Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

janhalb

Zamieszcza historie od: 4 lutego 2011 - 17:48
Ostatnio: 3 maja 2024 - 0:49
  • Historii na głównej: 69 z 77
  • Punktów za historie: 22862
  • Komentarzy: 1245
  • Punktów za komentarze: 9807
 
[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 4) | raportuj
12 grudnia 2011 o 14:50

No chyba że tak... Ale i tak pachnie zmyślanką, jak na mój gust.

[historia]
Ocena: 30 (Głosów: 32) | raportuj
12 grudnia 2011 o 9:54

Oj, bo tam Wagner, Mendelssohn... Się czepiasz. Kto by ich tam spamiętał, wszyscy przecież zarabiali na życie pisząc dzwonki na komórki, nie? ;-)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
12 grudnia 2011 o 9:51

Po pierwsze: pieniądze dane "na pogrzeb" maja się nijak do tego, co jest zbierane na tacę. To dwie różne kasy. Po drugie: Thorbjorn, jeśli to prawda, powinieneś to zgłosić do kurii diecezjalnej, bo ksiądz który "żąda" takiej sumy za pogrzeb powinien szybciutko odpowiedzieć przed biskupem.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
12 grudnia 2011 o 9:49

Jak dla mnie fake. Jaka gazeta publikuje wyniki sondaży ze zdjęciami respondentów?...

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
11 grudnia 2011 o 21:31

Pewnie mnie zaminusujecie na śmierć, ale co myślę, to napiszę: żyjemy w czasach, w których za ćwierć tego, co opisujesz, ten ksiądz dawno już byłby opisany w połowie polskiej prasy z podtekstem "jaki ten Kościół okropny". Więc wybacz, ale ja Twą opowieść między bajki włożę. BTW - sugerując że ten ksiądz jest pedofilem (a nie mając na to żadnych dowodów) zachowujesz się dość obrzydliwie. Kilku "piekielnych" księży miałem okazje w życiu spotkać - ksiądz to tylko człowiek, swoje wady ma - ale Twoja opowieść jakoś mnie nie przekonuje. No, a teraz wszyscy antyklerykalni gimnazjaliści - zapraszam do walenia minusów.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
11 grudnia 2011 o 21:12

Ludzie! No zmiłujcie się! KOSZALIN 30 km od Warszawy???? To był żart, znaczy się? :-) Legionowo też nie. 30 km na zachód. :-)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
11 grudnia 2011 o 19:07

Kulaty: absolutnie tego nie daruj. Jak najszybciej napisz list do kurii diecezjalnej (Wrocław? Legnica?) z opisem całej historii. Gwarantuję Ci, że biskup tego tak nie zostawi.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
10 grudnia 2011 o 21:17

Kochana, Żyrardów to jest 50 kilometrów od Warszawy, a nie 30. :-)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
10 grudnia 2011 o 20:36

Mazowsze, 30 km od stolicy. Zgadza się? :-)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 18) | raportuj
10 grudnia 2011 o 20:33

splayer: trujesz. Religia nie ma tu nic do rzeczy. W moim miasteczku (30 km od stolicy) jest duże przedszkole prowadzone przez siostry - i jest to najlepsze przedszkole w mieście, WSZYSTKIE pracujące w nim siostry mają odpowiednie przygotowanie pedagogiczne (czego niestety nie można powiedzieć o wszystkich paniach w przedszkolach gminnych), dzieciaki uwielbiają tam chodzić, a listę zapisów mają na dwa lata do przodu zapełnioną. To, że ta konkretna siostra zachowała się jak idiotka (nie da się ukryć), nie znaczy że "wszystkie zakonnice" ani że "religia". Ja mam 40 lat, a do dziś pamiętam jedną nauczycielkę - kretynkę która uczyła mnie w pierwszej klasie podstawówki i była tak wredna i głupia, że połowa klasy miała bóle brzucha przed lekcjami z nią. Pani była "wojującą ateistką", członkinią PZPR i zawsze "gorzej" traktowała te dzieci, o których wiedziała że chodzą na lekcje religii przy parafii. A mimo to nie usiłuję wmawiać sobie ani innym, że "wszyscy ateiści to..." etc. A co do "wpajania mitologii" - już kiedyś o tym pisałem: jak chcesz być konsekwentny, to powinieneś swoje dzieci po urodzeniu oddać do domu dziecka: w końcu skąd wiesz, czy jak dorosną zechcą być członkami Twojej rodziny? Dorosną, same zdecydują, świadomie i odpowiedzialnie. Dla Ciebie wiara to "mity" a Kościół to opresyjna instytucja. OK, Twoje święte prawo tak myśleć. Dla mnie wiara to świadomy wybór, a Kościół to rodzina (dla wierzących - dzieci jednego Boga), więc jest naturalne, że moje dzieci do tej rodziny także włączam (tak samo, jak po urodzeniu - nie pytając o zdanie - rejestruję je w USC jako moje dzieci, pod moim nazwiskiem). A jak dorosną i będą chciały zmienić nazwisko? Ich prawo....

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 25) | raportuj
10 grudnia 2011 o 20:22

Świetne! Muszę to kiedyś wypróbować!

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
9 grudnia 2011 o 13:58

Bo to było właśnie WIELKIE "Nigdy Nie Wiadomo". Trochę jak magiczne zaklęcie ;-)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 grudnia 2011 o 20:43

Galaxxy, możesz sprecyzować gdzie w Biblii stoi, że "każdemu według zasług"? ;-) A bardziej serio: nie w porządku było to, że najpierw powiedziano "A", a potem zrobiono "B". Natomiast przyznam, że nigdzie nie spotkałem się z taką formą, żeby ministranci (płci dowolnej ;-) organizujący takie kolędowanie albo jakieś kiermasze brali uzyskane w ten sposób pieniądze "do kieszeni". W mojej starej parafii (jeszcze w Warszawie) ministranci np. co roku organizowali sprzedaż świec wigilijnych czy "sianka", sprzedawali też kartki świąteczne - ale oczywiste było dla wszystkich, że uzyskane w ten sposób pieniądze idą właśnie do "wspólnej kasy" i służą potem częściowemu sfinansowaniu obozu ministranckiego. BTW - ksiądz zbierający pieniądze "po kolędzie" (co zresztą nie wszędzie ma miejsce) też nie zbiera ich do swojej kieszeni, ale na potrzeby parafii. Ja wiem, że fajnie jest ponarzekać "jacy ci księża pazerni" (jasne, i tacy się zdarzają...), ale jakbyś miała okazję to zobacz kiedyś ile kosztuje np. ogrzanie kościoła zimą, żeby ludziom na mszy odwłoki do ławek nie przymarzały... A to tylko przykład. _Jedyne_ pieniądze które idą "dla księdza" (na jego utrzymanie i wydatki) to są ofiary składane przy okazji zamawiania intencji mszalnych (czyli to, co się "daje na mszę") oraz ślubów i pogrzebów. Cała reszta (ofiary z puszek, taca, ofiary w czasie kolędy) to są pieniądze parafialne. W niektórych parafiach (np. tam gdzie jest cmentarz alb w miejscach które chętnie wybierają młode pary...) takich wpływów jest dużo i ksiądz ma więcej pieniędzy. Ale są i takie parafie, w których ślubów jest jak na lekarstwo, pogrzebów kilka w roku, a ksiądz musi "przeżyć" za "intencje mszalne" - czyli średnio za 50 zł dziennie. I to już nie jest zawrotna suma... Nie bronię nieuczciwych księży, bo i tacy są - ale ja będąc człowiekiem związanym z Kościołem - nie miałem jeszcze w życiu pecha na takich trafić. Spotykałem różnych księży - znakomita większość była OK., ale byli wśród nich i ludzie niesympatyczni, i po prostu niezbyt mądrzy, i po prostu nadęci... Ale akurat nieuczciwego i złodzieja - nigdy. Więc chyba aż tak powszechne to nie jest...

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2011 o 20:46

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
6 grudnia 2011 o 11:12

Te podatki i akcyzy stanowiły większość ceny paliwa "od zawsze". Także wtedy, kiedy litr ropy na stacji kosztował 3 złote. JEDYNY wzrost podatków od tego czasu to było podniesienie VAT z 22 do 23%. Jeden punkt procentowy VAT może się przełożyć - w najczarniejszych scenariuszach - na wzrost cen paliw o 10%. Czyli z 3 na 3,30 zł (albo z 4 na 4,40). Tak więc faktu, że ropa kosztuje dziś na stacji ok. 5,50 w żaden sposób nie da się uzasadnić PODWYŻKAMI podatków. Matematyka jest apolityczna, naprawdę. Gdyby nie akcyzy i podatki paliwo kosztowałoby o połowę mniej - to prawda. Ale i tak kosztowałoby dwa razy tyle co trzy lata temu. A BTW jak mówimy o OBECNYM rządzie, pozwolę sobie przypomnieć, że to nie ten rząd ustalił takie akcyzy na paliwa. A poprzedni też jakoś ich nie zmniejszył. A poza tym - co to ma do Żydów????

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
5 grudnia 2011 o 19:43

Miniaturowa: jako psycholog z wykształcenia (nie z zawodu, spokojnie ;-) czytam Twój tekst i zastanawiam się, czy Twoje współlokatorka poza tym, że Piekielna nie była po prostu psychicznie chora...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
2 grudnia 2011 o 20:15

@Oliwa: "Żyd" (wielką literą) to nazw narodowości (tak jak Polak, Francuz, Anglik). Natomiast "żyd" pisane małą literą to określenie wyznania (tak jak chrześcijanin, muzułmanin, buddysta). W żadnym znaczeniu - w ustach człowieka myślącego - słowo "żyd" lub "Żyd" nie jest określeniem obraźliwym. Jeśli dla Ciebie jest - to fatalnie o Tobie świadczy. A tak BTW - jeśli już kogoś winić za ceny paliw, to prędzej Arabów niż Żydów, bo o ile wiem Żydzi ropy nie wydobywają i nie dyktują jej cen (to był żart, jakby kto nie załapał).

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
1 grudnia 2011 o 17:21

Freeman, ja też to słyszałem jeszcze na studiach. A studia skończyłem już ...naście lat temu :-)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
30 listopada 2011 o 10:20

Kujoni pakujący "na pamięć" to zmora. Lizusy i donosiciele - zmora do kwadratu. Ale kolega też był niezły, muszę przyznać: "Proszę pani, nie ściągałem od niej, ściągałem z Internetu" ;-)

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 23) | raportuj
30 listopada 2011 o 10:13

A ja do znudzenia powtarzam: takie sytuacje zgłasza się w kurii diecezjalnej. Większość diecezji (chyba już nawet wszystkie) ma taki rodzaj "cennika", który de facto jest odgórnie (przez biskupa) ustalonym spisem MAKSYMALNYCH wysokości ofiar które można przyjąć przy okazji udzielania sakramentów. I mogę Was zapewnić, że maksymalne co księdzu wolno "wziąć" przy okazji ślubu lokuje się duuuużo poniżej tej sumy. Zdziwiłbym się, gdyby ta "maksymalna stawka" zbliżyła się nawet do 1 tys. W mojej okolicy (a mieszkam pod Warszawą, więc można powiedzieć że w "drogim" rejonie Polski ;-) typowa ofiara składana przy okazji ślubu to jakieś 500 - 600 zł. Przy okazji: prawo kanoniczne (czyli prawo kościelne) mówi jasno, że jeśli ktoś nie ma pieniędzy, to składa taką ofiarę, na jaką może sobie pozwolić - i ksiądz nie ma prawa odmówić mu sakramentu.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 15) | raportuj
25 listopada 2011 o 18:04

Statystycznie co czwarty człowiek na świecie to Chińczyk. Ja nie, moja żona też nie, mój kumpel też nie - no to siłą rzeczy znaczy, że Ty. ;-)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
23 listopada 2011 o 19:12

He he, metal metalem, ja opisywałem tu kiedyś jak wykorzystałem klasykę: http://piekielni.pl/10971

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 listopada 2011 o 16:55

Wiesz, BlackMoon, z mojej wieloletniej współpracy z kilkoma organizacjami charytatywnymi wynika dość jednoznacznie, że akurat na takie szczytne cele więcej dają ludzie którzy identyfikują się z Kościołem, niż ci którzy wyrzucają innym dawanie na kościół zamiast na biednych...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 listopada 2011 o 16:55

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
23 listopada 2011 o 16:52

Przepraszam ale czegoś nie rozumiem. Pani przychodzi zbierać datki na budowę kościoła. Mówi, że datki są dobrowolne. A Ty nie mówisz jej "Nie identyfikują się z Kościołem, więc nie dam" czy nawet "Nie zamierzam się składać, proszę do mnie nie przychodzić", tylko za każdym razem zachowujesz się w sposób sugerujący, że akurat w tej chwili nie masz i dasz później. Więc dlaczego dziwisz się, że pani przychodzi ponownie? Jak dla mnie to piekielna w tej opowieści jesteś przede wszystkim Ty: nikt Cię przecież nie zmusza do płacenia na budowę kościoła, a Ty zamiast postawić sprawę jasno i uczciwie zachowujesz się tak, że starsza kobieta bez sensu biega do Ciebie ...naście razy. Wiesz - moher czy nie moher, to jednak człowiek. Nie rozumiem: robisz to złośliwie? Czy po prostu boisz się uczciwie powiedzieć "Nie, nie zapłacę, proszę tu nie przychodzić"? No cóż...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 23 listopada 2011 o 16:56

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
23 listopada 2011 o 16:47

@Shadow85: jak już się czepiamy czepiania, to nie dużą literą, a wielką literą :-)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 24) | raportuj
22 listopada 2011 o 16:39

Pozwolę sobie zwrócić uwagę na dwie sprawy. 1. Osoba na lekcji religii (nie religioznawstwa), prowadzonej prze katolickiego katechetę / katechetkę / siostrę zakonną / księdza (niepotrzebne skreślić), w dodatku po lekcji mówiącej o prorokach NIE ZAŁAPAŁA, że w zadaniu chodzi o proroków biblijnych? Czy załapała, ale po prostu chciała się popisać? 2. Przypomnę, że religia NIE JEST obowiązkowa. Jeśli ktoś nie chce, może na nią nie chodzić. W tej sytuacji dość trudno mi zrozumieć większość powyższych zarzutów. Cała sytuacja wygląda trochę tak,jakby ktoś chodził np. na kółko matematyczne, a na pytanie o mnożenie napisał wypracowanie o tym, jak się mnożą króliki - a potem miał pretensję, że nauczyciel nieprecyzyjnie sformułował pytanie...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2011 o 16:41

« poprzednia 1 231 32 33 34 35 36 37 38 39 40 4148 49 następna »