Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Goszka

Zamieszcza historie od: 10 czerwca 2011 - 20:19
Ostatnio: 14 kwietnia 2015 - 13:44
Gadu-gadu: 3563781
  • Historii na głównej: 36 z 77
  • Punktów za historie: 34849
  • Komentarzy: 473
  • Punktów za komentarze: 3406
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 18) | raportuj
21 lutego 2013 o 20:26

czyżby filologia była takim łatwym kierunkiem? Proszę, w takim razie ukończ filologię angielską na jakimś dobrym uniwersytecie, ba, najpierw sie na nia dostań (tak, wciąż są rozmowy wstępne).

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
19 lutego 2013 o 21:44

pochodzę ze wsi i moge się domyślać, że Pana pole (a może nie pole, tylko łąka?) było siedliskiem jakichś ginących gatunków, np. ptaków. Wtedy Unia płaci za nieuprawianie takiego nieużytku. Może też chodzić o to, by "dać odpocząć" gruntowi?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
7 lutego 2013 o 16:23

hm, a czemu służyć ma powyższa frapująca opowieść, co wnosi do historii lub dyskusji?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 25) | raportuj
7 lutego 2013 o 16:09

popieram przedmówczynię - w krytykowaniu posiadania satanistycznych symboli nie ma nic złego. Jednak dodać też pragnę, że kolega, który rozmawiał, powinien powiedzieć choćby "przepraszam", a nie "ok". I traktowanie homoseksualizmu jako anomalii mogę zrozumieć - Kosciół ma po prostu takie stanowisko.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2013 o 16:10

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 10) | raportuj
6 lutego 2013 o 12:27

Droga autorko, wątpię, czy moja wypowiedź była nieuprzejma. Jeśli już, to lekko ironiczna. Twoja natomiast zdaje się lekko lub nawet bardzo odpychająca. Aha, i głównym tematem moich komentarzy stały sie nie Twoje błędy, ale pewne nieścisłości, Twój sposób wyrażania się i bronienia przed zarzutami, a także coraz bardziej widoczna agresja. I wobec tego wyrażam dezaprobatę, a także zaskoczenie i może jeszcze leciutki niesmak. Co do książek, przyznam, że popełniłam już pierwszą, została wydana, pracuję nad kolejną, i, zaręczam, zdziwiłabyś się, wiedząc, jak bardzo korektorzy i redaktorzy ingerują w treść, i jaki sztab ludzi pracuje, żeby ani jeden błąd sie nie ostał. Dla mnie samej jest to zaskoczenie. Więc porównanie nie do końca trafione.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
5 lutego 2013 o 22:32

nie rozumiem, czemu ta historia ma tak niskie noty...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 15) | raportuj
5 lutego 2013 o 22:19

JanisWild, odpowiadasz nam tu coraz mniej uprzejmie, co zresztą odzwierciedla ilość minusów. I coraz nieprzyjemniej się to czyta, co stwierdzam z niejaką przykrością. Po pierwsze: fascynacja czymkolwiek na ogół oznacza, że nie robi się w danej dziedzinie podstawowych błędów. A, wybacz, Twój bład był na poziomie dziecka z podstawówki. Po drugie: to, jak odpowiadasz na komentarze, jest nie tylko Twoją sprawą. Jest raczej sprawą nas wszystkich, bo komentarze są publiczne i przez sporą część userów czytane. Po trzecie: wskaż mi choćby jeden błąd ortograficzny. Nie literówkę, nie ominięcie polskiego znaku, ale błąd ortograficzny. Jestem pewna, że go nie znajdziesz, a pojawiam się na tym portalu od dłuższego czasu.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 25) | raportuj
5 lutego 2013 o 12:18

aha, a teraz nie tylko późna pora, ale i ciąża sprzyja popełnianiu błędów ortograficznych autorki, która "fascynuje się j. polskim". Twoja dość specyficzna obrona, droga autorko, tylko wzmaga ataki.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
4 lutego 2013 o 12:49

a wystarczyło powiedzieć: jesli bład, prosze nie kreślić długopisem, tylko ołówkiem. Któz by nie zrozumiał? chociaż jedno podkreślenie nie sprawi, że książka będzie bezuzyteczna... można je zakorektrować, cokolwiek.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
3 lutego 2013 o 21:36

jestem z Lublina, ta pani mieszkała gdzieś w okolicach Ceramicznej, ale to było około dwa lata temu, przed wakacjami. Kto wie, co z małego wyrosło do tej pory... oby tylko nie trafił do mojego przedszkla:)

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
3 lutego 2013 o 19:38

utrzymuje, że niemoralne także

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 23) | raportuj
3 lutego 2013 o 18:43

Oczywiście, że nie jest nienormalne, choć nie wiem (spędziłam z nim może trzy kwadranse), czy nie cierpi na ADHD. Jakkolwiek w tym przypadku wizyta u lekarza byłaby naprawdę wskazana - i dla matki, i dla dziecka.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
31 stycznia 2013 o 19:40

Ela1959: nie da się, bo pewnie i historia jest wymyślona...

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
30 stycznia 2013 o 11:43

to zaraz... ten pan powiedział: taki jeden mnie obraził, 190 cm wzrostu, 60 kg wagi (strzelam), w czarnej kurtce, i od razu Cię znaleźli...?

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 22) | raportuj
30 stycznia 2013 o 11:15

ale... skąd pan miał Twój adres?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
29 stycznia 2013 o 0:19

zapraszam więc.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
28 stycznia 2013 o 23:55

Oczywiscie, nie neguję faktu istnienia pedagogow zle sie zachowujacych i zle uczacych. Po prostu Twoj pierwszy komentarz wrzucal do jednego worka wszystkich mlodych nauczycieli. Nie, nie mam klapek na oczach, niestety. Choc to pewnie ulatwiloby mi zycie. Po prostu próbuje Ci przedstawić rzecz "z drugiego końca biurka", gdzie nie wszystko jest łatwe, gdzie nie można wiecznie odpowiadać na pytania, nie można na lekcji wysłuchać wszystkich. Próbuję, dlatego że sama, będąc uczniem, zwyczajnie tego nie rozumiałam. Nie mam wiedzy psychologa - widzisz, to odnosiło się do tego, że nie odbyłam studiów na kierunku psychologia, a, co za tym idzie, nie mam kompetencji, jakie ma ktoś po tym kierunku. Moja znajomosc psychologii opiera sie na wiedzy zdobytej na studiach i calkiem sporej ilosci przeczytanych książek. Ale mimo to NIE UMIEM POSTAWIĆ DIAGNOZY TAKIEJ, JAKĄ BY POSTAWIŁ PSYCHOLOG, nie mam jego kompetencji. I to chciałam podkreślic, a nie fakt, że nie mam żadnej wiedzy, gdyż bez takowej nikt by nie pozwolił uczyć nawet przedszkolaków. na jakiej podstawie określam brak Twojej znajomości psychologii i pedagogiki? Ano choćby po tym: "Interpretacja zachowań dziecka rozwijającego się jest bezcelowa, ponieważ jest to okres zmian. Jeśli maluję obraz, nie mogę ocenić czy robię to dobrze, czy źle póki nie skończę danego fragmentu. Dopiero wtedy przychodzi czas na poprawki". Tu sie mocno mylisz, gdyz interpretuje sie zachowanie nawet noworodka i są dość jasne przekazy, jak noworodka traktować. To samo jest z dziećmi: są ustalone normy, a dziecko, które ich nie spełnia, np. maluch z pieluchą w wieku pięciu lat, budzi zrozumiały niepokój otoczenia. Podobnie jak fakt, że trzylatek np. płacze, bo nie chce wyjść z przedszkola, że rysuje mocno uproszczone figury (np. to może być zapowiedź istnienia ryzyka dysleksji), że nie ma odpowiedniej dla wieku sprawności manualnej, i tak dalej, i tak dalej. Co do PW - coś mi mówi, że Ty masz swoją opinię i jej nie zmienisz, ja równiez od swojej nie odejdę, gdyż jest ona wynikiem paroletniej pracy i paroletnich studiów. Jedak, jeśli wyrażasz taką potrzebę, zapraszam. Chetnie polecę odpowiednią lieraturę, ew. linki, dla poparcia moich teorii.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
28 stycznia 2013 o 23:24

ad. 1.Opcja "odpowiedź" nie wyświetliła mi sie - czasem tak mam, że wyświetla się dopiero po jakimś czasie, podobnie jak np. zmiany w komentarzu. Gdyby owa opcja sie pojawiła, pewnie bym z niej skorzystała. ad.2.Obawiam się, że mówisz w drugim komentarzu o części pedagogów, natomiast pierwszy odnosił się najwyraźniej do wszystkich z tej grupy. Przy czym można by postawić Ci pytanie, czym jest "norma innych", na które byś prawdopodobnie nie odpowiedziała. Zarzut, że "wystarczy pokazać swoje zdanie, by mieć ", nie zawsze ma rację bytu. Wciąż są szkoły, gdzie własne zdanie jest cenione. Po prostu czasem brak możliwości, by inne opinie wcielić w życie lub nawet ich wysłuchać. Takie są, niestety, realia. A czasem, w celu utrzymania dyscypliny, należy dyskusje zwyczajnie ukrócić. Mądry nauczyciel wie, kiedy to zrobic i jak. Uczeń, pozbawiony tej wiedzy, może poczuć się niesprawiedliwie potraktowany. Jego prawo. Może kiedyś zrozumie, a może wyolbrzymi sytuację i będzie czuł sie ofiarą pedagoga. ad.3 - cały ten paragraf jest stworzony przez człowieka, który nie ma żadnej wiedzy z zakresu psychologii i pedagogiki. Żadnej. I z tym, daruj, nie mam sił dyskutować... czemu ludzie wypowiadają się na tematy, na których się nie znają? to tak, jakby pierwszy lepszy użytkownik portalu zaczął np. radzić Zaszczurzonemu, jak udzielać pierwszej pomocy... bo on w telewizji widział... bo od znajomych słyszał...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2013 o 23:26

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
28 stycznia 2013 o 23:15

Owca7: widać, że masz niewielkie doświadczenie w pracy w przedszkolu albo w ogóle z dziecmi. Czasem relacja rodzic-dziecko "z daleka" (czyli np. podczas jednorazowej rozmowy) wygląda jak najbardziej prawidlowo, ale kiedy przyjrzeć sie czemus z bliska... bywa różnie. Pewnie dlatego mamy małej nie wezwano. Dziwi mnie, naprawdę, ten jej opór przed lekarzem. Czy to, że ona twierdzi, że dziecko idealnie zdrowe, ma być wyznacznikiem? czy nie lepiej naprawdę pójść na tę wizytę? Przypomina mi to nieco sytuację z mojego przedszkola: pięciolatka nie umie skorzystac z nocnika, nosi pieluchę, a nikt z otoczenia nie widzi problemu ("przecież kiedyś wyrośnie"). Taaak...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 11) | raportuj
28 stycznia 2013 o 22:55

Sasori, na jakiej podstawie wysnuwasz takie opinie, że "wkuwamy szablony" i "tepimy niedostosowane dzieci"? Co masz na mysli przez stwierdzenie, że dziecko myśli inaczej i przez to dokleja mu się "łatki"? To dość poważne oskarżenia (choć na tym portalu można opluć wszystkich profesjlonalistów, od lekarzy do hydraulików), dlatego jestem ciekawa jakichś podstaw.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
28 stycznia 2013 o 22:09

"nie rozumiem w ogóle, co ty do mnie mówisz" będzie mnie prześladowało dziś przez cały wieczór...

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 19) | raportuj
28 stycznia 2013 o 21:52

Owca7: ja, pedagog, NIE MAM WIEDZY PSYCHOLOGA. Znam podstawy, owszem, uczyłam się psychologii rozwojowej, psychologii ogólnej, pedagogiki i tym podobnych, dokształcałam się we własnym zakresie, długo pracowałam z dziećmi, zanim podjęłam etat, ale nie mam wiedzy psychologa, więc w razie wątpliwości wysyłam dziecko do poradni, tak jak lekarz ogólny wysyła pacjenta do specjalisty. Lublin jest mały, więc nie będę pisać o mamach, które nie chcą widzieć ewidentnych problemów, zaburzeń u dziecka (np. pięciolatka w pieluszce) i bronią się rękami i nogami przed poradnią. Nie śmiem do takowych zaliczać Twojej znajomej, jesli problem nie istnieje. Ale zrozum: musimy reagować. Może nie pisząc: uważamy, że dzieko jest ignorowane (swoją drogą, aż nie mogę uwierzyć, że pedagog po studiach wystosował taki list, sądzę, że nie padł czasownik "uważamy", ale raczej "domyślamy się", "sądzimy", "mamy obawę"), ale skierowania do lekarza nie uważam za piekielność. Przedszkolanki mogły popełnic bład, interpretując rysunki, mogły, bo to nie ich "działka".

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2013 o 22:05

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 21) | raportuj
28 stycznia 2013 o 21:41

a moim zdaniem przedszkolanki powinny reagować na zmiany w rysunkach albo na rysunki nieprawidłowe. Zgoda, czasem się pomylą. Ale nie mamy wiedzy psychologa - znamy podstawy, dlatego w niepewnych przypadkach do tegoż psychologa kierujemy. Pracuję w przedszkolu, i wiem, że kiedy jest jakaś niejasność, dziecko kieruje sie do poradni. Nie po to, żeby skrytykować pośrednio rodziców. Nie po to, żeby coś komuś zarzucić. Po prostu dla dobra dziecka. Co prawda to, że mała używała kilku kolorów, bo reszta kredek była połamana, a z tego powodu podniesiono takie larum, zakrawa na absurd, ale byc może obrazki inteprpretował ktoś inny? ktoś, kto nie zna dziecka i z jakichś przyczyn nie spytał przedszolanki, czemu to tak wyglądaa? tak, ktos pokazał swoją nadgorliwość. Ale czasem ta nadgorliwość, gdy w grę wchodzi mały człowiek, jest potrzebna. Ps. regularne spanie z dzieckiem w tym wieku nie powinno się zdarzać, według większości specjalistów.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
27 stycznia 2013 o 1:14

sądzę, że zupełnie niepotrzebnie wdawałeś się w rozmowę z tą panią i gdzieś w ogóle z nią poszedłeś. Ja na Twoim miejscu od razu podziękowałabym za kontynuowanie znajomości. Bo w jakim celu? tym samym dałeś jej niejako "otwartą furtkę"do tego typu propozycji. ps. spotkanie takiej oszustki to "normalne" ryzyko na tym portalu. Ale chyba warte poniesienia, bo przecież zawsze masz szansę spotkać kogoś wartościowego.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 12) | raportuj
24 stycznia 2013 o 21:43

i za chwil parę pojawi się pytanie, czemu nic z tym nie zrobiłeś/ łaś, czemu nie dzwoniłaś na policję i tak dalej.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1018 19 następna »