Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kartezjusz2009

Zamieszcza historie od: 13 lutego 2018 - 13:11
Ostatnio: 1 marca 2024 - 15:42
  • Historii na głównej: 13 z 20
  • Punktów za historie: 1366
  • Komentarzy: 740
  • Punktów za komentarze: 3836
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 października 2019 o 16:21

@dayana: "Normalnie - jak argumenty nie zadziałają to znaleźć kogoś, kto wpłynie na nauczyciela (rodzice, inny nauczyciel, dyrektor)." - Tak też kuzyn zrobił. I zadziałało ;) . "to też rezygnujesz na starcie" - nigdzie nie napisałem, żeby ktokolwiek rezygnował na starcie. "To nie niewinność się udowadnia, tylko winę." - tak jest w normalnej sytuacji. Niestety rzeczywistość bywa różna i często ludzie o tym (dowodzie winy) zapominają. "Tylko oczywiście należałoby to rozegrać inaczej: (...)" - zgadzam się z tym. Nie wiem jakimi dokładnie słowami nauczycielka postawiła na swoim, ale stawiam na to drugie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
6 października 2019 o 17:02

@pasjonatpl: " bo powierzyła pieczę nad konkursem nauczycielce, która nie ma zielonego pojęcia o fotografii." Idąc za tym tokiem rozumowania należałoby zatrudnić do tego zadania osobę znającą się na każdej formie sztuki po trochu. Konkurs (czy co to tam było) nie był konkursem stricte fotograficznym. Umiesz rzeźbić, to przynosisz rzeźbę. Malujesz farbami olejnymi? Przynosisz płótno. Znasz się na fotografii, przynosisz zdjęcia. Tak jak napisałem, o fotografii cyfrowej w tamtych czasach nie słyszano, ale pomysł z negatywem + pytania do ucznia o proces robienia zdjęcia to dobry pomysł. Tylko wymagałoby to pokory ze strony nauczyciela a nie postawy "bo ja wiem lepiej".

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
5 października 2019 o 20:41

@PaniMasztalska: W jaki sposób uczeń niższy rangą względem nauczyciela ma z nim wygrać? Tylko weź pod uwagę, że nauczyciel wykorzystał swoją pozycję i był bardzo uparty. Skoro wiesz, że przegrałaś w bitwie, idziesz do wyższej instancji (rodzice), żeby wygrać wojnę ;) .

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
5 października 2019 o 0:19

@PaniMasztalska: patrz przedostatni akapit: walczył. Nawet więcej, wygrał. Tylko czy zawsze musisz korzystać z wygranej? On uznał, że nie.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
2 października 2019 o 9:24

Wkurzają mnie dwie antysymetryczne sytuacje: Rowerzyści jadący po przejściu dla pieszych i ludzie chodzący po ścieżce rowerowej. Jedni i drudzy są upierdliwi i tworzą zagrożenie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
1 października 2019 o 14:23

@Ascara: Zawsze masz prawo do informacji skąd w bazie danych pojawiła się informacja z Twoim numerem telefonu. Potem po nitce do kłębka. Trochę gorzej, bo ciężko będzie wyśledzić absolutnie wszystkich, którym Twój numer został już sprzedany (tej informacji nie muszą podawać).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 10) | raportuj
30 września 2019 o 10:05

@Ata11: "Naprawdę uważasz, że powiedzenie <<że nikt pani nie kocha>>, jest gorsze niż spie*?" Gdzie napisałem, że tak jest? Nigdy tak nie uważałem. Uważam natomiast że zarówno jedno jak i drugie jest zrównaniem się z dnem społecznym. Co ma odpowiedzieć? Grzecznie i kulturalnie stwierdzić, że nie popełnia żadnego wykroczenia i jeśli wciąż jest problem, prosić o zadzwonienie na Straż Miejską / Policję. A w każdym kolejnym przypadku ignorować. Jeśli problem narasta, samemu zadzwonić po SM.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 17) | raportuj
30 września 2019 o 9:11

@Ata11: Jeśli wyzywanie kogokolwiek nazywasz kulturalnym, to takie to było. Ja tak nie uważam. Dla mnie piekielne były dwie strony: starsza bo czepiała się każdego "słabszego" i Ty, bo zwyzywałaś kogoś na ulicy. W życiu spotkałem wiele osób starszych i czasem też wdawałem się w dyskusje, ale nigdy nie zwyzywałem nikogo.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 22) | raportuj
26 września 2019 o 12:17

Nie neguję historii (bo jest w istocie piekielna), ale wyjaśnienie zachowania kuriera istnieje. Tego typu tabliczki są często wywieszane w miejscach gdzie trudno o rzeczywiste zagrożenie życia, więc ludzie zaczynają bagatelizować teksty ostrzegawcze. Jeśli masz tabliczkę z groźnym psem, a w rzeczywistości do furtki podbiega pies marki szczur, to spotykając po 100 takich sytuacjach nie myślisz, że 101 będzie inna. A tu zaskoczenie: jednak pies jest groźny. I tak jak zaznaczyłem na początku, z Waszej strony było wszystko OK, to kurier i jego firma zbagatelizowali ostrzeżenia.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
15 września 2019 o 12:56

@bazienka: I o to mi właśnie chodzi. Można edukować, wymagać przepisami i nakładać kary, ale jeśli po stronie gminy czy miasta nic się nie zmieni, to ludzie nie będą widzieć korzyści z bycia ekologicznym i segregowaniu śmieci.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
13 września 2019 o 14:09

@Bubu2016: Artykuł piękny, ale już w jego treści jest jasna sugestia, że segregowanie odpadów "nie zmieszanych" jest praktycznie niepotrzebne, jeśli miasto/gmina nie dba o jakość wywożenia śmieci.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
13 września 2019 o 10:45

@Grav: Zgadza się, ale w bloku decyduje wspólnota, czyli demokratyczny wybór. I nawet jeśli nie chcesz segregować, masz się dostosować do wyboru większości.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
12 września 2019 o 23:47

Powodzenia! Oby wasze dziecko urodziło się zdrowe!

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
5 września 2019 o 17:01

@calodniowysen: Radioterapia? :D Na moich studiach w ramach wykładu robili reklamę Krakowskiej radioterapii protonowej. Kompletnie nie wiem nic o miejscu, ale wiem, że istnieje i że leczą nowotwory oka :) . http://www.onkologia.krakow.pl/

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
5 września 2019 o 10:27

@calodniowysen: Wiem, że na południu polski jest kilka ośrodków (o których wiem), gdzie fizyka medyczna jest "na topie". Przykład: w samym Krakowie otworzono kilka lat temu synchrotron i szukali (może nadal szukają?) specjalistów. Dużej ilości specjalistów. Mi też proponowano proces rekrutacyjny, ale akurat szedłem inną ścieżką. W okolicy Bramy Morawskiej jest "fabryka" laboratoriów / sprzętu próżniowego. Nie wiem jak teraz, ale kilka lat temu bardzo się rozwijali i szukali młodych gniewnych. Nie napisałaś jaka dokładnie jest "poddziedzina" fizyki medycznej, w której się specjalizujesz, ale dla samej dziedziny opcji jest całkiem sporo. Niestety nie spodziewaj się kokosów z pierwszej uchwyconej pracy. Dziedziny specjalistyczne mają to do siebie, że albo potrafisz się sprzedać albo sprzedaje Ciebie staż pracy.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
5 września 2019 o 0:57

Praktyki zawodowe da się załatwić na własną rękę. Wystarczy, że będziesz miała ubezpieczenie i chętnego pracodawcę. A jeśli potencjalny szef nie chce nawet rozmawiać o takim rozwiązaniu, to może lepiej go unikać? Po co psuć sobie nerwy ;) . Ale jeśli chcesz pchać się w tak wąską dziedzinę, to musisz mieć twardy tyłek. Inaczej będzie bardzo bolało. A alternatyw jest wiele, niekoniecznie korpo. Pytanie tylko czy chcesz szukać w kraju czy we własnym mieście?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 września 2019 o 1:00

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
3 września 2019 o 9:42

W komentarzach nie widziałem jednego, co mi się narzuca w tej sytuacji: jeśli Dom Opieki jest przedsiębiorstwem, to fakturki można wrzucać w koszty i nikt nie uczepi się tego. Efektywnie zapłacą mniej. Pytanie tylko, czy mają z czego wrzucać w koszty? :) Bo jeśli to przedsiębiorstwo nie nastawione na zysk, to nie ma od czego odliczać :) .

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
25 sierpnia 2019 o 23:43

@glan: Nawet jeśli to prawda (ta teoria), to nadal nie tłumaczy dlaczego starszy nie przyznaje się do błędu, nawet jeśli jest to poparte niezbitym dowodem.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
22 sierpnia 2019 o 14:19

@Tolek: Wtedy nie jeździłem zbyt wiele i sądziłem, że kamerka nie jest mi potrzebna. Tamto wydarzenie skłoniło mnie ostatecznie do kupna.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 sierpnia 2019 o 14:19

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
21 sierpnia 2019 o 17:25

@Allice: Podobnie jak @singri, mnie także uczono o włączaniu kierunkowskazu przed rondem tak, jakby to było zwykłe skrzyżowanie. Sam tego nie praktykuję poza skrętem w pierwszy zjazd. Wtedy najczęściej nie skręca się kierownicą w lewo tylko cały czas w prawo. Połowa kierowców to rozumie i wtedy ruch jest sprawniejszy (ludzie z kolejnego zjazdu mogą wjechać na rondo, bo ja akurat zjeżdżam). Co do samej zasady, to słyszałem że w jakimś regionie Polski takie panują przepisy i wszyscy się do nich stosują.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
21 sierpnia 2019 o 0:39

Zauważyłem podobne zjawisko dużo wcześniej, ale w męskiej części. Mężczyźni z pokolenia wstecz względem mojego nie przyznają się do niewiedzy tylko idą w zaparte, że coś wiedzą. Jeśli jest to coś na prawdę trudnego, np. mechanika kwantowa, to odpowiedzą Ci: "Ale po co to wiedzieć?". A jak im wytkniesz błąd (i jakimś cudem udowodnisz), to udadzą, że nie było sprawy, ale nie usłyszysz "masz rację". Brak wiedzy?- Nie istnieje. Przyznanie się do błędu?- Potwarz. Przeprosiny?- Największy błąd życiowy. Stawiam, że jest to kwestia jakiegoś fragmentu kultury czy wychowania. Coś typu "starszy musi mieć rację, bo jest starszy". I nie pochwalam takiego zachowania, staram się zachowywać zupełnie inaczej.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
7 sierpnia 2019 o 14:27

@Malibu: Mówisz o wielu rzeczach. Jedziesz przez jakiś teren - opowiedz coś o nim. Nie wiesz nic o miejscach, które mijasz - znajdź temat, który będzie ciekawy dla Ciebie i dziecka. Autostrada też gdzieś istnieje i ma swoją historię. Historię ma fauna i flora dookoła. Pamiętam jak tata mi opowiadał (na autostradzie) o kamieniach widocznych przy pasie drogowym, o drzewach które rosły dookoła, o wieży w środku lasu (do wykrywania pożarów). Z autostrady widać fabryki (półgodzinny wykład z historii), elektrownie (kolejne pół godziny z inżynierii i fizyki), rzeki (geografia rejonu). Druga sprawa, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przejechać przez jakieś miasto, miasteczko czy wieś. To Ty decydujesz jak i gdzie przejedziesz. Masz nastoletnie dziecko? To chyba możesz też posłuchać dziecka co ma do powiedzenia? Ono też ma swoje zainteresowania, tematy, problemy. Nie zawsze trzeba decydować o temacie rozmowy. A dlaczego tak naciskam na rozmowę / interakcję? Bo niesamowicie mnie denerwowały i denerwują sytuacje, że dziecku pokazuje się bajki / filmy / YouTube, tylko żeby było cicho w samochodzie. I zamiast klasycznych relacji rodzinnych jest grupa nieznajomych w jednym miejscu. A jeśli dziecko tak bardzo potrzebuje obejrzeć ten filmik, to może posłuchaj go z nim i porozmawiajcie o tematach tam poruszonych.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
6 sierpnia 2019 o 16:48

Patologie społeczne o których mówisz są w pewnym uproszczeniu każdą formą dysfunkcji społeczeństwa (https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/patologie-spoleczne;3955029.html), pewnym odchyleniem od wyznaczonej normy. Pozostają pytania: kto wyznacza normę i czym jest norma. Przykładowo, dla mnie normą jest czystość języka, a dla innej osoby używanie przekleństw nie jest patologią. Dobrze jest, jeśli w społeczeństwie obowiązuje pewna tolerancja, czyli nie negujemy pewnych patologicznych zachowań, jeśli mają ograniczony wpływ na nas samych (np. pozwalamy na picie piwa przez pijaczków, o ile nie ma z ich strony agresji). No i najważniejsze: patologia nie musi oznaczać czegoś bardzo negatywnego. Osoba wychodząca z rodziny po rozwodzie będzie patologią, ale nie znaczy, że sama doprowadzi do rozbicia swojego małżeństwa. A na koniec dodam, że pojęcie patologii też się zmienia: kiedyś kobieta pracująca była patologią. Dzisiaj jest to w granicach ogólnoprzyjętej normy.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 sierpnia 2019 o 22:45

@q780675: Fizyka mówi jasno, że bezpieczniej hamować tyłem do kierunku jazdy. Zamiast wyciskać Ciebie z fotela przez pasy, dociska Ciebie do fotela. Przyspieszać odwrotnie: w kierunku jazdy. Czy to jest moda? Bardzo możliwe. Ale logiczne uzasadnienie dla istnienia rwf jest. Czy jest uzasadnienie dla cen? Tego nie wiem, ale znając życie - nie. Sam osobiście byłem przerażony jak zobaczyłem przykładowe foteliki na fotelik.info. Więcej bajerów i elementów niż w silniku rakiety (... dobra, nieco przesadziłem :P). I zgodzę się, że rozważania nad fotelikiem samochodowym osoby, która sporadycznie będzie podróżowała z dzieckiem jest przynajmniej zastanawiające. I nie będę wnikał tu we wzory matematyczne, bo trzeba byłoby ostatecznie wycenić ludzkie życie, a tego wolałbym sam nigdy nie robić :) .

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 sierpnia 2019 o 22:46

« poprzednia 1 217 18 19 20 21 22 23 24 25 26 2729 30 następna »