Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

pasjonatpl

Zamieszcza historie od: 2 lipca 2011 - 14:25
Ostatnio: 18 maja 2024 - 22:04
  • Historii na głównej: 4 z 5
  • Punktów za historie: 500
  • Komentarzy: 3379
  • Punktów za komentarze: 19382
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
18 maja 2012 o 12:48

"muszą słuchać tekstów, że wszyscy jesteśmy tacy sami". Cóż, z własnego doświadczenia wiem, że kobiety, które tak mówią, albo zostały skrzywdzone przez faceta i jeszcze dochodzą do siebie albo traktują to jako wymówkę do... niezbyt moralnego prowadzenia się. Niby dlaczego Ma traktować jakiegoś faceta poważnie, skoro wszyscy są tacy sami. Kiedyś byłem na tyle głupi i naiwny, żeby próbować udowadniać, że taki nie jestem. Efekt był taki, że ja udowadniałem, a panna szła do faceta zgodnego z jej stereotypem.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
16 maja 2012 o 12:39

Po pierwsze taki jest szeroko pojęty zwyczaj, że zespół ma swój stół na sali i dostaje posiłek. To jest właściwie elementem tradycji. Jeśli organizator ma inne plany, to chyba wypadałoby uzgodnić z muzykami konkretne warunki, żeby wiedzieli, że muszą wziąć ze sobą własny posiłek. Inaczej będzie tak, jak w tej historii, gdzie członkowie zespołu zamówili pizzę. Nagle znalazł się stolik i jedzenie, ale obciach dla młodej pary już był. Dlaczego to powinno być uzgodnione? Bo ile możesz wytrzymać bez żadnego posiłku? Pograsz 4-5 godzin, a potem kiszki grają marsza. Zdaje się, że goście chcieliby się bawić do rana. Nieprawdaż? Jeszcze ulokowanie ich w zimnym pomieszczeniu bez widoku na salę. Dobry zespół po nastrojach na sali jest w stanie określić, czy są akurat potrzebni, czy goście chcą trochę odpocząć. Zimne pomieszczenie w grudniu oznacza, że są przemarznięci. Nigdy nie grałem na gitarze, ale mam wrażenie, że ze sztywniejącymi z zimna palcami jest to znacznie trudniejsze. Także niezależnie od charakteru imprezy takie rzeczy trzeba wcześniej z zespołem uzgodnić.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2012 o 12:39

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
11 maja 2012 o 2:58

Właśnie wpadłem na najbardziej piekielny pomysł w swoim życiu. Do proszku (wyłącznie na użytek złodzieja) można dodać... kleju do tapet. Wyobrażacie sobie skutki, jak wejdzie w reakcję z wodą w czasie prania? Dawno nie widziałem takiego kleju, ale kolor miał podobny do proszku do prania.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
10 kwietnia 2012 o 1:07

Oto kolejny przykład, że dyplom ukończenia danego kierunku nie jest tym samym, co kompetencje do wykonywania zawodu. Paniusia skończyła psychologię, bo wykuła materiał na pamięć i zdała egzaminy, ale wyuczony materiał nie ma żadnego przełożenia na jej sposób myślenia czy zdolność wyciągania wniosków. Zna książkowe regułki, ale nie potrafi wykorzystać tego w praktyce. Prostak zawsze będzie prostakiem i swoje życiowe mądrości będzie ubierał w naukowe formułki. Czym innym jest przeczytać jakiś materiał i nauczyć się go na pamięć, a czym innym go zrozumieć. Tej drugiej i znacznie ważniejszej umiejętności tej paniusi brakuje. Jakim trzeba być imbecylem, żeby powiedzieć dziecku, że matka go nie kocha.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
8 kwietnia 2012 o 2:03

Zwrócę uwagę na błąd w twojej historii. Nie ma byłych alkoholików. Są tacy, którzy rzucili picie i wyszli z nałogu, ale zawsze będą alkoholikami, bo alkohol zawsze będzie dla nich zagrożeniem i muszą go unikać. Nie piszę tego złośliwie ani po to, żeby się do czegoś na siłę przyczepić. Po prostu nie wiem, czy to było przejęzyczenie lub uproszczenie z twojej strony na potrzeby tej historii czy nie zdajesz sobie sprawy z tego błędu. Oczywiście zachowanie tej kobiety było kompletnie żenujące i swoim zachowaniem udowodniła, że minęła się z powołaniem, bo na pewno nie powinna tam pracować.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2012 o 2:05

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
7 kwietnia 2012 o 0:17

Powinni spędzić dzień w kostnicy. Oczywiście pod nadzorem. Raz na zawsze by zapamiętali, jakie mogą być konsekwencje takich głupich żartów.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
5 kwietnia 2012 o 2:24

Następnym razem powiedz, że masz jakąś chorobę weneryczną, ale doustnie się nią nie zarazi, więc nie ma problemu. Możecie zaraz pójść w jakieś ustronne miejsce itd. Założę się, że panna od razu wymięknie. Najbardziej odstraszająco działałby HIV, ale nie wiadomo, jakie byłyby skutki, gdyby taka plotka zaczęła krążyć między ludźmi.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
24 marca 2012 o 2:53

Takiemu gnojowi to tylko normalnie po męsku wytłumaczyć, że pewnych rzeczy się nie robi, czyli po prostu nakłaść po ryju.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
20 marca 2012 o 0:47

Rodzice powinni ją na odchodne poczęstować obiadem z użyciem tej właśnie metody. Zatkać jej nos i wpychać jedzenie do paszczy. Jak przeżyje obiadek, to na własnym przykładzie przekonałaby się, jak skuteczna jest ta metoda.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 marca 2012 o 23:50

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
16 marca 2012 o 13:08

@Jot. Daję sobie rękę uciąć, że coś do niego poczujesz, jak już mu przejdzie, da sobie spokój i ułoży sobie życie z kimś innym, to nagle stanie się dla ciebie atrakcyjny i pociągający. Po prostu atrakcyjne kobiety otoczone adoratorami pociągają faceci będący poza ich zasięgiem. Nie życzę tego ani tobie ani jemu, ale coś mi się zdaje, że kiedyś będziesz za nim płakać.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
24 lutego 2012 o 0:32

Zdaje się, że ktoś powinien zadzwonić po policję i wnieść na nią skargę. Przecież to było co najmniej nieumyślne uszkodzenie ciała, a z pewnością przemoc fizyczna.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
23 lutego 2012 o 1:34

Kiedyś jedna dalsza znajoma poprosiła mnie o kartę telefoniczną, którą zawsze nosiłem przy sobie, żeby w razie potrzeby zadzwonić gdzieś z automatu. Karta była prawie pełna, a jak dostałem ją z powrotem zostały 2 albo 3 impulsy (chyba tak się to nazywało. Jak się później okazało, dziewczę lubiło godzinami gadać o niczym na czyjś koszt. Co nieco mnie to zirytowało. Dlatego wydzwoniłem tę kartę do końca i nie wyrzuciłem tylko trzymałem specjalnie dla niej. Niestety, już nigdy więcej nie prosiła mnie o taką przysługę, a tak bardzo chciałem dać jej tę kartę, żeby bez przeszkód mogła sobie pogadać.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
23 lutego 2012 o 1:14

Czyli każdy polski narciarz poza standardowym sprzętem narciarskim powinien posiadać kastet, pałkę bądź paralizator. W sumie to całkiem do rzeczy byłaby wiatrówka. Można urządzić zawody w strzelaniu do ruchomego celu. Co prawda cel na drugi dzień mógłby nie pamiętać (zależy, ile wypił), skąd ma ten śrut w różnych częściach ciała, ale po kilku takich zjazdach zrozumiałby tę prawidłowość. Można zrobić jakieś oficjalne zawody z odpowiednimi nagrodami dla najlepszych strzelców.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
23 lutego 2012 o 1:08

Wydaje mi się, że trzeba od razu poinformować firmę kurierską, ile warta jest przesyłka i w razie niewywiązania się przez nich z umowy właśnie takiej rekompensaty będziecie od nich oczekiwać. Ryzyko roszczeń na sumę wielu tysięcy czy nawet milionów złotych powinno od razu przyspieszyć czas realizacji usługi lub ewentualnie dać im do myślenia, czy mogą się tego podjąć. To nie zmienia faktu, że tą firmą kierują debile, bo skoro dokumenty są aż tak ważne, to powinni wszystko zorganizować tak, żeby któryś z zaufanych pracowników (nie jakikolwiek pracownik, tylko naprawdę rzetelny i godny zaufania) dostarczył te dokumenty.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
20 lutego 2012 o 22:36

Kobiety mają inne metody niż faceci. Ja w takiej sytuacji, oczywiście po konsultacji z resztą współlokatorów, pewnie przeszedłbym na dietę złożoną z fasoli, jajek i kapusty i akcentował swoją obecność wzdęciami. Ciekawe, ile by wytrzymali. Oczywiście przy innych bym tego nie robił. Takie atrakcje specjalnie dla zakochanej pary. Może też wpadlibyśmy na inny pomysł. Oczywiście warunek jest taki, że reszta współlokatorów dobrze się ze sobą dogaduje. Jeśli nie, to nie warto się w cokolwiek bawić i lepiej znaleźć coś innego.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 lutego 2012 o 17:04

O ile nic się nie zmieniło, to zwolnienie księdza lub katechety nie jest takie proste. Szkoła musi zapewnić etat, ale o tym, który ksiądz będzie uczył, decydował biskup, a nie dyrektor. Dyrektor też nie mógł księdza zwolnić, bo tylko biskup może to zrobić. Tak było jakieś 6 lat temu. Nie wiem, czy coś się zmieniło, ale znając polskie realia i podejście do Kościoła, to raczej nie. Biskup mógł się okazać jak najbardziej kompetentny i zwolnić katechetę czy też księdza, kierując na ten etat kogoś innego, ale to nie zależało od szkoły.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
19 lutego 2012 o 15:02

I jeszcze go nie aresztowali? Nie chodzi o wsadzenie do więzienia, tylko o zwykłe 24 godziny i przesłuchanie delikwenta w związku z podejrzanym zachowaniem. Jeśli do tej pory nikogo nie skrzywdził, to po czymś takim raczej będzie się bał zrobić cokolwiek. Oczywiście wszystkie napastowane dziewczyny mogą oskarżyć go o napastowanie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
19 lutego 2012 o 14:49

Są na świecie ludzie, którzy próbują się w ten sposób dowartościować, paradoksalnie udowadniając, jak niewiele są warci. Bo człowiek znający swoją wartość nie potrzebuje takich szopek. Na ogół to są ludzie, którzy przez większość swego życia potulnie spełniają wszystkie polecenia swoich przełożonych i nie powiedzą słowa sprzeciwu, ale tu i teraz to oni są wyżej w hierarchii. Są szanownymi klientami, którzy płacą i mają prawo wymagać. Nagle zmieniają postawę o 18 stopni i próbują sobie rekompensować wszystkie lata uległości i lizania d... Ostatnio też zaczynam dochodzić do wniosku, że ci ludzie mają chyba jakieś problemy z popędem i w ten sposób starają się rozładować napięcie seksualne. To by było przynajmniej jakieś w miarę racjonalne wytłumaczenie takiego zachowania.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
19 lutego 2012 o 14:23

Można się tylko domyślać, jakim cudem dostawała 2 albo 3 ze sprawdzianów, skoro nie potrafiła odpowiedzieć na najprostsze pytania. Skoro tak negocjowała podwyższenie oceny z nauczycielem, to wielce prawdopodobne, że ściągała od jakiegoś kolegi w zamian za "dowody wdzięczności" albo przynajmniej obiecywała "wdzięczność", głupi frajer napalił się na parę zalotnych uśmieszków i jej pomógł na sprawdzianie.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2012 o 0:23

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 lutego 2012 o 20:08

Znam historię małżeństwa, które często się ze sobą kłóciło i podburzało dzieci przeciwko sobie. Istna masakra. Wyszła z tego patologia naprawdę grubego kalibru. Rodzice już nie żyją, a dzieci w końcu zaczynają wychodzić na ludzi. Także jeśli rodzice kłócą się o wychowanie dzieci, to nigdy nie powinni robić tego przy dziecku. Tak z innej beczki, to moja siostra jest sporo młodsza ode mnie. Jak miała jakieś 6 lat, weszliśmy razem do sklepu. Zaczęła płakać i urządzać sceny, żebym jej coś kupił. Większość w rodzinie w takiej sytuacji miękła, a mnie takim zachowaniem strasznie... zdenerwowała. Siłą wyprowadziłem ją za rękę i powiedziałem, że nigdy nic jej nie kupię, jak będzie się tak zachowywać. Mi już więcej takich scen nie urządzała. Niektórzy jeszcze się na to nabierali.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
18 lutego 2012 o 1:02

I jak porównać takie historie z tym: http://www.wykop.pl/ramka/763901/starsi-mieszkancy-japonii-zglaszaja-sie-do-sprzatania-fukushimy/ Czy u nas znaleźliby się tacy ludzie? Mam nadzieję, że te historie na piekielnych nie dotyczą wszystkich starych ludzi w Polsce i są tacy, którzy naprawdę zasługują na szacunek i podziw, jak ci Japończycy.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
18 lutego 2012 o 0:36

Wizjonerką. Na pewno przewidziała zmiany klimatyczne, jakie zajdą w Polsce przez efekt cieplarniany. Możesz jej tak powiedzieć, ale i tak nie zrozumie, więc profilaktycznie cię zbluzga w myśl zasady: Czego nie rozumiesz, to zniszcz.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
17 lutego 2012 o 18:37

Podobna historia była już na piekielnych. Jej autor został za coś takiego zwolniony albo sam się zwolnił po rozmowie z szefem. Nie pamiętam dokładnie. Po jakimś czasie spotkał lub spotkała na ulicy swojego szefa, który musiał zwolnić się z firmy, bo jego żona ciężko zachorowała i nie miał czasu się nią opiekować, uczestnicząc w tym wyścigu szczurów.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
17 lutego 2012 o 15:38

Chodzi o to, że to jedno z największych miast w Polsce, a w takich są specjalistyczne kliniki i najlepsi specjaliści w kraju. Oczywiście też nie jest idealnie, bo obok prawdziwych specjalistów znajdą się tacy, co tylko ich udają, a polski system opieki zdrowotnej w całym kraju ma te same procedury.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 lutego 2012 o 1:09

Co prawda drastyczne rozwiązanie, ale na pewno skuteczne, Dobrze byłoby mieć świadka, że to nie ty zacząłeś: http://www.youtube.com/watch?v=u5vKHgrokac

« poprzednia 1 2126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 następna »