@Meliana:
Nie wiem, jak z innymi dodatkami, ale 500 plusa za podjęcie pracy nie zabierają. Czyli miałaby 1500 + 2000, a za to można kupić więcej niż za 2000.
@Logo: O, jak mnie tacy wkurzają. Widzę człowieka podchodzącego do przejścia, zwalniam tak, że pięć razy zdąży przejść, pokazuję ręką, żeby przechodził, a melepeta stoi i czeka, aż się zatrzymam.
@krzychum4: W Anglii kiedyś zostałem strąbiony, bo nie wjechałem na puste skrzyżowanie. A że świeciło się czerwone światło, to dla trąbiącego nie stanowiło problemu.
@shpack
To zależy gdzie. W historii jest sugestia, że było to za granicą. U mnie w Belgii też oficjalnie ludzie poddani kwarantannie mogą wychodzić na zakupy.
@glan:
Znam kilka osób, u których to jest lenistwo umysłowe. Gdy nie ma w pobliżu kogoś, kto "się zna", to dana osoba sobie radzi lepiej lub gorzej. Z reguły tym lepiej, im bardziej jej na tym zależy. Gdy zaś pod ręką jest jakiś "ekspert", następuje wyłączenie mózgu i absolutny brak możliwości zrobienia nawet najprostszych rzeczy, które już tej osobie były wielokrotnie tłumaczone i z którymi nawet sama sobie radziła, gdy nikt tego nie mógł zrobić za nią.
@digi51:
Tak, na pewno. To właśnie musi być przyczyna, dla której w Brazylii lokalsi często NIE ROZPOZNAWALI, że jestem cudzoziemcem. Gdy podsłuchiwali, jak z żona rozmawiamy po polsku, pytali z jakiego jesteśmy stanu. Wynikało to z tego, że język portugalski w wydaniu brazylijskim brzmi dość podobnie do polskiego, więc myśleli, że nas nie rozumieją, bo jesteśmy z drugiego końca Brazylii i posługujemy się jakimś dziwny akcentem.
@Crannberry:
To ciekawe, bo genetycznie w większości jesteśmy germanami z domieszką Celtów i paru innych, tylko kulturę i język mamy słowiańskie. To ci bardziej wschodni Słowianie są znacznie mniej germańscy i się nieznacznie od nas różnią wyglądem. Jeśli chodzi o ubiór, to większość ubrań mam z Polski, sporo z USA i Kanady i trochę z różnych innych krajów, z Belgii najmniej. A i tak w Brukseli jestem po wyglądzie identyfikowany jako miejscowy, co się manifestuje tym, że przyjezdni często mnie pytają o drogę, dopiero po akcencie się orientują, że jednak nie. A nawet i wtedy bywa, że Flamandowie biorą mnie za Walona i odwrotnie.
@Puszczyk:
A to zależy, jaką formę prawną ma firma. Jeśli jest to spółka kapitałowa (sp. z. o.o. lub SA), to tak – majątek firmy i jej właścicieli jest rozdzielony. Jeśli spółka osobowa lub jednoosobowa działalność gospodarcza, to nie.
@BlackCat:
Holendrom w badaniu wyszło, że najtrwalsze są męskie małżeństwa jednopłciowe, najczęściej się rozwodzą jednopłciowe pary kobiece. Małżeństwa hetero są po środku. Ktoś skomentował, że z tego wynika, iż najczęściej przyczyną rozwodu są kobiety:)
@Grav:
Jeśli te dwa piwa wypił szybko jedno po drugim, to po 20 minutach spokojnie mógł wydmuchać ponad 0,5 promila. Dopiero po kolejnych 20 mógł się czuć pewnie, że jest w przedziale 0,2-0,5.
@Crannberry:
Mieszkam w aglomeracji, gdzie na niecałe półtora miliona mieszkańców ponad sto tysięcy to Polacy. Ciągle słyszę lub czytam, że Polaka można poznać po wyglądzie, a ja jakoś nie potrafię. Chociaż jestem pewien, że to nie ja nie umiem, tylko to rozpoznawanie jest bzdurą, bo mnie też jako Polaka nie rozpoznają.
@bazienka:
Nawet w czasach, kiedy telefonów na kartę nie trzeba było w ogóle rejestrować, policja dość sprawnie odnajdowała takich imbecyli. Nie wiem, w jaki sposób, ale często dawali radę.
@gmiacik:
W UE policja prowadząc pościg może przekroczyć granicę i kontynuować do momentu, aż policja tego drugiego kraju przejmie pałeczkę. Oczywiście najpóźniej w momencie przekroczenia granicy ten drugi kraj musi być poinformowany. Pisoidy urządziły na ten temat niezłą histerię kilkanaście lat temu, kiedy ten przepis wchodził w życie.
@Ohboy: Umowa ustna jest ważna, ale nie ma wartości dowodowej. Jeśli pożyczka była wypłacona w gotówce bez świadków, trudno może być ją udowodnić.
@Crannberry: Aż tak różowo nie zawsze jest. Kilka tygodni temu w Belgii pewien człowiek został zamordowany tylko dlatego, że był gejem.
@cn77: Gadżety pseudopatriotyczne. Z patriotyzmem tak naprawdę to nie ma za wiele wspólnego.
@Meliana: Nie wiem, jak z innymi dodatkami, ale 500 plusa za podjęcie pracy nie zabierają. Czyli miałaby 1500 + 2000, a za to można kupić więcej niż za 2000.
@Logo: O, jak mnie tacy wkurzają. Widzę człowieka podchodzącego do przejścia, zwalniam tak, że pięć razy zdąży przejść, pokazuję ręką, żeby przechodził, a melepeta stoi i czeka, aż się zatrzymam.
@krzychum4: W Anglii kiedyś zostałem strąbiony, bo nie wjechałem na puste skrzyżowanie. A że świeciło się czerwone światło, to dla trąbiącego nie stanowiło problemu.
@shpack: pod bieżącą wodą?
@szembor: Żeby twoje skargi coś dawały, musiałbyś się nauczyć pisać.
@Grav: Czasem mi się zdarza, że cytryna czy inny cytrus się zepsuje, ale smrodu nie ma.
Wcale nie musiał to być ktoś z rodziny. Równie dobrze ktoś z rodziny mógł się wygadać komuś innemu i to tamten mógł donieść.
@shpack To zależy gdzie. W historii jest sugestia, że było to za granicą. U mnie w Belgii też oficjalnie ludzie poddani kwarantannie mogą wychodzić na zakupy.
@timi14: Lodówkę "po kimś" można spokojnie umyć i zdezynfekować.
@weron: Limited company mniej więcej odpowiada polskiej sp. z o.o.
@GoshC: Pamiętam, że raz napisał historię poprawnie po polsku. Czyli chyba jednak potrafi, tylko mu się nie chce.
@glan: Znam kilka osób, u których to jest lenistwo umysłowe. Gdy nie ma w pobliżu kogoś, kto "się zna", to dana osoba sobie radzi lepiej lub gorzej. Z reguły tym lepiej, im bardziej jej na tym zależy. Gdy zaś pod ręką jest jakiś "ekspert", następuje wyłączenie mózgu i absolutny brak możliwości zrobienia nawet najprostszych rzeczy, które już tej osobie były wielokrotnie tłumaczone i z którymi nawet sama sobie radziła, gdy nikt tego nie mógł zrobić za nią.
@digi51: Tak, na pewno. To właśnie musi być przyczyna, dla której w Brazylii lokalsi często NIE ROZPOZNAWALI, że jestem cudzoziemcem. Gdy podsłuchiwali, jak z żona rozmawiamy po polsku, pytali z jakiego jesteśmy stanu. Wynikało to z tego, że język portugalski w wydaniu brazylijskim brzmi dość podobnie do polskiego, więc myśleli, że nas nie rozumieją, bo jesteśmy z drugiego końca Brazylii i posługujemy się jakimś dziwny akcentem.
@Crannberry: To ciekawe, bo genetycznie w większości jesteśmy germanami z domieszką Celtów i paru innych, tylko kulturę i język mamy słowiańskie. To ci bardziej wschodni Słowianie są znacznie mniej germańscy i się nieznacznie od nas różnią wyglądem. Jeśli chodzi o ubiór, to większość ubrań mam z Polski, sporo z USA i Kanady i trochę z różnych innych krajów, z Belgii najmniej. A i tak w Brukseli jestem po wyglądzie identyfikowany jako miejscowy, co się manifestuje tym, że przyjezdni często mnie pytają o drogę, dopiero po akcencie się orientują, że jednak nie. A nawet i wtedy bywa, że Flamandowie biorą mnie za Walona i odwrotnie.
A to drużyna konduktorska nie może się przejść sama z siebie po pociągu i sprawdzić, czy ogrzewanie jest wyączone?
@Puszczyk: A to zależy, jaką formę prawną ma firma. Jeśli jest to spółka kapitałowa (sp. z. o.o. lub SA), to tak – majątek firmy i jej właścicieli jest rozdzielony. Jeśli spółka osobowa lub jednoosobowa działalność gospodarcza, to nie.
@BlackCat: Holendrom w badaniu wyszło, że najtrwalsze są męskie małżeństwa jednopłciowe, najczęściej się rozwodzą jednopłciowe pary kobiece. Małżeństwa hetero są po środku. Ktoś skomentował, że z tego wynika, iż najczęściej przyczyną rozwodu są kobiety:)
@Meliana: Spis służy między innymi weryfikacji tych danych.
@Grav: Jeśli te dwa piwa wypił szybko jedno po drugim, to po 20 minutach spokojnie mógł wydmuchać ponad 0,5 promila. Dopiero po kolejnych 20 mógł się czuć pewnie, że jest w przedziale 0,2-0,5.
@Crannberry: Mieszkam w aglomeracji, gdzie na niecałe półtora miliona mieszkańców ponad sto tysięcy to Polacy. Ciągle słyszę lub czytam, że Polaka można poznać po wyglądzie, a ja jakoś nie potrafię. Chociaż jestem pewien, że to nie ja nie umiem, tylko to rozpoznawanie jest bzdurą, bo mnie też jako Polaka nie rozpoznają.
@bazienka: Nawet w czasach, kiedy telefonów na kartę nie trzeba było w ogóle rejestrować, policja dość sprawnie odnajdowała takich imbecyli. Nie wiem, w jaki sposób, ale często dawali radę.
@gmiacik: W UE policja prowadząc pościg może przekroczyć granicę i kontynuować do momentu, aż policja tego drugiego kraju przejmie pałeczkę. Oczywiście najpóźniej w momencie przekroczenia granicy ten drugi kraj musi być poinformowany. Pisoidy urządziły na ten temat niezłą histerię kilkanaście lat temu, kiedy ten przepis wchodził w życie.