Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

singri

Zamieszcza historie od: 13 września 2011 - 4:02
Ostatnio: 7 marca 2024 - 14:39
  • Historii na głównej: 109 z 140
  • Punktów za historie: 17418
  • Komentarzy: 1833
  • Punktów za komentarze: 12355
 
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 października 2020 o 17:04

@Crannberry: Serialu/filmu nie widziałam. A książka mnie drażni. Nie podoba mi się fabuła.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 5) | raportuj
20 października 2020 o 14:41

@Hatsumimi: Aż tyle tej siły roboczej nie jest im potrzebne.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
20 października 2020 o 14:29

@janhalb: Przypomniały mi się "Ptaki ciernistych krzewów" - przed II wojną światową dzieci z posiadłości uczą się korespondencyjnie, żeby nie iść do szkoły z internatem. Więc nie jest to jakieś novum. Ale z drugiej strony - w tej akurat rodzinie nikt z tego pokolenia nie posiadał jakiegoś mega wykształcenia i wszyscy a priori byli przeznaczeni na farmerów, więc nie potrzebna im była matura. Takie czasy były.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
20 października 2020 o 13:29

@Balbina: Zabawne, że jak kierowca BMW zobaczy auto innej marki zaparkowane po chamsku, to nie twierdzi od razu, że "mercedes to stan umysłu".

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
20 października 2020 o 12:53

@Crannberry: Pamiętam podobną czytankę, ale nie na angielskim, tylko na polskim, i dotyczyła świata po skażeniu (chyba atomowym). W tejże czytance także ludzie odżywiali się kapsułkami, a ojciec głównego bohatera pracuje nad wyhodowaniem ziarna wolnego od skażenia.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
18 października 2020 o 19:04

Dzieci będą prosić dziadków, żeby im kupili napój :D

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
18 października 2020 o 13:38

@Ohboy: A dlaczego twierdzisz, że tak być nie mogło?

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
17 października 2020 o 23:43

Aha, czyli już nawet z covidem nie można się o badanie doprosić? Pozwolisz, że puszczę to dalej? Jest grupa na Facebooku, gdzie wymieniamy się m.in. podobnymi medycznymi przypadkami, np. 9cioletnie dziecko z, jak się potem okazało, opryszczkowym zapaleniem jamy ustnej i gardła nie zostało zbadane przez lekarza dopóki nie było wyników testu na covid. Co trwało cztery dni - test w sobotę, a badanie nastąpiło w środę. Historia podobna do Twojej, bo obnaża bezradność polskiego systemu opieki zdrowotnej oraz pełne wyyebongo, jakie mają na tym rządzący od... Odkąd sięgam pamięcią. Pewnie wcześniej też mieli, ale na oczy nie widziałam.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
7 października 2020 o 14:03

@tatapsychopata: Znam. Po miesiącu podsunęli mi ofertę jakby szytą dla mnie na miarę. Wiem, ze miałam szczęście, że akurat się trafiło. Ale z drugiej strony - inne osoby z UP to podobno był korowód alternatywnie pachnących pijaczków (szefowa tak mówiła).

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
1 października 2020 o 13:07

@Michail: Chyba pomyliłeś mnie z Xynthią, moja N. nie uprawia sportów poza sporadycznym kopaniem piłki i bieganiem po podwórku.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
30 września 2020 o 9:03

@Ohboy: Ale niewiele, przynajmniej w Polsce. Do Polski internet i pizza przybyły mniej więcej równocześnie ;)

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 8) | raportuj
29 września 2020 o 22:55

Przekaligrafuję sobie Twoją historię na brystol, a pod spodem napiszę "Ale pani E. to przynajmniej prace domowe sprawdza!" i będę odczytywać na głos za każdym razem, gdy najdzie mnie ochota by na nią ponarzekać :D

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
28 września 2020 o 22:20

@Lobo86: Mierząc buty zawsze w pierwszej kolejności przykładam je do swojego, ale nie od spodu, tylko po prostu stawiam obok nogi. Dzięki temu mam szansę poprosić o większy, zanim zacznę wpychać do niego stopę. Co do spodni - zawsze mierzę wstępnie tak: szew na biodrze przykładam do szwu spodni, które mam na sobie, drugi do drugiego, puszczam jeden róg i szew krokowy przymierzam do własnego. Jeśli wszystko pasuje - zabieram do przymierzalni. Jeśli nie - po co mam się fatygować? I nie, nie znam swojego rozmiaru. Mój partner też nie zna moich wymiarów, a gdy znienacka trafiłam na dwa tygodnie do szpitala, umiał mi kupić nie tylko piżamę i koszulę nocną, ale nawet, za przeproszeniem, majtki. Więc nie, nie trzeba znać dokładnie swojego rozmiaru. Ale trzeba umieć iść do sklepu samemu i samemu wybrać, co się chce.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
28 września 2020 o 17:46

Zapałki, koraliki, jagódki... Albo wykres. Prostokąt to całość czynszu, dzielisz na 4, a potem na 5... W ogóle to pozazdrościć szefa.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
28 września 2020 o 13:49

@glan: Znam, uwielbiam, często wracam...

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
11 września 2020 o 13:58

Moja własna matka powiedziała mi kiedyś, że podejrzewa, że mój brat jest gejem. I że zastanawia się, czy ona NIE PONOSI ZA TO WINY! Ale uznała, że chyba nie. Ale ja ją zgasiłam krótko - że po pierwsze, nikt nie staje się gejem (upraszczam, chodzi mi ogólnie i osoby zwane "innymi", nigdy nie pamiętam tego naukowego określenia), gejem się JEST i już. Po drugie, nie jest to żadne nieszczęście i nawet jeśli M. jest gejem, to mu wcale nie przeszkadza być szczęśliwym, może sobie mieszkać z facetem, a homofoby niech sobie języki odgryzą. Po trzecie wreszcie, póki mój brat jest szczęśliwy, mam głęboko w nosie jego orientację, bo to jest mój brat, a nie chłopak, wyjść za niego nigdy nie zamierzałam. Pomijam tu fakt, że gadki o orientacji wzięły się stąd, że zdaniem mojej matki pora już żeby sobie znalazł jaką stałą pannę, no i ten płaszczyk co w nim był ostatnio to jakiś taki krój ma... Od tamtego czasu nie rozmawiamy o moim bracie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
10 września 2020 o 17:31

@Samoyed: Znaczy ja uważam tak: Seks jest ok, ale wystarczy, jeśli pokaże się do momentu, jak zaczynają się rozbierać i potem, jak wstają, albo ktoś gdzieś wraca. Tak jest w 4 sezonie DA, gdy Edith odwiedza Michaela w jego mieszkaniu. Gadka szmatka, buzi buzi, nagle on ją obejmuje... I wszyscy wiemy, ku czemu to zmierza, więc pokazujemy jak Edith z butami w ręku wraca o 6 rano do mieszkania ciotki :D Potem ciotka ją pyta, co robiła i dodaje "Tylko mi nie mów, że rozmawialiście" :D I tak, ten seks jest niezbędny dla dalszej fabuły, bo ma pewne następstwa, dość naturalne. Ale nie musimy oglądać samego aktu, wystarczy nam wiedzieć że nastąpił. Takie jest moje zdanie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
10 września 2020 o 12:51

@Crannberry: Nie lubię scen seksu w filmach. Oczywiście spróbuję, ale dla mnie seks jest czynnością intymną, której nie powinno się pokazywać przed kamerą. Oczywiście nie jestem też za przesadną pruderią i udawaniem, że dzieci przynosi bocian. W moim ukochanym DA to zostało dobrze rozwiązane - widzimy np. że para leży razem w łóżku, rozmawiają i z ich rozmowy samo z siebie wynika, że już jest PO. Albo gdy kobieta informuje męża, że jest w ciąży - ten moment, gdy uświadomisz sobie, ze ich najmłodsza córka ma pi razy oko 17-18 lat. Gdy przypomnisz sobie pierwszy odcinek, w którym jego matka wspomina o 24 latach pożycia małżeńskiego. Owszem, miło pomyśleć, że namiętność nie wygasła, ale nie trzeba jej pokazywać.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
10 września 2020 o 11:45

@nursetka: Z którego roku, bo filmweb podpowiada mi trzy?

« poprzednia 1 29 10 11 12 13 14 15 16 17 18 1972 73 następna »