Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Crannberry

Zamieszcza historie od: 21 czerwca 2018 - 18:11
Ostatnio: 7 kwietnia 2024 - 11:23
  • Historii na głównej: 109 z 109
  • Punktów za historie: 17863
  • Komentarzy: 2272
  • Punktów za komentarze: 17762
 
[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
15 marca 2022 o 15:07

Kochamy szefów-mikromenedżerów z mentalnością "nieważne, czy robota jest wykonana, ma być widać zapie*dol". Serdecznie współczuję. Ja się właśnie handryczę o to z moim, co prawda nie na skalę międzynarodową, ale też po 2 latach home office, życzyłby mnie sobie dzień w dzień w biurze, bo ma potrzebę kontroli. A że święty spokój i praca głównie z domu są głównym czynnikiem, który mnie tam trzyma, jeżeli sie uprze, będę szukać czegoś nowego

[historia]
Ocena: 33 (Głosów: 35) | raportuj
15 marca 2022 o 14:15

@Nanatella: sądzac po syfie, jaki zawsze jest w kuchni, po kradzieży naszych naczyń i kompletnym ignorowaniu naszych próśb, buców, którzy nie szanują cudzej własności, jest znacznie więcej niż ten jeden. Zresztą, w jakim sensie karać? To, że uprzejmie pozwoliłam na to, żeby inni korzystali z mojego prywatnego czajnika (nota bene za dwie i pół stówy, a nie kilkadziesiąc złotych, skoro juz sie bawimy w wyliczanki), było z mojej strony wyłącznie gestem dobrej woli. Nie mam obowiązku udostępniać innym swojej własności, tym bardziej, że zamiast słowa "dziękuję" musze za to wysłuchiwac połajanek. Są jakieś granice. To samo z płynem do naczyń. Niby nie zbiedniejemy, jeśli tylko my będziemy go kupować, ale z drugiej strony, dlaczego tylko my mamy wszystko sponsorowac, a pozostałe 15 osób będzie się bujać na naszych plecach?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 10) | raportuj
15 marca 2022 o 13:15

@Ohboy: @gawronek: Skoro ja jestem oderwana od rzeczywistości, pisząc o kaucji, która jest w stanie pokryć ewentualne szkody spowodowane przez najemce (lub brakujący czynsz pozostały do końca okresu wypowiedzenia, gdyby najemca zniknął z dnia na dzień), jakie w takim razie proponujecie rozwiązanie, które satysfakcjonowałoby obydwie strony? Poza oczywiście drastyczną zmianą mentalności społeczeństwa na krystalicznie uczciwą, gdzie nikt nikogo nie będzie probował wyruchać...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
15 marca 2022 o 12:10

@Doktoreq: pełna racja - fecet nie posiadał zdolności psychicznej do czegokolwiek, począszy od zarządzania firmą. Na szczęście niedawno poszedł na emeryturę i wszyscy odetchnęli. Pozostali dwaj właściciele (jego bracia) na szczęście są normalni. @este1: na szczęście aż tak głupi nie był, żeby jeździć bez. Prawko w końcu jakoś odzyskał, potem jeszcze kilka razy tymczasowo tracił za inne rzeczy (głównie prędkość). W Niemczech jest możliwość zrobienia prawa jazdy (kurs plus egzamin) w języku ojczystym, więc brak znajomości języka nie przekreśla możliwości zrobienia uprawnień, ale fakt, że sporo jest cwaniaczków, którzy najpierw cisną bekę, że "niemiaszki-frajery jakieś prawa jazdy wyrabiają (płacą podatki, mandaty - wstaw dowolne) zamiast normalnie jeździć", a potem płaczą, żeby im znaleźć polskiego adwokata "nie za miliony"

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
14 marca 2022 o 17:41

Kilka lat temu jeden z właścicieli firmy, w której pracuje mój tata, wpadł podczas jazdy po alkoholu i zabrano mu prawo jazdy. W Niemczech, żeby je odzyskać, trzeba poddać się badaniu medyczno-psychologicznemu, potocznie zwanemu Idiotentest, które mam na celu ustalić, czy delikwent zrozumiał swoje postępowanie i wyciągnął wnioski na przyszłość. Psycholog pyta go, dlaczego stacił prawo jazdy, na co ten odpowiada "oj panie, no pecha miałem, że mnie akurat złapali..." Opinia psychologa: "mężczyzna nie wykazuje gotowości psychicznej na odzyskanie uprawnień"

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 30) | raportuj
14 marca 2022 o 15:38

@Balbina: jeśli kogos nie stać na kaucję, to znaczy, że nie stać go na dane mieszkanie i niech sobie poszuka takiego, na które będzie go stać. Ewentualnie wstrzyma sie z najmem aż uzbiera potrzebną kwotę. Wynajmujący okaże dobre serce, pójdzie biednemu kaczątku na rękę, a potem szukaj wiatru w polu, bo kaczątko z dnia na dzień zniknęło razem z zawarością mieszkania.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 17) | raportuj
14 marca 2022 o 12:35

Nie wolałas w momencie podpisywania umowy pobrać kaucji w wysokości 3-miesięcznego czynszu? Wtedy nie musiałabyś bawić się w egzekucję

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
12 marca 2022 o 18:44

@Xynthia: Historia jest prawie kropka w kropkę taka sama jak ta z października. Parę zdań jest tylko pozmienianych. 14 października „mieszkali razem od tygodnia” i 12 marca też. Autor wyświetla się jako ostatnio aktywny 14 października, więc wygląda na robotę adminów.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
10 marca 2022 o 21:44

Legenda głosi, że podobno istniał ktoś, ktoś się na lektoracie na studiach czegokolwiek nauczył

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
8 marca 2022 o 12:06

@metaxa: Anita opisuje to właśnie jako pozytywny aspekt prywatnego żłobka

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
8 marca 2022 o 11:48

@rodzynek2: jeżeli dostanę na talerzu jakiejś sensownej wielkości porcję, to to jest jeszcze do przeżycia. Sytuacja, którą miałam w hotelu w Zurychu była mega cringowa - przy ladzie z jedzeniem stała pani i nakładała ci na talerz to, o co poprosiłeś, tylko że w naprawdę mikroskopijnych ilościach (pół łyżeczki twarożku, plasterek ogórka, 1 paseczek 2x5 cm smażonego bekonu. Prośba o więcej spotykała sie z komentarzem "czy na pewno chce pani aż tyle jeść?" Śniadanie nie było wliczone w cene noclegu, tylko dodatkowo płatne i miało być "w formie bufetu"

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 12) | raportuj
7 marca 2022 o 13:58

Od czasów covida w niektórych hotelach wprowadzili jeszcze inny system - zamiast bufetu, gdzie każdy obsługuje sie sam, jedzenie na talerze nakłada obsługa, co powoduje kolejkę, w dodatku obsługa nakłada w ilościach, które sama uzna za stosowne, np. prosząc o ogórka, dostaniesz 1 plasterek, a każdy kolejny musisz z nimi negocjowac. bardzo irytujące doświadczenie, na szczęście tylko 2 razy sie z tym zetknęłam (w Turcji i Szwajcarii).

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
7 marca 2022 o 11:21

@AnitaBlake: Mam podobnie. Uraz wyniesiony z domu rodzinnego. To znaczy, nie mam nic przeciwko, wręcz doceniam, jesli np mąż mi przypomni, że "w czwartek rano przychodzą zczytywać liczniki", ale nie znoszę, kiedy np. pakuję się na jakiś wyjazd, a ktoś stoi mi nad głową i pie*doli: "paszportu nie zapomnij, ani telefonu, a ładowarkę wzięłaś, pieniędzy nie zapomnij spakować" - w momencie, kiedy właśnie pakuję kosmetyczkę i staram sie skupić na tym, co do niej włożyć. Mam w głowie listę rzeczy, a kiedy ktos stoi i rozprasza, wtedy na pewno czegoś zapomnę. Albo kiedy wykonujesz jakąś czynność, wiedząc, że masz mało czasu, a ktos do ciebie dzwoni, albo cię woła, przerywając ci tę czynność i zajmując twój czas, tylko po to, żeby ci powiedzieć, żebys sie pospieszyła, bo masz mało czasu...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
7 marca 2022 o 11:05

@jfk: Dzięki! Teraz można zrozumieć, o co chodzi w historii

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
7 marca 2022 o 8:34

@rodzynek2: W momencie, kiedy już mieszkasz w tym hotelu i masz klucz, który możesz sobie otworzyć drzwi wejściowe, nie ma problemu. Mówię o sytuacji, kiedy pierwszy raz docierasz do tego hotelu i nie ma cię kto wpuścić i dac tego klucza, bo cała obsługa poszła do domu.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
6 marca 2022 o 22:24

@pasjonatpl: Ja też już się raczej nie szlajam nocami, ale na pewne rzeczy, typu przylot samolotu, czy służbowa kolacja, z której nie można wyjść w połowie, nie ma się wpływu. Podczas prywatnych wyjazdów wakacyjnych czy weekendowych raczej śpimy w sieciówkach (ze względu na punkty), ale czasami trzeba przenocować w jakimś prywatnym hotelu/pensjonacie i prawie zawsze jest problem. Lato 2016, jadę na urlop do Włoch, ponieważ wyjeżdżam po pracy, chcę przenocowac po drodze w Austrii. Rezerwuję nocleg w pensjonacie, po drodze dzwonię, że będę kilka minut po 22, słyszę, że nie ma sprawy, poczekają. Docieram 22:07, pensjonat zamknięty, dzwonię jeszcze raz, nikt nie odbiera telefonu. Sąsiedni pensjonat był na szczęście otwarty. Wiosna 2017, były szef odwiedzał biuro we Frankfurcie. Dotrał do hotelu chwilę po 22, a hotel, który miał mieć całodobową recepcję był zamnięty na głucho. Nikt nie odbierał telefonu, szef zaliczył rajd taksówką po mieście w poszukiwaniu dostępnego hotelu. Styczeń 2019, targi w Kolonii, wyjazd z obecnym szefem. Docieramy do hotelu około 22:30, hotel zamknięty. Dzwonimy, na szczęście ktoś odbiera, okazuje się, że klucze możemy odebrać w innej filii hotelu, kilka kilometrów dalej. Lato 2020, nocleg w Rostock po drodze do Szwecji. Ze względu na korki docieramy chwilę po 22. Wg otrzymanych informacji, zarówno drzwi wejściowe jak i i do pokojów otwierane są kodem. Namiejscu okazuje się, że kod podany nam do drzwi wejściowych niestety nie działa. Na szczęście ktoś z gości wpuścił nas do budynku, kod do pokoju już działał. Nocleg w Rostock w drodze powrotnej, inny hotel. Uprzedziliśmy, że będziemy po 22, gdyż tak prom przypływał. Klucz do pokoju miał czekać w skrytce, w kopercie z naszym nazwiskiem. Docieramy, otwieramy skrytkę, jest koperta, niestety pusta, bez klucza. Dzwonimy pod podany całodobowy numer alarmowy - "nr abonenta nie istnieje". Na szczęście 200m dalej był Ibis z otwartą recepcją. Tyle mi się na szybko przypomniało.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
6 marca 2022 o 19:39

@gawronek: @FlyingLotus: Z przepisów wynika, że w każdym hotelu, który ma 3 gwiazdki lub więcej, recepcja musi być otwarta 24/7. Z doświadczenia - w 3* recepcja jest otwarta całą dobę tylko w hotelach sieciówkowych, w prywatnych praktycznie zawsze zamykają o 22. I niestety kilka razy zdarzyło mi się już, Że hotel zamknięty był na głucho, klucza do pokoju, który miał być zostawiony w skrytce, nie ma, 24-godz telefonu nikt nie odbiera, a ty późno wieczorem, po wielogodzinnej podróży lub całodziennych zebraniach, musisz sobie szukać innego noclegu, a potem handryczyć się o zwrot kosztów

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 marca 2022 o 17:18

@bazienka: bardzo chcę! :D Wyślę Ci mój e-mail na priv. Dziękuję Ci bardzo! Swego czasu na studiach licencjacko-magisterskich mieliśmy mnóstwo przedmiotów zapchajdziur, ale jednak inne podejście ma się w wieku 20 lat, kiedy uczy się za pieniądze podatnika, poza studiami nie ma się nic do roboty, a na zrealizowanie programu jest 5 lat, a inaczej, kiedy program ściśnięty jest w 13 zjazdów, każdy odbywa się kosztem życia osobistego, a płaci się z własnej kieszeni ;)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
3 marca 2022 o 23:45

@pasjonatpl: tak jak pisze Jorn, cyrki są wszędzie, ale to akurat polska uczelnia, nota bene z niezłą renomą. W Niemczech nie ma czegoś takiego, jak nasze studia podyplomowe, a na robienie kolejnego licencjatu szkoda mi było czasu i pieniędzy.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
3 marca 2022 o 19:00

@pasjonatpl: ależ jak najbardziej wina uczelni. Jeśli nie znaleźli kogoś, kto poprowadzi sensowne zajęcia na temat związany w kierunkiem, nech ograniczą liczbę zjazdów, zamiast wciskać zajęcia "z dupy", żeby tylko wypełnić program i wyciągnąć kasę.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
3 marca 2022 o 16:47

@pasjonatpl: mam dziwne przeczucie, że uczelnia wzięła wykładowcę z łapanki i próbowała na siłę dostosować program do jego specjalizacji, co wyszło, jak wyszło. Odnośnie teams, jest róznica między nauczycielem, któremu z dnia na dzień kazano uczyć zdalnie, używając tecnologii, z która nie miał wcześniej do czynienia, a wykładowcą, który w pełni świadomie (studia od samego początku oferowane były wyłącznie w trybie online) podjął się czegoś, na czym sie nie zna i bierze za to pieniądze.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
3 marca 2022 o 14:49

@weron: pop-up z rabatem na pierwsze zamówienie, wyskakujący po złożeniu zamówienie widziałam już kilka razy. Niektórzy marketerzy czytają chyba podręcznik "jak nie robić promocji"

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
3 marca 2022 o 14:42

@pasjonatpl: ta drogeria też zyskała tyle, że nic nie kupiłam i odsubskrybowałam newsletter.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
2 marca 2022 o 15:14

@rodzynek2: Nadal jest. Rok temu mój mąż znalazł w metrze portfel. Ustalił właściciela i zadzwonił. Facet się ucieszył, wylewnie podziękował i dał kilkadziesiąt euro znaleźnego. Tak że to nie kwestia czasów, a człowieka

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
1 marca 2022 o 15:17

@xMiuSx: To super! Gratuluję mądrego męża. Przeżyłam podobne babsko, tylko niestety z partnerem, który nie umiał sie "odpępusiać" i to nie miało szans a dłuższą metę. Ale skoro Twój jest w pełni świadomy, że matka jest manipulantką, to mogę tylko trzymać za was kciuki i życzyć wszystkiego dobrego :)

« poprzednia 1 220 21 22 23 24 25 26 27 28 29 3090 91 następna »