Bryanka ♀

Aaaa taaak, słynny Lim :D Poszłam tam kiedyś do ortopedy z opuchniętą skręconą kostką (potem się okazało, że na szczęście tylko skręcona), a dowiedziałam się, że udaję :>

Moja mama kiedyś miała identyczną sytuację. Zmieniała koło, a dookoła stało 6 facetów i dyskutowali czy ona prawidłowo to robi :]

A ja mieszkałam całe dzieciństwo w USA :) I nie wszędzie to tak wygląda jak opisałeś :) Są szpitale lepsze i gorsze, tak jak WSZĘDZIE są lepsi i gorsi lekarze.

A no faktycznie.... zapomniałam o tym fakcie, a moja mama i babcia również miały swego czasu komisję.

No właśnie o to samo chciałam spytać. W Izraelu mieszkasz? :P

masakrycznie napisane. Chaos a nie historia.

Też nie jestem bierzmowana, i też się do tego ksiądz ostatnio przypieprzył. Wiadomo, że wystarczy kopertę dać i "się załatwi". Przykre, że z jednej strony się kłócą o to bierzmowanie, a z drugiej "jak posmarujesz, to pojedziesz". Ot, katolicka hipokryzja.

tak czy inaczej niedługo się zacznie wietrzenie pach w komunikacji miejskiej :>

chodzi mi właśnie o takie śmieszne sytuacje :)

akurat zabawne było to, że w komunikacji miejskiej znalazło się nagle kilkoro polaków, a nie sam fakt bluzgania i podniety, że nikt nie rozumie. ot żart sytuacyjny.

Hahaha, wbrew pozorom najbardziej lubię polaków za granicą... Będąc w USA mruknęłam sobie w komunikacji miejskiej: -K....wa jaki tłok. Kilka metrów ode mnie ktoś zripostował - No, i do tego ch...owa pogoda. xD

Swoją drogą to co się teraz z tymi matkami dzieje o.O Po cholerę im dzieci jak nie potrafią i nie chcą się nimi zajmować.

I co w tym piekielnego?

Chłopak dowcipny i nic złego Ci nie powiedział. Zrozumiałabym Twoją reakcję jakby to był jakiś dresiarski podryw w stylu "fajna z ciebie dupa z twarzy".

A ja bym chętnie krew oddała. Igieł się nie boję, posiadam uniwersalną gr krwi O+, ale krwi oddać nie mogę :) Za mało ważę.

Co oni mają z tymi szwami o.O Też mi takie banialuki wygadywali "ze nie zapisana". A w socjalnym siedziała cała gromada lekarzy i pielęgniarek. Kawkę sobie popijali.

Tak samo jest, ale babcia mnie uratowała :P

pewnie na wikipedii sprawdzał :P

Tak? Fajnie wiedzieć, bo zawsze wyrzucają :D

A no właśnie. Dlaczego nikt na kobitkę nie naskarżył? Żale nic nie pomogą.

Taaa? Na mojej uczelni jeden młotek podszedł do wykładowcy z kopią pytań z zeszłych lat i spytał czy to będzie na egzaminie.

O w mordę....O.O

Kilka tygodni temu zostałam z koleżanką spisana za jednego Redsa pitego na spółkę...co z tego, że po drugiej stronie stawiku 5 panów zrobiło regularną popijawę z wrzaskami. Do nich nikt nie podszedł, bo łatwiej spisać dwie studentki :]

Wiecie co....przeraża mnie to. A potem wbijają się do niewinnych ludzi o świcie.

Taaa, pamiętam te WFy na korytarzach. Po jednym takim odwieźli mnie do szpitala, bo mi się dysk wysunął. Ot nauczycielka nie pomyślała o asekuracji w postaci materaca :P