Profil użytkownika
niepodam ♂
Zamieszcza historie od: | 19 września 2018 - 8:51 |
Ostatnio: | 23 kwietnia 2024 - 9:49 |
- Historii na głównej: 49 z 50
- Punktów za historie: 5578
- Komentarzy: 354
- Punktów za komentarze: 1875
Zamieszcza historie od: | 19 września 2018 - 8:51 |
Ostatnio: | 23 kwietnia 2024 - 9:49 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Na początku jak moja żona oświadczyła, że chce zostać przy swoim nazwisku też kręciłem nosem. Bo tradycja. A potem stwierdziłem, że co mi za różnica. Przynajmniej mniej załatwiania papierologii przy wymianie dokumentów. Jeśli gościu zareagował tak zareagował o taką pierdołę to ja bym się ucieszył, że ślubu nie będzie.
@Ohboy: o to to. Nie wypominam mu bogatszej rodziny, po prostu stwierdzam fakt. Obydwaj znaliśmy wzajemnie mniej - więcej swój status materialny. Byłem wtedy na okresie próbnym i ta impreza kosztowała mnie jakoś 10% moich miesięcznych zarobków. Młody byłem, naiwny i na hasło "robię zakupy, potem się rozliczymy" mi się czerwona lampka nie zapaliła. Na studiach to on na ogół był gościem na imprezach w mieszkaniu studenckim, które wynajmowaliśmy w 7 osób (on mieszkał z rodzicami) i na ogół to było na zasadzie "każdy coś przynosi, bez szaleństw" w budżecie studenckim, nie narzekał ani na najtańszy alkohol ani na colę z Tesco. Generalnie im dalej w dorosłe życie tym mniej mieliśmy wspólnych tematów.
Przecież darcie się na przeciwnika i "ja panu nie przerywałem" to tradycja polskiej polityki.
Niektórzy ludzie nigdy nie stają się dorośli, przestają tylko rosnąć (w górę).
@Armagedon: skoro to było tylko 50zł to nie kwestia lat. U mnie to jest bodajże 25gr za dzień, więc raptem pół roku z kawałkiem i się 5 dych zbiera.
Ale czekaj: te książki to miały być ZAMIAST tego 50zł czy OPRÓCZ? Bo jeśli zamiast - zabrałbym całą torbę, poszedł do najbliższego bankomatu, wypłacił 5 dych i żadnych książek by babska ode mnie nie dostały. Na bookcrossing bym wolał wystawić. Albo pod śmietnik. A jeśli oprócz to jakaś patologia.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 marca 2024 o 15:46
Szemborowo mi to brzmi.
@digi51: jak dla mnie najsensowniej by było, żeby miejsca były ogólnodostępne i kto pierwszy ten lepszy. Ale ponoć na takie dictum przedstawiciel spółdzielni stanął okoniem, że oni wyłożyli na ten parking kilkadziesiąt tysięcy i się musi zwrócić. Nie wiem po ilu latach się zwróci przy kwotach rzędu 20zł/miesiąc przy kilkunastu miejscach.
@dayana: datę mieliśmy wybraną, impreza była na całe 5 osób (najbliższa rodzina) - więc większym problemem było w której restauracji a nie kiedy. Przy rejestracji w USC po prostu usłyszałem, że musi być minimum miesiąc, bo jak chcemy szybciej to trzeba jakieś dodatkowe coś załatwiać. Było sporo ponad miesiąc więc informację CO by trzeba załatwiać wpuściłem jednym uchem a wypuściłem drugim. A do tematu sukienki - moja żona kupiła sobie kieckę w Sinsayu za jakieś 200zł i wyglądała cudownie.
@Librariana: tak, w tym nowym bym miał z jednej strony widok na blok 20m dalej a z drugiej na śmietnik Carrefoura za murem.
Całe życie mieszkałem w wielkich płytach, 6 lat temu szukałem większego mieszkania i popatrzyłem sobie na nowobudowane osiedle niedaleko. Jak zobaczyłem odległość między blokami to mi się odechciało. Oczywiście minusy są, 30 letnia winda lubi się zacinać, jak sąsiad z góry kichnie w łazience to mu mogę powiedzieć "na zdrowie", bez wiertarki udarowej obrazka nie powieszę, koszty remontu były większe, niż wykończenie nowego (dochodzi koszt okien, drzwi wejściowych, instalacji wodnej i elektrycznej, grzejników no i rozwalenia i wywózki starych kafli i podłóg) a też nie każdy chce się podjąć, bo kucie w betonie jest cięższe, niż w nowoczesnych materiałach - ale bym się nie zamienił głównie ze względu na to, że nikt mi nie zagląda przez okno.
@singri: kwestia na ile to był straszak a na ile możliwość podjęcia faktycznych działań.
Na studiach mieliśmy wykładowcę o ksywie człowiek - książka. Jego wykłady polegały na przedyktowywaniu jednego opasłego tomiszcza z pamięci, słowo w słowo. Imponujące to było do momentu, gdy wyszło, że gościu co roku przedyktowywuje również błędy zawarte w pierwszym polskim wydaniu tego tomiszcza, na co studenci regularnie zwracali mu błędy.
@Rumpersztycka: przecież miesiąc minimum się czeka. Przynajmniej jak ja umawiałem to mi pani mówiła, że termin najwcześniej może być za miesiąc ustawowo (żebyś się miała kiedy rozmyślić ;)).
Czy tylko ja mam wrażenie, że pani psychiatra z końcówki też potrzebuje diagnozy od psychiatry?
Przerabiałem podobną sytuację... Generalnie to jak na piśmie nie masz, że sprzedający ma opróżnić mieszkanie to g... mu możesz zrobić, jeśli tego nie zrobi. No i mnie też zastanawia, skąd wiesz, że to plamy po nasieniu a nie np. jogurcie. Po smaku? ;)
Jakbym o moich jednych znajomych czytał... Jak dzieciak (7 letni wtedy chyba) przyniósł raz zabawkę to było zdziwienie rodziców, że przemycił do auta. A potem zdziwko, że młody nie daje normalnie porozmawiać.
@gawronek: pralnia od pralki różni się mniej więcej jak łaźnia od łazienki.
Jeśli to nie było co tydzień to trzeba być bucem, żeby na hasło "mam pogrzeb w rodzinie" robić problemy z dniem wolnym. Już abstrahując od tego, jaka to rodzina i czy urlop okolicznościowy się należy czy zwykły. Jest też instytucja urlopu okolicznościowego, którego pracodawca także nie może odmówić.
Weganie są jak muzułmanie. Gdy przyjeżdżasz do ich domu - musisz dostosować się do ich zasad. Gdy oni przyjeżdżają do Twojego domu - musisz dostosować się do ich zasad.
U mnie jako prezent była bluza z logo firmy (100% poliester, po paru godzinach śmierdzi potem) i książeczka o tym, jak to się firma charytatywnie udzielała w tym roku. Naprawdę wolałbym nic nie dostać i żeby kasa, która na to poszła została przeznaczona na cele charytatywne.
@rodzynek2: brak poczucia własnej wartości i strach przed zmianami. Bo tutaj może jest terror, wyzysk i gówniane pieniądze - ale to jest znajomy terror i wyzysk, a pieniądze może i gówniane ale są. Do tego może dochodzić promowana przez starsze pokolenie tendencja trzymania się jednego pracodawcy przez całe aktywne życie zawodowe. Znam takiego człowieka z mojej pierwszej pracy. Świetny specjalista - ale siedzi w tej jednej firmie od 16 lat, więc jest specjalistą w technologiach i systemach tam używanych, boi się nawet spróbować czegokolwiek innego.
@janhalb: były szef mojej żony przelał 5000zł typowi, którego poznał weekend wcześniej. Znaczy nie jemu, tylko komuś kto mu konto na FB ukradł.
@marynarzowa: ale bank nie będzie Ci fundować moralniaka bo mieszkasz u niego a nie chcesz iść na imieniny do cioci Krysi.
Z jednym się zgodzę: nie zasługujesz na taką rodzinę. Zasługujesz na dużo lepszą. Trzymaj się.