Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Casandra

Zamieszcza historie od: 7 listopada 2010 - 19:55
Ostatnio: 11 lipca 2021 - 1:31
Gadu-gadu: 43829694
O sobie:

Zapraszam na mojego bloga
casandra-pisze-opowiadania.blogspot.com

  • Historii na głównej: 57 z 73
  • Punktów za historie: 38868
  • Komentarzy: 245
  • Punktów za komentarze: 2278
 
[historia]
Ocena: 30 (Głosów: 32) | raportuj
4 lipca 2011 o 20:07

Słuchajcie, mnie najbardziej oburza to, że te dzieciaki nawet nie mają skończonych osiemnastu lat a zostały pozostawione same sobie na pastwę bandy brutali i bezmózgów. Po drugie - płacą za oceny w państwowej marnej szkółce o której nawet nikt nie słyszał, jak by to była prywatna, elitarna szkoła. W tamtym roku mieli obóz, który kosztował 500 zł. Zapłacili 5 stówek, by nocować we własnej szkole, w klasach. Za szkolenia na własnym szkolnym podwórku i za jedzenie we własnej stołówce. A ta szkoła znajduje się za murem domu Karola. Rzut beretem. Nawet do domu mu nie pozwolili iść, gdy chciał po czyste skarpetki skoczyć. A koledze Karola, który skręcił nogę pierwszego dnia obozu kazali spadać do domu. Mimo, że uczeń prosił o pozwolenie na kontynuowanie szkoleń, bo 500 zł drogą nie chodzi. Wychowawca zgody nie udzielił, pieniądze przepadły, dzieciak zaliczał na następnym obozie wszystkie szkolenia.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
4 lipca 2011 o 16:33

Dobre, nawet bardzo dobre:-))

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
4 lipca 2011 o 16:17

Ciekawe co miał na sumieniu?:-)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
4 lipca 2011 o 16:01

-A na półce jest napisane, że w puszce ma być:-), żądam zwrotu gotówki i drugiego majonezu gratis:-)

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
4 lipca 2011 o 15:52

Wierzę, że nikt z klientów nie zareagował, bo taka już nasza społeczna mentalność - każdy głowę spuszcza w dół, nikt nie chce być świadkiem, bo nie daj Boże jeszcze po sądach będą włóczyć.Do tego jeszcze w grę wchodzi starsza pani, a te przecież w Polsce są nietykalne. Bo to stare, chore. Bo to na policję umie dzwonić z byle głupotą i do proboszcza na skargę pójdzie. Ogólnie sytuacja pasowa. A ochrona? Była. Wszędzie tylko nie tam. Zanim zdążyli przebyć drogę ze swojej kanciapy gdzieś na tyłach magazynu do miejsca zdarzenia, to bohaterowie historii juz dawno się ewakuowali. No i weźcie ruszcie takie wredne pruchno - padnie wam na zawał na środku sklepu przy próbie zatrzymania i jeszcze nas*ra ochroniarzowi w papierach. Słuchajcie_- raj na ziemi.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
4 lipca 2011 o 15:33

He, he:-) o tak, działy z karmą dla zwierząt,szczególnie dla psów lubią "przyciągać" specyficznym zapaszkiem:-)

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
4 lipca 2011 o 15:25

W momencie gdy czytałam twój tekst to z każdym kolejnym słowem coraz bardziej czułam, że coś zaczyna mnie boleć w okolicy pleców:-) brrrr...aż mnie ciarki przeszły. Wydrapałabym oczy temu konowałowi. A w puste oczodoły nalałabym spirytusu. Tak dla odkażenia...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
2 lipca 2011 o 17:51

Pytanie za 1000 punktów : czemu tym bogatym damessom ciągle się wydaje, że za wszystko co je w życiu spotyka należy im się odszkodowanie?? Szczególnie za wypadki do których doprowadziła ich własna głupota?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
1 lipca 2011 o 20:20

@JEMMA nie proś o wybaczenie:-) - mam na myśli twój wpis wyżej. To w jaki sposób piszesz, to twoja sprawa i nikt nie powinien w to ingerować. Tutaj jest wielu takich, co chętnie obdzielają piszących radami i uwagami (a to błedy ort, a to brak przecinka, a to nagłówek nudny, a to to a to tamto i sramto) pisz po swojemu. Każdy ma własny styl i koniec.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
1 lipca 2011 o 19:38

I weźcie ustępujcie starszym miejsca w autobusie, przepuszczajcie ich w kolejkach w sklepie i u lekarza, bądźcie uprzejmi, wyrozumiali i pełni szacunku dla kogoś, kto będąc marnym pyłem wśród nicości traktuje innych jak kurz na gównie. Nie wiem jak to się stało, że coś co kiedyś nazywaliśmy szacunkiem do osób starszych przeistoczyło się nagle w "kuźwa-wszystko-im-wolno-i-ch...j". A my "gówniarze" schylajmy głowy i nadstawiajmy drugi policzek bo tak wypada i dlatego, że tak mama uczyła. Moja mama też powtarzała, że ludzie starsi są osobami, kórym szczególnie należy się szacunek (z racji wieku, przeżyć typu wojny itp.) a z drugiej strony zawsze mówiła, że należy działać w zgodzie z własnym sumieniem i nigdy nie dać się poniżyć i stłamsić. Reasumując : szacunek i poważanie okazujemy tym, którzy na to zasłużyli. Ta kobieta nie należy do tej grupy.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
1 lipca 2011 o 16:56

Metoda wychowawcza? To był raczej sposób matki na odreagowanie nerwów wywołanych przez piekielnicę. A mamuśka miała prawo być zdenerwowana bo została zwyzywana od smarkul itp. Babka potraktowała ją z góry jak szczyla a jej córkę jak upierdliwą brzęczącą pod nosem muchę. Gdyby matka rzuciła tej babce tekst typu : "spier..." to bym powiedziała, że daje zły przykład dziecku. Lecz nic takiego nie miało miejsca.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
1 lipca 2011 o 12:16

A to wszystko dlatego, że te dzieci się nudzą. Plac zabaw jest tylko miejscem. Samo miejsce nie zawsze gwarantuje ciekawą zabawę. A nawet najfajniejszy sprzęt do zabaw na podwórku ma prawo się znudzić. Więc dzieciaki szukają wrażeń. Jak widać różnie się to kończy. Ja jak najardziej jestem za tym, żeby takie rozrabiające dzieciaki przywoływać do porządku. Jednak żadne groźby ani wyzwiska nie powinny mieć miejsca. Nigdzie. Nigdy. Jak czytam o takich kuźwa-mam-zawsze-racje ludziach, którzy nie mając za grosz obycia i honoru a chcą uczyć kultury innych, to mi się grupa krwi ze złości ze trzy razy zmienia.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
1 lipca 2011 o 12:04

Jak zwykle świetne:-)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
1 lipca 2011 o 11:47

@VOYTEK I @CREATURE macie dzieci? Bo po waszych komentarzach wnioskuję, że raczej nie. W miastach niestety place zabaw są umieszczane pod blokami z powodu wielu czynników, na które szary obywatel ma niewielki wpływ. Dzieci jak to dzieci - w miejscu nie usiedzą i buzi im taśmą nie zakleisz. Jak wiadomo są dzieci grzeczne i te rozrabiające. Młode matki się cieszą, że mają pociechy pod nosem na placu zabaw a starsze kobiety narzekaja na cudze bachory zakłócające ciszę. Ale ale, zapytajcie się takiej pieniaczki czy wrzeszczałaby na swojego własnego wnusia, to by wam oczęta wydrapała za samo oskarżenie jej o coś tak absurdalnego. Swoje dzieci są cacy, obce są be. Pamiętajmy, że place zabaw są dla wszystkich. A nie każdy rodzić ma czas siedzieć ze swoim dzieckiem całymi dniami pod blokiem, by go pilnować.I nie każdego z nas stać na własny dom z dużym podwórkiem, na którym pociecha może szaleć do woli i krzyczeć ile siły w płucach. Chociaż powiem wam szczerze, że nawet mieszkając w domku jednorodzinnym można trafić na sąsiada, który najchętniej widziałby wasze dziecko zakneblowane i zamknięte w piwnicy. Wiem coś o tym.

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 22) | raportuj
1 lipca 2011 o 11:15

Jak widać solarium do tego stopnia wypaliło jej mózg, że zapomniała o istnieniu takiego miejsca jak toaleta. Tyle szczęścia, że chciało jej się TYLKO siku...

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
20 marca 2011 o 12:27

Zamiast potępiać ludzi, którzy biorą psy na spacer i w trakcie przechadzki robią drobne zakupy ( bo mają mało czasu i masę obowiązków) to lepiej weźmy się za potępianie tych, którzy biorą psa niby na spacer a potem przywiązują do drzewa w lesie i spier...niczają. Albo weźmy się za takich, którzy oddają pupilka do schroniska tylko dlatego, że się znudził lub urósł zbyt duży. Nie wspomnę o tych ludziach, którzy zapominają psa nakarmić, napoić i olewają szczepienia a potem obojętnie patrzą jak pies zdycha na np. nosówkę. W tym przypadku mamy opis psa zadbanego, nakarmionego i wiernego, co świadczy tylko o tym, że nie jest to pies nieszczęśliwy, a to już jest sukces.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
11 marca 2011 o 19:40

Jeśli ta żonka ma okres przez ponad pół miesiąca to tą córeczkę to chyba fuksem zrobili:-)) niezła z niej agregatka:-) a co do męża - może i niedouczony ale widać, że się martwi o kobietę, skoro zasięgnął porady lekarza.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
9 marca 2011 o 21:33

Myślę, że wystarczyło zaimprowizować. Jeśli klient pyta Cię o Twoje zdanie i ma wątpliwości, to znaczy, że potrzebuje rady. A raczej potwierdzenia, że dokonuje właściwego wyboru. Sprzedawca ma za zadanie w miarę możliwości rozwiać obawy klienta i zachęcić go do zakupu. Nikt nie każe wciskać potencjalnemu nabywcy, że nie ma piękniejszej szafki do poustawinia bibelotów. Uważam, że w tym przypadku wystarczyłoby zdanie zaczynające się od: "moim zdaniem..." lub "uważam, że..." i tu wstawić jakąkolwiek opinię na dany temat. Szczególnie, że tego klienta nie można nazwać piekielnym, raczej zdezorientowanym...

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
9 marca 2011 o 16:09

Cokolwiek bym tu teraz napisała to i tak nie odda dokładnie myśli, które chodzą po głowie w związku z tym tematem. Powiem tylko tyle : ja pracuję w handlu od 16 roku życia i nie mam zamiaru zmieniać zawodu, ponieważ kocham to, co robię. I moi klienci w większości to wyczuwają. Widzą, że nie robię im "łachy", gdy ich obsługuję. Pracowałam już w kilku miejscach - zaczynałam od malutkich pazernych prywaciarzy (gdzie byłam osobą od wszystkiego za marne grosze) aż zakotwiczyłam na dłużej w ogromnej sieci handlowej, gdzie mam dużo większe pieniądze i możliwość awansu (z tej możliwości skwapliwie korzystam:-))I myślę, że praca w zawodzie, który się kocha, jest właśnie tą receptą na szczęście, której brakuje wielu ludziom w wielu zawodach. Wiem, że nie każdy z nas ma możliwość pracować w wymarzonym miejscu. Wiem, że niejedna bardzo wykształcona osoba jest zmuszona szukać pracy w zawodzie poniżej jej aspiracji. Ale pomyślcie, o ile piękniejszy byłby świat, gdyby ludzie wybierając stanowisko pracy kierowałi się również sercem i osobistymi predyspozycjami a nie tylko jakością zdobytego wykształcenia. Nie każdy człowiek nadaje się do pracy z ludźmi, ale wiadomo jak to z pracą - każdy musi jakąś mieć. Dlatego często na swojej drodze spotykacie chamskie, niekulturalne kajserki i ekspedientki lub wredne urzędniczki. To są poprostu frustratki, które codziennie marzą o tym, by znaleźć się w zupełnie innym świecie (czytaj: w innej firmie). Osobę, która czerpie radość ze swojej pracy rozpoznacie na kilometr:-)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
9 marca 2011 o 15:46

Wyobraź sobię, że jesteśmy na najlepszej drodze do tego by mu załatwić pracę w firmie sprzątającej, którą wynajmuje nasz sklep. Robimy to tak po cichu, dyskretnie, żeby nie było rozgłosu. Ciotka jednej z moich koleżanek z pracy wyjeżdża za granicę i nie może znaleźć nikogo uczciwego, komu mogłaby powierzyć dobytek podczas swojej nieobecności. Jesteśmy w trakcie namawiania jej do tego by zaufała naszemu bezdomnemu. Szczególnie, że ta ciotka ma tak wypasiony dom, że w piwnicy ma bardziej elegancko niż niejedna osoba u siebie w mieszkaniu. Ma tam łazienkę, kuchnię itp.Do piwnicy wchodzi się osobnym wejściem przez garaż, więc plan jest taki, że nasz bezdomny zamieszka w tych pomieszczeniach w zamian za pilnowanie dobytku, drobne naprawy oraz dbanie o podwórko.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
7 marca 2011 o 19:52

Świetnie się czyta Twoje historie, mam nadzieję, że będzie ich więcej:-)

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
7 marca 2011 o 18:11

To brawa dla Ciebie:-)wielu ludzi jest miłych. A przynajmniej myślą, że są mili:-) w życiu liczy się empatia. Gdziekolwiek jesteś i cokolwiek robisz zawsze masz styczność z drugim człowiekiem. Wytłumaczę to na przykładzie łańcuszka - Wyobraźcie sobie, że wasz szef pokłócił się rano z żoną. Przychodzi zły do pracy i co robi? Wydziera się na was za byle durnotę, bo musi odreagować. Psuje wam to dzień do tego stopnia, że po powrocie do domu warczycie na żonę/męża, którzy źli/smutni wychodzą po zakupy i...nie mają chęci mówić "dzień dobry", nie mają chęci szukać drobnych, denerwują się jeśli jakiś produkt nie posiada kodu kreskowego. To jest zwykła empatia. Widzicie, zawinił szef męża a kasjerka ma żal do żony za brak uprzejmości:-)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2011 o 18:25

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
7 marca 2011 o 17:47

Działo się to w tym roku w okolicach walentynek:-) nie widziałam go nigdy wcześniej więc pewnie był przejezdny.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
7 marca 2011 o 15:56

Nie tylko mohery są zmorą wszystkich kolejek u lekarzy. Kiedyś miałam taką sytuację w przychodni: W kolejce u lekarza tłum ludzi (standard). Podchodzi do mnie młoda elegancka kobieta z pytaniem, czy może wejść dosłownie na sekundkę po receptę. Bardzo jej się spieszyło na autobus do pracy a w grę wchodził ważny lek który musi szybko wykupić. Pomyślałam - czemu nie? Sekundka mnie nie zbawi. Zapytałam osoby stojące za mną w kolejce czy również wyrażają zgodę - nikt nie zgłosił obiekcji. Kobieta weszła i...ją wcięło na jakieś 40 minut. Później okazało się, że ta pani była przedstawicielką firmy farmaceutycznej i przyjechała namawiać lekarza do wypisywania leków jakiejś konkretnej firmy. Wszyscy byli wściekli. Na kogo? Na tą panią no i oczywiście na mnie, bo to ja ją przepuściłam.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
7 marca 2011 o 9:13

W naszej małej mieścinie jest tylko jedna noclegownia, która w zimie jest zapchana po brzegi. Szczególnie w czasie największych mrozów. W dzień przebywa tam każdy kto chce ale na noc zostaje tylko tyle osób ile jest miejsc do spania.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna »