Profil użytkownika
TomX
Zamieszcza historie od: | 27 marca 2011 - 0:18 |
Ostatnio: | 17 stycznia 2022 - 11:29 |
- Historii na głównej: 46 z 91
- Punktów za historie: 27836
- Komentarzy: 538
- Punktów za komentarze: 5299
Zamieszcza historie od: | 27 marca 2011 - 0:18 |
Ostatnio: | 17 stycznia 2022 - 11:29 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Dobre :) Miałem podobnie: Tesco w Rotherhamie (S Yorkshire), słyszę, że 2 kolesi w kolejce przede mną gada po polsku. Naglę zaczynają mówić o moim rodzinnym mieście, więc włączam się do rozmowy. Okazuje się, że mieszkamy w Polsce na jednym osiedlu 3 bloki od siebie i kończyliśmy to samo liceum :)
Po prostu troskliwa matka.
Oj po takiej akcji, gdybym to ja bym ojcem, to mały dowiedziałby się, co to znaczy przemoc w domu... Ja jako dzieciak solidnie w dupe od Ojca dostawałem, i chwała mu za to, jak teraz widzę na studiach jak niektórzy się łamią jak tylko czegoś się od nich wymaga to dziękuję Bogu za Ojca z ciężką ręką, którą potrafił nauczyć posłuszeństwa a krzywdy nigdy nie zrobił. I niech tylko ktoś spróbuje mi zabronić moje dzieci wychować... Czekam niecierpliwie na minusy.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 19:27
Masz gigantycznego minusa za pierwsze zdanie komentarza. U mnie na AGH wszyscy sobie pomagają, dzielimy się notatkami, pytaniami, wszystkie materiały krążą między grupami, kierunkami a nawet poszczególnymi latami. Za to mój przyjaciel studiujący historię na UJ dość często opowiada mi historię o notatkach celowo zawierających błędy i puszczanych w obieg powszechny, żeby tylko udupić resztę kierunku i samemu się przez to wybić.
Czasem się zdarzą takie agentki, też kiedyś wychodziłem z centrum dziurawy jak sito -,- Mam tylko nadzieję, że nikt się nie wystraszy oddawania krwi po takim opisie :) U mnie na razie 4 z 5 donacji były szybkie, proste i przyjemne :)
Chłopak - zwykły kretyn, ale dżizas, sam przeżyłem podobną sytuację - dziewczyny, czemu jak wam coś w związku nie wyjdzie to zaraz po zwierzeniu się zwykle następuje propozycja przespania się z - jakby nie patrzeć - niemal obcą osobą z którą łączy was jedynie nić koleżeństwa...
Ha! 2 razy kolesia spotkałem koło miasteczka studenckiego dokładnie z tą samą gadką, nigdy nic ode mnie nie dostał :)
Rwanie zębów "na żywca" to dopiero jest jazda... ale da się, jak widać jeszcze żyję :)
Wszystkie 5 osób studiujących medycynę (na 3 uczelniach!) które znam opowiadało mi, że prosektorium mają w piwnicach... bez okien.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2011 o 23:02
Nie cierpię sytuacji gdy chcę komuś ustąpić miejsca a ta osoba odmawia. Idiotyczne wydaje mi się siadanie z powrotem na miejscu. Ale cóż, nie ustąpić - też idiotycznie
Sytuacja z ławką, dresami i zablokowanym chodnikiem - od razu wzywałbym straż miejską. Nie podpisałbym się za żadne skarby pod czymś z czym się nie zgadzam.
Jestem hetero, i bardzo lubię trzymać moją dziewczynę za rękę. I jak widzę parę homo trzymającą się za ręce to też nie mam nic przeciwko. I nie uważam, żeby to było dziecinne - to jest piękne.
@ Anatolay: Nie mam pojęcia. Nie jestem miłośnikiem historii, o takiej karze przeczytałem w przygodowej książce której akcja toczy się w średniowieczu - "Kroniki Matthew Bartholomew" autorstwa Susanny Gregory. Autorka ponoś wykłada historię na uniwersytecie w Cambridge i właśnie w tym mieście toczy się akcja (połowa XIV wieku). I na pewno chodziło o te poziome wargi ;)
W żadnym akademiku nie ma kuchenek gazowych, a już na pewno nie w AGHowskim - wiem, bo mieszkałem ;) A co do Zakrzówka - wiesz co było przyczyną zamknięcia terenu? Właściciel jako główny powód podawał właśnie śmieci i popioły po grillach i ogniskach...
To dobrze, że młody był dobry. Czytałem, że w średniowieczu prostytutki przyłapane na gorącym uczynku karano właśnie cięciem wzdłuż krawędzi warg - żeby je oszpecić. Nie chciałbym żeby ktoś o tym pomyślał, jakbym ja miał takie szramy...
Od razu czytając historię pomyślałem o numerze z nokturnem Chopina z "dnia świra" :)
Cóż, tak to już jest z tymi "modnymi ciuchami..." Cena maksymalnie nie adekwatna d jakości. Mówcie co chcecie, ale kurtki zimowe od połowy życia kupuję tylko w sklepach sportowych ze sprzętem wspinaczkowym - cena spora (choć porównywalna z "modnymi sklepami"), jakość rewelacyjna, estetyka - jak dla mnie - niczego sobie, a pokażcie mi jakąś kurtkę, dajmy na to Burtona, która wytrzymuje 6 lat w IDEALNYM stanie i musi być zmieniona tylko dlatego, że pies ją w końcu dorwał zębami...
Miło, że na piekielnych pojawił się ktoś z "drugiej strony barykady" - w sensie inny punkt widzenia na częste historie o księżach
Daje "mocne", bo historia mega, ale jak możesz to pododawaj ogonki do polskich znaków tam gdzie trzeba, będzie się lepiej czytało... No chyba, że działaś gdzieś za granicą, to zrozumiem.
oj też pamiętam czasy jak z kumplem przesiadywaliśmy w kafejkach (już za 1,5 zł/h). Naszą ulubioną szczeniacką zabawą (mieliśmy może po 15 lat) było wchodzenie na czat erotyczny i udawanie "gorącej laski" przed jakimiś 40-latkami... Oj ich reakcje jak się ujawnialiśmy jako chłopaki zawsze były rewelacyjne :) Teraz mi wstyd jak o tym myślę - ale kurde młodość rządzi się swoimi prawami :)
http://www.ijhar-s.gov.pl/news/items/komunikat-ijhars.360.html - wyniki kontroli, o której pisało WP, przyznasz, że Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno Spożywczych, która te kontrole przeprowadzała, to wiarygodne źródło informacji. Ani słowa o żółci w piwie.
Bzdury wierutne. Polecam lekturę http://kopyr.wordpress.com/2010/03/03/kopyr-pogromca-mitow/
Też mojego psiaka często puszczam na smyczy ale bez pana - żeby pobiegał sobie swobodnie, a z drugiej strony żeby łatwiej było go złapać, bo skubany szybki jest i zwinny pieruńsko :) Żeby nie było, to nie żaden morderca tylko maluch o fizjonomii i charakterze przytulanki :)
Nie mam pojęcia, to było dawno temu. Miała być wymiana - powiadomiliśmy spółdzielnię, ona przysłała do tego swojego fachowca, więc wszystko zdawało się być OK. A rodzice są metalurgami, nie specami od instalacji grzewczych.
@ptaszyca: Mi też kiedyś nie smakowało mięso. Jakiekolwiek próby przemycania szynki "pod serkiem" na kanapkach, podejmowane przez rodziców martwiących się o swoje dziecko kończyły się wymiotami. Jak wszedłem w okres dojrzewania to schabowy stał się moim najlepszym przyjacielem, i tak zostało do dziś :)