Nie, historia tego nie wyjaśnia. Nie piszesz nic, jaki jest tego powód. To, że ufacie sobie w rodzinie - ok, rozumiem i cenię, ale co to ma do faktu dobrowolnej rezygnacji z bezpieczeństwa pieniędzy w banku i odsetek? 10k na przeciętnym koncie to po odliczeniu podatku jakieś 20 - 25zł odsetek miesięcznie. Jak dla Was to znikoma kwota, to możecie mi co miesiąc podsyłać tyle na konto :)
Kto i po co trzyma taką gotówkę w domu?! Ewentualnie kiedy... Ja bym chyba nie mógł zasnąć mając w domu kilkanaście tysięcy (wnioskuję, że tyle musiało być, skoro zwinął 7k licząc, że nikt nie zauważy) w żywej gotówce.
Tak samo babcia mi opowiadała, że w czasie II WŚ, jak była dzieckiem 10 - 12 letnim, wyskoczyła jej paskudna narośl na nodze. Że ukrywali się przed sowietami gdzieś w lesie, ojciec napoił ją gorzałką i ciach! Narośl zwykłym nożem odciął. Babcia długo jeszcze żyła, bliznę miała paskudną ale co tam. Kiedyś to ludzie twardzi byli, dziś by to nie przeszło...
ech, czytam historie o gimnazjalistach, widzę takie przypadki wokół siebie, i sam nie wiem jak ja zdołam własne dzieciaki wychować, żeby się takimi "pokemonami" nie stały... Na szczęście najpierw czeka mnie przyjemniejsza część, dzieci sobie trzeba zrobić :)
Co innego zabłąkana literówka, a co innego tekst w którym w każdym zdaniu błędy można liczyć na pęczki. Pojedyncze wpadki każdy zrozumie, ale takie natężenie byków świadczy jednoznacznie o ignorancji autora.
"Jestem 14 latkiem wiec psychicznie nie byłem przygotowany na takie emocje" - Ja pitole, co to za pokolenie mięczaków wyrasta, jak ja miałem 14 lat (czyli 8 lat temu) to większość moich kolegów miała już młodszego ratownika WOPRu, jak któryś złamał rękę na boisku osiedlowym to, mimo braku jakiegoś szczególnego przeszkolenia medycznego, potrafiliśmy wezwać karetkę, pomóc poszkodowanemu, powiadomić jego rodziców itp. Nikt nie pitolił, że "nie jest psychicznie gotowy na takie emocje"...
W tym co opisałeś, Ty na pewno nie byłeś piekielny. Pytanie, jakie "życie" miał potem u Ciebie Pan A w robocie...
Niemniej poczucie satysfakcji w tej sytuacji musiało być baaaardzo duże i przyjemne ;)
Jak przedstawiciel facetów chciałem zaznaczyć, że nie każda dziewczyna w szpilkach, krótkiej spódniczce i bluzce z dekoltem jest z góry oceniana jako "Łatwa". Ładna owszem, ale o ile cały ubiór cechuje się szykiem i stylem, to tylko tyle (coś w stylu "I'm sexy and I know it" w pozytywnym sensie). No chyba, że mamy do czynienia z osobnikiem męskim któremu mózg całkowicie przemieścił się do moszny, tacy też się niestety zdarzają.
Biedna córka tejże kobiety, kto ją uświadomi? Na pewno mamusia będzie potrafiła wspaniale, szczerze i bez skrępowania porozmawiać z nią o dojrzewaniu, miesiączkach, seksie i antykoncepcji :/
Zgadzam się z szarri, dodam tylko, żebyś się Tarija nie przejmowała głupim gadaniem tylko traktowała to jako komplement dla swojej urody. A skoro już masz urodę to właśnie korzystaj ze szpilek, spódnic i sukienek, wszystkim (a na pewno facetom) będzie przyjemniej ;)
Kobalamina: Ja też studiuję na uczelni technicznej (AGH) na kierunku zamawianym, a mimo to nie ma problemu z pomocą koleżeńską. Za to jakoś u mojego kolegi na historii na UJ z tego co słyszę podkładają sobie straszne świnie, mimo, że stypendia i tak mają symboliczne. To chyba nie o to chodzi...
Ja z kolei nie umiem odmówić, jak ktoś pod sklepem/barem mlecznym prosi o kupienie jedzenia. Standardowa sytuacja na dworcu PKP w Gliwicach:
- Kupi mi pan krokieta?
- Dobrze, chodźmy. (już w barze) To co pan chce?
- Pani Halinko, daj Pani barszczyk, 2 krokiety, schabowego z ziemniaczkami i kompocik...
- ?! Hola HOLA!
Parafrazując Twoje własne słowa "Trochę smutne, że mentalność wielu Polaków pozwala na urżnięcie się w robocie do urwania filmu i jeszcze pozwala im się tym chwalić". Raczej nawet bardziej niż "trochę" smutne. Tytuł tej historii powinien brzmieć "Głupi ma szczęście".
Cóż... Nie zlinczujcie mnie, ale mój Ojciec jest pośrednikiem :) Pośrednik oprócz pokazania mieszkania i zgarnięcia prowizji musi jeszcze sprawdzić stan prawny nieruchomości - czy sprzedawca ma prawo nią dysponować, czy nie ma nałożonej hipoteki, czy sprzedawca nie ukrywa, że np. za 3 lata mają tam wybudować autostradę/kopalnię/stadion i dom ma iść do wyburzenia itp. Po ilości tego typu przekrętów, jakie Tata spotyka w pracy, stwierdzam że kupując własne mieszkanie nie odważę się tego robić bez pośrednika...
Nie, historia tego nie wyjaśnia. Nie piszesz nic, jaki jest tego powód. To, że ufacie sobie w rodzinie - ok, rozumiem i cenię, ale co to ma do faktu dobrowolnej rezygnacji z bezpieczeństwa pieniędzy w banku i odsetek? 10k na przeciętnym koncie to po odliczeniu podatku jakieś 20 - 25zł odsetek miesięcznie. Jak dla Was to znikoma kwota, to możecie mi co miesiąc podsyłać tyle na konto :)
Kto i po co trzyma taką gotówkę w domu?! Ewentualnie kiedy... Ja bym chyba nie mógł zasnąć mając w domu kilkanaście tysięcy (wnioskuję, że tyle musiało być, skoro zwinął 7k licząc, że nikt nie zauważy) w żywej gotówce.
Tak samo babcia mi opowiadała, że w czasie II WŚ, jak była dzieckiem 10 - 12 letnim, wyskoczyła jej paskudna narośl na nodze. Że ukrywali się przed sowietami gdzieś w lesie, ojciec napoił ją gorzałką i ciach! Narośl zwykłym nożem odciął. Babcia długo jeszcze żyła, bliznę miała paskudną ale co tam. Kiedyś to ludzie twardzi byli, dziś by to nie przeszło...
ech, czytam historie o gimnazjalistach, widzę takie przypadki wokół siebie, i sam nie wiem jak ja zdołam własne dzieciaki wychować, żeby się takimi "pokemonami" nie stały... Na szczęście najpierw czeka mnie przyjemniejsza część, dzieci sobie trzeba zrobić :)
O matko. Znasz takie symbole jak kropka i przecinek?
Ale jest obowiązek używania poprawnej polszczyzny! Narzucany co prawda jedynie przez dobre wychowanie, którego wielu osobom dziś brakuje, ale jest.
Co innego zabłąkana literówka, a co innego tekst w którym w każdym zdaniu błędy można liczyć na pęczki. Pojedyncze wpadki każdy zrozumie, ale takie natężenie byków świadczy jednoznacznie o ignorancji autora.
"Jestem 14 latkiem wiec psychicznie nie byłem przygotowany na takie emocje" - Ja pitole, co to za pokolenie mięczaków wyrasta, jak ja miałem 14 lat (czyli 8 lat temu) to większość moich kolegów miała już młodszego ratownika WOPRu, jak któryś złamał rękę na boisku osiedlowym to, mimo braku jakiegoś szczególnego przeszkolenia medycznego, potrafiliśmy wezwać karetkę, pomóc poszkodowanemu, powiadomić jego rodziców itp. Nikt nie pitolił, że "nie jest psychicznie gotowy na takie emocje"...
FUJ!!!
W tym co opisałeś, Ty na pewno nie byłeś piekielny. Pytanie, jakie "życie" miał potem u Ciebie Pan A w robocie... Niemniej poczucie satysfakcji w tej sytuacji musiało być baaaardzo duże i przyjemne ;)
Jak przedstawiciel facetów chciałem zaznaczyć, że nie każda dziewczyna w szpilkach, krótkiej spódniczce i bluzce z dekoltem jest z góry oceniana jako "Łatwa". Ładna owszem, ale o ile cały ubiór cechuje się szykiem i stylem, to tylko tyle (coś w stylu "I'm sexy and I know it" w pozytywnym sensie). No chyba, że mamy do czynienia z osobnikiem męskim któremu mózg całkowicie przemieścił się do moszny, tacy też się niestety zdarzają.
Biedna córka tejże kobiety, kto ją uświadomi? Na pewno mamusia będzie potrafiła wspaniale, szczerze i bez skrępowania porozmawiać z nią o dojrzewaniu, miesiączkach, seksie i antykoncepcji :/
Zgadzam się z szarri, dodam tylko, żebyś się Tarija nie przejmowała głupim gadaniem tylko traktowała to jako komplement dla swojej urody. A skoro już masz urodę to właśnie korzystaj ze szpilek, spódnic i sukienek, wszystkim (a na pewno facetom) będzie przyjemniej ;)
Kobalamina: Ja też studiuję na uczelni technicznej (AGH) na kierunku zamawianym, a mimo to nie ma problemu z pomocą koleżeńską. Za to jakoś u mojego kolegi na historii na UJ z tego co słyszę podkładają sobie straszne świnie, mimo, że stypendia i tak mają symboliczne. To chyba nie o to chodzi...
Dżizas, co Ty studiujesz, u mnie każdy każdemu pomaga jak może i wszystkim się dzieli....
Tatuś miesiąca :/
@ Adsumus: No chyba nie myślisz, że kupiłem gościowi taki wypaśmy zestaw -,-
Ja z kolei nie umiem odmówić, jak ktoś pod sklepem/barem mlecznym prosi o kupienie jedzenia. Standardowa sytuacja na dworcu PKP w Gliwicach: - Kupi mi pan krokieta? - Dobrze, chodźmy. (już w barze) To co pan chce? - Pani Halinko, daj Pani barszczyk, 2 krokiety, schabowego z ziemniaczkami i kompocik... - ?! Hola HOLA!
2 fragmenty, które sprawiają, że będąc praktykującym katolikiem wstydzę się za kościół (instytucję).
Parafrazując Twoje własne słowa "Trochę smutne, że mentalność wielu Polaków pozwala na urżnięcie się w robocie do urwania filmu i jeszcze pozwala im się tym chwalić". Raczej nawet bardziej niż "trochę" smutne. Tytuł tej historii powinien brzmieć "Głupi ma szczęście".
513/515 - widać opisana sąsiadka też odwiedza piekielnych i rozpoznała historię...
Mocne słowa ale konkluzja chyba właściwa...
Jak rzadko kiedy zaliczyłem szczękoopad...
Cóż... Nie zlinczujcie mnie, ale mój Ojciec jest pośrednikiem :) Pośrednik oprócz pokazania mieszkania i zgarnięcia prowizji musi jeszcze sprawdzić stan prawny nieruchomości - czy sprzedawca ma prawo nią dysponować, czy nie ma nałożonej hipoteki, czy sprzedawca nie ukrywa, że np. za 3 lata mają tam wybudować autostradę/kopalnię/stadion i dom ma iść do wyburzenia itp. Po ilości tego typu przekrętów, jakie Tata spotyka w pracy, stwierdzam że kupując własne mieszkanie nie odważę się tego robić bez pośrednika...
Oyama Karate, chyba 2 kata, jakieś niskie kyu, chyba 8 kyu senior.