@ veCat: Też trenowałem Oyama Karate. To było chyba 2 kata, Katowicki klub "Goliat", egzamin na sali gimnastycznej Uniwersytetu Śląskiego. Jakieś 8 lat temu.
Nie ogarniam czemu, ale często (na szczęście nie wszystkie!) dziewczyny lecą na jawnie największych kretynów w okolicy, a potem tylko szukają kogoś żeby się w ramie wypłakać...
Patrz, mnie ojciec lał po dupie, ale zawsze mówił dokładnie za co, a oprócz momentów gdy musiał mnie naprostować był (w sumie dalej jest) wspaniałym tatą, i nijak źle mi się to na relacjach z Nim nie odbiło. Lej śmiało, byle rozsądnie.
Tą toksyczną substancją jest cyjanowodór, obecny we wszystkich pestkach w minimalnym, niegroźnym stężeniu. Gdyby nie wzmianka o interakcji z lekami to bym to zaklasyfikował jako urban-legend, bo już nie jedną "pestkówkę" piłem i żyję :)
"Gdyby ktokolwiek tknął moje dziecko, niezależnie od sytuacji, popamiętałby mnie na długie lata." - tą samą dewizę wyznawała matka rinnel'a. I dobrze. Zasłużone lanie nie jest złe,
A czy zastanowiłeś się nad zażądaniem, ustawowo (chyba w kodeksie cywilnym, ale nie jestem pewny) przewidzianego "znaleźnego" w wysokości 10%, które właściciel zguby ma OBOWIĄZEK wypłacić, o ile znalazca w momencie oddania zguby tego zażąda?
Przynajmniej tyle zapamiętałem z lekcji przedsiębiorczości w liceum...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 lutego 2012 o 14:20
To, co napisałem, ma tylko pokazać, że Polska nie jest wyspą płaczu i rozpaczy otoczoną krainami dostatku i szczęścia, jak niektórzy zadają się sądzić.
Tą samą metodę zabójstwa "na butelkę" opisuje W. Tochman w reportażu "Dzisiaj narysujemy śmierć" na temat ludobójstwa w Rwandzie. O słynnym filmiku "One man one jar" nie wspomnę. Niestety ludzie często wpadają na takie pomysły...
Ba mail grupowy, jak jest dobrze zarządzany i używają go osoby na poziomie, jest niezwykle przydatnym i funkcjonalnym narzędziem. Mieliśmy na roku forum i maila. Forum padło po 1 semestrze, mail działa rewelacyjnie. Nikt nie sabotuje. Ale z tego co słyszę od znajomych, nasz rok jest jakimś chlubnym wyjątkiem w tym zakresie.
Też miałem notoryczne problemy z kostkami. Po 5 (!) skręceniu tej samej kostki w ciągu 2 lat trafiłem do innego lekarza niż zwykle. Stwierdził on, że żadna szyna gipsowa, pakujemy do pełnego gipsu na miesiąc żeby się porządnie zrosło... i rzeczywiście, od 10 lat nie mam z nogą żadnych problemów. Jak kilka lat później zerwałem mięsień brzuchaty łydki i lekarz chciał mnie wsadzić w szynę gipsową to go wyśmiałem i zażądałem pełnego gipsu. Doświadczenie nauczyło mnie nie ufać prowizorycznym usztywnieniom...
To samo prawo stanowi, że za każdą wykonaną pracę należy się wynagrodzenie. Nie jestem prawnikiem, nie sypnę z rękawa paragrafami, ale pamiętam, że kilka lat temu była afera o sieci lumpeksów przyjmującej do pracy hurtowo na 1 dzień "na próbę". Czyli sytuacja dokładnie taka jak tu opisana. Chyba rożne urzędy nieźle im się do tyłka za to dobrały, o ile pamiętam.
Okręgowa Inspekcja Pracy w Katowicach - tel.(32) 60 41 130. Powiadomić, niech zrobią kontrolę, pewnie coś na tą firmę znajdą. Przecież chyba nie chcesz pozwolić, żeby w ten sam sposób załatwili kolejną osobę?
Raz tylko leciałem samolotem z podziałem na business i economy class (oprócz tego same tanie linie) i w obu klasach syf był taki sam (a lot baaardzo międzynarodowy, Polaków na prawdę niewielu).
Sprzątaczki przychodzą na 2 zmiany: 2 rano, żeby pozmywać korytarze po przyjściu całego personelu (wiadomo, w zimie się nanosi błota) i pilnować czystości i obecności papieru w toaletach, oraz 5 pań i jeden pan, którzy wieczorem myją cały budynek łącznie z biurami. Fakt, nie napisałem tego, mogłem to ująć precyzyjniej. Narzekała oczywiście jedna Pani poranna.
Heh, jaki użytek z posiadania gazu, gdy nie można go w porę znaleźć w czarnej dziurze... tfu! damskiej torebce :) A należałoby się dziadowi dostać po oczach...
Spoko historia, ale po co cały ten wstęp o emigracji, karierze w USA, powrocie... A była by tak sympatyczna, treściwa historia - "Znajomy ojca pracuje jako kontroler w restauracjach KFC. Pewnego razu..."
Torino, Snickersy miałem na myśli w Czarnogórze... Zarobki rzędu 200 euro, a takie ceny. Co do służby zdrowia: wyobraź sobie kraj (całe państwo!) bez żadnego szpitala specjalistycznego - ot Czarnogóra. I wskaż mi, gdzie idealizuję Polskę. Mam po prostu alergię na malkontenctwo.
@ veCat: Też trenowałem Oyama Karate. To było chyba 2 kata, Katowicki klub "Goliat", egzamin na sali gimnastycznej Uniwersytetu Śląskiego. Jakieś 8 lat temu.
Nie ogarniam czemu, ale często (na szczęście nie wszystkie!) dziewczyny lecą na jawnie największych kretynów w okolicy, a potem tylko szukają kogoś żeby się w ramie wypłakać...
Zdecydowanie historia najcięższego kalibru jaką tu na Piekielnych znalazłem...
Patrz, mnie ojciec lał po dupie, ale zawsze mówił dokładnie za co, a oprócz momentów gdy musiał mnie naprostować był (w sumie dalej jest) wspaniałym tatą, i nijak źle mi się to na relacjach z Nim nie odbiło. Lej śmiało, byle rozsądnie.
Tą toksyczną substancją jest cyjanowodór, obecny we wszystkich pestkach w minimalnym, niegroźnym stężeniu. Gdyby nie wzmianka o interakcji z lekami to bym to zaklasyfikował jako urban-legend, bo już nie jedną "pestkówkę" piłem i żyję :)
"Gdyby ktokolwiek tknął moje dziecko, niezależnie od sytuacji, popamiętałby mnie na długie lata." - tą samą dewizę wyznawała matka rinnel'a. I dobrze. Zasłużone lanie nie jest złe,
A czy zastanowiłeś się nad zażądaniem, ustawowo (chyba w kodeksie cywilnym, ale nie jestem pewny) przewidzianego "znaleźnego" w wysokości 10%, które właściciel zguby ma OBOWIĄZEK wypłacić, o ile znalazca w momencie oddania zguby tego zażąda? Przynajmniej tyle zapamiętałem z lekcji przedsiębiorczości w liceum...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 lutego 2012 o 14:20
To, co napisałem, ma tylko pokazać, że Polska nie jest wyspą płaczu i rozpaczy otoczoną krainami dostatku i szczęścia, jak niektórzy zadają się sądzić.
Cóż... True Bloody Mary. Fuj.
Tą samą metodę zabójstwa "na butelkę" opisuje W. Tochman w reportażu "Dzisiaj narysujemy śmierć" na temat ludobójstwa w Rwandzie. O słynnym filmiku "One man one jar" nie wspomnę. Niestety ludzie często wpadają na takie pomysły...
Ba mail grupowy, jak jest dobrze zarządzany i używają go osoby na poziomie, jest niezwykle przydatnym i funkcjonalnym narzędziem. Mieliśmy na roku forum i maila. Forum padło po 1 semestrze, mail działa rewelacyjnie. Nikt nie sabotuje. Ale z tego co słyszę od znajomych, nasz rok jest jakimś chlubnym wyjątkiem w tym zakresie.
Naczelny Sąd Administracyjny?
Też miałem notoryczne problemy z kostkami. Po 5 (!) skręceniu tej samej kostki w ciągu 2 lat trafiłem do innego lekarza niż zwykle. Stwierdził on, że żadna szyna gipsowa, pakujemy do pełnego gipsu na miesiąc żeby się porządnie zrosło... i rzeczywiście, od 10 lat nie mam z nogą żadnych problemów. Jak kilka lat później zerwałem mięsień brzuchaty łydki i lekarz chciał mnie wsadzić w szynę gipsową to go wyśmiałem i zażądałem pełnego gipsu. Doświadczenie nauczyło mnie nie ufać prowizorycznym usztywnieniom...
I właśnie dlatego psy wyprowadza się na smyczy...
Poczekaj Ty na zapoznanie z paniami z dziekanatu :)
Bohater filmu "nie zadziera z fryzjerem". Mierny bohater miernego filmu, wg mnie.
To samo prawo stanowi, że za każdą wykonaną pracę należy się wynagrodzenie. Nie jestem prawnikiem, nie sypnę z rękawa paragrafami, ale pamiętam, że kilka lat temu była afera o sieci lumpeksów przyjmującej do pracy hurtowo na 1 dzień "na próbę". Czyli sytuacja dokładnie taka jak tu opisana. Chyba rożne urzędy nieźle im się do tyłka za to dobrały, o ile pamiętam.
Okręgowa Inspekcja Pracy w Katowicach - tel.(32) 60 41 130. Powiadomić, niech zrobią kontrolę, pewnie coś na tą firmę znajdą. Przecież chyba nie chcesz pozwolić, żeby w ten sam sposób załatwili kolejną osobę?
Raz tylko leciałem samolotem z podziałem na business i economy class (oprócz tego same tanie linie) i w obu klasach syf był taki sam (a lot baaardzo międzynarodowy, Polaków na prawdę niewielu).
Sprzątaczki przychodzą na 2 zmiany: 2 rano, żeby pozmywać korytarze po przyjściu całego personelu (wiadomo, w zimie się nanosi błota) i pilnować czystości i obecności papieru w toaletach, oraz 5 pań i jeden pan, którzy wieczorem myją cały budynek łącznie z biurami. Fakt, nie napisałem tego, mogłem to ująć precyzyjniej. Narzekała oczywiście jedna Pani poranna.
No właśnie...
Heh, jaki użytek z posiadania gazu, gdy nie można go w porę znaleźć w czarnej dziurze... tfu! damskiej torebce :) A należałoby się dziadowi dostać po oczach...
Spoko historia, ale po co cały ten wstęp o emigracji, karierze w USA, powrocie... A była by tak sympatyczna, treściwa historia - "Znajomy ojca pracuje jako kontroler w restauracjach KFC. Pewnego razu..."
Biedny Tomek...
Torino, Snickersy miałem na myśli w Czarnogórze... Zarobki rzędu 200 euro, a takie ceny. Co do służby zdrowia: wyobraź sobie kraj (całe państwo!) bez żadnego szpitala specjalistycznego - ot Czarnogóra. I wskaż mi, gdzie idealizuję Polskę. Mam po prostu alergię na malkontenctwo.