Profil użytkownika
niepodam ♂
Zamieszcza historie od: | 19 września 2018 - 8:51 |
Ostatnio: | 8 maja 2024 - 11:56 |
- Historii na głównej: 49 z 50
- Punktów za historie: 5591
- Komentarzy: 354
- Punktów za komentarze: 1875
Zamieszcza historie od: | 19 września 2018 - 8:51 |
Ostatnio: | 8 maja 2024 - 11:56 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Odkąd przy Młodych Techników wpierdzielił mi się przed maskę dziadek w Matizie staram się Legnicką nie jeździć prawym pasem.
Dobra, ale co ma "lepiej zatrudnić Polaka" do reszty historii? Ci przysłani z UP nie byli Polakami?
Szanowni admini. Jak już wygrzebujecie historię z odmętów zapomnienia (Ostatnio: 12 lutego 2019 - 23:21) to wygrzebujcie choć takie, gdzie realia przystają do obecnej rzeczywistości. Zakaz handlu w niedzielę obowiązuje już parę lat.
Tak mi się przypomniało... Jakiś czas temu polecieliśmy z żoną na wczasy do Albanii. W autokarze rozwożącym ludzi do hoteli naprzeciwko nas siadła para lat 20-parę. Kierowca podszedł do nich i zapytał (wyraźnie, choć z charakterystycznym akcentem): [K]ierowca: What hotel do you go to? [D]ziewczyna: Whaaaat? [K]: What hotel do you go to? [D]: I don't understand. English only. [K]: I am speaking English. What hotel? [D]: I don't understand you. [K]: HOTEL NAME? [D]: (z przerażeniem w oczach) What do you want from me?
@bloodcarver: nie trzeba od razu trawić numeru na płytce. Można wyciąć laserem albo namalować farbą.
@Crannberry: w zeszłym roku kupowałem pralkę. I podczas obczajania co jest na rynku uderzyła mnie jedna rzecz: fizyczne przyciski a nie panel dotykowy (po ch... mi panel dotykowy w pralce? Chyba tylko po to, żeby ew naprawa była nieopłacalna) miał jedynie najtańszy Whirlpool wyglądający, jakby miał się zepsuć już na wystawie... i Miele kosztujące 8000zł.
@szafa: jeśli za każdym razem mam sprawdzać, czy wszystko git a w razie jak nie git to kupować inny bilet, to wolę żeby opcji zakupu biletu w tramwaju nie było w ogóle.
@rodzynek2: tak, zgadza się. Można kupić papierowy w automacie i problemu nie ma. Tylko hulakula sugeruje, że system zakupu w pojeździe jest super, tylko czasami są przejściowe problemy, a papierowy bilet jest be. No i przy zakupie na przystanku ryzykujesz to cudowne uczucie, gdy ta cholerna maszyna drukuje, a za twoimi plecami właśnie odjeżdża tramwaj w który miałeś wsiąść ;)
@hulakula: z doświadczeń wynika, że system przynajmniej ostatnio ma problem z połączeniem z bankiem nie "czasami" tylko "na ogół". Urbancarda mam starego, nie połączonego z kartą płatniczą. Nie chce mi się wyrabiać nowego, tym bardziej, że nikt mi nie zagwarantuje, że tam też nie będzie problemów z połączeniem. A co ma zrobić przyjezdny?
Z moją babcią było zarówno lepiej i gorzej. Lepiej - bo umysłowo była w miarę sprawna. Gorzej - bo połączenie parkinsona i zwyrodnień stawowych przykuło ją do łóżka na ostatnich 5 lat, a do mieszkania na 14 - przez co stała się po prostu zgorzkniała i momentami złośliwa (a i wcześniej lekką w obejściu osobą nie była) - potrafiła np odstawić leki, bo coś było nie po jej myśli, po czym przez kilka tygodni trzeba ją było doprowadzać do fizycznej sprawności sprzed odstawki. Powiem Ci, że gdy mama zadzwoniła do mnie poinformować, że babcia nie żyje przede wszystkim mi ulżyło. To była męczarnia dla niej i wszystkich w koło. Trzymaj się.
@hulakula: ja też ostatnio rzadko jeżdżę zbiorkomem, a parę papierowych biletów w portfelu staram się mieć. Tym bardziej, że w przypadku podwyżki cen zawsze można kupić dopłaty. Jak widać system jest niewydolny i błędy zdarzają się często. Szkoda życia na reklamacje.
Ta, spadochroniarze. Mieliśmy w podstawówce takich 2, braci bliźniaków. W podstawówce do 18-tki, potem out bo się obowiązek szkolny skończył. Tylko problem był taki, że pod tą 18-tkę to cała szkoła się ich bała.
Jakbym czytał o moim "mini remoncie" 7 lat temu... Zaczęło się: ej, zmieńmy tapetę w kuchni. Tydzień roboty max. Razem z tapetą odpadły kafelki. Uczymy się kafelkować. No to skoro mamy rozpierdziel w domu to zerwijmy boazerię z przedpokoju i połóżmy tapetę. Pod boazerią brakowało kawałka ściany... Dwa miesiące się ciągnęło. Sąsiad się ze mnie śmiał, że chyba basen w kuchni robię, tyle to trwa.
Stracić taką znajomą to czysty zysk.
@popielica: a co w tym słowotoku napisane jest gramatycznie? ;)
@Xynthia: wtedy ryzykuje, że walniesz focha i nie kupisz, a następny kupujący się może nie pojawić.
Kolega też mi odpowiadał, jak próbował przewieźć dużą ilość paczek płytek w cinquecento, bo wyliczył, że się zmieści. No i się zmieściło, tylko cienias szorował praktycznie po glebie. Ale gdzie tu piekielność?
W pierwszą historię wierzę. Następne to jakaś atencyjna pipa płci nieznanej chce jechać na fali popularności.
@Crannberry: A to chyba że tak :) Powodzenia w czymkolwiek, na co się zdecydujesz.
Jeśli nie zareagowałeś choćby ostrzegając dziewczynę to jesteś w co najmniej połowie tak samo bucem, jak te śmieszki. Ale myślę, że chcesz połechtać swoje ego plusami i podczepiłeś się pod historię z głównej opisując ją z innej perspektywy.
Na Twoim miejscu rozglądałbym się niezobowiązująco za inną pracą. Wiem, pisałaś, że w obecnej plusów jest więcej niż minusów - ale a nóż trafi się coś, co plusów będzie miało tyle samo a minusów mniej.
@Hatsumimi: albo jak brat mojej babci. Może jesteśmy rodziną :D
@Morog: 87% danych statystycznych znalezionych w Internecie jest wyssane z palca.
Ja tam się cieszę z kierunku rozwoju, choć też nie lubię nadmiaru apek na telefonie. Kody QR w ostrym słońcu i tak były bezużyteczne.
@digi51: z tym, że powinna przestać ich odwiedzać albo mieszkać w hotelu się zgodzę. Ale dla mnie to olewanie, czy dom jest posprzątany czy nie jest dostatecznie jasnym sygnałem, że to metaforyczne ciasto jest tylko i wyłącznie dla niej. Zupełnie jakbyś przychodziła z ciastem do diabetyków, tylko resztę ciasta możesz zabrać z powrotem a reszty porządku nie bardzo :)