Profil użytkownika

szembor
Zamieszcza historie od: | 15 marca 2018 - 14:29 |
Ostatnio: | 22 marca 2023 - 5:18 |
- Historii na głównej: 145 z 178
- Punktów za historie: 22216
- Komentarzy: 386
- Punktów za komentarze: 1933
Co do historii o domu.
Kolega miał trochę inny przypadek, ale dość piekielny.
Otóż kupował on mieszkanie, wszystko tip top papierologia załatwiona notariusz kasa i mieszkanie jego.
No niestety.
Po podpisaniu umowy notarialnej i wymianie kluczy (w umowie było iż mieszkanie ma być puste) sprawa niby załatwiona, ale...
Kolega jedzie następnego dnia by zacząć przygotowania do remontu, a tu zonk. Wchodzi i zastaje rodzinkę przy śniadaniu w mieszkaniu bynajmniej nie przygotowanym do wyprowadzki.
I słowa ludzi - wie pan co my cały czas szukamy mieszkania, ale nic nam nie odpowiadało ale już niedługo Pan się wprowadzi.
Cóż, kolega nie był ugodowy (byłby, gdyby grali uczciwie wcześniej). Pojechał do biura nieruchomości i dosadnie stwierdził iż zawalili sprawę i jeśli w ciągu 48h mieszkanie nie będzie opuszczone, to on odpowiednio finansowo zjedzie biuro jako pośrednika z uwagi na zapisy w umowie, a właściwie jeden dotyczący iż nabywca zamieszkuje w nowym lokum.
Summa summarum sprawa skończyła się w sądzie z nakazem eksmisji po około 4 miesiącach, a kolega jeszcze dostał 20tys., ale w ugodzie z biurem bez procesu sądowego gdzie chciał 40tys.
Kolega miał trochę inny przypadek, ale dość piekielny.
Otóż kupował on mieszkanie, wszystko tip top papierologia załatwiona notariusz kasa i mieszkanie jego.
No niestety.
Po podpisaniu umowy notarialnej i wymianie kluczy (w umowie było iż mieszkanie ma być puste) sprawa niby załatwiona, ale...
Kolega jedzie następnego dnia by zacząć przygotowania do remontu, a tu zonk. Wchodzi i zastaje rodzinkę przy śniadaniu w mieszkaniu bynajmniej nie przygotowanym do wyprowadzki.
I słowa ludzi - wie pan co my cały czas szukamy mieszkania, ale nic nam nie odpowiadało ale już niedługo Pan się wprowadzi.
Cóż, kolega nie był ugodowy (byłby, gdyby grali uczciwie wcześniej). Pojechał do biura nieruchomości i dosadnie stwierdził iż zawalili sprawę i jeśli w ciągu 48h mieszkanie nie będzie opuszczone, to on odpowiednio finansowo zjedzie biuro jako pośrednika z uwagi na zapisy w umowie, a właściwie jeden dotyczący iż nabywca zamieszkuje w nowym lokum.
Summa summarum sprawa skończyła się w sądzie z nakazem eksmisji po około 4 miesiącach, a kolega jeszcze dostał 20tys., ale w ugodzie z biurem bez procesu sądowego gdzie chciał 40tys.
mieszkanie
Ocena:
184
(198)
https://piekielni.pl/83169
Finał istnie piekielny.
Otóż znowu przybyli pracownicy do sprawdzenia szczelności nieistniejącej instalacji gazowej i pocałowali klamkę. Cóż, to dla pani ze spółdzielni było za dużo. A zaznaczę, spółdzielnia ma podział na opiekunów bloków (problematyczna kobieta) i inne poszczególne działy, kuzyn zadzwonił do technicznego z zapytaniem o likwidację gazu w domu i cytuję odpowiedź "instalacja w budynku do licznika należy do spółdzielni, potem jest już pana”.
W każdym razie godzina około 14 i dzwoni sąsiadka, bo przyjechało do kuzyna pogotowie gazowe. I jeśli szybko się nie zjawi, to będzie policja i straż i wyważanie drzwi.
Kuzyn urwał się z pracy i po 20 min. był.
I tak, jest pogotowie gazowe i panowie są lekko zdziwieni, ale było wezwanie i procedury poszły. Pierwszy zgrzyt, bo rura na korytarzu zaczopowana i plomba jest, a licznik zdjęty. Drugi zgrzyt, kuzyn posiada rozwiązanie umowy z Pgnig i protokół zdjęcia licznika. Zgrzyt trzeci. W mieszkaniu brak rur od gazu, a kuchenka jest podłączona do prądu.
W każdym razie czemu taka akcja. Otóż pani ze spółdzielni zgłosiła do nich, iż kuzyn nie wpuszcza kontroli, i że sąsiedzi czuli gaz z jego mieszkania.
Zapytał sąsiadów, czy coś zgłaszali. Odpowiedź "że coś zgłaszałem”.
Finał istnie piekielny.
Otóż znowu przybyli pracownicy do sprawdzenia szczelności nieistniejącej instalacji gazowej i pocałowali klamkę. Cóż, to dla pani ze spółdzielni było za dużo. A zaznaczę, spółdzielnia ma podział na opiekunów bloków (problematyczna kobieta) i inne poszczególne działy, kuzyn zadzwonił do technicznego z zapytaniem o likwidację gazu w domu i cytuję odpowiedź "instalacja w budynku do licznika należy do spółdzielni, potem jest już pana”.
W każdym razie godzina około 14 i dzwoni sąsiadka, bo przyjechało do kuzyna pogotowie gazowe. I jeśli szybko się nie zjawi, to będzie policja i straż i wyważanie drzwi.
Kuzyn urwał się z pracy i po 20 min. był.
I tak, jest pogotowie gazowe i panowie są lekko zdziwieni, ale było wezwanie i procedury poszły. Pierwszy zgrzyt, bo rura na korytarzu zaczopowana i plomba jest, a licznik zdjęty. Drugi zgrzyt, kuzyn posiada rozwiązanie umowy z Pgnig i protokół zdjęcia licznika. Zgrzyt trzeci. W mieszkaniu brak rur od gazu, a kuchenka jest podłączona do prądu.
W każdym razie czemu taka akcja. Otóż pani ze spółdzielni zgłosiła do nich, iż kuzyn nie wpuszcza kontroli, i że sąsiedzi czuli gaz z jego mieszkania.
Zapytał sąsiadów, czy coś zgłaszali. Odpowiedź "że coś zgłaszałem”.
spółdzielnia
Ocena:
137
(177)
Dosłownie sprzed chwili.
Do zakładu wpada jeden z kierowników i widać, że jest wqr na max.
Otóż co się stało?
Jak pisałem, mieliśmy w piątek wyjazd, a że startowaliśmy z terenu firmy, to zostawił tu swój samochód i jak wracaliśmy, to iż było po drodze, to podrzuciliśmy go pod dom.
W każdym razie dziś przyjeżdża na popołudniową zmianę i co się okazało.
Pod jego blokiem stoi wóz na minuty (współdzielony pojazd coś jak rower publiczny). To super skorzysta. I jak logował się by otworzyć to jakiś koleś z okna woła. Zostaw mój!!! (a dodam stał od czwartku), to olewka i jedzie.
Dosłownie kilka minut potem wóz staje i podjeżdża na sygnale policja. Tak dobrze się domyślacie - centrala dostała info iż jedzie pijany kierowca. Badanie alkomatem i po dobrych kilku minutach i telefonie do firmy wynajmującej jedzie dalej.
Ale serio uzurpować sobie prawo do wozu współdzielonego?
Do zakładu wpada jeden z kierowników i widać, że jest wqr na max.
Otóż co się stało?
Jak pisałem, mieliśmy w piątek wyjazd, a że startowaliśmy z terenu firmy, to zostawił tu swój samochód i jak wracaliśmy, to iż było po drodze, to podrzuciliśmy go pod dom.
W każdym razie dziś przyjeżdża na popołudniową zmianę i co się okazało.
Pod jego blokiem stoi wóz na minuty (współdzielony pojazd coś jak rower publiczny). To super skorzysta. I jak logował się by otworzyć to jakiś koleś z okna woła. Zostaw mój!!! (a dodam stał od czwartku), to olewka i jedzie.
Dosłownie kilka minut potem wóz staje i podjeżdża na sygnale policja. Tak dobrze się domyślacie - centrala dostała info iż jedzie pijany kierowca. Badanie alkomatem i po dobrych kilku minutach i telefonie do firmy wynajmującej jedzie dalej.
Ale serio uzurpować sobie prawo do wozu współdzielonego?
car share
Ocena:
159
(185)
https://piekielni.pl/83126
Ciąg dalszy.
Klub w ramach możliwości technicznych pomieszczeń, postawił parawany, lecz część dziewczyn w tym moja córka nadal rozbiera się pod szafkami niż woli szarpać się z parawanem by się zasłonić. Podobnie z prysznicami też bez kombinacji wchodzi i się myje, i robi tak prawie 90% dziewczyn tam trenujących.
Ale uwaga, owa mamusia już stwierdziła iż jej córkę to razi i należy w szatni oraz pod prysznicami zakazać rozbierania.
Bo jej córka to widzi. A na stwierdzenie to niech się nie przygląda i po co patrzy. Odpowiedź - "Bo ma oczy".
A dodam iż córka mówiła, że ta mała sama biega na golasa po szatni.
Ciąg dalszy.
Klub w ramach możliwości technicznych pomieszczeń, postawił parawany, lecz część dziewczyn w tym moja córka nadal rozbiera się pod szafkami niż woli szarpać się z parawanem by się zasłonić. Podobnie z prysznicami też bez kombinacji wchodzi i się myje, i robi tak prawie 90% dziewczyn tam trenujących.
Ale uwaga, owa mamusia już stwierdziła iż jej córkę to razi i należy w szatni oraz pod prysznicami zakazać rozbierania.
Bo jej córka to widzi. A na stwierdzenie to niech się nie przygląda i po co patrzy. Odpowiedź - "Bo ma oczy".
A dodam iż córka mówiła, że ta mała sama biega na golasa po szatni.
ludzie
Ocena:
110
(140)
Może jestem staroświecki, ale uważam iż najlepszym sposobem na poinformowanie kogoś jest użycie głównej funkcji telefonu tzn. zadzwonienie.
Piątek około 16, byliśmy umówieni ekipą na wyskok do domku znajomego. Jedziemy w 3 samochody i wracamy w niedzielę. Umówiliśmy się iż ruszamy punkt 16:30.
Jest 16:30 i brakuje jednej dziewczyny. Ok, dzwonimy i nie odbiera. Poczekaliśmy jeszcze 15 minut i kilka razy próbowaliśmy się dodzwonić, ale telefon po prostu nieodbierany.
Cóż poczekaliśmy, dzwoniliśmy, to jedziemy.
I około 40 minut potem telefon.
Piekielna: - Cześć, gdzie jesteście?
Ja: - A już w drodze, nie było z tobą kontaktu, to pojechaliśmy.
P: - No ale mówiłam, że się spóźnię.
J: - Komu?
P: - No tobie. Na FB ci wiadomość wysłałam.
J: - Kobieto ja FB to raz na tydzień odpalam, do mnie to trzeba dzwonić lub słać SMS.
P: - Ale jak to? Nie masz powiadomień z FB?
J: - Nie, nie mam. Z aplikacji nie korzystam i wchodzę tylko w domu z kompa. Poza tym dzwoniliśmy, czemu nie odbierasz?
P: - Nie słyszałam u fryzjerki.
Ręce opadają.
Piątek około 16, byliśmy umówieni ekipą na wyskok do domku znajomego. Jedziemy w 3 samochody i wracamy w niedzielę. Umówiliśmy się iż ruszamy punkt 16:30.
Jest 16:30 i brakuje jednej dziewczyny. Ok, dzwonimy i nie odbiera. Poczekaliśmy jeszcze 15 minut i kilka razy próbowaliśmy się dodzwonić, ale telefon po prostu nieodbierany.
Cóż poczekaliśmy, dzwoniliśmy, to jedziemy.
I około 40 minut potem telefon.
Piekielna: - Cześć, gdzie jesteście?
Ja: - A już w drodze, nie było z tobą kontaktu, to pojechaliśmy.
P: - No ale mówiłam, że się spóźnię.
J: - Komu?
P: - No tobie. Na FB ci wiadomość wysłałam.
J: - Kobieto ja FB to raz na tydzień odpalam, do mnie to trzeba dzwonić lub słać SMS.
P: - Ale jak to? Nie masz powiadomień z FB?
J: - Nie, nie mam. Z aplikacji nie korzystam i wchodzę tylko w domu z kompa. Poza tym dzwoniliśmy, czemu nie odbierasz?
P: - Nie słyszałam u fryzjerki.
Ręce opadają.
ludzie
Ocena:
202
(238)
Na temat dostawców, skoro jest teraz taka tematyka.
Kilka lat temu kupowałem lodówkę (spora dwudrzwiowa). Kosztowała ładnych kilka tysięcy, no to dodatkowe 300zł za transport z wnoszeniem już nie robiło różnicy (a dodam sam transport gratis, a wnoszenie 100zł za piętro).
O ile sklep super, to firma zewnętrzna transportowa już niekoniecznie.
W każdym razie zapłacone i na fakturze jest jak byk:
Lodówka xxxx zł.
Transport z wniesieniem do lokalu 3 piętro 3x100zł 300zł.
Razem x300zł.
I jest dzień dostawy, podjeżdża dostawczy wóz, i gdy schodzę na dół lodówka już stoi na chodniku, a facet prosi o podpis.
Ok, ale po wniesieniu i sprawdzeniu, że działa.
I zaczynają się schody, bo facet raz, że sam, a dwa nic nie ma wpisane o wniesieniu. On tylko dowozi i zestawia rampą pod domem.
Cóż, szybki telefon na podany numer firmy przewoźnika i to co usłyszałem mnie po prostu rozwaliło - "Ludzi brakuje, weź pan z chłopakiem i razem wniesiecie".
Noż... Na kiego płacę, jak wnoś sobie pan sam.
Odmówiłem przyjęcia i tylko walnąłem foto iż dostawa była na chodnik, a nie do mieszkania. I pojechałem do sklepu wyjaśnić sprawę. I tak firma dostała polecenie przewozu z wnoszeniem i nawet dostali za to z góry kasę. A podobno mieli już przypadki braku wnoszenia.
W ramach przeprosin dostałem kupon na 50zł rabatu i o dziwo po 2h przywieźli znowu lodówkę i tym razem nawet wnieśli.
Kilka lat temu kupowałem lodówkę (spora dwudrzwiowa). Kosztowała ładnych kilka tysięcy, no to dodatkowe 300zł za transport z wnoszeniem już nie robiło różnicy (a dodam sam transport gratis, a wnoszenie 100zł za piętro).
O ile sklep super, to firma zewnętrzna transportowa już niekoniecznie.
W każdym razie zapłacone i na fakturze jest jak byk:
Lodówka xxxx zł.
Transport z wniesieniem do lokalu 3 piętro 3x100zł 300zł.
Razem x300zł.
I jest dzień dostawy, podjeżdża dostawczy wóz, i gdy schodzę na dół lodówka już stoi na chodniku, a facet prosi o podpis.
Ok, ale po wniesieniu i sprawdzeniu, że działa.
I zaczynają się schody, bo facet raz, że sam, a dwa nic nie ma wpisane o wniesieniu. On tylko dowozi i zestawia rampą pod domem.
Cóż, szybki telefon na podany numer firmy przewoźnika i to co usłyszałem mnie po prostu rozwaliło - "Ludzi brakuje, weź pan z chłopakiem i razem wniesiecie".
Noż... Na kiego płacę, jak wnoś sobie pan sam.
Odmówiłem przyjęcia i tylko walnąłem foto iż dostawa była na chodnik, a nie do mieszkania. I pojechałem do sklepu wyjaśnić sprawę. I tak firma dostała polecenie przewozu z wnoszeniem i nawet dostali za to z góry kasę. A podobno mieli już przypadki braku wnoszenia.
W ramach przeprosin dostałem kupon na 50zł rabatu i o dziwo po 2h przywieźli znowu lodówkę i tym razem nawet wnieśli.
kurierzy
Ocena:
215
(225)
Kuzyn zrezygnował z gazu. Uznał, iż mało co gotuje, piekarnika nie używa, to podczas remontu zainwestował w płytę indukcyjną.
W każdym razie wraca go domu i tam karteczka od administracji, iż kontrola instalacji gazowej jest i proszą o kontakt.
Cóż, na zewnątrz brak licznika i rury do mieszkania, tak że chyba można domyślić się braku gazu, więc karteczka do śmieci. Dwa dni potem to samo. I znowu do kosza.
Telefon ze spółdzielni.
- Witam. Dlaczego nie wpuszcza pan do kontroli gazu?
- Witam. Bo nie mam gazu w domu.
- Nieważne, jutro między 9-11 będzie kontrola i proszę ich wpuścić.
- Niestety. Pracuję 7-15 i potem będę, ale po co mam wpuszczać? Do kuchenki na prąd, czy się nie ulatnia przypadkiem elektron jakiś?
- To proszę przekazać klucze sąsiadom.
- Nie ma takiej opcji, nie znam tych ludzi.
Ostatecznie wyszło na to, że pani to nie obchodzi, jak jutro nie wejdą, to ona pisze do gazowni, że jest nieszczelna instalacja gazowa i niech oni kuzyna odcinają.
Logika?
W każdym razie wraca go domu i tam karteczka od administracji, iż kontrola instalacji gazowej jest i proszą o kontakt.
Cóż, na zewnątrz brak licznika i rury do mieszkania, tak że chyba można domyślić się braku gazu, więc karteczka do śmieci. Dwa dni potem to samo. I znowu do kosza.
Telefon ze spółdzielni.
- Witam. Dlaczego nie wpuszcza pan do kontroli gazu?
- Witam. Bo nie mam gazu w domu.
- Nieważne, jutro między 9-11 będzie kontrola i proszę ich wpuścić.
- Niestety. Pracuję 7-15 i potem będę, ale po co mam wpuszczać? Do kuchenki na prąd, czy się nie ulatnia przypadkiem elektron jakiś?
- To proszę przekazać klucze sąsiadom.
- Nie ma takiej opcji, nie znam tych ludzi.
Ostatecznie wyszło na to, że pani to nie obchodzi, jak jutro nie wejdą, to ona pisze do gazowni, że jest nieszczelna instalacja gazowa i niech oni kuzyna odcinają.
Logika?
spółdzielnia
Ocena:
215
(241)
Awantura w klubie mojej córki.
Powodem jest jedna nawiedzona mamusia i w ogóle szerzenie zgorszenia.
A teraz wyjaśnię. Tam gdzie moja córka chodzi na treningi jest przekrój 14-18 lat, a potem zapraszamy do innej sekcji dla starszych. W każdym razie szatnie zarówno męska jak i damska to szafki i ławka obok, a dalej prysznice w osobnym pomieszczeniu bez kabin. I jak córka mówi większość dziewczyn rozbiera się przy szafce i w ręczniku idzie pod prysznice.
No i usłyszała to pewna mamuśka, której dziecko powiedziało jak jest. Co do pryszniców ono nie będzie brało udziału w orgii, ale nie można dopuścić by jej dziecko zobaczyło inną nagą dziewczynę "Bo się zgorszy" i żąda by zakazać rozbierania się w szatni.
Uprzedzę na przebieralnie brak jest miejsca, a szatnie i prysznice są osobne dla płci.
A naprawdę, czy to już o wszystko trzeba robić dym?
Powodem jest jedna nawiedzona mamusia i w ogóle szerzenie zgorszenia.
A teraz wyjaśnię. Tam gdzie moja córka chodzi na treningi jest przekrój 14-18 lat, a potem zapraszamy do innej sekcji dla starszych. W każdym razie szatnie zarówno męska jak i damska to szafki i ławka obok, a dalej prysznice w osobnym pomieszczeniu bez kabin. I jak córka mówi większość dziewczyn rozbiera się przy szafce i w ręczniku idzie pod prysznice.
No i usłyszała to pewna mamuśka, której dziecko powiedziało jak jest. Co do pryszniców ono nie będzie brało udziału w orgii, ale nie można dopuścić by jej dziecko zobaczyło inną nagą dziewczynę "Bo się zgorszy" i żąda by zakazać rozbierania się w szatni.
Uprzedzę na przebieralnie brak jest miejsca, a szatnie i prysznice są osobne dla płci.
A naprawdę, czy to już o wszystko trzeba robić dym?
klub
Ocena:
183
(215)
zarchiwizowany
Skomentuj
(17)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
https://piekielni.pl/83126 https://piekielni.pl/83140
Mamuśka pieniaczka nie odpuszcza. Jak pisałem klub zapewnił możliwość swobodnego przebrania czy kąpieli bez wzroku innych w postaci parawanów. Nieporęczne, ale są. Ale mamuśka uznała iż należy zakazać rozbierania się pod prysznicem.
Teraz psioczy o wygląd dziewczyn. Córka jak to mówiła w domu to mało się nie posikaliśmy ze śmiechu.
Otóż większość trenujących dziewczyn, aby uniknąć odparzeń i obtarć depiluje pachy i okolice intymne i stosuje zalecone przez klubowego lekarza maście i plastry ( przykłady otarć w sporcie https://bieganie.pl/?cat=3&id=2346&show=1 )
G..burza rozpętana o:
1)Dziewczyny nie mają włosów łonowych i pod pachami toż to zgorszenie.
2: Smarują się po wyjściu po prysznicach.
3: Klubowy lekarz przekazał młodym zalecenia dotyczące profilaktyki otarć w sporcie. Czytaj pedofilia bo jedna z młodszych dziewczyn ostro obtarła uda na treningu.
Ciekawe co dalej wymyśli.
Mamuśka pieniaczka nie odpuszcza. Jak pisałem klub zapewnił możliwość swobodnego przebrania czy kąpieli bez wzroku innych w postaci parawanów. Nieporęczne, ale są. Ale mamuśka uznała iż należy zakazać rozbierania się pod prysznicem.
Teraz psioczy o wygląd dziewczyn. Córka jak to mówiła w domu to mało się nie posikaliśmy ze śmiechu.
Otóż większość trenujących dziewczyn, aby uniknąć odparzeń i obtarć depiluje pachy i okolice intymne i stosuje zalecone przez klubowego lekarza maście i plastry ( przykłady otarć w sporcie https://bieganie.pl/?cat=3&id=2346&show=1 )
G..burza rozpętana o:
1)Dziewczyny nie mają włosów łonowych i pod pachami toż to zgorszenie.
2: Smarują się po wyjściu po prysznicach.
3: Klubowy lekarz przekazał młodym zalecenia dotyczące profilaktyki otarć w sporcie. Czytaj pedofilia bo jedna z młodszych dziewczyn ostro obtarła uda na treningu.
Ciekawe co dalej wymyśli.
klub
Ocena:
73
(103)
O pracownikach i pracodawcach.
Kolega, właściciel firmy z uwagi na dynamiczny rozwój wybudował w pewnym regionie kraju magazyny i...
Lokalne władze szczęśliwe, wszak kasa z podatków wpłynie i bezrobocie spadnie. Tutaj pełna współpraca z gminą i koncertowo z małym wyjątkiem, ale o tym na końcu.
Ksiądz lokalnej parafii. Wniebowzięty i gotowy święcić za opłatą każdą śrubkę, ale niestety. Pierwszy zgrzyt.
Pracownicy.
Oferta: Umowa o pracę, pensje w zależności od stanowiska na rękę (2600-4000), pakiet socjalny, dodatki, szkolenia.
Wymagania: Praca Pn-Pt plus zmianowe weekendy, trzy zmiany.
I ważne KONTROLE trzeźwości, osobiste na kradzieże.
No i co się dzieje.
Miejscowy PUP nie jest w stanie dać pracowników.
Proboszcz jęczy z ambony. Bo jak to? Właściciel jeździ nowym Land/Range Roverem, a ksiądz kilkuletnią Mazdą. No i nie daje na budowę kościoła. (budowany od 30 lat - kolejność dom kościelny, szkoła prywatna, ranczo). A kościół to ciągle barak.
Pracownicy.
Jak to bez małpeczki na wejściu??? Jak to kontrola co mam w torbie/bagażniku i wynosić nie wolno??? Toż to bezprawie.
Zatrudnia już głównie Ukraińców.
Kolega, właściciel firmy z uwagi na dynamiczny rozwój wybudował w pewnym regionie kraju magazyny i...
Lokalne władze szczęśliwe, wszak kasa z podatków wpłynie i bezrobocie spadnie. Tutaj pełna współpraca z gminą i koncertowo z małym wyjątkiem, ale o tym na końcu.
Ksiądz lokalnej parafii. Wniebowzięty i gotowy święcić za opłatą każdą śrubkę, ale niestety. Pierwszy zgrzyt.
Pracownicy.
Oferta: Umowa o pracę, pensje w zależności od stanowiska na rękę (2600-4000), pakiet socjalny, dodatki, szkolenia.
Wymagania: Praca Pn-Pt plus zmianowe weekendy, trzy zmiany.
I ważne KONTROLE trzeźwości, osobiste na kradzieże.
No i co się dzieje.
Miejscowy PUP nie jest w stanie dać pracowników.
Proboszcz jęczy z ambony. Bo jak to? Właściciel jeździ nowym Land/Range Roverem, a ksiądz kilkuletnią Mazdą. No i nie daje na budowę kościoła. (budowany od 30 lat - kolejność dom kościelny, szkoła prywatna, ranczo). A kościół to ciągle barak.
Pracownicy.
Jak to bez małpeczki na wejściu??? Jak to kontrola co mam w torbie/bagażniku i wynosić nie wolno??? Toż to bezprawie.
Zatrudnia już głównie Ukraińców.
praca
Ocena:
200
(230)