Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

digi51

Zamieszcza historie od: 22 września 2010 - 8:54
Ostatnio: 30 kwietnia 2024 - 22:54
  • Historii na głównej: 212 z 236
  • Punktów za historie: 118685
  • Komentarzy: 6067
  • Punktów za komentarze: 48194
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
3 czerwca 2012 o 20:06

Oczywiście, że zdarzyło mi się rozmawiać ze studentami prawa,ba, mam wielu przyjaciół na tym kierunku, a także prawników w rodzinie. Prestiż i elitarność tego zawodu wiążę się z zarobkami, które można po tych studiach osiągać, a nie z ogólnym poziomem intelektualnym czy moralnym jego przedstawicieli. Nie zgodzę się, że wystarczy skończyć kiepskie gimnazjum i mieć w nim dobre oceny, aby dostać się do elitarnego liceum, bo osoba, która ma piątki "za nic" nie osiagnie oszałamiającego wyniku na egzaminie gimnazjalnym, który w dużym stopniu wpływa na ilość punktów rekrutacyjnych. A studenci medycyny dużo poziomem intelektualnym od przyszłych prawników nie odbiegają, i tu i tu mnóstwo bananowych dzieci, które kierunek wybrały, tylko dlatego, że mają rodziców w zawodzie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2012 o 20:08

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
3 czerwca 2012 o 19:44

Ach tak... nie oglądam, ale o ile znam postaci z serialu to pewnie była to Alutka vs. Jędrula? :P

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
3 czerwca 2012 o 19:08

-Co robisz do cholery??! -Bo mi się śniło że mnie zdradzasz!! A mnie nie można zdradzać! Bez jaj, to już tu było kiedyś...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
3 czerwca 2012 o 18:50

Chłopie, naucz się formułować myśli, zamiast płakać, że ktoś się przypieprza. "Szczerze - chodziłem do dobrej szkoły średniej, ale nigdy do głowy nie przyszłoby mi, że nauczyciele mogą tak ot pić w niej wódkę". Z czego jasno wynika, że nie przyszłoby Ci do głowy, że nauczyciele mogą pić wódkę w DOBREJ (TWOJEJ) szkole, czyli dopuszczasz możliwość, że w gorszych to się zdarza. W dalszej części Twojej wypowiedzi stwierdzasz: "Z tego wniosek, szkoła autorki wcale nie taka "elitarna" - do takiej też przyszło mi kiedyś chodzić". To chodziłeś w końcu do szoły uchodzącej za elitarną czy nie bardzo? Bo w kolejnym komentarzu piszesz, że jednak nie. Jeśli chodzi o elitarność szkół to nie do końca się zgodzę, bo jeżeli z danej szkoły wysoki odsetek idzie na prestiżowe kierunki typu prawo czy medycyna to znaczy, że szkoła kształci przyszłą elitę. Jakość elity - to już inna sprawa. Morale kadry i uczniów z jakością uczenia mogą mieć mało wspólnego. Moja koleżanka chodziła do elitarnego (nie "elitarnego") liceum, miała nauczyciela od historii, który ciągle chodził na kacu, ale przedmiot wykładał z taką pasją, że jego lekcje było przyjemnością dla uczniów. Być może na prestiż tych szkół w dużym stopniu wpływa autopromocja i kształcenie świadomości uczniów. Wiążę się to także z niekoniecznie dobrymi metodami wychowawczymi pedagogów (pod tym względem wielu moich znajomych było niezadowolonych ze swoich elitarnych szkół), jednakże pod względem wartości merytorycznej zajęć nikt nie narzekał.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2012 o 18:51

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
3 czerwca 2012 o 13:56

@Ayattka, na pewno zdałaś maturę? Bo mam wątpliwości, skoro sądzisz, że obserwator i egzaminator to to samo.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
3 czerwca 2012 o 12:29

Przecież z historii wynika, że policjanci dali mandat, ale laski go nie przyjęły, w takim wypadku sprawa ląduje w sądzie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
3 czerwca 2012 o 12:05

Oj tam, oj tam. Dobra szkoła życia. Trzeba umieć się zaprezentować w każdych warunkach :P Ja ostatnio zdawałam egzamin i odpowiadałam grzecznie na pytania profesora, podczas gdy dwie jego koleżanki w najlepsze obgadywały wszystkich swoich kolegów z pracy. No i jak tu się skupić? Zdałam na 5 ;D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2012 o 13:56

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
3 czerwca 2012 o 9:30

9 i 11 lat w fotelikach?!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
3 czerwca 2012 o 8:07

@netsatan, o następny... czyli uważasz, że jest bardziej prawdopodobnym, że nauczyciel z zawodówki chleje w szkole niż ten z elitarnego liceum...?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
2 czerwca 2012 o 23:59

No, a co mieli zrobić skoro w świetle prawa mają związane ręce?

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
2 czerwca 2012 o 22:35

Uczniowie "elitarnych" szkół mają to do siebie, że wyobrażają sobie, że do gorszych szkół chodzi i uczy tam patol. Niestety.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
2 czerwca 2012 o 20:51

Czyżby lumpeks na pl. Strzegomskim? Jeśli tak to ten sklep ma niezwykłą siłę przyciągania matek-idiotek.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
2 czerwca 2012 o 19:15

Pierwsza spuść jej wp*erdol.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
2 czerwca 2012 o 18:12

@Otaku, gdzie Ty żyjesz człowieku, że nie znasz nazw ulic na własnych osiedlu... Druga sprawa, nie musisz podawać dokładnego adresu, wystarczy, że powiesz, że wypadek miał miejsce na trasie autobusu 123 za przystankiem o nazwie bla bla bla. A to jak policjanci zareagują to ma być powodem do tego, że czegoś nie zgłaszać? Podajesz, że widziałeś wypadek i nikogo w pobliżu, a Ty nie masz możliwości bezpośredniej pomocy. Policja nie ma prawa zignorować takiego zgłoszenia.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2012 o 18:12

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 17) | raportuj
2 czerwca 2012 o 9:59

Bez jaj, kierowca nie może zatrzymać sobie nagle autobusu na środku ulicy, wystarczyłoby, że jeden z pasażerów złożyłby skargę na niego i wyleciałby z roboty za swoją "dobroć". Ja w największe mrozy w nocy z okna autobusu widziałam pijaka śpiącego na przystanku, lecz widzisz, nie wyskoczyłam z autobusu tylko zadzwoniłam na policję, wystarczy odrobina rozsądku i trzeźwego myślenia zamiast napuszonego bohaterstwa i zatrzymywania autobusu na środku ulicy.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
2 czerwca 2012 o 8:39

@hakone, nie wk*rwiaj mnie, bo aż mną trzęsie jak czytam, że debilce, która daje się bić, bo boi się zostać sama i woli być z kolesiem, który ją tłucze niż stanąć na własne nogi, należy współczuć tak samo jako dziecku, które jest lane przez rodziców. Celowo pisałam "miłość" w cudzysłowie, bo dla mnie to nie jest normalna miłość, tylko właśnie anormalne, patologiczne uczucia. A wiesz z czego wynikają? Najczęściej z tego, że kobieta po prostu boi się zostać sama, boi się że już nigdy nie znajdzie sobie faceta. Więc tym ciężej mi współczuć takim kobietom, skoro dają się prać, tylko po to, aby mieć obok siebie kolesia zamiast zacząć żyć samodzielnie.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2012 o 8:44

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
1 czerwca 2012 o 22:37

Oczywiście, że tak nie sądzę, ale gdybyś czytał uważnie wiedziałbyś, że moje stwierdzenie o tym, że osoby, które tkwią w takich związkach sobie same sobie winne, odnosiło się do komentarza Farellki porównującego takie kobiety do dzieci z patologicznych rodzin. Zgadzam się, że takim kobietom należy się pomoc, a nie olewanie, ale porównywanie własnego wyboru do urodzenia się w patologicznej rodzinie nie ma sensu. Bo chyba nie zaprzeczysz, że jest różnica między dzieckiem tłuczonym przez rodziców, a babą, która godzi się na przemoc z "miłości"? Ja pomimo, że nie popieram znieczulicy, to się jej nie dziwię. Ileż można przyjeżdżać ratować tłuczoną koleżankę, tylko po to, żeby następnego dnia wróciła do swojego kata?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
1 czerwca 2012 o 22:24

No jasne, to ciekawe kto jest winny temu, że panna tkwi w związku z kolesiem, który ją codziennie pierze po mordzie, nie będąc z nim związana ani dzieckiem, ani wspólnym majątkiem, tylko chorą "miłością". Nie mówię o opisanej w historii sytuacji, tylko o przypadkach, które znam z własnego otoczenia. Jak można wierzyć w to, że facet, który spuszcza łomot swojej dziewczynie kocha ją? Ok, rozumiem sytuację, kiedy kobieta nie ma gdzie się wynieść z dzieckiem, nie ma środków do życia, ale dać się prać "z miłości"? Takiej definicji miłości nie rozumiem...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2012 o 22:27

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
1 czerwca 2012 o 21:10

@Bettina, ja bym sobie pewnie też nie wyobrażała, gdyby nie to, że mam takich sąsiadów, niby nie patol, ale ciągle drą na siebie mordy, raz ojciec poszedł zapytać czy wszystko ok, to został zbluzgany. Innym razem rodzice zadzwonili na policję, to sąsiadka powiedziała mojej mamie, że niepotrzebnie się wtrąca, bo ona z mężem sa trochę nerwowi i "lubią" na siebie pokrzyczeć.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
1 czerwca 2012 o 19:54

Brak reakcji ze strony sąsiadów trochę mnie nie dziwi, skoro piszesz, że wrzaski zdarzały się po pijaku często i gęsto. Zresztą jakaś reakcja była, bo policja przyjechała. Ktoś ją musiał wezwać.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
1 czerwca 2012 o 18:44

@bukimi, nie wszystkie przedmioty na studiach są niezbędnę przy wykonywaniu zawodu z nimi związanego, szczególnie takie właśnie dziadki prowadzą najczęściej przedmioty przeznaczone raczej dla pasjonatów. Ciekawe - owszem, potrzebne - raczej średnio.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
31 maja 2012 o 22:32

Oczywiście, nie kumasz nadal, że uczeń w konfrontacji z nauczycielem jest nierówny, bo jest najczęściej uczony, że ma nauczyciela słuchać, "bo on ma rację". Niewiele znam dzieciaków w wieku 10-12 lat, które potrafiłyby się w takiej sytuacji przeciwstawić nauczycielowi. Zajebiście ocenia się zachowanie dziecka z perspektywy dorosłego człowieka.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
31 maja 2012 o 21:31

Nie bardzo. Komentarz to subiektywna ocena użytkownika, może dowalić nega za wszystko. Ja kiedyś dostałam neutrala, bo klient stwierdził, że "wszystko ok, ale długo czekałem na odpowiedź na pytanie o termin wysyłki". Czekał dokładnie 14 godzin. Długo? Widocznie jego zdaniem tak.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
31 maja 2012 o 13:11

Tak swoją drogą jestem na uczelni państwowej, na którą wcale nie tak łatwo się dostać, ale przypomnę, że przy rekrutacji jest brana tylko matura pod uwagę - która w żaden sposób nie sprawdza inteligencji czy błyskotliwości ucznia.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
31 maja 2012 o 13:06

@bukimi, od kiedy zlikwidowali egzaminy wstępne na studia na każdej uczelni można spotkać takie osoby. To, że mamy egzaminy, które łatwo zdać, nie znaczy, że uczelnia się do dupy. Mamy też egzaminy, które można oblać za jedno fałszywe słowo. I co? To ma świadczyć o prestiżu kierunku czy uczelni?

« poprzednia 1 2185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195239 240 następna »