Profil użytkownika
Grav
Zamieszcza historie od: | 18 stycznia 2013 - 8:41 |
Ostatnio: | 16 stycznia 2023 - 11:11 |
- Historii na głównej: 45 z 46
- Punktów za historie: 8426
- Komentarzy: 1236
- Punktów za komentarze: 10476
Zamieszcza historie od: | 18 stycznia 2013 - 8:41 |
Ostatnio: | 16 stycznia 2023 - 11:11 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
A znajomy [R] to nie widział, że kupujący wypełnia ołówkiem umowę? W takim wypadku się protestuje od razu :) Całe szczęście, że udało mu się sprawę odkręcić :)
Cóż, nie Twoje imię widniało na fakturze za to oprogramowanie. Gdyby szefo nie był w stanie się wylegitymować większą ilością faktur na licencje i biorąc pod uwagę zapis w umowie, że za licencje nie odpowiadasz Ty, myślę, że po wstępnych nieprzyjemnościach byś się wybronił ;)
@dzikaciekawosc: Tam od razu dawać im cokolwiek za pieniądze podatnika... chce jeden z drugim chlać, to niech sobie bimber pędzą. Natomiast ideę wysyłania takich, którzy nie chcą dać sobie pomóc poza nawias społeczeństwa, jak najbardziej popieram. Każdy może wpaść w kłopoty, każdy może stracić majątek, dom, rodzinę i się załamać. Ale dla takich są terapie odwykowe, świetlice dla bezdomnych gdzie mogą się odświeżyć. I kroczek po kroczku, można zacząć wracać do życia nawet zamiatając ulicę. Tylko że niektórym się "nie opłaca" :)
Kogo? Co? Wkręt oraz nit. Ludzie, odmiana przez przypadki to nie fizyka kwantowa...
Faktem jest, że automatyczne przedłużanie umowy na czas nieokreślony z zachowaniem 30dniowego okresu wypowiedzenia JEST świństwem ze strony telkomów, ale cóż, skoro ktoś to podpisał, to jego problem, wyzywanie ludzi na infolinii od złodziei tego nie zmieni...
PodwykonawcOM, nie podwykonawcĄ. Polecam nauczyć się odmiany.
A starczyło mu punktów karnych?
Cóż, regularne zaklejanie przedniej szyby naklejkami z trudno schodzącym klejem powinny waćpannie do rozsądku przemówić. Wbrew pozorom wcale nie jest to taka duża inwestycja ^^
InPost ma fajne paczkomaty. I na tym powinno się skończyć.
@pawel78, @Lotta: tak się składa, że pracuję w branży usługowej od kilku lat, w międzyczasie awansując z szeregowego pracownika. Podstawową zasadą działania takiej firmy jest zadowolenie klienta. Jeśli coś oferujemy, to musimy się z tego wywiązać - jeśli się nie wywiążemy, są od tego kary umowne. Faktem jest, że umowę z firmą kurierską podpisuje wysyłający. Tylko że jak w końcu wysyłający zauważy, że ludzie do niego nie wracają, bo są problemy z dostawą, to zmieni firmę, bo nikomu nie zależy na utrzymywaniu stosunków biznesowych najtańszych na rynku, jeśli jednocześnie obniżają wartość naszej firmy w oczach klientów. Reasumując - mało mnie obchodzi jak pracuje kurier. Mało mnie obchodzi w jaki sposób firma kurierska na jego pracy zarabia, skąd bierze na paliwo, jak naprawa samochody i jak je finansuje. Mało mnie też obchodzi jak daleko kurier musi dojechać do swojej pracy. Obchodzi mnie to równie mało, jak i klientów mojego pracodawcy mało obchodzi ile ja muszę przez miasto się tłuc, ile mi ktoś płaci, w jakich godzinach i w jakich warunkach pracuję. Jako klient, klient mojego pracodawcy WYMAGA spełnienia umowy. I tak samo ja wymagam, jako klient, żeby mi coś było dostarczone tak, jak za to zapłaciłem. I tak, jak ja mogę iść do mojego pracodawcy i zgłosić swoje mniej lub bardziej słuszne żale odnośnie mojej pracy, tak może to zrobić i kurier.
@aika: Głupia taktyka. Włoski strajk zdziałałby cuda. Jak by się okazało, że szybszy internet = bardziej produktywny pracownik i więcej pieniążków ze zleceń, to by się nauczył, że oszczędności tak, ale z głową :)
Na firmy kurierskie lekarstwo jest jedno - dostawa za pobraniem. Ewentualnie skargi do UOKiK, tylko nie każdy ma na to czas, chęci i dowody rzeczowe.
@Zeus_Gromowladny: "po" przeciętny człowiek? :) Tak się innych czepiasz w historiach, że literówki robią, a sam to co?
No i właśnie tutaj problemem jest to, że kobieta po gwałcie nie koniecznie jest w wystarczająco dobrym stanie psychicznym, żeby stać w kolejce do lekarza, odpowiadać na pytania co, gdzie, jak i czemu, a znajomi czy rodzina też nie za bardzo (przynajmniej w zgodzie z prawem) mogą na siebie zdobycie takiej tabletki wziąć. Ot, po prostu zdobycie recepty trwa, a jak ktoś siedzi pogrążony w apatii, to może na to nie mieć czasu.
@ctkttsdkcs: W 100 % się zgadzam. Przede wszystkim, przy klasycznym zamówieniu ZAWSZE z zapakowaniem czekają aż dojdzie płatność.
Na działania policji można złożyć zażalenie. W jaki sposób ten gość po tak długim nękaniu miał jeszcze możliwość COKOLWIEK zrobić poprzez FB i komórkę? Na FB można, oprócz usunięcia z listy znajomych, uszczelnić to, co ktoś widzi, zablokować dane osoby, wreszcie zgłaszać wiadomości do "władz" portalu z prośbą o zablokowanie delikwenta. W telefonie (przynajmniej z androidem) można dodać numer do czarnej listy w aplikacji telefonicznej i sms, dzięki czemu żadne połączenia i smsy w ogóle do nas nie dotrą. Kurczę, ja rozumiem, że sytuacja przykra, ale można się samemu choć odrobinę odseparować. A co do grupki wyznawców... można sobie zebrać grupkę świadków jego zachowania, zrzuty ekranu, nagrania rozmów, smsy i im to wysłać. Może jak zobaczą, do czego ich święty jest zdolny to się od niego odwrócą. Własną bronią w stalkera :)
@pandora: Gorzej, że połowa potem umie sprawdzić płyny tylko w samochodzie kursowym, w innym już niekoniecznie :) Bo a to zbiornik z płynem do spryskiwaczy się z hamulcowym pomyli, a to coś innego, a nie wszędzie uczą szukać po przewodach ciśnieniowych :)
"Nasz" warsztat, w którym nasz roztrzęsiony rumak na ropę się czasem leczy, jest teoretycznie czynny 8-16, ale jak kończyłem pracę o 17 i chciałem samochód odebrać, to facet bez problemu podjechał, otworzył, zainkasował zapłatę i wydał kluczyki. Bo wie, że wrócę. Ot, kwestia opłacalności ;)
Ja w minionym roku miałem dwukrotne zajęcia z panną, wymagającą pomocy z przedmiotem o wdzięcznej nazwie "wstęp do językoznawstwa". Dziewczę studiowało to na 1. semestrze 1. roku na uczelni prywatnej. Problem miała ze zrozumieniem słownictwa i zdań. Coś, co mogła w sumie sama zrobić ze słownikiem w ręku. Na dodatek kaleczyła język tak, że ja, który na studiach nigdy fanem fonetyki nie byłem, miałem ochotę poprawiać ją przy okazji niemal każdego słowa - no ale w końcu nie za to mi tam płacili. O gramatyce nawet nie ma co wspominać. Panna szykuje się na specjalizację METODYKA NAUCZANIA.
@biotechnologist: Sprawdź sobie wartość kaloryczną butelki wódki, zdziwisz się ;)
@Zeus_Gromowladny: I nikt płakać nie będzie.
Reklamacja w banku (nikt nie podpisał się pod tym kontem, więc odmowa spłaty zadłużenia, którego nikt na siebie nigdy nie brał), w razie odmowy informacja o zawiadomieniu do prokuratury po podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pracowników banku (skoro odmawiają, to znaczy, że twierdzą, iż umowa została zawarta - zatem przed sądem będą musieli przedłożyć podpisaną przez klienta umowę). Wyrok w sprawie karnej powinien być wystarczającym argumentem przed każdym sądem cywilnym, przed którym próbowaliby Was pozwać za dług. A jak będą dalej próbowali egzekwować, albo spróbują sprzedać zadłużenie firmie zewnętrznej, to zawsze pozostaje kontrpozew o nękanie :)
@Zerzoha: Wystarczy umowa o pracę na minimalną krajową + prowizja na umowie zleceniu. Całkiem sporo firm tak robi, a ludzie mają naprawdę duże zarobki, przynajmniej do czasu pierwszego L4. A jeśli bank przyznawał kredyt w ramach wyciągu z konta... ;)
Cóż, a pierwszą sytuację powinna była pójść skarga z wyszczególnionymi godzinami i kserem awiza, wszystko potwierdzone a kopii skargi pieczątką przystawioną przez panią przyjmującą. Odechciałoby się cwaniaczkowi.
Cóż, co do tego czy się należy, czy nie - jeśli miejsce jest opisane jako miejsce na wózek, to jednak się należy. Kwestią zupełnie inną jest realność spełnienia żądań owej niewiasty - fizyka ciał stałych jest taka, że się nie rozszerzą ani nie skurczą, bo ktoś ma do czegoś prawo.