Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

asmok

Zamieszcza historie od: 27 kwietnia 2012 - 21:44
Ostatnio: 19 stycznia 2019 - 10:46
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 534
  • Komentarzy: 844
  • Punktów za komentarze: 2483
 
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
8 stycznia 2015 o 10:52

@mijanou: Lepiej utłuc jak wleci do domu. Jak będziesz czekał aż sam pójdzie to możesz się doczekać jego kolegów. Nie wiem jak one się przyzywają ale jakoś tak to robią, że jeśli jednemu się spodoba to zlatuje jeszcze kilka. Najbezpieczniej takiego obezwładnić spryskiwaczem. Płyn do mycia szyb albo chociażby woda. Jak jest mokry staje się mniej zwinny i w końcu nie może latać. Szerszeń chodzący na piechotę jest już łatwy do likwidacji tradycyjnymi metodami.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 stycznia 2015 o 19:05

@Morfeusz: Jakie chamsko? To sklep wymyślił określoną ofertę i jej zasady (x2). Widocznie uznali że im się opłaca. Jak można nazywać chamstwem korzystanie z oferty? Jeśli sklepowi się takie zachowanie nie opłaca, to niech zmienią zasady, przecież to ich zasady.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
5 stycznia 2015 o 18:58

@BlueBellee: | Kwestia gustu, jak dla mnie ułatwia. Z smsami różnie bywa. Może ja mam pecha ale ciągle mi się zdarza że potrzebuję kodu w momencie w którym siada mi telefon, gubię go, sieć ma awarię, na skutek pomyłki blokują mi simkę itp. Karty kodów jakoś nie gubiłem. Jak dla mnie to kody smsowe dodają kolejny element niepewności, w postaci telefonu.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
30 grudnia 2014 o 13:27

@jeery22: E tam, błąd logiczny, jakby była brzydka to by właśnie korzystała z okazji żeby w końcu ktoś popatrzył.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
30 grudnia 2014 o 13:15

Ja bym jednak podchodził z dystansem do takich plotek. I to dużym dystansem. Dla poprawności historii powinieneś jednak dodać jakie to urządzenie i jakimi szczegółami się różniło. Bo z praktyki to wiem, że jednak tak to właśnie wygląda gdy zamówienie próbują robić ludzie spoza branży. Takie historie jak przedstawiłeś to wręcz norma. "Panie, to się niczym nie różni, tylko jedną cyferką i to przy obudowie, po co mamy kupować 4 razy droższe?". Ano po to że ta nieistotna cyferka oznaczała klasę odporności obudowy, a urządzenie miało być umieszczone w żrącym środowisku. To tańsze pociągnęłoby jakieś dwa tygodnie i trzebaby kupić nowe. Szczególnie na zasilaniu uwielbiają oszczędzać. Kazałem kupić listwy z konkretnymi filtrami, od konkretnego producenta. Kupili zwykłe plastikowe, bez filtrowania. 5 razy tańsze, bo przecież tylko jednym parametrem się różniły (obecnością filtra EM o określonej charakterystyce). Był podany maks prąd impulsowy, zignorowali, w tych co kupili w ogóle nie było podane osobno ciągłego i impulsowego. Mały pożar po dwóch dniach, do tego i tak trzeba było kombinować bo zakłócenia były tak duże że niektóre urządzenia się wieszały. Był podany konkretny kabel, ze wskazaniem producenta? No przecież nie będziemy przepłacać. Kupili taniej o lepszych parametrach. Ta, lepszych, na papierze to może i lepsze, tylko żyły miały być z drutu a były miękkie, na dodatek prościutko od chińczyka, czyli miedź z domieszką żelaza. Całość trzeba było wybebeszyć po montażu i wyrzucić, bo wyszło na to że koszty poprawiania każdej linii z osobna są wyższe niż zrobienie od nowa. No ale też mówili że my po znajomości, że prowizję mamy i dlatego wskazujemy producentów. Więc ja nie wierzę w takie historie o przekupnych projektantach. Pewnie facet odpowiadał materialnie za to co podpisywał i stąd jego upór.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 grudnia 2014 o 12:49

@Satsu: Jak nie masz sygnału to nie jest dobrze podłączone. A skoro by nie wiedzieli to nie są średniorozgarnięci, ewentualnie masz drastycznie niską średnią rozgarnięcia wśród znajomych, ewentualnie ich nie doceniasz.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 grudnia 2014 o 12:47

@Draco: Wiesz że dzwonią ale nie wiesz w którym kościele :) To bez sensu jest co napisaliście. Ani okrągły, ani ekranowany i dajcie już spokój z poradami :) Jak ma być telefoniczny, to ma być telefoniczny, żadnych ekranów i koncentryków. Oczywiście im grubszy tym lepszy. A tam gdzie ma być koncentryk albo skrętka czteroparowa to wam żaden, nawet najnowocześniejszy telefoniczny nie pomoże. To nie jest tak że jeden jest lepszy a drugi gorszy i można sobie wymienić żeby było lepiej.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 grudnia 2014 o 12:41

To akurat błąd i niewiedza pani w salonie. Dla pewności zerknij w umowę, ale zazwyczaj odpowiedzialność operatora kończy się na przyłączu do mieszkania. To co masz wewnątrz, to formalnie Twoja sprawa. Więc usługa może być płatna, mogą też odmówić ale raczej nie odmawiają i przysyłają tych techników, chociaż oficjalnie to nie ich działka. Swoja drogą, przepięcie dwóch przewodów to nie jest jakieś niesamowite osiągnięcie techniczne wymagające fachowej wiedzy. Wystarczy umiejętność obsługi śrubokręta i oczy. Zamiast marnować czas na takie bzdety było po prostu sobie przełączyć.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 grudnia 2014 o 12:32

Co do kradzieży to niestety potwierdzam. Pracowałem kiedyś w urzędzie, było to samo. Wiem też jak kradną pisuary i sedesy. Przy wyjściu mieliśmy dyżurkę a ludzie byli uczuleni na wyłapywanie takich. Okazało się, że ludzie podstawiają materac pod okno i wyrzucają na miękkie. Po remoncie wc, zobaczyłem technicznego (potocznie konserwator) jak obija młotkiem i zachlapuje rdzawą farbą wszystkie nowe, śliczne, chromowane krany i rury. Pytam go czy zwariował, że z ładnego robi brzydkie. A on na to że w wc w którym wcześniej skończono remont, te ładne przetrwały dwa dni więc i tak trzeba było założyć ponownie stare, popsute. Niestety, w społeczeństwie mamy na tyle duży odsetek bezmyślnego bydła, że po prostu nie da się udostępniać rzeczy do użytku publicznego. Ewentualnie odsetek mały ale obrotny, na jedno wychodzi.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 grudnia 2014 o 12:24

@sla: A jednak w praktyce takie rozwiązanie się sprawdza. Być może to po prostu efekt psychologiczny, człowiek który weźmie klucz nie czuje się już anonimowy. Fakt jest taki, że w jednym z urzędów w których pracowałem, po wprowadzeniu kluczy do kibli kradzieże prawie ustały. A co do hipotetycznej sytuacji zabrudzenia korytarza - czy narzyga na korytarzu czy na podłogę w wc i tak trzeba posprzątać, koszt ten sam. Za to koszty kradzionych i niszczonych w wc rzeczy są już dość znaczne.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
24 grudnia 2014 o 14:35

Ktoś mi wytłumaczy tą coraz popularniejszą modę na nazywanie cyganów romami? Gdzie Rzym, gdzie Krym?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
24 grudnia 2014 o 14:28

Też mi się zdarzyło. Nie w taksówce, tylko w sklepie w Istambule. Po angielsku nie dało rady, mruknąłem coś po polsku, poskutkowało uśmiechem na twarzy sprzedawcy i "mów po polski, ja rozumiem".

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
24 grudnia 2014 o 14:18

Jakby do mnie tak napisała to bym odpisał "Jak nie masz to se kup" i zapomniał o sprawie :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
23 grudnia 2014 o 12:17

Gdy jadę motocyklem i widzę takiego delikwenta, to siłą rzeczy bardzo zwalniam, bo przy normalnej prędkości ciężko z daleka ocenić co tak naprawdę widać. Więc stały numer w takich sytuacjach to podjechać na niskich obrotach i kilkanaście metrów przed delikwentem sprzęgło, manetka gazu do oporu i długie światła. Jeśli jest odpowiednia nawierzchnia to jeszcze można ładnie zapiszczeć zablokowanym na chwilkę tylnim kołem. Tylko trzeba się upewnić, że nic innego nie jedzie, bo zazwyczaj delikwent po takim zestawie dźwięków zaczyna panicznie "tańczyć" po całym pasie ruchu, a jeśli jest na rowerze to często się przewraca. Ale za to widziany w lusterkach zawsze jest już na poboczu.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 grudnia 2014 o 12:02

@Mucha124: A później przeczytamy taki wpis na piekielnych: Pracuję sobie na budowie, naprzeciwko urzędu. Rano przy przerwie śniadaniowej patrzę, a oknie siedzi ktoś i się gapi popijając kawę. Później nie patrzyłem bo zapieprz straszny, ale zatrzymałem się na chwilę żeby się odlać, nawet nie było czasu do wc skoczyć, patrzę, a tu się na mnie gapi. Przerwa obiadowa - znowu siedzi w oknie i się gapi. Wyrobiliśmy się z pracą na ten dzień wcześniej i po robocie chcieliśmy się z kolegami piwka napić, ale głupio jakoś, bo w oknie znowu ktoś siedzi i się gapi. Czy oni w tych urzędach cały dzień siedzą w oknie i piją kawę? Nie mają zupełnie nic do roboty? Pewnie mają płatne za godzinę, to im się nie spieszy. A my ich utrzymujemy z naszych podatków i ciężkiej pracy. :) To taki hipotetyczny odmienny punkt widzenia :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 grudnia 2014 o 11:56

@ampH: Wiesz, jakbym płacił cudzymi pieniędzmi dostępnymi w zasadzie w nieograniczonej ilości, to też bym się nigdy nie spóźniał z opłatami.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
23 grudnia 2014 o 11:53

@Grav: Kiedyś miałem do wykonania sporą instalację. Termin dwa tygodnie. Uznałem że sam jeden nie dam rady więc wezmę jeszcze kolegę z większą praktyką w takich pracach. Zaczynamy, pierwszy dzień, ja wszystko mierzę, czy zgodnie z planami, sprawdzam po 5 razy, on leniwie wierci otwory pod kołki montażowe. W pewnym momencie przerywa i pyta: "Ale zaraz, stawka jest stała, tak? I mamy dwa tygodnie, tak?" Ja: no tak. On: "Aaaa, no to ruchy ruchy, damy rade w trzy dni a później wolne". Nigdy wcześniej nie widziałem takiego tempa pracy. Daliśmy radę w 3 dni.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
23 grudnia 2014 o 11:20

@ZaglobaOnufry: @Armagedon: @fak_dak: W końcu jakieś głosy rozsądku. Ludzie minusujący - przyjmijcie do wiadomości, że jeżeli nie chcecie pomagać, bo np. fakt że ktoś jest pijany już wg. was zabiera mu człowieczeństwo, to przynajmniej nie działajcie na szkodę i zignorujcie takiego człowieka. Ktoś inny mu pomoże. Policja zazwyczaj robi wszystko żeby nie angażować służby zdrowia, a że sami są niezbyt dobrze wyszkoleni, to nie potrafią rozpoznać kiedy jest taka potrzeba. Jeśli ktoś jest przytomny to pół biedy, gdy się uprze to dostanie pomoc. Ale dla nieprzytomnego może się to skończyć bardzo bardzo źle.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 6) | raportuj
23 grudnia 2014 o 11:14

@Miryoku: Dzwonienie na policję w sytuacji gdy podejrzewasz, że pijany człowiek może potrzebować pomocy lekarza, to nie jest najlepsza rzecz jaką można zrobić. Pewnie że lepiej policję niż zostawić na mrozie, ale szansa na pomoc lekarza po trafieniu do izby maleje znacząco. W przypadku gdyby miał wylew/zawał/zatrucie itp, policjanci zakładaliby że to skutek alkoholu i zastosowali typowe środki "leczenia" na izbie. Lodowaty prysznic, wrzucenie nago do nieogrzewanej celi bez koca, ewentualnie parę ciosów na przebudzenie.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
20 grudnia 2014 o 18:34

@sla: Na początku związku nie robi się dzieci.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
20 grudnia 2014 o 17:46

@thalia: Według Ciebie może i tak. Na szczęście dla ludzkości nie jesteś i najprawdopodobniej nigdy nie będziesz sędzią. Sądu nie obchodzi co jest według ciebie, sąd obchodzi co jest według prawa. A według prawa to nie jest dożywocie. Jeśli po uwzględnieniu wszystkich okoliczności wyszło im że odpowiednią karą będzie 4 lata, to taka kara jest. Sąd miał pełny wgląd w okoliczności, nie tylko plotki spod sklepu. A co do tego że kara w zawiasach ... podobnie. Cóż, ty byś dała bez zawiasów, ot tak, bo co szkodzi. A sąd jednak sprawdza co jest bardziej korzystne. Fakt posiadania małego dziecka jednak, wbrew temu co sądzisz, powinien wpływać na taką decyzję. Zamknięcie go na 4 lata byłoby bardziej karą dla dziecka i jego matki, a nie dla niego. A w czym oni winni?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 grudnia 2014 o 13:00

@Armageddonis: "Dzwoniąc pracownik podaje swe imię i nazwisko. Pyta czy godzisz się na nagrywanie rozmowy." Fajnie, ja też podaję imię i nazwisko. Mogę też spytać czy konsultant godzi się na nagrywanie rozmowy. Skoro w jego wypadku to daje pewność to w moim też powinno. Jeśli ma wątpliwość, może zadzwonić za godzinę, a w międzyczasie zadzwonić do mnie i spytać czy istnieję :) Zgadzam się z @notaras, to są podstawy i jest to logiczne. Ja np. _nigdy_ nie podaję żadnych danych osobie dzwoniącej do mnie, chyba że się zweryfikuje. Jakoś nie mam przez to żadnego problemu w kontaktach z bankami itd. Za to dzięki temu uniknąłem raz samowoli i krętactwa pracownika pewnej instytucji finansowej, bo po oddzwonieniu okazało się, że tak naprawdę żadnej sprawy nie ma, nikt nic nie wie, a pracownik podający się za obsługę klienta, tak naprawdę był z działu sprzedaży i znalazł sprytny sposób na zrobienie prowizji na zmianie parametrów umowy kilku klientów.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 grudnia 2014 o 12:53

@Sine: Zastanów się co w ogóle napisałeś, podanie hasła jako obrona przed wyświetleniem fałszywego numeru? Przecież jeśli jest fałszywy to właśnie zdradzasz złodziejowi hasło pozwalające zrobić już wszystko. Nie, autoryzacja, żeby działała zgodnie z ideą, powinna zawsze dotyczyć osoby inicjującej kontakt. W przeciwnym wypadku to po prostu nie ma żadnego sensu. Jakiś debil kiedyś wymyślił debilną procedurę, a teraz ludzie bez zastanowienia powtarzają. Nie należy podawać żadnych danych osobie dzwoniącej do nas. Szczególnie haseł. To podstawa podstaw jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Jeśli ktoś dzwoni i chce jakichś danych, to należy oddzwonić (ale uwaga, nie na numer podany przez tą osobę) Ty wiesz do kogo dzwonisz, osoba odbierająca nie wie kto dzwoni. Zawsze osoba odbierająca powinna weryfikować dzwoniącą. Tak po prostu, to nie jest tak że raz logiczne jest jedno a drugi raz drugie. Nawet ja potrafię zadzwonić wyświetlając dowolny numer na wyświetlaczu, swojego czasu bawiliśmy się tym robiąc kawały znajomym. Skoro zwykli ludzie potrafią tak dzwonić dla zabawy, to oszust działający z premedytacją ma to opanowane dużo lepiej.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
9 grudnia 2014 o 20:41

@Zlotowa85: No właśnie nie rozumiem czemu wszyscy omijają temat podobnego rozwiązania. Że chamsko? No cóż, chamsko. Ale chodzi przecież o rozwiązanie problemu. Lepsze jedno chamskie zachowanie, które zazwyczaj definitywnie kończy sprawę niż tygodnie lub miesiące wojny podjazdowej i stresu.

« poprzednia 1 225 26 27 28 29 30 31 32 33 34 następna »