@fursik: Może i nie, ale w sumie nie zależy mi na tym, żeby to ujrzało główną - chciałem tylko zobaczyć dyskusję pod moim wywodem ;) A jak się spodoba i trafi na główną... cóż, piekielność w końću jest ;)
Generalnie do komisów trafiają trzy typy aut:
1. Takie, których sprzedaż już się właścicielowi nie opłacała, po prostu upchnął gdzieś, gdzie ktoś zgodził się to za marne grosze sprzedać.
2. Sprowadzone z zachodu - tu bywa różnie, najczęściej są po poważnych dzwonach, kupione za bezcen i odrestaurowane przy pomocy worka szpachli, choć trafiają się też i okazje. Natomiast jeśli ktoś wierzy, że z dojczlandu przyjechał pasek 1.9 TDI, wiek nastoletni i przebieg w granicach 200kkm, to pozostaje mi tylko uśmiechnąć się z politowaniem. Jeśli ma TYLKO 600kkm, to dobrze. Bywały już takie, które miały ponad 2 miliony najechane.
3. Auta poleasingowe. Tu bywa różnie, bo mogę to być zajeżdżone przez przedstawicieli handlowych trupy, ale mogą też być po prostu używane auta w niezłym stanie. Zwykle też mają nieźle udokumentowaną historię, bo firmom opłaca się ASO i odpisywanie napraw od podatku.
Miałem na studiach magisterskich wykład zrobiony jako zbiorczy dla seminariów kilku różnych specjalizacji, w tym kompletnie z wykładem niezwiązanych. Prowadzący to prodziekan na dzień dobry wyszedł na środek i powiedział, że wszyscy zdali - ci, którzy nie są zainteresowani treścią jego wykładu proszeni są zatem o wyjście z sali i wrócenie w sesji po wpis. Zostało jakieś 20-25 osób na sali, do końca semestru zostało jakieś 15, nigdy nie było rotacji, a ci naprawdę zainteresowani tematem byli zawsze :)
Ciekaw jestem co mamusia ma do powiedzenia. Było nie było - gdyby nie ona, cała sprawa by się nie wydarzyła. Brat jest szczylem, to tłumaczy głupotę, kolega ryzykował cudzą własnością, to tłumaczy brawurę.
A czy samochód naprawisz, czy nie... na przyszłość zamiast ufać własnej matce lepiej będzie wynająć skrytkę w banku...
W Łodzi puszczają czasem takie lampiony z pasażu Rubinsteina. Nad stare kamienice, z drewnianymi stropami krytymi papą. Ciekaw jestem kiedy się coś zapali i kto wtedy będzie winny.
@PaniWrzos: Obawiam się, że bardzo wielu rodziców broniłoby swojej latorośli do upadłego, również na drodze sądowej - czasy się zmieniły, i dziś już ludzie jakoś nie chcą pozwalać dzieciom załatwiać swoich porachunków.
I właśnie dlatego mamy z żoną 2 samochody i z komunikacji miejskiej praktycznie nie korzystamy. Brrr...
Edit: No ok, również dlatego, że żeby dojechać z naszego radosnego zadupia do pracy trzeba by się 2 razy przesiadać :P
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2016 o 9:40
@Iras: To też była moja pierwsza myśl. Przepraszam, co, kartka jak w schronisku dla psów, Azorek, znaleziony w lesie pod drzewem dnia 13 sierpnia 2014?
Jacy ludzie są durni. Sami wiedzieli, ile Ci płacą i na co Cię może być z tego stać - gdybyś mimo posiadania takich dochodów wygrał w totka, to chyba tylko hobbistycznie byś mógł do tej roboty nadal chodzić...
@loczek0blond: To w takim razie pomysł z zataszczeniem samochodu między drzewa wygrywa. Uszkodzenia mienia nie ma, a pani miałaby problem z wzywaniem lawety z dźwigiem, która by jej samochód z pułapki wyciągnęła.
Po pierwsze - wtargnięcie na jezdnię, więc nawet mając pierwszeństwo, byłaby współwinna, gdyby coś w nią wjechało.
Po drugie - nie raz już widziałem takie babuleńki wyłażące na przejście na czerwonym świetle i drące się na trąbiących kierowców, że pieszy na przejściu ma pierwszeństwo.
@fingerbol: Powtórzę - podpinasz TV pod Internet, wykupujesz pakiet w serwisie VOD (norweskim) i masz ofertę filmową, po norwesku, ewentualnie z napisami w innym języku, bez reklam. Same plusy :)
@fingerbol: Cóż, zależy jeszcze jak bardzo lubisz telewizję. Zawsze można w miarę choćby nowe TV podpiąć do Internetu i zasysać sobie VOD, które potencjalnie może nawet taniej wyjść :)
@krogulec: Dokładnie. O ile w umowie nie ma zapisów o tym, że oferta programowa może się zmienić, to jest to zmiana warunków umowy ze strony Operatora i można po prostu zanieść wypowiedzenie z ich winy. Jak spróbują nie przyjąć - wzywać na świadka policję i poinformować, że albo przyjmują wypowiedzenie tu i teraz, albo dnia następnego będą mieli już od czynienia z UOKiK, a nie z klientem.
https://lh6.googleusercontent.com/jnPir3DzQg5Vj1xUcXrC9HaOKbvws7cNZwkoKSZGqnKSEEMm_ooKJ4cJ7GZgvX2Od1RV7VoJMDJYagtguzQo7HssutiTJcEExMunN36Yk_D_QFqwB9p1y60-ew Tyle widział z Twojego Twingo kierowca TIRa. Nie do końca jego wina :)
@m_m_m: Masz, oczywiście rację, musiało mi się jakieś zero na kalkulatorze omsknąć :) Zaraz poprawię :)
@fursik: Może i nie, ale w sumie nie zależy mi na tym, żeby to ujrzało główną - chciałem tylko zobaczyć dyskusję pod moim wywodem ;) A jak się spodoba i trafi na główną... cóż, piekielność w końću jest ;)
Generalnie do komisów trafiają trzy typy aut: 1. Takie, których sprzedaż już się właścicielowi nie opłacała, po prostu upchnął gdzieś, gdzie ktoś zgodził się to za marne grosze sprzedać. 2. Sprowadzone z zachodu - tu bywa różnie, najczęściej są po poważnych dzwonach, kupione za bezcen i odrestaurowane przy pomocy worka szpachli, choć trafiają się też i okazje. Natomiast jeśli ktoś wierzy, że z dojczlandu przyjechał pasek 1.9 TDI, wiek nastoletni i przebieg w granicach 200kkm, to pozostaje mi tylko uśmiechnąć się z politowaniem. Jeśli ma TYLKO 600kkm, to dobrze. Bywały już takie, które miały ponad 2 miliony najechane. 3. Auta poleasingowe. Tu bywa różnie, bo mogę to być zajeżdżone przez przedstawicieli handlowych trupy, ale mogą też być po prostu używane auta w niezłym stanie. Zwykle też mają nieźle udokumentowaną historię, bo firmom opłaca się ASO i odpisywanie napraw od podatku.
@husky: Dekle zakłada się na stalówki.
Miałem na studiach magisterskich wykład zrobiony jako zbiorczy dla seminariów kilku różnych specjalizacji, w tym kompletnie z wykładem niezwiązanych. Prowadzący to prodziekan na dzień dobry wyszedł na środek i powiedział, że wszyscy zdali - ci, którzy nie są zainteresowani treścią jego wykładu proszeni są zatem o wyjście z sali i wrócenie w sesji po wpis. Zostało jakieś 20-25 osób na sali, do końca semestru zostało jakieś 15, nigdy nie było rotacji, a ci naprawdę zainteresowani tematem byli zawsze :)
Ciekaw jestem co mamusia ma do powiedzenia. Było nie było - gdyby nie ona, cała sprawa by się nie wydarzyła. Brat jest szczylem, to tłumaczy głupotę, kolega ryzykował cudzą własnością, to tłumaczy brawurę. A czy samochód naprawisz, czy nie... na przyszłość zamiast ufać własnej matce lepiej będzie wynająć skrytkę w banku...
W Łodzi puszczają czasem takie lampiony z pasażu Rubinsteina. Nad stare kamienice, z drewnianymi stropami krytymi papą. Ciekaw jestem kiedy się coś zapali i kto wtedy będzie winny.
Niejedną taką drogę lokalną widziałem. Strach było Nissanem Terrano tam jechać ponad 60km/h, a co dopiero zwykłym, miejskim autem...
Na to jest jeden, bardzo szybki i stosunkowo tani, sposób: środki na przeczyszczenie.
@PaniWrzos: Obawiam się, że bardzo wielu rodziców broniłoby swojej latorośli do upadłego, również na drodze sądowej - czasy się zmieniły, i dziś już ludzie jakoś nie chcą pozwalać dzieciom załatwiać swoich porachunków.
I właśnie dlatego mamy z żoną 2 samochody i z komunikacji miejskiej praktycznie nie korzystamy. Brrr... Edit: No ok, również dlatego, że żeby dojechać z naszego radosnego zadupia do pracy trzeba by się 2 razy przesiadać :P
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2016 o 9:40
@Iras: Samo zaginięcie, czy tam przywłaszczenie mienia, to jest małe piwo, ale za fałszowanie podpisu można sobie ładny kawałek czasu posiedzieć :)
@Iras: To też była moja pierwsza myśl. Przepraszam, co, kartka jak w schronisku dla psów, Azorek, znaleziony w lesie pod drzewem dnia 13 sierpnia 2014?
@PiekielnyDiablik: To obejrzyj sobie rondo lotników lwowskich w Łodzi...
Fajną sobie chłop żonę przygruchał, nie ma co... okradać własnego męża...
Jacy ludzie są durni. Sami wiedzieli, ile Ci płacą i na co Cię może być z tego stać - gdybyś mimo posiadania takich dochodów wygrał w totka, to chyba tylko hobbistycznie byś mógł do tej roboty nadal chodzić...
@loczek0blond: To w takim razie pomysł z zataszczeniem samochodu między drzewa wygrywa. Uszkodzenia mienia nie ma, a pani miałaby problem z wzywaniem lawety z dźwigiem, która by jej samochód z pułapki wyciągnęła.
@xpert17: Ano, dla zasady :)
Po pierwsze - wtargnięcie na jezdnię, więc nawet mając pierwszeństwo, byłaby współwinna, gdyby coś w nią wjechało. Po drugie - nie raz już widziałem takie babuleńki wyłażące na przejście na czerwonym świetle i drące się na trąbiących kierowców, że pieszy na przejściu ma pierwszeństwo.
Ale... ale jaki hajs? :D Że co, że stratna jest, bo musi kupić drożej w sklepie i masz jej zwrócić różnicę, czy o co jej chodziło?
@fingerbol: Powtórzę - podpinasz TV pod Internet, wykupujesz pakiet w serwisie VOD (norweskim) i masz ofertę filmową, po norwesku, ewentualnie z napisami w innym języku, bez reklam. Same plusy :)
Straż miejska + hol? Tylko niestety, musiałby tę straż wezwać zarządca budynku, bo to prywatny teren.
@fingerbol: Cóż, zależy jeszcze jak bardzo lubisz telewizję. Zawsze można w miarę choćby nowe TV podpiąć do Internetu i zasysać sobie VOD, które potencjalnie może nawet taniej wyjść :)
@krogulec: Dokładnie. O ile w umowie nie ma zapisów o tym, że oferta programowa może się zmienić, to jest to zmiana warunków umowy ze strony Operatora i można po prostu zanieść wypowiedzenie z ich winy. Jak spróbują nie przyjąć - wzywać na świadka policję i poinformować, że albo przyjmują wypowiedzenie tu i teraz, albo dnia następnego będą mieli już od czynienia z UOKiK, a nie z klientem.