Tacy ludzie po prostu podświadomie marzą o pracy korespondenta wojennego i w takiej sytuacji próbują się jakoś realizować, skoro w życiu zajmują się czym innym, a może chcą choć raz w życiu coś wygrać, choćby miała to być nagroda Darwina.
Rebot. Nie zrozumiałeś mnie. Wiem, że dzieciaki potrafią być agresywne, złośliwe i niestety często bardzo wcześnie uprawiają seks. Tylko, że to jest coś, czego się uczą z internetu, telewizji, od rodziców (bądź odreagowują problemy rodzinne), ale taki stopień wyrachowania w takim wieku? Nie zdziwiłbym się, gdyby miała co najmniej 17 lat, ale 14-latka?
Na osiedlach z domkami jednorodzinnymi albo domami z niewielką liczbą mieszkać można to rozwiązać w bardzo prosty sposób. Każdy dom ma swoje kubły i ma o nie dbać, a w razie zniszczenia lub uszkodzenia będzie płacić za nowe. Problem płonących kontenerów szybko się rozwiązał. Jak ktoś ma w perspektywie pokrycie kosztów z własnej kieszeni, to diametralnie zmienia się jego światopogląd.
"Jak się niedorozwoja zawczasu nie wyskrobało, to się z nim w domu powinno siedzieć"!!!
Święte słowa. Ale to ona jest niedorozwojem i powinna w domu siedzieć, zamiast ludziom życie utrudniać.
Chyba właśnie wpadłem na pewne rozwiązanie. Skontaktuj się przez internet z ludźmi w taki sam sposób nabitymi w butelkę, i złóżcie pozew zbiorowy. Jak zbierze się odpowiednio duża grupa, to koszty wynajmu prawnika i postępowania powinny być mniejsze, a dla firmy perspektywa zapłaty odszkodowań dla tylu osób może oznaczać bankructwo, więc może się idioci opamiętają i zrezygnują z roszczeń albo nawet zaproponują wam ugodę i wypłacą jakąś rekompensatę.
To muszę ci powiedzieć, że ci zazdroszczę. Ja znałem tylko jedną babcię (drugą widziałem chyba tylko raz w życiu i prawie jej nie pamiętam) i była okropna. Bardzo źle ją wspominam, a jak zmarła, to czułem ulgę a nie smutek.
Przerost formy nad treścią. Panna ma kosmiczne wymagania, a sama niewiele sobą reprezentuje. Za to twój brat albo uważa, że małżeństwo to najlepsze, co go w życiu spotkało i chce jak najlepiej dla ciebie albo ma co do tego wątpliwości i próbuje sobie wmówić, że jednak jest szczęśliwy, a przy tym próbuje też przekonać ciebie, bo łatwiej w coś uwierzyć, jak wszyscy żyją wg tego samego schematu.
To nie tylko poczta. To polityka wielu firm i skur..., którzy w nich pracują. Często polityka firmy jest taka, że każdy pięknie się do ciebie uśmiecha (public relations, poprawność polityczna czy jak to jeszcze nazwać), są super uprzejmi, ale jak już nie możesz czy nie chcesz dla nich pracować, to z tym samym sztucznym uśmiechem na ustach i uprzejmymi formułkami kopną cię w d... na pożegnanie.
Facet to buc do kwadratu, ale ona też nie jest bez winy. Dlaczego? Bo mu na to pozwala i dalej z nim jest, a w mniej lub bardziej odległej przeszłości wybrała go jako partnera.
"Tę dzisiejszą młodzież" ktoś wychował, a raczej komuś nie chciało się wychowywać. Lepiej niech to robi telewizor, komputer, rówieśnicy, żeby tylko dziecko głowy nie zawracało i dało rodzicom spokój. Chociaż nie wiem, czy rodzice to właściwe słowo. Może "reproduktorzy" byłoby bardziej odpowiednie.
Z dziewczynami też czasami nie jest lepiej. Poza tym skąd ta pewność, że ma dziewczynę? On tylko coś gadał do telefonu, a czy z kimś rozmawiał? Może chciał zrobić pokazówkę w autobusie, jaki to z niego macho. Czego się nie robi dla szpanu.
Tylko, że do opalania się służy plaża, ewentualnie inne miejsce do tego przeznaczone. Tam, jak kobieta ma ochotę, może opalać się topless. To oczywiście zależy też od kraju i kultury w nim panującej. Natomiast nikt przy zdrowych zmysłach nie przyjdzie tak ubrany załatwiać sprawy urzędowej.
Czy ten dzieciak ma ojca? Matki zwykle przez swoją nadopiekuńczość robią z chłopaków mamisynki, dlatego potrzebują ojca czy innego pozytywnego męskiego wzorca, żeby z dziecka z stać się mężczyzną. Oczywiście sześciolatek to jeszcze mały chłopiec, ale już powinien chłonąć pewne wzorce, a nosić pieluchę w tym wieku?
Gdybym był ojcem i moje dziecko zrobiłoby coś takiego, to najmniej by się martwiło o oceny ze sprawowania. Nie chodzi mi o spuszczenie dziecku lania, ale przez pewien czas miałoby dość napięty harmonogram zajęć, z którego byłyby wykreślone spotkania z kolegami czy inne rozrywki, a o telewizji i komputerze na dłuższy czas mogłoby zapomnieć. Dziecko musi zrozumieć, że coś takiego jest absolutnie zakazane.
Kierowca miał rację, a babka była po prostu głupia. Fakt, dzieci to są dzieci i wiele rzeczy robią, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Nauczenie ich odpowiedzialności to zadanie dorosłych, a takie "pouczenie" od kierowców powinny zapamiętać na długo.
3h w sklepie? Twardziel z ciebie. Ja dostaję nerwicy po 30 min. szukania ciuchów. Spożywka to jeszcze, ale też raczej nie zajmuje mi to zbyt wiele czasu.
Teraz już wiesz, czemu nikt nie pomógł. Oczywiście drugim powodem jest ludzka znieczulica bądź strach, ale część ludzi słyszała o takich zachowaniach kobiet bądź widziała to na własne oczy i teraz dwa razy się zastanowią, zanim zareagują. Sam jakiś czas temu widziałem, jak pijany facet szarpał się z dwiema równie pijanymi dziewczynami. Zastanawiałem się, czy reagować (żaden ze mnie wojownik, ale on był naprawdę pijany, więc nie powinno być problemu), więc zacząłem obserwować, co się dzieje. Okazało się, że facet, choć nieźle wkurzony, odpychał od siebie dziewczyny i jasno dawał im do zrozumienia, żeby dały mu spokój, a one rzucały się na niego z pięściami i prowokowały do walki. W takiej sytuacji postanowiłem się nie wtrącać, bo po co. Agresor jest agresorem niezależnie od płci i jeśli dziewczyny by dostały, to ich problem, bo same się prosiły. Zachowywały się jak typowi chuligani, więc chyba by im się przydała lekcja życia. Uważam, że dobre maniery obowiązują obie strony. Kobiet się nie bije, póki zachowują się jak kobiety. Jak mnie zaatakuje, to już nie jest kobietą ani mężczyzną tylko agresorem.
Niestety, ale znając takich buraków, to nie obędzie się bez kłopotów. Przecież ktoś śmiał obrazić majestat jaśnie panów kontrolerów, którzy są bogami w autobusie, a przynajmniej za takich czasami się uważają. Na ogół poza autobusem są nikim i próbują to sobie odbić. Ich jest dwóch, a on jeden, więc komu uwierzy Sąd? Nie liczyłbym, że ktoś z pasażerów będzie zeznawał. W autobusie jakoś nikt nie reagował.
Tacy ludzie po prostu podświadomie marzą o pracy korespondenta wojennego i w takiej sytuacji próbują się jakoś realizować, skoro w życiu zajmują się czym innym, a może chcą choć raz w życiu coś wygrać, choćby miała to być nagroda Darwina.
Rebot. Nie zrozumiałeś mnie. Wiem, że dzieciaki potrafią być agresywne, złośliwe i niestety często bardzo wcześnie uprawiają seks. Tylko, że to jest coś, czego się uczą z internetu, telewizji, od rodziców (bądź odreagowują problemy rodzinne), ale taki stopień wyrachowania w takim wieku? Nie zdziwiłbym się, gdyby miała co najmniej 17 lat, ale 14-latka?
Najbardziej mnie uderzyło, że była tak wyrachowana już w wieku 14 lat.
Na osiedlach z domkami jednorodzinnymi albo domami z niewielką liczbą mieszkać można to rozwiązać w bardzo prosty sposób. Każdy dom ma swoje kubły i ma o nie dbać, a w razie zniszczenia lub uszkodzenia będzie płacić za nowe. Problem płonących kontenerów szybko się rozwiązał. Jak ktoś ma w perspektywie pokrycie kosztów z własnej kieszeni, to diametralnie zmienia się jego światopogląd.
"Jak się niedorozwoja zawczasu nie wyskrobało, to się z nim w domu powinno siedzieć"!!! Święte słowa. Ale to ona jest niedorozwojem i powinna w domu siedzieć, zamiast ludziom życie utrudniać.
Chyba właśnie wpadłem na pewne rozwiązanie. Skontaktuj się przez internet z ludźmi w taki sam sposób nabitymi w butelkę, i złóżcie pozew zbiorowy. Jak zbierze się odpowiednio duża grupa, to koszty wynajmu prawnika i postępowania powinny być mniejsze, a dla firmy perspektywa zapłaty odszkodowań dla tylu osób może oznaczać bankructwo, więc może się idioci opamiętają i zrezygnują z roszczeń albo nawet zaproponują wam ugodę i wypłacą jakąś rekompensatę.
To muszę ci powiedzieć, że ci zazdroszczę. Ja znałem tylko jedną babcię (drugą widziałem chyba tylko raz w życiu i prawie jej nie pamiętam) i była okropna. Bardzo źle ją wspominam, a jak zmarła, to czułem ulgę a nie smutek.
Obawiam się, że zamiast zacząć odwyk, zaczną kraść. Ewentualnie zaczną żebrać w opiece społecznej, bo nie mają środków do życia.
Poszłaś z tym na Policję? Facet złamał prawo i powinien być ukarany.
Przerost formy nad treścią. Panna ma kosmiczne wymagania, a sama niewiele sobą reprezentuje. Za to twój brat albo uważa, że małżeństwo to najlepsze, co go w życiu spotkało i chce jak najlepiej dla ciebie albo ma co do tego wątpliwości i próbuje sobie wmówić, że jednak jest szczęśliwy, a przy tym próbuje też przekonać ciebie, bo łatwiej w coś uwierzyć, jak wszyscy żyją wg tego samego schematu.
To nie tylko poczta. To polityka wielu firm i skur..., którzy w nich pracują. Często polityka firmy jest taka, że każdy pięknie się do ciebie uśmiecha (public relations, poprawność polityczna czy jak to jeszcze nazwać), są super uprzejmi, ale jak już nie możesz czy nie chcesz dla nich pracować, to z tym samym sztucznym uśmiechem na ustach i uprzejmymi formułkami kopną cię w d... na pożegnanie.
Facet to buc do kwadratu, ale ona też nie jest bez winy. Dlaczego? Bo mu na to pozwala i dalej z nim jest, a w mniej lub bardziej odległej przeszłości wybrała go jako partnera.
Tak, ale za to wazeliny ma w nadmiarze.
"Tę dzisiejszą młodzież" ktoś wychował, a raczej komuś nie chciało się wychowywać. Lepiej niech to robi telewizor, komputer, rówieśnicy, żeby tylko dziecko głowy nie zawracało i dało rodzicom spokój. Chociaż nie wiem, czy rodzice to właściwe słowo. Może "reproduktorzy" byłoby bardziej odpowiednie.
Z dziewczynami też czasami nie jest lepiej. Poza tym skąd ta pewność, że ma dziewczynę? On tylko coś gadał do telefonu, a czy z kimś rozmawiał? Może chciał zrobić pokazówkę w autobusie, jaki to z niego macho. Czego się nie robi dla szpanu.
Tylko, że do opalania się służy plaża, ewentualnie inne miejsce do tego przeznaczone. Tam, jak kobieta ma ochotę, może opalać się topless. To oczywiście zależy też od kraju i kultury w nim panującej. Natomiast nikt przy zdrowych zmysłach nie przyjdzie tak ubrany załatwiać sprawy urzędowej.
Czy ten dzieciak ma ojca? Matki zwykle przez swoją nadopiekuńczość robią z chłopaków mamisynki, dlatego potrzebują ojca czy innego pozytywnego męskiego wzorca, żeby z dziecka z stać się mężczyzną. Oczywiście sześciolatek to jeszcze mały chłopiec, ale już powinien chłonąć pewne wzorce, a nosić pieluchę w tym wieku?
Gdybym był ojcem i moje dziecko zrobiłoby coś takiego, to najmniej by się martwiło o oceny ze sprawowania. Nie chodzi mi o spuszczenie dziecku lania, ale przez pewien czas miałoby dość napięty harmonogram zajęć, z którego byłyby wykreślone spotkania z kolegami czy inne rozrywki, a o telewizji i komputerze na dłuższy czas mogłoby zapomnieć. Dziecko musi zrozumieć, że coś takiego jest absolutnie zakazane.
Kierowca miał rację, a babka była po prostu głupia. Fakt, dzieci to są dzieci i wiele rzeczy robią, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Nauczenie ich odpowiedzialności to zadanie dorosłych, a takie "pouczenie" od kierowców powinny zapamiętać na długo.
Od razu mi się skojarzyło z jednym filmem Barei. Scena ze stróżem zaczyna się w 9 minucie http://www.youtube.com/watch?v=DYmwO7kLIg4&feature=relmfu
3h w sklepie? Twardziel z ciebie. Ja dostaję nerwicy po 30 min. szukania ciuchów. Spożywka to jeszcze, ale też raczej nie zajmuje mi to zbyt wiele czasu.
Teraz już wiesz, czemu nikt nie pomógł. Oczywiście drugim powodem jest ludzka znieczulica bądź strach, ale część ludzi słyszała o takich zachowaniach kobiet bądź widziała to na własne oczy i teraz dwa razy się zastanowią, zanim zareagują. Sam jakiś czas temu widziałem, jak pijany facet szarpał się z dwiema równie pijanymi dziewczynami. Zastanawiałem się, czy reagować (żaden ze mnie wojownik, ale on był naprawdę pijany, więc nie powinno być problemu), więc zacząłem obserwować, co się dzieje. Okazało się, że facet, choć nieźle wkurzony, odpychał od siebie dziewczyny i jasno dawał im do zrozumienia, żeby dały mu spokój, a one rzucały się na niego z pięściami i prowokowały do walki. W takiej sytuacji postanowiłem się nie wtrącać, bo po co. Agresor jest agresorem niezależnie od płci i jeśli dziewczyny by dostały, to ich problem, bo same się prosiły. Zachowywały się jak typowi chuligani, więc chyba by im się przydała lekcja życia. Uważam, że dobre maniery obowiązują obie strony. Kobiet się nie bije, póki zachowują się jak kobiety. Jak mnie zaatakuje, to już nie jest kobietą ani mężczyzną tylko agresorem.
Niestety, ale znając takich buraków, to nie obędzie się bez kłopotów. Przecież ktoś śmiał obrazić majestat jaśnie panów kontrolerów, którzy są bogami w autobusie, a przynajmniej za takich czasami się uważają. Na ogół poza autobusem są nikim i próbują to sobie odbić. Ich jest dwóch, a on jeden, więc komu uwierzy Sąd? Nie liczyłbym, że ktoś z pasażerów będzie zeznawał. W autobusie jakoś nikt nie reagował.
Oni dostali pieniądze za wykonaną pracę, a ona chciała je za nic, więc kto tu jest darmozjadem?
Postaw tablicę: Uwaga, piranie. To powinno zniechęcić do kąpieli.