Profil użytkownika
Xynthia ♀
Zamieszcza historie od: | 30 sierpnia 2017 - 21:03 |
Ostatnio: | 3 grudnia 2024 - 22:04 |
- Historii na głównej: 149 z 159
- Punktów za historie: 19185
- Komentarzy: 635
- Punktów za komentarze: 4757
Zamieszcza historie od: | 30 sierpnia 2017 - 21:03 |
Ostatnio: | 3 grudnia 2024 - 22:04 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Habiel: @Caron: Też dostawałam, tylko i wyłącznie za jedna rzecz - za kłamstwo. Czego mnie to nauczyło? Że następne kłamstwo ma być lepiej "dopracowane", wiarygodniejsze, nie do udowodnienia... Nikt mi nigdy nie wytłumaczył, dlaczego kłamstwo jest złe, nikt nie zadał prostego pytania: "dlaczego mnie okłamałaś?". I ja - bita, a jakże! - jednak byłam (przez jakiś czas) tym "wrednym i rozwydrzonym" dzieckiem.
@krogulec: Po chodniku kiepsko się biega... A trening zaczynał się właśnie od kilku okrążeń bieżni ;)
@Armagedon: Użytkownik ostatnio logował się na Piekielnych 4 stycznia 2017r. Więc ten, teges, no... sezon na wykopaliska trwa ;)
@butelka: Duuuuużo ;)
A tą panią nazwałeś "madką", bo...? Odpowiedniej płci była, czy co? Pani może i piekielna, ale wsadzanie do każdej historii roszczeniowych madek, którym się wszystko należy z uwagi na ich bombelki, zaczyna być już z lekka nużące, zwłaszcza kiedy takie etykietowanie nie znajduje potwierdzenia w historii.
@singri: Dziewczyno, nie przejmuj się. Stary troll, oj przepraszam, starajedza posikuje w tej chwili z radości, bo po raz pierwszy ktoś poparł jej zdanie, które w dodatku (jak każda inna jej wypowiedź) jest wyrażone tylko i wyłącznie po to, aby wywołać gównoburzę. Popatrz, udało się!
A ja zapytam tak przewrotnie - czy tylko ja pamiętam nauczycieli, którzy nie musieli nawet podnosić głosu, żeby największy nawet gagatek potulnie wykonał polecenie? No chyba że "to były inne czasy"... I dla jasności - to były te "inne czasy", kiedy nikogo nie oburzało, że nauczyciel wytargał za ucho, przywalił linijką przez rękę, postawił do kąta czy wywalił z klasy. Ale ci, o których mówię, jakoś tego nie robili, a posłuch wśród uczniów mieli. No fakt, takich było mało, ale byli. Więc problem może nie w tym, co nauczycielowi wolno, a czego nie, ale w tym, czy ma autorytet wśród uczniów, czy też go nie ma.
@Neomica: Zgadza się, w dodatku mój telefon potrafi żeńską formę podkreślić jako błąd. Napiszę "zrobiłam", on mi to wrednie i podstępnie zamienia na "zrobiłem", jak mi się uda wyłapać i poprawić, to podkreśla na czerwono...
@Jorn: Wiem o tym dobrze, bo słownik w moim telefonie uparcie zmienia mi formę żeńska na męską, np. "napisałaś" na "napisałeś", jeśli się uprę, że ma być "napisałaś", to podkreśla to jako błąd. Antyfeminista jakiś czy co?
@Bubu2016: Popatrz, człowiek się całe życie uczy ;) "Wygooglałam" i dowiedziałam się, że zwrot "na chwilę obecną" jest tzw. "kancelaryzmem" i rzeczywiście lepiej użyć formy "w chwili obecnej". Dzięki!
Ponieważ żaden grammar nazi jeszcze się nie wypowiedział, to ja będę się "czepiać". 1. Przecinki!!! Zdania złożone (a zwłaszcza te wielokrotnie złożone) naprawdę potrzebują więcej, niż jednego przecinka gdzieś tam w połowie... 2. "...rozeszliśmy się w poczuciu wzajemnego konsensusu." Ratunku! Consensus - porozumienie będące efektem dyskusji, negocjacji, WZAJEMNYCH ustępstw (za SJP). Masło maślane. 3. "Przychodził aperiotycznie" - jak??? Jeśli już, to aperiodycznie (chociaż to słowo też mi się podkreśla jako błąd), a najlepiej to chyba po prostu "nieregularnie", zamiast próbować zabłysnąć "inteligentnym" słówkiem. Tak, na chwilę obecną nie mam większych problemów i będę się "czepiać".
@Trepcio: Ja mam takie podejrzenie: 1. Szukamy starych historii. 2. Zmieniamy datę dodania na aktualną. 3. Usuwamy komentarze (punktację zostawiamy). 4. Ładujemy jako świeżutką na sam początek poczekalni. Pozdrawiam adminów!
@maat_: Zgadzam się, też się chciałam jakoś do tego ustosunkować i jedyne słowo, które tu pasuje, to właśnie "dziwny"...
@tuxowyznawca: Ależ ja regularnie zaczepiam ludzi na ulicy, każę im pisać dyktanda i ochrzaniam za błędy ortograficzne! No nie mów, że nigdy takiej akcji nie widziałeś...
@tuxowyznawca: Ja tesz nie rozumim, czego sie nie kture tak czepiajom tej ortografi... Pszeciesz to jest kąpletnie niewarzna sprawa.
Ku*wa, wam akord płacą za wrzucanie tego szajsu wszędzie gdzie się da??? Boję się lodówkę otworzyć...
Moja córka przyszła na świat przez cc. Wiedziałam o tym od początku ciąży, ba, zanim zaszłam w ciążę, to wiedziałam że rozwiązanie tylko przez cc, do porodu naturalnego była u mnie cała masa przeciwwskazań. Około siódmego miesiąca lekarz prowadzący zaczął się zastanawiać jednak nad porodem naturalnym, bo część przeciwwskazań była "z poprzedniej epoki" (np. kiedyś słaby wzrok był wskazaniem do cesarki, bo uważano, że wysiłek, jakim jest poród, może spowodować odklejenie siatkówki). Jednak w ósmym miesiącu Młodej się znudziło przebywać u mnie w brzuchu i potrzebna była cesarka na cito (łożysko zaczęło się odklejać). Zawsze używam słowa "urodziłam", no bo niby jak mam mówić? "Zoperowano mnie"? "Wydobyto ze mnie dziecko"? I owszem, ze dwie osoby też mi powiedziały, że przecież ja nie urodziłam... Mam to gdzieś i takiego podejścia i tobie życzę :)
Ile razy będziesz to wrzucać? https://piekielni.pl/84524#comments
@GoshC: OK, dzięki, ja się pogubiłam w tych pudełkach ;)
Nic z tego nie zrozumiałam...
U ciebie chociaż "kulturalnie" zostawiają te resztki w wybranych miejscach, u mnie na osiedlu po prostu chamsko i bezczelnie wyrzucają resztki jedzenia przez okno. Kruszyna już od dawna wychodzi na spacer w kagańcu, bo mimo że ogólnie grzeczna i usłuchana, to po znalezieniu takiego "skarbu" momentalnie głuchnie (albo doznaje amnezji) i absolutnie nie reaguje na polecenie "NIE RUSZ!".
@pasjonatpl: Ja nie oceniam. Ani naszych podopiecznych, Ani ich rodzin. Przedstawiłam fakty, a fakty są takie - obiecali coś i nie wywiązali się z obietnicy. Czy tylko mnie wydaje się to mocno nie w porządku?
@eulaliapstryk: Tak, obiecali, nawet wstępnie rozmawiali z nami (opiekunkami), że ją wezmą na Wielkanoc.
@FrAnnaMaj: Też nie rozumiem, a poza tym widzę, że dużo się zmieniło... Kiedy ja zapisywałam Młodą do żłobka, podstawowym warunkiem było zaświadczenie, że rodzice pracują. Ja, jako samotna matka, musiałam przynieść "tylko" swoje zaświadczenie (lub umowę o pracę/zlecenie) oraz jakiś dokument poświadczający, że wychowuję córkę sama - odpis wyroku o alimenty wystarczył. Innych "przywilejów" jako samotna matka nie miałam, no ewentualnie jako ulgę dla mnie można uznać to, że zamiast umowy zaakceptowali mi pismo od przyszłego pracodawcy, że zatrudni mnie z dniem 1 września (czyli jak tylko Młoda pójdzie do żłobka i będę mogła pracować). Umowę miałam donieść zaraz jak ją otrzymam, ale bodajże najpóźniej do 10 września. No, ale to było 7 lat temu...
Czy ktoś mi wytłumaczy, jakim cudem historia wrzucona o 22.45 ma 10 minut później ocenę 67/169???