Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

lapidynka

Zamieszcza historie od: 16 stycznia 2013 - 11:13
Ostatnio: 6 października 2014 - 14:04
  • Historii na głównej: 26 z 34
  • Punktów za historie: 25844
  • Komentarzy: 366
  • Punktów za komentarze: 3955
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
24 maja 2013 o 12:36

Skąd ja to znam... :)) W przedszkolu, do którego byłam siłą wręcz prowadzana, pracowała Pani Terenia. Pomoc, nie przedszkolanka. Nie przeszkadzało jej to we wprowadzaniu terroru w zetknięciu z dziećmi. Do dziś pamiętam jak świat latał mi przed oczami, jak zaczęła mnie szarpać - szczęśliwie pierwszy i ostatni raz, a o tym, że ją ugryzłam mama dowiedziała się ode mnie, a nie od 'poszkodowanej'. Widocznie wiedziała, że dziabnęłam ją nie bezpodstawnie. A ucieczki z przedszkola to drugi, dłuższy wątek. Tyle, że mój dom był oddalony od ogrodzenia przedszkolnego o jakieś 50 metrów. :) Starsza siostra robiła sobie żarty mówiąc, że robię sobie w międzyczasie przerwy na herbatkę w domu. ;)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
24 maja 2013 o 12:33

Kurcze, tylko dziecka szkoda. :/

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
24 maja 2013 o 12:27

A widzisz, @Krolewna_z_Drewna, tego w historii nie napisałaś, a to jest bardzo istotne. No, koleżanka faktycznie piekielna, zważywszy na fakt, że wie o swoim aspołecznym problemie. TYLKO jeżeli ktoś wie, że ma problem, to szuka się jego rozwiązania. Idzie się w takim przypadku do psychologa/psychiatry, ten stwierdza czy zaburzenia faktycznie są wynikiem na przykład zespołu Aspergera i trzeba się (jak ja to żartobliwie określam) terapiować, czy może łagodzić objawy teoretycznych lęków lekami. Ale, ale... właśnie. Trzeba chcieć. Koleżanka jest piekielna ze względu na postawę roszczeniową, nie dając tym samym z siebie nic! Tu jest pies pogrzebany! Ok, teraz rozumiem Twoją postawę i ją pochwalam. Daj coś z siebie, ja też dam z siebie coś. I nie chodzi już tylko o kwestię 'coś za coś', ale bycie bezinteresownym też ma swoje granice, prawda? Pozdrawiam! Cieszę się, że nie dałaś się zmanipulować. Tak trzymaj!

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 23) | raportuj
24 maja 2013 o 11:13

Póki co, fakt. Niestety. Ale, ale... ... przed chwilą byłam 'nausznym; świadkiem awantury na ten temat. Sąsiad, ten którego dzisiaj rano mijałam, właśnie wykłóca się z piekielną w tej sprawie. Zobaczymy co z tego wyniknie.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
24 maja 2013 o 11:11

Za bardzo lubię swój wywalczony, wymarzony rower, by narażać go na uszkodzenia. :) Myślałam o tym, ale zrezygnowałam po określeniu teoretycznych strat - w końcu nie byłabym w stanie udowodnić, że to piekielna coś tam z moim rowerem zmajstrowała - teoretycznie, oczywiście. :) @Erena, jakże bym chciała... :) Tyle, że stojaki są wkopane głęboko w ziemię. No, jakbym kurcze chciała, niezauważona ich nie wykopię. ;)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
24 maja 2013 o 11:08

Mam mieszane uczucia, wobec tego nie oceniam. Nie lubię pasożytnictwa, ale jeżeli koleżanka nie zagląda do Twojego portfela i nie wymaga od Ciebie finansowania jej, to nie wiem, w czym problem. Jej rodzicom widocznie taka relacja odpowiada. Na siłę ludzi się nie zmieni. Jeżeli koleżanka się zaparła, stwierdziła, że takie życie jej odpowiada, to ok. Jeżeli jeszcze (mimo wieku) nie dorosła, nie dojrzała, to nie martw się, życie ją nauczy. Rodzice - niestety - kiedyś umierają, a wtedy koleżanka, czy chce czy nie chce, będzie zmuszona się obudzić i wziąć swoje życie (w końcu) we własne ręce. Pozdrawiam!

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 26) | raportuj
24 maja 2013 o 8:15

tylko szybko, proszę :)

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
22 maja 2013 o 17:10

Dzięki za odpowiedź! :) Przyznam szczerze, że z moim zamiłowaniem do świętego spokoju i kawałka własnej podłogi nie dałabym rady wytrzymać w takich warunkach dłużej niż 1 dzień. Strasznie Ci współczuję.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
22 maja 2013 o 16:31

Zastanowiłam się i przyznaję rację, @butelka. Pozdrawiam i dzięki za radę. :)

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 27) | raportuj
22 maja 2013 o 16:26

Przecież w takich warunkach nie da się żyć. Czy takie zachowanie wynika z mentalności Gruzinów, czy może ta Pani jest odosobnionym przypadkiem?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2013 o 16:32

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 21) | raportuj
22 maja 2013 o 14:22

@butelka Ok, edytuję. Zastanawiam się tylko, czy akurat fakt, że w Niemczech ten dzień jest ustawowo wolny (a w Polsce nie) jest tak istotny dla sensu i zrozumienia historii? Przecież nie w samej dacie tkwi piekielność, a w opieszałości rejestratorki. Może się mylę?

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
22 maja 2013 o 14:12

Dziękuję bardzo.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
22 maja 2013 o 14:09

Pfingstmontag, czyli Zielone Świątki :) W Niemczech ten dzień jest ustawowo wolny od pracy.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
21 maja 2013 o 14:54

prawda. poprawność polityczna zamieniła się paranoję. strach powiedzieć własne zdanie, bo a nuż okaże się, że już wchodzisz na grząski grunt. Najlepiej płyń z prądem, bądź pieprzonym pacyfistą i patrz, jak mniejszości pieprzą Cię w dupę, bo taki uległy (wg prawa poprawny politycznie) jesteś. To przykre... ale do tego to kuźwa zmierza.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 18) | raportuj
21 maja 2013 o 14:47

Poprawność polityczna jest chora. Zdania nie zmienię. Ale najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że ludzie tak poprawni są nie dlatego, że chcą, ale dlatego, że wymusza to na nich system (w znakomitej większości). Jeżeli przeciwstawisz się i będziesz anty muzułmański (tak na przykład) to z miejsca jesteś na straconej pozycji - bo to niby z ty jesteś agresorem. Tyle, że to absurdalne. To kolejne zakładanie klapek na oczy, sterowanie ludźmi-marionetkami, a najoględniej mówiąc, to działanie nazywa się po prostu wdrażaniem politycznej poprawności...

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 23) | raportuj
17 maja 2013 o 13:51

Tylko, że znajomi nie do piwka, BlackMoon, ale do wspólnych wypadów w celu nurkowania. Jasne, bardzo łatwo rozpoznać miłośników nurkowania na ulicy, w pubie (chyba, że tych nurkujących w kuflu). Czy może mam napadać na ludzi i upierdliwie pytać, czy przypadkiem ich pasją nie jest nurkowanie? To by było na siłę. I przestań, z łaski swojej pieprzyć głupoty. To któryś Twój komentarz z rzędu, który jest dość oderwany od rzeczywistości. Miłego dnia.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
17 maja 2013 o 13:46

No ale że kto w tej historii jest piekielny? Kierowca, który był lepiej zorientowany niż Ty jakie pieniądze dostaje? Czy policja? Czy kraj ('Nie trudno się domyślić, że mieszkam w Niemczech)? Czy prawo? Czy kasjerka, która wydała Ci fałszywki, być może nieświadomie (a którymi też ktoś jej zapłacił)? W moim odczuciu to po prostu historia o niezbyt przyjemnym zbiegu okoliczności. Jak chciałaś się wyżalić, to spoko. Ja uważam, że sama wrąbałaś się na minę. Patrzy się na to, jakie pieniądze się bierze i daje dalej. Nie szukałabym winnych gdzie indziej. Finito.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
17 maja 2013 o 7:25

I o to właśnie chodzi. O brak szacunku wobec innych, którym ta pani się wykazała w 100%. Z racji mojej przypadłości zakładam skarpetkę zawsze, z dwóch powodów: aby inni nie musieli podziwiać mojego pozostawionego w bucie naskórka, jak również dlatego, że nie mam pojęcia, kto przede mną przymierzał but - a ze względu na to, że moje stopy są bardziej podatne na łapanie różnych świństw, skarpetka jest nieodłącznym elementem moich 'butowych' zakupów. Pozdrawiam. :)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
16 maja 2013 o 8:45

Dla mnie obrzydliwe jest to, że babka wiedząc o swoich dolegliwościach nie założyła skarpetki ochronnej, ale... no właśnie, 'ale'. Nawet dermatolog, wyłącznie patrząc na to, co ktoś ma na skórze, nie jest w stanie określić często, jakie to schorzenie. Nie musiała to akurat być grzybica, którą - jak wiadomo - bardzo łatwo się zarazić. Proponuję zapoznać się z chorobą, która nazywa się łuszczyca krostkowa - łuszczenie się skóry występuje WYŁĄCZNIE na dłoniach i stopach i uwierz mi, nie wygląda to pięknie. Paznokcie w żółtych plamach, skóra odchodząca płatami, po podrapaniu miejsca dotkniętego chorobą leci naskórek jak śnieg podczas solidnej śnieżycy. Mimo, iż nie wygląda to pięknie, to zaraźliwe nie jest, CO NIE ZWALNIA OSÓB DOTKNIĘTYCH TĄ CHOROBĄ DO AFISZOWANIA SIĘ NIĄ I PRZYMIERZANIA OBUWIA BEZ SKARPETKI. A dlaczego o tym piszę? Bo sama mam niestety ten problem i już nie raz usłyszałam za plecami od postronnych osób komentarz typu 'patrz, niby zadbana a z takim grzybem chodzi' - tu mowa o rękach, bo stóp nie wystawiam na widok publiczny. Ot, taki mam kompleks. Paskudne w tej historii wydaje mi się co najwyżej brak zachowania przez tą panią kultury, w tym przypadku nie założeniu skarpetki.

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 24) | raportuj
15 maja 2013 o 6:53

ktoś kiedyś pisał tutaj o tym, że konsultanci niektórych firm, właśnie metodą zakrzyczenia i wyśmiania 'motywują' starsze osoby do podjęcia z nimi współpracy. Starsi ludzie nie wiedzą np. o czym konsultant mówi, tamten stwierdza 'że jakto, jak można tego nie rozumieć?', taka babcia bądź dziadek zawstydzają się po takiej odpowiedzi i nie chcąc wyjść na totalnie oderwanych od świata, zwyczajnie zgadzają się na podsuwane im 'niezbędniki' oferowane przez firmy. To przykre, ale tak, już któryś raz z kolei czytam, bądź słyszę o takim zjawisku. Przecież tak kuźwa nie wolno. Starszych ludzi obdzierać z godności tylko dlatego, że - cóż, w pewnym wieku - nie nadążają za kolejnymi trikami serwowanymi przez marketingowców. :(

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
14 maja 2013 o 12:34

Cóż.. większość osób, które siedzą w pubie nurkuje prędzej w kuflu z piwem bądź w kieliszku. A nam właśnie o kompanów do wspólnego 'podboju podwodnych przestworzy' chodziło. :)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
14 maja 2013 o 12:29

Taki właśnie był nasz zamysł. Niestety portal, który obszernie opisuje swoją 'działalność' i ludzi z niego korzystających w bardzo dobrym tonie, okazał się być totalną porażką.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
14 maja 2013 o 12:25

@Fomalhaut wybacz, ale czy tam właśnie mieliby logować się ludzie, którzy nie szukają łóżkowych podbojów? :) To trochę tak, jak miałabym się logować na portalu dla np. hodowców kotów, nie mając tym samym nic do zaoferowania od siebie. A może sam korzystasz? :) @Antybristler swapit.pl

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 19) | raportuj
14 maja 2013 o 12:09

Ale dlaczego od razu stwierdzenie 'na siłę'? Nie szukamy znajomych na siłę, ot naszła nas taka zachcianka, coby poszukać w sieci. Czy widzisz w tym coś 'na siłę', co jest dla mnie równoznaczne z opcją desperacji i bycia namolnym? Ja nie bardzo - ani też nie czuję się zdesperowaną, samotną babą bez znajomych. Zastanów się czasem nad tym, co masz zamiar napisać.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 22) | raportuj
13 maja 2013 o 10:34

Obawiam się, że wśród tylu 'koneserów nietypowych zabaw' moglibyśmy zrobić mu tym tylko reklamę. Zrezygnowaliśmy...

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1014 15 następna »