Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

digi51

Zamieszcza historie od: 22 września 2010 - 8:54
Ostatnio: 2 maja 2024 - 10:46
  • Historii na głównej: 212 z 236
  • Punktów za historie: 118685
  • Komentarzy: 6070
  • Punktów za komentarze: 48203
 
[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
4 września 2019 o 15:39

@Shi: pracodawca ma prawo sobie zatrudnić kogo chce i oceniać kandydata do pracy nawet na podstawie koloru oczu i wszystko zależy od stanowiska, na jakie dana osoba kandyduje. Porównanie moim zdaniem nietrafione, bo każdemu potencjalnemu pracodawcy wchodzi się trochę w tylek I chce się wypaść jak najlepiej, podczas gdy w relacji student-wykładowca najważniejsza jest wiedza studenta, kompetencje wykładowcy i wzajemny szacunek. Wykładowca nie robi mi żadnej łaski, że odpisze na maila i nie ma prawa oceniać mnie na podstawie adresu mailowego, bo jest pracownik uczelni, a nie prowadzi swój prywatny folwark. Tak, lepiej pisać y formalnego adresu, ale załywanie rąk, bo ktoś napisał z nieformalnego maila do wykładowcy... Ludzie, do wykładowcy, a nie do samego Boga Wszechmogącego...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 17) | raportuj
3 września 2019 o 20:54

@Madoka: Ok, podałaś jako przykład jakiegoś asiczka czy tomka, ABSTRAHUJĄC OD TREŚCI samo czepianie się nieformalnego adresu mailowego to trochę sztywniactwo, ale zgadzam się, mail powinien być podpisany imieniem i nazwiskiem, przedmiotem czy grupą i oczywiście opatrzony odpowiednim tytułem.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 14) | raportuj
3 września 2019 o 19:35

@Madoka: mi chodzi o sam adres, a nie o treść. O ile nazwa maila nie jest wulgarna albo obsceniczna to nie widzę problemu

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 20) | raportuj
3 września 2019 o 18:29

Nie rozumiem, jaki masz problem z tym, kto z jakiego maila do Ciebie pisze. Ważniejsze jest chyba, aby mail był podpisany, abyś wiedziała, kto do Ciebie pisze. 10 lat temu kończyłaś LO, znaczy, że prawdopodobnie jesteś ledwo co po doktoracie, a już taki kij w pupie...

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
1 września 2019 o 11:58

@Nayka: jest różnica między depresją, a byciem samotnikiem i domatorem. Akurat na podstawie samej niechęci do spędzania czasu z innymi ludźmi i preferowania siedzenia w domu, nie wyrokowałabym o depresji. Szczególnie jeśli osoba jest taka "od zawsze", a nie zmieniła się z towarzyskiej i wesołej w burkliwego samotnika. Znam ludzi, którzy nie mają w zasadzie przyjaciół i siedzą w wolnym czasie prawie non-stop w domu, ale często mają po prostu swoje zainteresowania i najlepiej czują się w swoim towarzystwie, a gorzej wychodząc "do ludzi". Trudno, nie każdy jest taki sam, to, że większość z nas jednak potrzebuje kontaktu z innymi ludźmi i chętnie od czasu do czasu wychodzi się rozerwać, nie znaczy, że każdy, kto takiej potrzeby nie odczuwa jest chory psychicznie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
31 sierpnia 2019 o 6:54

@bazienka: Do tego się akurat nie odnosiłam, bo sama nie jestem fanką nadmiernej wylewności w pracy i w necie, ale nie wydaje mi się, aby większość ludzi słysząc o zagrożonej ciąży oddychała z ulgą, że nie narodzi się kolejny potwór. A nawet jeśli komuś przyjdzie to do głowy, biorąc pod uwagę problemy psychiczne autora, to inteligentna i kulturalna osoba wie, kiedy trzymać język za zębami, jeśli swoimi uwagami i tak nie może pomóc.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 19) | raportuj
30 sierpnia 2019 o 7:42

@LadyDevil69: Już któryś raz z kolei widzę Twój komentarz broniący chamstwa i patologicznego myślenia, sugerujący, że tak myśli większość, tylko boi się powiedzieć. Kolejny raz X ludzi mówi Ci, że nie, to nie jest normalne. Zacznij się raczej nad sobą zastanawiać.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
29 sierpnia 2019 o 12:12

@cassis: Yyyy, nie. Mam to niewyobrażalne szczęście pracować w samym centrum kilkumilionowego niemieckiego miasta. Największą zmorą są azjatyccy turyści trzaskający zdjęcia co pół metra i zatrzymujący się nagle na środku zatłoczonego chodnika, bo muszą zrobić zdjęcie wyjątkowo pięknego kawałka kostki brukowej. Starzy Niemcy - nie lepiej, rozumiem spacerowe tempo, bo pewnie są na spacerze, ale serio nagłe zatrzymywanie się na środku zatłoczonego deptaka z rozłożoną mapą to taki sobie pomysł. Pokonanie tej samej trasy rano zajmuje mi 10min, w nocy, gdy chodniki są puste - ok.3-4min. Każdy mądry u siebie - bo tu chodzi do pracy, tu mu się spieszy, tu wie dokładnie, gdzie ma iść. Na wakacjach każdy głupi - bo tu jakiś ładny kawałek ściany, który trzeba obejrzeć dokładniej, bo żona została w tyle, bo w sumie on teraz nie wie, czy w lewo czy w prawo, a tak poza tym to komu by się tam spieszyło na wakacjach. Polecam też popatrzeć jak jeżdżą tu rowerzyści, większość, co prawda, trzyma się ścieżek rowerowych, za to uważają, że nie z racji bycia na ścieżce nie obowiązują ich żadne przepisy - są ponad autami i ponad pieszymi, wszędzie mają pierwszeństwo, żadne światła ich nie obowiązują, bo oni przed samochodem przemkną szybciej niż pieszy, a pieszemu przecież nie zagrażają tak jak samochód.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
28 sierpnia 2019 o 18:18

@FrancuzNL: to co mówisz ma sens w przypadku kwestii wyrozumiałości, jeśli Lka jedzie za wolno, nie rusza odpowiednio szybko na światłach albo wymusza pierwszeństwo, a nie w przypadku jak opisany wyżej, czyli zwykłego chamstwa i stwarzania niebezpieczeństwo przez jakiegoś barana, podczas gdy Lka jechała prawidłowo.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 18) | raportuj
27 sierpnia 2019 o 21:24

Tak debile traktują nie tylko L-ki, radzę się przyzwyczaić, jeśli masz zamiar jeździć zgodnie z przepisami.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
27 sierpnia 2019 o 10:51

@Habiel: "Kiedyś ciągnięto Ci wszystkie przedmioty, więc wybór profilu był czysto teoretyczny" - nieprawda. U mnie w szkole były klasy profilowane, ja byłam w humanistycznej, w 3. klasie wcale nie mieliśmy fizyki, biologii, chemii, a matematyki tylko 2h. Osoby, które zdawały maturę z matmy (wtedy nieobowiązkową) dogadały się z dyrektorem i chodziły na matematykę dodatkowo z klasą mat-fiz. U nas z kolei stawiano na historię, WOS, języki. Osoby, które nie zdawały historii i WOSu były zwolnione z chodzenia na te przedmioty w drugim semestrze trzeciej klasy.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
27 sierpnia 2019 o 10:46

Nie wiem, co można robić z dzieciakiem w tym wieku przy nauce jednego przedmiotu 40h w tygodniu. Miałam kiedyś ucznia w ostatniej klasie gimnazjum, nauczałam go angielskiego, 4h w tygodniu. Dzieciak był niegłupi, więc po roku miałam z nim przerobiony materiał do końca liceum (!) wzdłuż i wszerz, testy gimnazjalne robił na 90/100%, maturę podstawową podobnie, rozszerzoną na ok.70%. Rodzice średnio zadowoleni, bo powinien mieć 100% za każdym razem. Tłumaczenia, że czasem te kilka pkt ucieka, bo pytanie jest niejasno sformułowane (czasami to sama się nad odpowiedzią głowiłam) lub zdarzy się nie dosłyszeć czegoś na nagraniu, nie docierały. Z jednym tylko matka ma rację. Szkoła nie przygotuje dobrze do matury, aby zdać na takim poziomie, aby dostać się na medycynę. Nawet najlepsza szkoła. Trzeba mieć dużo samozaparcia i dużo uczyć się samemu. Korepetycje mogą pomóc, ale w takim wymiarze godzin to kaźnia, a nie pomoc.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
26 sierpnia 2019 o 11:22

Bzdurne zasady mieliście w tym mieszkaniu. Obiad na kuchence, no jak on śmiał zamówić sobie coś z neta i jeść waszego super obiadku? Dlaczego miał robić zakupy dla reszty mieszkania? Rozumiem, sprzątanie, ok, ale robienie zakupów dla reszty? Może zauważył, że on potrzebuje znacznie mniej niż inni i po prostu robienie zakupów dla całego mieszkania mu się nie kalkuluje?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
26 sierpnia 2019 o 9:30

@bazienka: Nigdzie nie napisał, że chodzi mu tylko o krzykaczy, wręcz przeciwnie, pyta dlaczego dobre wychowanie ma odbierać mu prawo do wygodnego transportu i sugeruje, że starzy ludzie powinni siedzieć w domu, jeśli nie są w stanie stać w autobusie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
26 sierpnia 2019 o 9:25

@Waldas: Nie za bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Nie wiem, jak w UK, w Polsce widziałam tylko miejsca stricte dla ciężąrnych lub ogólnie specjalne tzn dla ciężarnych, z małymi dziećmi, niepełnosprawnych i starszych. Więc tak, to, że stary dziad zaparkuje tyłek na takim miejscu jest ok, bo również należy do grupy, dla której te miejsca są przeznaczone.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
26 sierpnia 2019 o 9:22

@bazienka: To trzeba było oddać. Nie wiem czy mam szczęście czy po prostu nie histeryzuję i nie fantazjuję, aby na siłę robić z siebie ofiarę.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
26 sierpnia 2019 o 9:20

@bazienka: Straszna hipokrytka z Ciebie. Piszesz, że młody człowiek też ma prawo być chory czy niepełnosprawny, a dalej, że ustąpisz osobie, która Cię poprosi, jeśli widzisz, że potrzebuje. A jeśli ma chorobę, której nie widać? A dlaczego nie ustąpisz osobie, które jest być może po 12 godzinach ciężkiej pracy fizycznej? A wiesz, że w ciąży często najgorsze są pierwsze miesiące? Ja w znacznie gorzej czułam się w 2/3 miesiącu niż teraz, w 8. Ciągłe zmęczenie, nagłe zawroty głowy, mdłości... a po kilku tygodniach znowu mogłam góry przenosić i tak zostało do teraz. Dobrze też, że znasz cały rozkład dnia emerytek, ciekawe skąd? Wypytujesz?

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
25 sierpnia 2019 o 17:03

@urbankrwio: Tak, tak, bo każda starsza osoba to roszczeniowa baba, tak sobie tłumacz, to na pewno poczujesz się lepiej.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
25 sierpnia 2019 o 16:57

@Waldas: Problem w tym, że w Polsce tez są miejsca uprzywilejowane, ale większość to ignoruje i traktuje jak zwykłe miejsce, a jak nie daj Boże ktoś zwróci uwagę i będzie domagał się ustąpienia to roszczeniowy stary dziad czy cokolwiek innego. Zajmowanie takich miejsc nie oburza, ale spróbuj zaparkować na miejscu dla niepełnosprawnych, to już niedopuszczalne!

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
25 sierpnia 2019 o 16:53

Czytam sobie historię (czy raczej gorzkie żale), potem komentarze i zastanawiam się, w jakiej rzeczywistości ja żyję... Za czasów szkolnych i studenckich jeździłam komunikacją miejską kilka razy dziennie, rano, w południu, po południu, wieczorem, linie bardzo oblegane, linie mniej oblegane... Nie zdarzyło mi się ANI RAZU, aby starsza osoba miała pretensje, że nie ustąpiłam miejsca (fakt, że najczęściej ustępowałam, ale było kilka sytuacji, w których z powodu złego samopoczucia nie wstałam). W godzinach szczytu BARDZO RZADKO widziałam starszych ludzi w komunikacji miejskiej, mam oczywiście na myśli emerytów, a nie osoby ok.60-letnie, zapewne nadal aktywne zawodowo. Nie byłam nigdy świadkiem sytuacji, w której ktoś starszy robił młodszej osobie awanturę o nieustąpienie miejsce. Nie słyszałam nawet nigdy narzekań "na tę młodzież", ale przyznaję, że najczęściej w komunikacji miejskiej mam słuchawki na uszach, więc w ogóle niewiele do mnie dociera z rozmów pasażerów. Ostatnio zdarzyło mi się, że jakiś 60-letni facet przyczepił się, że powinnam mu ustąpić miejsca przeznaczonego dla ciężarnych, ale miałam takie poczucie, że facetowi mniej chodziło o miejsce, a bardziej o udowodnienie jakiejś swojej wyższości nade mną, ale to chyba kwestia niechęci do "dzieciorobów", a nie kwestia wieku. Czytam komentarze sugerujące, że wszyscy starsi ludzie w komunikacji miejskiej to roszczeniowe potwory, które wam, młodym, wykształconym i zmęczonym życiem robią na złość wsiadając o 7 rano do tramwaju. Pewnie jeżdżą do komunikacją miejską dla rozrywki, aby was zmuszać do ustępowania im miejsca. To są sytuacje, które zdarzają się raz na milion, ale ktoś wrzuci jeden autentyczny przykład do neta, a 100000 kolejnych ludzi robi sobie z tego pożywkę, mimo, że sami nigdy tego nie doświadczyli. Naprawdę, życzę co niektórym, aby jeszcze podnieśli wiek emerytalny i wieku 70-75 lat, gdy może oczy już nie te i zabiorą wam prawko (co niektórzy pewnie nigdy ani tego ani samochodu się nie dorobią) będzie dojeżdżać codziennie do pracy autobusem, a młodsi nie dość, że nie ustąpią wam miejsca, to jeszcze będą patrzeć na was wilkiem, bo zabieracie rano ich cenną przestrzeń życiową w autobusie.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
24 sierpnia 2019 o 8:01

@LPP: No popatrz, tak długo już na tym świecie jesteś, a czytać nadal nie umiesz, bo autorka napisała, że facet podrywał inne kobiety, tyle, że u autorki napotkał na opór. To, że akurat w tej relacji nic się nie zadziało to nie zasługa tego fagasa, więc w pełni zasłużył sobie na brak zaufania, szkoda tylko, że niewinna osoba obrywa rykoszetem.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 24) | raportuj
23 sierpnia 2019 o 17:29

Ale czemu Ci go było szkoda? Gnojek podrywający inne kobiety będąc w związku, kobieta przewrazliwiona, ale widocznie nie bez powodu, szkoda tylko że osoby trzecie wciągają.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
23 sierpnia 2019 o 9:28

Ja ostatnio po skręcie z głównej ulicy w podporządkowaną, ale jednak często uczęszczaną osiedlową ulicę, napotkałam trójkę rowerzystów, jadących koło siebie. Tata, mama i może 5-letni dzieciak jadący koślawo. Tempo sportowców jakieś 5km/h. Nie wyprzedzę, bo ruch z naprzeciwka duży, więc drę się, aby zjechali na chodnik. Ojciec odwrzeszczał: - Zamknij się, bo mi dziecko straszysz. Nie żeby dzieciak był już przerażony samym faktem jechania po jezdni wśród wyjących samochodów.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
23 sierpnia 2019 o 9:12

@Neomica: Opisywanie obcych jest dla mnie akceptowalne tylko w sytuacji, gdy ich zachowanie jest akceptowalne bezpośrednio dla autora lub, w przypadku historii z drugiej ręki, osoby będącej bohaterem historii i przekazującej ją autorowi. W każdym innym wypadku jest to plotkowanie na poziomie wiejskiej kumoszki i wstrynianie się w nieswoje sprawy.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
22 sierpnia 2019 o 15:55

@Neomica: Bije cię po oczach bezradność matki, której zachowanie znasz z opisu jakiejś baby, która słyszała urywek jej rozmowy z dzieckiem. Ty tak na serio?

« poprzednia 1 2116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126239 240 następna »