Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

amros

Zamieszcza historie od: 25 sierpnia 2011 - 22:44
Ostatnio: 2 kwietnia 2024 - 22:24
O sobie:

Jak przystało na zwykłego faceta obijam się całymi dniami, czasem wezmę się za jakąś pracę i ponarzekam na rzeczywistość.

Wychowałem się wśród lekarzy, fizyków i chemików, ale poza tym jestem normalny :P

  • Historii na głównej: 39 z 39
  • Punktów za historie: 27159
  • Komentarzy: 183
  • Punktów za komentarze: 661
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
10 stycznia 2012 o 18:04

Oczywiście że Radom, ale absolutnie nie zgodzę się z zakończeniem, bo jest zwyczajnie kłamliwe. Nie było typowego stołu z żarciem, położono tam jedynie opłatek. W tym roku wyglądało to ZUPEŁNIE inaczej, bo ktoś w końcu poszedł po rozum do głowy i całość zorganizowano już bardziej po ludzku. Było dokładnie tak jak napisała Sunniva (btw, SoLL?:), zwłaszcza że niektóre "panie z garami" miały na tyle słuszną posturę, że nawet moher commando by się bał do niej podejść.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2012 o 18:07

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
7 stycznia 2012 o 17:27

Mam wśród znajomych policjantów, rodzice również, dlatego praca akurat tych mundurowych nie jest naszej rodzinie obca. Tym bardziej dziwi taka postawa. Niestety nie wiem, jaki był wiek tych "służbistów" z opowieści, ale nie zdziwiłbym się, gdyby był to nieopierzony patrol puszczony samopas po raz pierwszy :) Nie wiem też, jakie konsekwencje ponieśli (o ile ponieśli) policjanci, ale mam nadzieję, że przynajmniej się czegoś nauczą. Tutaj najbardziej mnie niepokoi nie to, że chcieli wypisać mandat, bo to można jakoś "tłumaczyć", ale fakt, że widząc leżącego na ziemi człowieka, nie zainteresują się jego losem i nie wezwą pomocy, ale bardziej ciekawi ich kwestia wypisania durnego mandatu. BTW, rowerzysta zapewne mandat też dostał, ale czy go przyjął :-)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2012 o 17:28

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 9) | raportuj
22 grudnia 2011 o 14:52

Nie rozumiem wstawki o mielonce, przecież jest o niebo lepsza od tych szynek bez mięsa za 50zł ;-) Z parówkami też tak było i jest, ludzie jedli i im nie szkodziło, nadal jedzą i im nie szkodzi, a salonowe pieski się brzydzą na sam dźwięk tej nazwy ;-) Jak komuś mielonka nie pasuje, to niech kupuje karmę dla kota - zawartość mięsa większa niż w wielu "wędlinach".

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2011 o 14:52

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
13 grudnia 2011 o 15:12

Zawsze mnie ciekawiło, jak starsze osoby tak łatwo przyswajają sobie nowoczesne wulgaryzmy :P Typowy moher nie rzucałby kur*ami na prawo i lewo, ale wyklął dziewczynę i rzucił na nią klątwę.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
9 września 2011 o 0:43

Ciekawe, co prawisz. Przeszukałem serwis pod takie frazy jak "parka", "lm'y", "papierosy", "gumki", "bravo girl", "durexy", "kiosk", "kolejka" (skoro słowo w słowo, to przecież historia powinna gdzie wyskoczyć na przynajmniej jeden z powyższych wyrazów, prawda?) i popatrz - jak na złość Twoim słowom nie ma nic nawet choć trochę podobnego do tej sytuacji. Więc z łaski swojej przestań mnie oczerniać zarzucając mi kłamstwo lub podaj link do tej "splagiatowanej słowo w słowo historii", to sprawdzimy, ile jest w tym prawdy.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
8 września 2011 o 21:03

Fakt, Muzeum świetne. Myślałem, że to w Krakowie pod rynkiem też będzie OK, bo niby super nowoczesne i w ogóle, a jedno wielkie G się tam dzieje. Dlatego wolę przejechać 300km i kolejny raz z rzędu zobaczyć MPW, zwłaszcza że nawet osoby, których historia nie interesuje, w tym miejscu na pewno będą nią zainteresowane.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
8 września 2011 o 16:21

Zasób słownictwa nijak ma się do zawodu przytoczonej tu "pielęgniarki" i wielu innych. Poza tym co ma wspólnego pisanie pracy magisterskiej do realnie wykonywanego zawodu? Tematy tych prac są tak często z d*py wyjęte, że nierzadko ich jedyny związek z danymi kierunkami studiów to jedno czy dwa słowa w temacie. Według Twoich słów na studia nie idzie się po to, aby nauczyć się zagadnień związanych z wykonywaną później pracą, ale po to, aby nauczyć się ładnie wysławiać i umieć analizować informację? Czyli dla wspomnianej pielęgniarki lepiej jest napisać dobrą pracę magisterką niż umieć zrobić zastrzyk, odróżnić nazwę jednego leku od drugiego czy zaopiekować się pacjentem. Ciekawe podejście do świata. Ode mnie tyle w temacie.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
7 września 2011 o 18:49

Kupiła za 30zł a wystawiła za ile, za 120zł?:D Reszta, żeby sobie straty moralne powetować? Swoją drogą komentarz użytkowniczki sugeruje, że ma jakieś problemy, albo tylko ja nie ufam ludziom, którzy stosują więcej jak jednej wykrzyknik:P

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 września 2011 o 18:58

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
6 września 2011 o 22:50

I nie skorzystałaś z tak szalonej propozycji Miłego Pana? Następnym razem mogłaby się nie powtórzyć:P

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 września 2011 o 15:17

Może dlatego, że to fajna zabawa? Do mnie kiedyś dzwonili na domowy, bo miałem podobny numer jak do zakładu utylizacji odpadów:P Przez pierwsze kilka telefonów było faktycznie zabawnie (A gdzie wy te odpady utylizujecie? A nuu, na pole żem wywozim, nawóz se robim), ale potem już odkładałem słuchawkę.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 września 2011 o 15:14

Chyba jednak wolałbym mieć ogarniętą dziewczynę, a po piwno chodzić sobie sam (może dlatego, że nie piję:P)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
5 września 2011 o 22:48

A ta garmażeria to w którym miejscu w stolicy (o ile w stolicy:D), to też na kaczuszkę bym wpadł. Tylko ja poproszę samo skrzydełko, a resztę możecie tamtej pani oddać:P

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
5 września 2011 o 18:10

Naprawdę się staram nie oceniać ludzi po wyglądzie, nawet jeśli podświadomość nakazuje mi zupełnie co innego. Ale ta para była po prostu żywcem wyjęta z podręcznika, który mógłby opisywać dzisiejsze subkultury.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
5 września 2011 o 18:06

Nie znam na tyle Warszawy, ale najbliższa to chyba Złote Tarasy:D

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 września 2011 o 17:54

Miałem nie odpowiadać na tak dziwne pytanie, ale jeśli za "argument" podaje się słownik synonimów, tworzony przez pozycjonerów, to trudno nie zareagować. Nie, etyka to nie to samo co moralność, po pierwsze chociażby ze względu na prosty fakt, że etyka pośrednio zajmuje się badaniem zasad moralnych (etyka - nauka o moralności). Nie da się postawić znaku równości między obiektem badanym a obiektem badającym, nie można więc zrównać ze sobą dwóch nauk (chociaż mogą się wydawać podobne). Po drugie moralność to zespół niejako bezpośrednich wskazań - to jest dobre, to jest złe, tego nie rób, to możesz robić w danym środowisku, które można jednoznacznie określić. W przypadku etyki nie ma bezpośrednich punktów odniesienia, etyka nie narzuca nam zasad, jakimi mamy się kierować. Przykładowo: etyka lekarska zezwala lekarzowi na przepisywanie środków antykoncepcyjnych, choć tego samego lekarza obowiązuje jednocześnie chrześcijańska moralność, która na to nie zezwala.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
5 września 2011 o 16:30

Nie czytałem wszystkich historii na portalu, nie wiedziałem, że podobna już była, a nawet jeśli, to co z tego: jeśli historia A wydarzyła się w mieście X, to podobna historia B nie może się wydarzyć w mieście Y? Jakiś monopol na dziwne sytuacje? Oskarżanie o plagiat lub kopiowanie jest co najmniej nie ma miejscu zwłaszcza wobec osób, które nie mają możliwości się bronić. Ale zapamiętam, następnym razem specjalnie dla Ciebie będę nagrywał takie sytuacje, a jak mi się nie uda, to poproszę uczestników o ich powtórzenie. A co :-)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 września 2011 o 16:49

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 11) | raportuj
5 września 2011 o 15:27

Nie porównywałbym napisania pracy magisterskiej do umiejętności z danego zakresu (w tym wypadku z opieki medycznej, jakiej podejmują się pielęgniarki). Praca magisterska to tylko jednorazowa formalność, która baaaardzo rzadko w jakikolwiek sposób daje dodatkową wiedzę. Tą medyczną nabywa się w czasie studiów, na wykładach, ćwiczeniach i na praktykach.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
5 września 2011 o 13:09

Ci naprawdę bogaci nie leczą się przez publiczną służbę zdrowia:) Ale że u nas, aby być "bogatym", to wystarczy mieć samochód, własny dom i pracę, to nic dziwnego, że wiele osób według społeczeństwa "bogatych" ląduje w publicznych szpitalach, bo nie stać ich na prywatne.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
5 września 2011 o 12:14

Przecież baton ze smalcem to największy przysmak, nie rozumiem jak takie doświadczone właścicielki garmażerii mogą o tym nie wiedzieć!:D To byłby smakowy hit:)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
5 września 2011 o 12:12

Dobre:D Ja z listonoszem nigdy nie miałem problemów, zawsze osobiście dostarcza listy i małe przesyłki, awizo dostaję tylko faktycznie wtedy, gdy mnie nie było w domu - problemem jest gość dostarczający większe przesyłki, nie wiem czy nie potrafi wypisać awizo czy nie ma takiej możliwości, bo trzeci raz zostawia paczkę u sąsiada, jak mnie nie ma :/

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
4 września 2011 o 1:06

@Doktor A kto powiedział, że dzisiaj medycynę kończą ludzie mądrzy? Przyjdzie na oddział młody gość tuż po studiach, co nie potrafi kataru od złamania ręki odróżnić i to jest ta cała "mądrość"? Albo ledwo pozalicza przedmioty na studiach na 3+ i pcha się do szpitala ludzi leczyć - to też jest ta "mądrość"? Lekarz na oddziale narobi się 4h dziennie, resztę prześpi albo przegada w dyżurce, ale weźmie sobie kilka dyżurów + święta i ma pensję większą jak ten, co pracuje uczciwie po 12h i faktycznie poświęca swój cały czas pacjentom. Zresztą po co ma robić na oddziale, jak w gabinecie przez te kilka godzin przyjmie pacjentów prywatnie, kasę weźmie i jeszcze wepchnie do siebie na oddział, chociaż nie ma ku temu wskazań. Sam zawód lekarza być może jest wyjątkowy (tak jak wspomnianego przez Ciebie znachora, który często ma nawet większą wiedzę od współczesnych "wielkich doktorów po studiach" i nie faszeruje ludzi lekami z byle powodu), ale coraz częstsze przypadki - zarówno nagłaśniane przez media jak i mające miejsce poza ich zasięgiem - pokazują, że sami dzisiejsi lekarze nie są już wyjątkowi. Bo szukać takiego z prawdziwym powołaniem to gorsze zajęcie niż syzyfowa praca. Mam (nie)szczęście urodzić się w rodzinie praktycznie samych lekarzy i dzięki temu sposobność prawie codziennego wysłuchiwania kolejnych opowieści z życia w szpitalu czy przychodni. Wiesz jak wygląda wizyta "na NFZ"? 15 minut na każdego pacjenta + skierowania na badania, gdzie okres oczekiwania to nawet kilka lat. A wiesz jak wygląda wizyta prywatnie? Trwa tyle samo - tylko że trzeba dodatkowo wysupłać z portfela kilka baniek, ale za to ma się przed kolejką rezonanse, USG i pięćdziesiąt innych badań, na które normalni pacjenci czekają miesiącami. I nie, nie są to badania prywatne, ale przeprowadzane w szpitalach czy innych ośrodkach zdrowia. I nie, nie za pieniądze lekarza - za nasze. Bo wystarczy takiego pacjenta z prywatnej wizyty przyjąć na oddział "z nagłego przypadku" i zlecić mu badania poza kolejnością.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 4 września 2011 o 1:21

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
3 września 2011 o 1:24

A to nie jest tak, że kontrolerzy mają nienormowany czas pracy (muszą oczywiście wyrobić jakieś minimum) i mają prawo kontrolować bilety zawsze, gdy posiadają przy sobie ważną legitymację? Może "wolne" było tylko przykrywką, bo nikogo się złapać nie udało:-)

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
28 sierpnia 2011 o 23:30

O ile pamiętam, to nam to puścili dopiero w 3 klasie liceum, a i tak skończyło się dwoma zasłabnięciami u dziewczyn. Film nie tyle drastyczny i kontrowersyjny, co po prostu brutalny. Zresztą już ktoś wspominał w historii o wystawie "antyaborcyjnej" na Jasnej Górze, a dość powiedzieć, że film jest kilka razy gorszy, propagandowy i jak to przystało na filmy pod przykrywką religii - mijający się z prawdą.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
26 sierpnia 2011 o 13:56

Zdziwiłabyś się, gdybyś wiedziała, ile tak naprawdę potrafi nasza polska kryminalistyka :) Ale skoro policjanci są raczej znani z tego, że nic nie robią, gdy na ich oczach mordują człowieka, to nie ma się co dziwić, że inne działy policji są z nimi szufladkowane.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »