Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

janhalb

Zamieszcza historie od: 4 lutego 2011 - 17:48
Ostatnio: 2 maja 2024 - 12:04
  • Historii na głównej: 69 z 77
  • Punktów za historie: 22862
  • Komentarzy: 1243
  • Punktów za komentarze: 9790
 
[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
27 listopada 2014 o 16:53

@Toyota_Hilux: Aha, samodzielny wybór drożdżówki - po tym, jak matka ten wybór jednoznacznie zaproponowała - to "rozwydrzenie"? Może jednak sprawdź w słowniku znaczenie tego słowa?

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 24) | raportuj
26 listopada 2014 o 17:56

@Toyota_Hilux: Błagam, powiedz, że nie masz dzieci…

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 20) | raportuj
23 listopada 2014 o 19:40

@takatamtala: Oj, nie byłbym taki pewien. Ja kiedyś - w czasie zagranicznych wojaży ;-) - popełniłem okropny błąd: odruchowo przepuściłem w drzwiach dworca autobusowego panią idącą równo ze mną. Zostałem zbesztany i usłyszałem, że jestem szowinistyczną męską świnią. Wyjaśniłem pani, że skoro "męską", a zwłaszcza "szowinistyczną", to nie życzę sobie być "świnią", tylko "knurem" - i poszedłem w swoją stronę. Ale takie sytuacje naprawdę się zdarzają.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
21 listopada 2014 o 15:23

Czegoś w tej historii nie łapię. Zamówiliście "dość drogą część". Firma kurierska _twierdzi_, że część dostarczyła, a Wy jej nie macie - i sprawa jeszcze nie została zgłoszona na policję? Przecież są _tylko_dwie_ możliwości: 1. Kurier NIE dostarczył paczki, a twierdzi, że dostarczył (co oznacza, że sfałszował podpis) 2. Kurier DOSTARCZYŁ paczkę, którą RZECZYWIŚCIE odebrał ktoś od Was i sobie przywłaszczył - co łatwo stwierdzić (jest podpis, kurier powinien pamiętać, komu i jak przekazywał). W obu przypadkach zostaliście okradzeni.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
20 listopada 2014 o 18:28

@vonKlauS: Powtórzę: jak się ma TE dane, to znacznie łatwiej zdobyć pozostałe potrzebne do przekrętów (czy nawet włamania na konto).

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
20 listopada 2014 o 14:33

@vonKlauS, Cox: nie macie racji. "Dane do przelewu" to nie tylko numer konta, ale także imię i nazwisko, i (zwykle) adres. Jak się ma czyjeś imię, nazwisko, adres i numer konta, to przy minimum wysiłku i poświęceniu paru chwil czasu (zwłaszcza, jak się jest "fachowcem"…) nietrudno jest zdobyć dane wrażliwe - PESEL czy numer dowodu. A to już fachowcowi wystarczy, żeby na przykład wziął na twoje konto kredyt - takie historie niestety zdarzają się codziennie.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 19) | raportuj
18 listopada 2014 o 10:29

Po pierwsze - jak już ktoś wyżej napisał, odnoszę wrażenie, że historia jest albo zmyślona, albo MOCNO podkoloryzowana. Po drugie - jeśli się mylę i jest w 100% prawdziwa, autor (albo jego rodzice) powinien zgłosić do do proboszcza parafii, a jeśli to nie pomoże - do wydziału katechetycznego kurii diecezjalnej.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 22) | raportuj
18 listopada 2014 o 10:26

@bloodcarver: Nie zgadzam się, że "ponosi winę" - jak mnie bandzior napadnie na ulicy i wyrwie portfel, to jest wina bandziora, a nie moja. Co, rzecz prosta, nie zmienia faktu, że minimum rozsądku nakazywałoby nie chodzić po ciemku z portfelem na wierzchu w szemranej dzielnicy…

[historia]
Ocena: 34 (Głosów: 36) | raportuj
17 listopada 2014 o 21:41

Lady Goth: też mam za sobą dwa kierunki, też oba mocno humanistyczne - i (może teraz ja będę piekielny) ale naprawdę trudno mi sobie wyobrazić, aby osoba po dwóch kierunkach i znająca trzy języki nie mogła znaleźć pracy. Nie mówię o pracy od razy za duże pieniądze czy na super stanowisku - ale jak się zna 3 języki (zakładając,że się je ZNA, a nie tylko skończyło kursy i ma papierki…) to z samych tłumaczeń da się jakoś tam wyżyć. A jeśli sytuacja jest rzeczywiście tak dramatyczna, że się tej pracy nie ma - to naprawdę nie widzę nic zdrożnego w tym, żeby popracować w sklepie. Ja nie uznałbym tego za "poniżej swojej godności" - zwłaszcza, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby pracując jednocześnie szukać lepszej pracy, a tymczasem mieć za co żyć… Jak brutalnie powiedział Bill Gates (a przynajmniej jemu się to przypisuje): "Przewracanie hamburgerów na patelni nie jest poniżej twojej godności. Twoi Dziadkowie mieli inne określenie na przerzucanie hamburgerów: oni nazywali to szansą."

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
15 listopada 2014 o 21:42

Ja kiedyś w nieco podobnej sytuacji usłyszałem tekst "Nie życzę sobie, żeby pan zwracał uwagę mojemu dziecku". Odpaliłem (głośno,żeby wszyscy słyszeli): "Ja także uważam, że sama pani powinna to zrobić".

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
15 listopada 2014 o 21:32

Fake jak stąd do Grudziądza. Historyjka o tym, jak Prawdziwi Patrioci zostali potraktowani przez Podłą Lewaczkę. Nikt nie słyszał przebijania opon nożem? Przecież to strzela głośniej niż niejeden pistolet, a tu było X 4. Panienka miała dość siły, żeby kluczem znalezionym w bagażniku (dobrze, że miała czas poszukać…) powybijać szyby? I jeszcze pewnie specjalnie na tę okazję woziła w torebce paczkę środków przeczyszczających? A smoków, proszę ja ciebie, w tej bajce nie widzieli?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
12 listopada 2014 o 8:24

Udałaś się do councilu, bo landlord cię wyrzucił? A poszłaś tam bajfutem, czy pojechałaś tjubem? A może karą, którą zostawiłaś na kornerze?...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
10 listopada 2014 o 17:06

@abcd1234: Za komentarze na pewnym poziomie idiotyzmu tak samo.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 listopada 2014 o 18:49

@ugluck: Słowem - piszesz, że kłamię. Otóż nie, nie kłamię. I nie chodziło o dwie paczki. Znajomi z Niemiec wysyłali nam kilka książek. CZTERY RAZY. Żadna z tych paczek nie doszła. inne przesyłki szły tak, jak napisałem. Przykro mi, że fakty nie pasują do Twoich wyobrażeń. Ja z Pocztą Polską zakończyłem współpracę te kilka lat temu, jak pojawił się u nas InPost. Nie wiem - może od tego czasu jakość ich usług się zmieniła - jakoś nie mam ochoty sprawdzać. Między innymi dlatego, że kiedy ktoś do mnie wysyła przesyłkę, to zawsze idzie ona dłużej. A jak mnie nie ma w domu i listonosz zostawi awizo, to za każdym razem spędzam na poczcie pół godziny, bo jest wielka kolejka i czynne trzy okienka na siedem. O tym, że taki sam "polecony priortytet" InPostem kosztuje niecałe 4 zł, a PP - prawie 6, już nawet nie wspominam.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
7 listopada 2014 o 18:45

@vonKlauS: No fajnie. I teraz przeczytaj to, co napisałeś i zastanów się, czy za taką pracę ktoś dostaje "na wejściu" 4 tys. do ręki. Bez żartów.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
7 listopada 2014 o 16:14

Kominek, zlituj się: 4 tys. na rękę za typowe prace porządkowe nie wymagające kwalifikacji? Komu Ty, człowieku kit wciskasz?

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
5 listopada 2014 o 16:45

@Jingle_Bells: No dobra, skoro Ci zależy, to te cztery na początek. 1. "Ja piernicze" zamiast "Ja pierniczę". 2. Brak przecinka w pierwszym zdaniu po słowach "Ja piernicze". 3. "24-o latka" - taki twór językowy w języku polskim nie istnieje. Poprawnie byłoby "dwudziestoczterolatka". 4. Brak przecinka przed słowami "…ani czytać" (powtórzenie spójnika w takiej konstrukcji wymusza postawienie przecinka). Mam wymieniać dalej? Po pierwsze - jak napisałem, trochę głupio poprawiać innych, jak się samemu takie byki sadzi. Po drugie - jak napisał qaro, troska o czystość języka jest rzeczą chwalebną, ale w połączeniu z brakiem kultury stanowi wyjątkowo męczącą mieszankę.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
5 listopada 2014 o 14:59

@Armagedon: Człowieku, nie karm trolla…

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 17) | raportuj
5 listopada 2014 o 14:52

@Jingle_Bells: Nie znam Cię, ale po Twoim komentarzu potwierdzam: ja także odnoszę wrażenie, że jesteś infantylna. A poza tym zanim skomentujesz, że ktoś "pisać nie umie", sprawdź błędy we własnym komentarzu. Ja na pierwszy rzut oka widzę cztery.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
4 listopada 2014 o 15:07

Ja bym natychmiast odpalił, że IDIOCI powinni siedzieć w domach, a nie normalnym, inteligentnym ludziom dzień obrzydzać...

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
4 listopada 2014 o 14:32

@butterice: A ja szczerze życzę upadku Poczcie Polskiej. Od kiedy w moim miasteczku (30 km od stolicy) pojawił się punkt InPostu, nie zdarzyło mi się "stracić" przesyłki, a list do Warszawy czy Krakowa idzie nie dłużej niż trzy dni robocze (z wyjątkiem okresu tuż przed Bożym Narodzeniem, kiedy potrafi się to wydłużyć do kilku dni). Raz zdarzyło się, że przesyłka z dokumentami nie dotarła do adresata - ale wtedy wróciła do mnie i nic nie zginęło. Kiedy nie było InPostu - list polecony (priorytetowy!) Pocztą Polską do Warszawy czy Krakowa potrafił iść tydzień, zdarzały się i dwa. Średnio jedna przesyłka na pięć "znikała". No, chyba, że mówimy o paczkach przychodzących do nas z zagranicy: z tych dochodziła co druga. Poczta potrafiła "zgubić" paczkę nadaną w sąsiedniej miejscowości (8 km). O znacznie wyższych cenach już nie wspominam. Tak, jak już kiedyś pisałem: ludzie mają różne doświadczenia…

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 października 2014 o 9:22

@the: A co to ma do nastawiania drugiego policzka? Ja mówię o KULTURZE (trudne słowo), która powinna być niezależna od poziomu kultury innych. Może jestem idealistą, ale w starciu z chamem (niezależnie od wieku chama) czułbym się NAPRAWDĘ przegrany nie wtedy, kiedy bym ustąpił chamowi miejsca, ale wtedy, kiedy poczułbym, że stają się taki jak on...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 11) | raportuj
27 października 2014 o 9:19

@hated: Za CUDZE pieniądze? Zaraz, zaraz, bo nie chwytam... Moi rodzice płacili podatki, z których finansowano (między innymi) uczelnie, na których studiowałem. Dziś ja płacę podatki (bo pracuję, zarabiam zupełnie przyzwoicie...), z których to podatków będą finansowane (między innymi) studia moich dzieci. Czym ta sytuacja różni się od sytuacji człowieka studiującego medycynę, inżynierię, informatykę czy inny "konkretny" kierunek? @Bydle: Tak, inwestor wie po co: żeby zarobić. Nie, absolutnie nie uważam tego za "złą" czy "niewłaściwą" motywację, niemniej gdyby TYLKO taka motywacja przyświecała ludzkości, to nie zobaczylibyśmy ani Kaplicy Sykstyńskiej, ani wielkich katedr... A mówiąc prościej: jeśli nie zrozumiałeś przenośni dotyczącej pytania "po co?", to najlepszy dowód, że potrzebni są humaniści. Bo ktoś POWINIEN takie przenośnie rozumieć...

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 24) | raportuj
25 października 2014 o 15:42

@Izura: Nie, to nie jest "wyższe dla wyższego". Kiedyś już tu o tym pisałem: dziś jest tendencja (żeby nie powiedzieć "moda"...) na traktowanie studiów jako specyficznej formy "wyższej szkoły zawodowej": studiuj to, po czyn złapiesz dobra robotę za którą dobrze płacą. Wiadomo: jak ktoś studiuje medycynę, to po to, żeby być lekarzem - ale nie wszystkie studia na tym polegają. Studia "humanistyczne" to zdobycie szerokiej, dość uniwersalnej wiedzy i świadomości _nie_tylko_ "zawodowej". Wyobraź sobie, że jest wiele miejsc pracy, w których potrzebna jest nie tyle specjalistyczna wiedza w konkretnej dziedzinie (bo tę zawsze można zdobyć - są kursy, szkolenia, studia podyplomowe etc.), ale właśnie umiejętność ogólnego poruszania się w świecie współczesnej kultury i cywilizacji. Po drugie: wiedza, jaką zdobywasz na studiach (każdych) to Twój kapitał, coś, czego nikt Ci nie odbierze, NIEZALEŻNIE od tego, co będziesz w życiu robić. Trafisz na zmywak albo do "kopania rowów"? No i OK - ale zmywając gary czy kopiąc rowy NADAL będziesz człowiekiem wykształconym, człowiekiem który inaczej patrzy na wiele zjawisk, więcej wie, więcej rozumie, lepiej łapie zależności między wydarzeniami i tak dalej. Tak, jestem humanistą. Skończyłem dwa humanistyczne kierunki studiów. Zawód, który wykonuję, nie ma _bezpośredniego_ związku z żądnym z tych kierunków. Podkreślam, _bezpośredniego_ - bo pośredni oczywiście ma: moja dość szeroka wiedza o świecie i kulturze, jakieś ogólne oczytanie etc. bardzo pomagają w tym, co robię. Na koniec: tak, żyjemy w czasach, w których najwyżej ceni się "fachowców", doskonałych specjalistów w wąskich, ale bardzo konkretnych dziedzinach. Żeby nie było: ogromnie szanuję takich ludzi, podziwiam och wiedzę i umiejętności, bez nich ten świat byłby o wiele gorszym miejscem. Ale bez nas, humanistów, też. Ktoś kiedyś ujął to obrazowo: Wyobraź sobie, że jest projekt zbudowania ogromnego wieżowca. Największego na świecie. Potrzeba architekta, żeby go zaprojektować; inżyniera, żeby ten projekt przełożył na konkret. Potrzeba specjalistów obsługujących maszyny, potrzeba specjalistów, którzy te maszyny zaprojektują, potrzeba fizyków, którzy obliczą szczegóły konstrukcji i chemików, którzy stworzą odpowiednie materiały... I tak dalej. Ale też trzeba humanisty, żeby odpowiedział na pytanie "PO CO?".

« poprzednia 1 227 28 29 30 31 32 33 34 35 36 3748 49 następna »