkowicie skopaną organizację pracy i to też powinniście rozwiązać wewnątrz własnej firmy. Inicjatywa oddolna nawet w korpo jest mile widziana. Jako osoba wewnątrz możesz przecież kontaktować się z innymi pracownikami, znaleźć osobę która zna osobę odpowiedzialną za tworzenie procedur i wskazać jej błędy w systemie pracy. Kadra kierownicza w odopowiednim pionie będzie raczej zadowolona bo usprawnianie systemu usprawnia płynność przepływu kasy i procentuje lepszymi wynikami w sprawozdaniach.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 4) | raportuj
28 czerwca 2015 o 3:45

@sla: Jesteś złym człowiekiem.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
28 czerwca 2015 o 3:42

@Oisel: Policję do piwa w parku? Ludzie, wam już całkiem mózgi wyprało?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
28 czerwca 2015 o 3:40

No to na jutuba ją :) Będzie miała nauczkę. Jak się boicie sprawy w sądzie to wystawcie gdzieś z prostym zabezpieczeniem (np hasło 3znakowe) i niech ktoś się włamie. Będziecie czyści a "hakera" i tak nikt nie namierzy.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
28 czerwca 2015 o 3:32

Nie rozumiem po co w ogóle angażowaliście w to syna. To były jej pieniądze, macie w systemie nadawcę przelewu. To wy jesteście odbiorcą, to wasze konto, do kogo jest przypisane to już wasza wewnętrzna księgowość, konto jako takie jest wasze. Zgodnie z prawem, pieniądze przelane omyłkowo należy oddać. Kobieta chce zwrot i macie jej oddać. I tyle. Tu nie ma w przepisach miejsca na jakiegoś syna czy inne osoby które sobie poprzypisywaliście do subkont. W takiej sprawie, jako pracowniczka salonu w ogóle nie powinnaś rozmawiać. Powinnaś przekierować kobietę do księgowości. Nie wiem dla jakiego operatora pracujesz, ale wszyscy polscy operatorzy mają bezpośredni, jawny telefon do księgowości i tam zawsze przekierowuje infolinia w takich sprawach. A oni sprawę załatwiliby od ręki. Tam pracują ludzie którzy przepisy w tym zakresie mają "w małym palcu" i dla nich aprawa skompletowania dokumentów i zwrotu kasy to kwestia kilku godzin. Na dodatek bezstresowych dla klienta, bo wprawdzie używają w rozmowach słownictwa branżowego, ale mówią jasno jaki będzie efekt ich działań (to chyba cecha psychiki wszystkich księgowych, nierozerwalne z zawodem).

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
28 czerwca 2015 o 2:58

@Mavra: Wprowadzasz w błąd. Upublicznianie nagrania nie jest nielegalne. Chyba że cudzej rozmowy, wtedy owszem. Ale to nie ten przypadek. Upublicznianie jest jak najbardziej legalne, chyba że w jakiś sposób narusza prawa któregoś z rozmówców, czyli np. zdradza chronione dane osobowe, jej sprawy osobiste (tutaj łatwo o zahaczenie o tzw. dane wrażliwe a to już poważne naruszenie prawa), lub narusza inne szeroko pojęte dobra osobiste. Czyli w skrócie: samo upublicznienie jako takie jest legalne, tylko zawarcie w nagraniu pewnych informacji czyni je nielegalnym. Poza tym dalej masz rację, powyższe nie ma zastosowania bo na nagraniu są sprawy służbowe, na dodatek dotyczące konkretnie nagrywającej, więc nic z tego co powyżej wymieniłem nie ma zastosowania i z zasady nie może tutaj nastąpić naruszenie dóbr osobistych pracownika. Nawet jeśli wykaże jego niekompetencję i go ośmieszy, to po prostu pokazuje stan faktyczny, czyli nie ma szkalowania i naruszenia dóbr osobistych :) A tak całkiem w uproszczeniu: wszystko jest w porządku. Jak ktoś cię oszuka a ty go nagrasz i powiesz ludziom że jest oszustem, to żaden sąd cię nie skaże. Przecież jest oszustem. Wolno ci przekazać prawdę. Za to jeśli nagrasz, zmanipulujesz i podpuścisz do głupich wypowiedzi, ośmieszysz, na dodatek podasz jego dane, powycinasz co ci pasuje i puścisz nagranie twierdząc że ktoś jest oszustem a okaże się że nie jest, to masz prze..rane bo to już przestępstwo. :)

[historia]
Ocena: 36 (Głosów: 38) | raportuj
28 czerwca 2015 o 2:38

Ale odzyskałaś te 5gr? Chyba bym się wkurzył i nie odpuścił. Swoją drogą, co to za sklep że kasjerka nie egzekwuje zasad kasy ekspresowej? We wszystkich w których kupuję gdy zdarzyła się taka sytuacja (czyli często :) takie osoby nie były obsługiwane albo z własnej inicjatywy kasjerki albo na moje życzenie. Raz nawet zdarzyło mi się że kasjerka bez słowa skargi "skasowała" pierwszych 10 produktów, poprosiła o pieniądze i kazała zabrać resztę zakupów i iść na koniec kolejki, bo kasa do 10. Mina cwaniaczki z pełnym koszykiem bezcenna. Radosne miny ludzi w kolejce jeszcze bardziej.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
28 czerwca 2015 o 2:30

@qulqa: Skreśl słowo "trzecie" z mojej wypowiedzi :) Niestety nie da się tutaj edytować.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 12) | raportuj
28 czerwca 2015 o 2:27

@qulqa: "wysublimowane badania" wynikały z czasów. Komputerów też wtedy za bardzo nie było i nie była to wina ustroju tylko po prostu rozwoju technologii. Co do konkretów. Z EKG nigdy nie było problemów. Za wstrętnego komunizmu miałem zrobione na drugi dzień po zgłoszeniu. Bez żadnych znajomości. Tak po prostu przyszedłem z ulicy. Spróbuj uzyskać taki termin badania dzisiaj :) Echo serca i tomografia dzisiaj też są bez szans dla zwykłego człowieka z ulicy. Mimo rozwoju technologi i o rząd wielkości większej ilości sprzętu. Owszem, możesz się zapisać i czekać. Ale to i wtedy mogłeś. 70 latków wtedy operowano. Za to teraz się nie ich leczy bo się nie opłaca. Niestety, sprawdzone w praktyce. Co do zaćmy to po prostu kłamstwo, chyba że mówisz o latach 50. Ja aż daleko pamięcią nie sięgam. W latach 70 i 80 nie było z tym problemu. Igły wielorazowe? A w czym problem? Tak, pamiętam że w każdym gabinecie stało urządzenie do wyjawiałania igieł. Co w tym złego? Przecież byly sterylne. Moje wołowe miało wygląd mięsa i było pyszne. Na kartki było przez ile? 5 lat? A mówimy o okresie 40letnim. Mleko ... mmmm marzę o tym żeby teraz udało się gdzieś kupić takie mleko. Można z niego było zrobić kefir a nawet żółty ser. Teraz nie do zdobycia. Mleko w tamtych czasach było cudownej jakości. I nie tylko mleko. Papier toaletowy? I znowu mówimy o kawałku lat 80. Tak, papier był robiony z makulatury i był okres gdy było go za mało. Nie da się zaprzeczyć. I narzekanie jest z Twojej strony. Raczej nikt by nie wyjechał. Poziom leczenia i jedzenie z tamtych lat przewyższało współczesne o lata świetlne. W przypadku poziomu leczenia oczywiście trzeba wziąć pod uwagę stan nauki, jednak przez te dziesiąt lat wynaleziono ciut nowych rzeczy, więc narzekanie na poziom merytoryczny to tak jakby narzekać na słabe komputery. A jeśli chodzi o dostępność leczenia i poziom organizacyjny to nawet nie ma co porównywać. Wtedy służba zdrowia była po prostu powszechna i ogólnodostępna, nikt nie patrzył na to jaką masz umowę w pracy, co teraz wydaje się abstrakcją. Kolejki i kartki - owszem. Tylko znowu mówimy o fragmencie lat 80. Czemu tak wybiorczo? Może weź pod uwagę początek 70 albo np. 87. Wtedy jakoś nie było kartek ani kolejek. Mimo twoich argumentów nadal twierdzę że oceniasz wybiórczo i bierzesz pod uwagę tylko wady i wybierasz okres kryzysu zamiast ocenić cały przekrój. I tak, wiem że nie było różowo i nie ma co idealizować w drugą stronę (czyli w tą co ja :). Ale nie przesadzajmy z tą krytyką, czyta nas już trzecie pokolenie po tej epoce i mają prawo wiedzieć jak to wyglądało.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 16) | raportuj
27 czerwca 2015 o 6:57

@Ara: Ja to pamiętam a i tak tęsknię za tamtymi czasami. Wolę stać w kolejce po papier niż w kolejce do lekarza. Pamiętasz brak papieru, a pamiętasz że w tamtych czasach służba zdrowia naprawdę działała i większość dzisiejszych piekielnych historii wtedy wydawałaby się absurdalna? Było więcej dobrych rzeczy. Nie trzeba pamiętać wyłącznie wad. Mieliśmy też bardziej rygorystyczne normy np. na żywność i najtańsze śmieciowe parówki były lepsze niż współczesne wędliny. I tak dalej. Możnaby książkę napisać.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
27 czerwca 2015 o 6:39

@Grejfrutowa: W wioskach? Ja w mieście widziałem kibel publiczny. Kabiny ustawione wzdłuż chodnika, oczywiście wejściem w jego stronę. I w żadnej nie było drzwi. Właściwie kabiny to za duże słowo. Po prostu stały "sedesy" z zadaszeniem i niewielkimi przepierzeniami po bokach. Od strony chodnika żadnych drzwi ani niczego. Cóż, to tylko sztucznie utworzone normy kulturowe. U nas są takie, u nich inne. Z czysto logicznego, fizjologicznego punktu widzenia separacja od otoczenia w trakcie wydalania nie jest niezbędna więc niektóre kultury nie wytworzyły ograniczeń w tym zakresie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
21 czerwca 2015 o 21:09

@Billie_Jean: A np. moja była to kiedyś strzeliła focha cały dzień bo przyśniło jej się że coś tam zrobiłem nie tak. I nie docierały do niej argumenty, że przecież to tylko jej wyobraźnie, bo to nieistotne co ja zrobiłem, ważne jak ona się po tym poczuła. A poczuła się dotknięta we śnie, więc ma pełne prawo być obrażona. O! Ten gość stosuje identyczną logikę :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 czerwca 2015 o 20:59

Kiepski pierwszy dzień pracy. Ale 40 minut wycofywałaś paragon? Sporo, za parę tygodni takich zdarzeń nie będziesz nawet pamiętać już po paru minutach a anulowanie paragonu będzie równie automatyczne jak jego wystawianie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 czerwca 2015 o 20:44

@bloodcarver: Skoro sprzedają do polski to raczej muszą mieć VAT-EU. A w takim razie muszą też móc wystawić fakturę.

« poprzednia 1 218 19 20 21 22 23 24 25 26 27 2833 34 następna »