Mi kiedyś niewiasta pod 112 sugerowała, że jak własnoręcznie złapię i przytrzymam wałęsającego się po okolicy dużego psa, to patrol szybciej przyjedzie. Na pytanie, czy jest normalna, że sugeruje mi łapanie gołymi rękami, bez sprzętu i zabezpieczenia, obcego kundla, który równie dobrze może mieć wściekliznę, albo po prostu być agresywny, nieco się zmieszała i obiecała, że patrol niedługo będzie.
A to ja się swego czasu w hotelu w Anglii mocowałem z zacinającym się zamkiem i zahaczyłem przedstawicielkę serwisu powierzchni płaskich (po angielsku), czy to normalne, czy może coś z kartą itd, dostałem jakąś zdawkową odpowiedź, po czym wróciłem do mocowania i mruknąłem pod nosem klasyczną pannę lekkich obyczajów, na co kobitka z korytarza do mnie krzyczy "no było od razu po polsku!" :D
A potem takie januszexy się dziwią, że mają rotację pracowników, i jak ci niewdzięcznicy mogą ich zostawiać, przecież tyle zainwestowali w przysposobienie ich do pracy, tyle czasu zmarnowane...
Jeśli faktycznie wlepią Ci tę kwarantannę, to będziesz przepiekną ilustracją tego, że Covid, odchorowany normalnie, czy bezobjawowo, nie jest tak zły jak kontakt z administracją państwową ;)
@janhalb: Coś czuję, że to może być "windykacja" z gatunku "ej, Kazik, weź zadzwoń do typa, że niby jesteś windykator i ma zapłacić" ;) Bo w świetle prawa, to mogą go w pompkę cmoknąć.
@jan_usz: Może sobie udzielać takiej gwarancji, jaka mu się podoba - jako konsument, masz 2 lata rękojmi. Jak walnie i serwis nie udowodni Ci, że była to wina osoby montującej część zamienną, to przysługuje Ci wymiana na nową lub zwrot pełnej kwoty.
Ależ oczywiście, że chodziło o coś innego :) Pod informacją o próbie zabójstwa była informacja o zbiórkach na prawników :) Ilu jeleni, którzy im sypnęli kasą, złapali - to ich...
Jak to jest w starej miejskiej legendzie - należało wyciągnąć gumę do rzucia, przerzuć, podejść do mamuśki, przykleić jej do włosów i na odchodne rzucić "mnie też wychowywali bezstresowo" :)
Wiem o czym mówisz. Moja teściowa opiekuje się babcią mojej żony, chociaż dla niej jest to teściowa i w zasadzie mogłaby powiedzieć "nie mój cyrk, nie moje małpy". Kobiecina jest jeszcze w miarę w pełni władz umysłowych, ale z potężną depresją, w zasadzie anoreksją (waży 35kg, chociaż teściowa jej podsuwa żarcie pod nos jak tylko może), i marudzi niebywale. Chciałaby już nic nie robić, łącznie z tym, żeby ją nosić wszędzie. Jak jej się każe iść gdziekolwiek (po domu, wzdłuż ścian!), to jest zaraz ryk na cały głos, że "no pomóżcie babci, bo potem będą mówili, że młodzi dali starej babci upaść". Przy takich tekstach teściowa też już nie wytrzymuje i się na babcię po prostu drze, bo ma dość regularnego szantażu we własnym domu.
Kilka razy miałem okazję wraz z żoną się babcią zajmować, kiedy teściowa była na wakacjach. Powiem Ci, że już ten przedsmak powoduje, że doskonale wiem, o czym piszesz. I szczerze współczuję.
@Armagedon: Oczywiście, że ktoś rejestrację bezrobotnych prowadzić musi, ale instytucja doradców i pomoc przy poszukiwaniu nowego zatrudnienia w tych urzędach to fikcja, i to by należało zaorać ;) Zostawić kilka placówek dla nieogarniętych, rejestrację online dla ogarniętych, i cześć.
Z tym, że nikt we Francji tego nie tłumaczył. Te pisma przychodzą z polskiego urządu, który zajmuje się ściganiem wykroczeń drogowych Polaków za granicą na wniosek obcych służb. Istnieją umowy ramowe określające tę współpracę pomiędzy wszystkimi państwami członkowskimi UE.
Widać ten konkretny urząd w Polsce jest bardziej profesjonalny, niż ZUS :)
@bloodcarver: Miałem swego czasu taki przydział w firmie, że miałem 3 wyjazdy służbowe pod rząd, gdzie praca była wykonywana w 100% w nocy - w godzinach zamknięcia galerii handlowych (instalacja nowego sprzętu). I faktycznie wrócilismy raz do hotelu o 5.40, posiedzieiśmy w lobby, zjedliśmy śniadanie o tej 6 rano, poszliśmy się jeszcze poszlajać po mieście (bo jakoś tak się spać odechciało), walnęlismy po piwku (przed 10 rano, bo gdzieś na świecie było już po 17!) i wtedy dotarło do nas, że zaraz zaśniemy na ulicy i migiem wracaliśmy do pokoju :D
Kilka razy mi na numer służbowy jakieś windykacje dzwoniły. Wyjaśniłem, że telefon jest teraz zarejestrowany na taką a taką firmę, której jestem pracownikiem, i niestety nie mam bladego pojęcia do kogo należał wcześniej. Osoba po drugiej stronie grzecznie podziękowała za informację i więcej nie dzwonili.
Mam niejasne wrażenie, że ktoś tu robi większy problem, niż to jest warte ;)
Za poprzedniego lodowca była na piekielych historia ludzi, którzy po przeprowadzce z USA chcieli sobie zrobić dom w stylu amerykańskim - bez płotu, otwarty na świat. Szybko zmienili zdanie, jak ich trawnik stał się kiblem dla wszystkich psów w okolicy.
@decPL: Czysto technicznie za umyślny błąd można pozwać pracownika, żeby pokrył wygenerowane straty. Ale na pewno nie da się tego przepchnąć jako nagany :)
@jaydeex: Dlaczego ktokolwiek miałby mieć szacunek do człowieka, który wie, że uczestniczy w przekręcie, ale nadal robi, co mu każą? :) Ja na ten przykład po przeczytaniu Twojej historii nie mam do Ciebie szacunku za grosz ;)
Szczerze mówiąc, nie rozumiem ludzi, którzy wymuszają na tirach. Ze wszystkich pojazdów na drodze, zaraz po pociągach, najłatwiej w kolizji z nimi zginąć, również zaraz po pociągach najtrudniej je zatrzymać. Tak samo jak nie rozumiem ludzi, którzy bawią się w break-checking ciężarówek na autostradzie. Jak już się chce komuś pokazać, to wystarczy zdjąć nogę z gazu i ściągnąć tirowca do 80km/h - też go to zaboli, ale w nas nie wjedzie. A że każdy ma dziś kamerkę, to za hamowanie bez potrzeby mamy gwarantowany mandat... plus zagrożenie tira zaparkowanego z kufrze.
Już kiedyś na łamach piekielnych pisałem o paniach z serwisu konserwującego powierzchnie płaskie w budynku naszego korpo. Wynajęta firma zewnętrzna, zatrudniająca na zlecenie, problemy z wypłatą na czas, problemy z urlopami, zwolnieniami lekarskimi, generalnie totalny syf prawny.
Usłyszałem kiedyś narzekania tych pań przy kawce po południu, przed zaczęciem pracy, i poinformowałem je, że mogą iść do sądu pracy ustalić stosunek pracy, dostaną UoP, prawdopodobnie nawet bezterminówki, bo większość z nich była wieloletnimi pracownicami. Wystarczy chcieć, ruszyć się, cokolwiek zrobić, żeby poprawić swoje życie.
Miesiąc później nadal siedziały przed pracą i narzekały jak to im jest źle. Do sądu nie poszły :)
Ja do tej pory czytalem piekielnych bez adblocka. Po tym numerze zacząłem go czytać z adblockiem. Inaczej się po prostu nie da :)
Mi kiedyś niewiasta pod 112 sugerowała, że jak własnoręcznie złapię i przytrzymam wałęsającego się po okolicy dużego psa, to patrol szybciej przyjedzie. Na pytanie, czy jest normalna, że sugeruje mi łapanie gołymi rękami, bez sprzętu i zabezpieczenia, obcego kundla, który równie dobrze może mieć wściekliznę, albo po prostu być agresywny, nieco się zmieszała i obiecała, że patrol niedługo będzie.
A to ja się swego czasu w hotelu w Anglii mocowałem z zacinającym się zamkiem i zahaczyłem przedstawicielkę serwisu powierzchni płaskich (po angielsku), czy to normalne, czy może coś z kartą itd, dostałem jakąś zdawkową odpowiedź, po czym wróciłem do mocowania i mruknąłem pod nosem klasyczną pannę lekkich obyczajów, na co kobitka z korytarza do mnie krzyczy "no było od razu po polsku!" :D
A potem takie januszexy się dziwią, że mają rotację pracowników, i jak ci niewdzięcznicy mogą ich zostawiać, przecież tyle zainwestowali w przysposobienie ich do pracy, tyle czasu zmarnowane...
Jeśli faktycznie wlepią Ci tę kwarantannę, to będziesz przepiekną ilustracją tego, że Covid, odchorowany normalnie, czy bezobjawowo, nie jest tak zły jak kontakt z administracją państwową ;)
@janhalb: Coś czuję, że to może być "windykacja" z gatunku "ej, Kazik, weź zadzwoń do typa, że niby jesteś windykator i ma zapłacić" ;) Bo w świetle prawa, to mogą go w pompkę cmoknąć.
@jan_usz: Może sobie udzielać takiej gwarancji, jaka mu się podoba - jako konsument, masz 2 lata rękojmi. Jak walnie i serwis nie udowodni Ci, że była to wina osoby montującej część zamienną, to przysługuje Ci wymiana na nową lub zwrot pełnej kwoty.
Ależ oczywiście, że chodziło o coś innego :) Pod informacją o próbie zabójstwa była informacja o zbiórkach na prawników :) Ilu jeleni, którzy im sypnęli kasą, złapali - to ich...
@Dominik: O to samo chciałem zapytać. Myslałem, że kwota za przejazd jest z góry znana w aplikacji...
Jak to jest w starej miejskiej legendzie - należało wyciągnąć gumę do rzucia, przerzuć, podejść do mamuśki, przykleić jej do włosów i na odchodne rzucić "mnie też wychowywali bezstresowo" :)
Wiem o czym mówisz. Moja teściowa opiekuje się babcią mojej żony, chociaż dla niej jest to teściowa i w zasadzie mogłaby powiedzieć "nie mój cyrk, nie moje małpy". Kobiecina jest jeszcze w miarę w pełni władz umysłowych, ale z potężną depresją, w zasadzie anoreksją (waży 35kg, chociaż teściowa jej podsuwa żarcie pod nos jak tylko może), i marudzi niebywale. Chciałaby już nic nie robić, łącznie z tym, żeby ją nosić wszędzie. Jak jej się każe iść gdziekolwiek (po domu, wzdłuż ścian!), to jest zaraz ryk na cały głos, że "no pomóżcie babci, bo potem będą mówili, że młodzi dali starej babci upaść". Przy takich tekstach teściowa też już nie wytrzymuje i się na babcię po prostu drze, bo ma dość regularnego szantażu we własnym domu. Kilka razy miałem okazję wraz z żoną się babcią zajmować, kiedy teściowa była na wakacjach. Powiem Ci, że już ten przedsmak powoduje, że doskonale wiem, o czym piszesz. I szczerze współczuję.
@Armagedon: Oczywiście, że ktoś rejestrację bezrobotnych prowadzić musi, ale instytucja doradców i pomoc przy poszukiwaniu nowego zatrudnienia w tych urzędach to fikcja, i to by należało zaorać ;) Zostawić kilka placówek dla nieogarniętych, rejestrację online dla ogarniętych, i cześć.
Z tym, że nikt we Francji tego nie tłumaczył. Te pisma przychodzą z polskiego urządu, który zajmuje się ściganiem wykroczeń drogowych Polaków za granicą na wniosek obcych służb. Istnieją umowy ramowe określające tę współpracę pomiędzy wszystkimi państwami członkowskimi UE. Widać ten konkretny urząd w Polsce jest bardziej profesjonalny, niż ZUS :)
@bloodcarver: Miałem swego czasu taki przydział w firmie, że miałem 3 wyjazdy służbowe pod rząd, gdzie praca była wykonywana w 100% w nocy - w godzinach zamknięcia galerii handlowych (instalacja nowego sprzętu). I faktycznie wrócilismy raz do hotelu o 5.40, posiedzieiśmy w lobby, zjedliśmy śniadanie o tej 6 rano, poszliśmy się jeszcze poszlajać po mieście (bo jakoś tak się spać odechciało), walnęlismy po piwku (przed 10 rano, bo gdzieś na świecie było już po 17!) i wtedy dotarło do nas, że zaraz zaśniemy na ulicy i migiem wracaliśmy do pokoju :D
Na Północnej w Łodzi jest dokładnie ten sam problem. Albo wjeżdżasz i blokujesz skrzyżowanie, albo się sznur prawoskrętnych ładuje.
Kilka razy mi na numer służbowy jakieś windykacje dzwoniły. Wyjaśniłem, że telefon jest teraz zarejestrowany na taką a taką firmę, której jestem pracownikiem, i niestety nie mam bladego pojęcia do kogo należał wcześniej. Osoba po drugiej stronie grzecznie podziękowała za informację i więcej nie dzwonili. Mam niejasne wrażenie, że ktoś tu robi większy problem, niż to jest warte ;)
Za poprzedniego lodowca była na piekielych historia ludzi, którzy po przeprowadzce z USA chcieli sobie zrobić dom w stylu amerykańskim - bez płotu, otwarty na świat. Szybko zmienili zdanie, jak ich trawnik stał się kiblem dla wszystkich psów w okolicy.
@decPL: Czysto technicznie za umyślny błąd można pozwać pracownika, żeby pokrył wygenerowane straty. Ale na pewno nie da się tego przepchnąć jako nagany :)
@jaydeex: Dlaczego ktokolwiek miałby mieć szacunek do człowieka, który wie, że uczestniczy w przekręcie, ale nadal robi, co mu każą? :) Ja na ten przykład po przeczytaniu Twojej historii nie mam do Ciebie szacunku za grosz ;)
Nie, odmówiłabyś przyjęcia nagany, poszłabyś do sadu pracy i, przedstawiając stosowne dowody kadrowe, wygrałabyś w cuglach.
Szczerze mówiąc, nie rozumiem ludzi, którzy wymuszają na tirach. Ze wszystkich pojazdów na drodze, zaraz po pociągach, najłatwiej w kolizji z nimi zginąć, również zaraz po pociągach najtrudniej je zatrzymać. Tak samo jak nie rozumiem ludzi, którzy bawią się w break-checking ciężarówek na autostradzie. Jak już się chce komuś pokazać, to wystarczy zdjąć nogę z gazu i ściągnąć tirowca do 80km/h - też go to zaboli, ale w nas nie wjedzie. A że każdy ma dziś kamerkę, to za hamowanie bez potrzeby mamy gwarantowany mandat... plus zagrożenie tira zaparkowanego z kufrze.
Już kiedyś na łamach piekielnych pisałem o paniach z serwisu konserwującego powierzchnie płaskie w budynku naszego korpo. Wynajęta firma zewnętrzna, zatrudniająca na zlecenie, problemy z wypłatą na czas, problemy z urlopami, zwolnieniami lekarskimi, generalnie totalny syf prawny. Usłyszałem kiedyś narzekania tych pań przy kawce po południu, przed zaczęciem pracy, i poinformowałem je, że mogą iść do sądu pracy ustalić stosunek pracy, dostaną UoP, prawdopodobnie nawet bezterminówki, bo większość z nich była wieloletnimi pracownicami. Wystarczy chcieć, ruszyć się, cokolwiek zrobić, żeby poprawić swoje życie. Miesiąc później nadal siedziały przed pracą i narzekały jak to im jest źle. Do sądu nie poszły :)
@niemoja: Dokładnie, gotówkę mógł po prostu wydać na co chciał. Dziedziczona jest zawartość konta w banku, taka jaka jest.
https://paczaizm.pl/content/wp-content/uploads/przeczytane-ale-jakim-kosztem-kot-zmeczony-smutny.jpg
I bardzo dobrze :)