Profil użytkownika
jelonek ♀
Zamieszcza historie od: | 14 czerwca 2011 - 19:54 |
Ostatnio: | 8 września 2022 - 8:15 |
- Historii na głównej: 11 z 14
- Punktów za historie: 4032
- Komentarzy: 264
- Punktów za komentarze: 1958
Zamieszcza historie od: | 14 czerwca 2011 - 19:54 |
Ostatnio: | 8 września 2022 - 8:15 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Zasada jest taka ze aby przyjąć pieniądze musisz wystawić rachunek/paragon/fakturę itp. A samo przekazanie towaru nie ma znaczenia. Co za tym idzie koleżanka mogłaby dostać mandat.
Może liczą na to ze ktoś jednak zamieni na inna xD
No właśnie - nie rozumiesz wiec czemu obrażasz palaczy pisząc ze to żałosne... Sama paliłam 9 lat (nie jestem z tego dumna) i choć rzuciłam 3 miesiące temu to uważam ze takie komentarze nie są w porządku ...
Zaraz posypią się na mnie gromy, ale wy też nie do końca zachowujecie się jak na dorosłych ludzi przystało. Nie twierdzę, że Monika nie zachowała się poniżej krytyki ale dawanie dziecku prezentu jak matka nie patrzy to dla mnie zachowanie nieco szczeniackie...
Z historii wnioskuję, że nie mogła odebrać za tego adresata i nie miało to związku z rodzajem przesyłki, więc jak to "skąd miała wiedzieć"? Przecież już przez domofon kurierka mówiła do kogo ta paczka...
@smokk - jak zdać w innym mieście? Znać przepisy i umieć jeździć. No bo co? Zdam u siebie i tylko u siebie będę jeździć a jak mi się trafi trasa to niechybnie spowoduje wypadek bo zamiast nauczyć się znaków nauczyłam się tras egzaminacyjnych na pamięć?
Dobrze że mój chłopak, brat oraz ojciec nie znają tej zasady bo by mi przestali zostawiać kluczyki :P a prawda jest taka, że pożyczać samochód można tylko warto się zastanowić komu.
Hah mi przypomniało to historię nieco odwrotną. Przed każdym urlopem rodziców robimy zapas produktów mącznych (pierogi itp.) po części dlatego że to tata (szef) robi najlepsze farsze ale głównie po to by niczego nie brakło kiedy jest mniej rąk do pracy. Jedna z klientek rzuciła kiedyś do mojej mamy: "te ruskie dzisiaj pyszne ale ostatnio były zbyt pieprzne, widać jak państwo wyjeżdżają...", jej mina była bezcenna kiedy się dowiedziała, że: a) farsz robił szef jak zawsze b) obie porcje pierogów pochodziły z tej samej partii.
Mój lektor na uczelni opowiadał kiedyś o tym jak to kupił córce telefon, niestety musiała zmienić numer, bowiem wcześniej należał on do agencji towarzyskiej i odbierane połączenia były - lekko mówiąc - niebanalne.
Niestety młodsze roczniki nie miały możliwości posiadania palarni z powodu ustanowienia zakazu palenia m.in. na terenach placówek oświatowych.
To mi przypomniało moją ostatnią wizytę w takim przybytku, kiedy to dwie panienki weszły i nawiązały dialog: -ło matko jak tu śmierdzi -no, tu wszyscy tylko srają i szczają. Mhm... zastanawiam się czego one oczekiwały.
@Pawel78, bez takich uogólnień, ja studiuję, a mój chłopak jest po zawodówce, w dodatku zarówno pierwsza jak i druga randka nastąpiły w wyniku mojej inicjatywy więc można by rzec że to ja go poderwałam xD
@Wampisia, zależy gdzie kupujesz bieliznę i jak o nią dbasz. Gwarantuje Ci że porządnie wykonane, sklepowe "majty" mogą Ci służyć nawet latami - chyba że wkładasz koronkową bieliznę do pralki, wtedy nie dziw się że każde będą się "siepać".
Pierwsze komplety ładnej eleganckiej bielizny dostałam właśnie od taty, który często przebywał za naszą zachodnią granicą, gdzie w tamtym czasie ceny np. Triumpha były przystępniejsze.
Nie mówię, że historia nie jest piekielna ale samej też mi się kilka razy zdarzyła "piekielność" w stosunku do korporacji: 1) -taksówka będzie w ciągu 15min Wychodzę, ni ma, po kolejnych 15 na mrozie (łącznie 30)- wybaczcie idę do konkurencji i nie poczuwam się do poinformowania korpo o tym fakcie. (nie, nie było godzin szczytu, a i miejsce w które każdy Warszawiak by trafił) Po łącznie 45min zadzwoniła kobiecina z pretensjami gdzie jestem bo taksi czeka... 2) -Dobry chciałam zamówić taksówkę na Piekielną 8. Po jakimś czasie dostaje sms że taksi czeka. Dzwonie: -Dobry, dostałam informację że taksóweczka czeka, a nie widzę gdzie -Jaki adres? -Piekielna 8 -W Ursusie? -w rembertowie... Cóż, po kilku takich akcjach po prostu zrobiłam prawo jazdy. Wolę zrezygnować z piwa, zamiast czekać na mrozie bo niektóre dyspozytorki są nieogarnięte.
No cóż, wszystko zależy od pracodawcy, jak w mojej knajpce szukano pomocy kuchennej to cyrki odchodziły nieziemskie, a warto wspomnieć że: a)nie wymagaliśmy ukończenia żadnych szkół b)nie wymagaliśmy doświadczenia c)oferowaliśmy całkiem fajne pieniążki (ok. 10zł/h+ premie, full wyżywienie, dodatki na urodziny, imieniny, święta) d) szukaliśmy w miarę pojętnej osoby, która nie jest garnkotłukiem. Nie będę opowiadać o wszystkich cyrkach, ostatecznie zatrudniliśmy babeczkę, bez szkoły, bez doświadczenia która biła na głowę wszystkie kobiety po szkołach, praktykach itp. tylko dlatego że się starała, przyuczyła się błyskawicznie i przede wszystkim ROZUMIAŁA CO SIĘ DO NIEJ MÓWI. Więc nie narzekać, tylko dalej szukać bo są też normalni pracodawcy.
Nie omieszkaj poinformować na równie szeroką skalę jak ta sprawa się zakończyła.
Glimpse - więc może wypadałoby najpierw wykrzesać z siebie trochę energii i sprawdzić o jaką osobę (tj jak wyglądającą)chodzi i dopiero potem dodawać tego typu komentarze.
tjaaa,a kodeks pracy i sama konstytucja milczą na ten temat??
A moim zdaniem część dziewcząt krytykujących Dominikę, po prostu jej zazdrości urody, która jest szczerze powiedziawszy nietuzinkowa - żal im pośladki ściska że kaleka dziewczyna potrafi zadbać o siebie lepiej i wieść lepsze, pełniejsze życie niż niejedna pełnosprawna panna.
"-Czy pan tu pracuje?" To tak jak w gastronomi, "czy te pierogi to są smaczne?" Nie, są obrzydliwe i właśnie dlatego je sprzedajemy.
a) Aspartam może być rakotwórczy gdy się go na tony wpiernicza z tego co mi wiadomo. b) Istnieją słodziki nie oparte na aspartamie. c) W dzisiejszych czasach powietrze i inne rzeczy niezbędne do przeżycia mogą być uznane za rakotwórcze. =nie dajmy się zwariować.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2013 o 0:19
Z niewyraźną wymową u dorosłych to dobre historie się zdarzają ;D sama mam kilka - nie wymawiam R, więc bywałam już Magdą, Majką, Mariettą a jedna pielęgniarka mi w kartę walnęła: Malta :) cóż, teraz profilaktycznie pokazuję dowód.
@Naa Warszawa - pierwsza z brzegu pętla autobusowa - dworzec wschodni. Autobus podjeżdża na przystanek dla wysiadających, wysypuje ludzi i podjeżdża dalej gdzie stoi 15-20min a ludzie sobie spokojnie wsiadają mimo tego że 20m dalej jest teoretycznie jego pierwszy przystanek. Warszawa - pierwsza z brzegu pętla tramwajowa - Banacha. Tramwaj podjeżdża, ludzie wysiadają motorniczy idzie do swojej budki a tramwaj dalej stoi otwarty, ludzie wsiadają, po 10min. tramwaj odjeżdża i zatrzymuje się 10m dalej na swoim teoretycznie pierwszym przystanku. Nie wiem zatem skąd pomysł że ludzie nie mogą wsiadać na pętli?
Ile to razy kobiety wiązały się z "polskim księciem z bajki" żeby potem przeżywać piekło? Jak człowiek jest gnidą to narodowość nie ma większego znaczenia.