"Jak weszła era komórek, i każdy zaczął ją posiadać, jeszcze w znienawidzonej przez TP, a potem pomarańczkę, sieci spod znaku fioletowego kleksa, to już hiszpański owoc postanowił się zemścić."
NOSZ DO JASNEJ, NAGŁEJ CHOLERY - czy ktoś jest mi w stanie przetłumaczyć to zdanie na polski?!
@mlodaMama23:
Skargi na niesolidnego kuriera nie składa się u pani z infolinii, tylko oficjalnym pismem (albo przez specjalny formularz reklamacji na stronie internetowej firmy).
Sposób "dostarczenia" skandaliczny - skarga na kuriera (z dokładnym osiem sytuacji) byłaby jak najbardziej uzasadniona, i TO byłaby dla niego nauczka, bo niewątpliwie dostałby po uszach.
Nie zmienia to niestety faktu, że wzięcie telefonu i zażądanie za niego zwrotu pieniędzy to zwykłe oszustwo, żeby nie powiedzieć wprost, że złodziejstwo.
I tak, jak pisze ktoś wyżej: jeśli firma zgłosi kradzież na policję (a pewnie to zrobi), to namierzenie Twojej mamy po zalogowaniu do sieci jest kwestią czasu (i, rzecz prosta, "chciejstwa" policji).
Mylisz dwie rzeczy.
Skarbówka może być nieprzyjemna, czasami wręcz wredna, ale działa sprawnie i pracujący w niej urzędnicy są (zwykle) kompetentni.
ZUS to instytucja, w której generalnie jest jak w słynnym czeskim filmie: "Nikt nic nie wie". Pani Bożenka mówi inaczej, pani Krysia inaczej, a jak masz wątpliwości, która z nich ma rację, to idź do pani naczelnik - masz gwarancję, że ona poda Ci trzecią wersję. Ta instytucja to ocean niekompetencji.
"Co robię nie tak?"
Na początek - oceniasz innych ludzi nie mając żadnej wiedzy na ich temat.
1. Żadnego "dej" tu nie było: to Twoja koleżanka powiedziała, że ma sąsiadkę, której może się te ciuchy przydadzą, bo nie jest zbyt bogata. To Wy do niej zadzwoniłyście. Ona Was o nic nie prosiła.
2. Nawet jeśli ta pani jest niezamożna, to dalej ma swoje życie. Zgłaszasz się z propozycją pomocy (takiej czy innej) i oczekujesz, że człowiek nagle rzuci wszystko, co robi, odwoła swoje plany i rezerwacje, bo TY okazałaś wielkoduszność i spakowałaś dla niego torbę używanych dziecinnych ciuszków?
3. Na pytanie, kiedy można wpaść z torbą, pani udzieliła konkretnej, rzeczowej odpowiedzi. Czego innego oczekiwałaś?
4. "Na paznokcie i do fryzjera" to taki schemat, że aż zęby bolą - przyznam, że miałbym odruch uznania, że sobie to zmyśliłaś dla zwiększenia efektu. Ale nawet jeśli nie: czy człowiek, który nie jest zbyt zamożny, nie ma prawa zadbać o swój wygląd? Co Ci do tego?
Podsumowując: jak dla mnie jedyną piekielną osobą w tej opowieści jesteś Ty.
@Bubu2016:
Z całym szacunkiem - fistaszki nie są orzechami w znaczeniu biologicznym (jak słusznie zauważyłeś jest to roślina strączkowa), natomiast JEŚLI CHODZI ALERGIE to jak najbardzej traktuje się je jak orzechy i osoby uczulone na orzechy prawie zawsze są uczulone także na fistaszki (a zwykle to fistaszki są właśnie najsilniejszym alergenem ze wszystkich "orzechów").
@panna_ola:
Daj spokój, rozmowa z fanatykiem nie ma sensu. Możesz pokazać na jabłuszkach czy cukierkach, że 2 + 2 daje 4, a taki i tak powie Ci, że "nie ma 100% pewności, bo nauka wiele razy się myliła, a poza tym fakt, że 2 jabłka i 2 jabłka to 4 jabłka wcale nie oznacza, że tak samo będzie w przypadku słoni albo nosorożców".
Chyba więcej sensu ma uczenie kota tabliczki mnożenia…
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 grudnia 2020 o 12:37
@Mavra:
"chyba każdy wie, bo o tym słyszał."
Może przeczytaj to, co ona napisała - i to, co mówią naukowcy. Masz prawo wątpić w wyniki? Jasne, że masz prawo. Masz też prawo myśleć, że Ziemia jest płaska, ale to świadczy raczej o Tobie, niż o kształcie Ziemi.
@Mavra:
Ona "na jedyny właściwy tor myślenia"? Ona podaje konkretne, naukowe argumenty. Jesteś innego zdania? No problem: obal je i wykaż, dlaczego Twoim zdaniem są błędne. Atakuj.ąc ad personam potwierdzasz tylko, że nie masz pojęcia o sprawie.
Masz 100% racji - ale tu zjedzą cię półgłówki, które nie mają pojęcia jak działają szczepienia, ich znajomość biologii ogranicza się do poziomu szkoły podstawowej (trójkowego…) a wiedza na temat procesu badań naukowych jest na poziomie wyśpiewanym niegdyś przez Lady Pank: mniej niż zero. Za to każdy ma doktorat ze znajomości filmów antyszczepionkowych na Googlowskim Uniwersytecie imienia Youtube'a.
@MagToaletor:
Taaak, jasne - w końcu fakt, że np. w Średniowieczu za kradzież obcinano dłoń pozwolił trwale wyeliminować problem kradzieży!
A nie, zaraz…
@Meliana:
Cytuję z tekstu:
"…jego partnerka zabała córkę do znajomych. Bo niech się dzieci bawią. Wirusa nie ma gromadźmy się bawmy się. Niestety, ktoś był zarażony i obie też się zaraziły."
Proponuję kolejność: NAJPIERW czytamy, POTEM komentujemy.
Zaraz: mały, osiedlowy sklepik i pracowałaś w niedziele po 11 godzin? Od jakiegoś czasu w niedzielę sklepy są zamknięte - chyba, że za ladą stoi sam właściciel…
@Fahren:
Po pierwsze - to, co opisuje autorka wpisu, to KLASYCZNE objawy powodowane przez alkohol w ciąży. Gdyby miała jedną z takich przypadłości, dwie - można by dyskutować, ale nie takie spektrum.
Po drugie - jeśli dziecko zostaje w szpitalu od razu po urodzeniu, to nie wiąże się z tym szczególna trauma - zwłaszcza, że takie dzieci, których rodzice zwykle od razu zrzekają się praw, bardzo szybko trafiają do nowych rodzin.
@kierofca:
A teraz ktoś Ci odpowie, że "prawo aborcyjne to nie był żadne kompromis, to było spełnienie żądań lewactwa o zabijaniu chorych dzieci".
I oba te zdania będą bez sensu.
KOmpromis polega właśnie na tym, że żadna ze stron nie jest do końca zadowolona.
Spróbuj napisać do adminów lekko "strasząc" sądem i GIODO. Jak masz jakiegoś znajomego prawnika, poproś, żeby Ci to ładnie "po prawniczemu" sformułował. Jasne, że nie będziesz się z nimi sądzić, ale takie postraszenie (zwłaszcza, jak wygląda poważnie) działa w 9 przypadkach na 10.
"Jak weszła era komórek, i każdy zaczął ją posiadać, jeszcze w znienawidzonej przez TP, a potem pomarańczkę, sieci spod znaku fioletowego kleksa, to już hiszpański owoc postanowił się zemścić." NOSZ DO JASNEJ, NAGŁEJ CHOLERY - czy ktoś jest mi w stanie przetłumaczyć to zdanie na polski?!
Skarga na tę panią do jej przełożonych, z opisem całej sytuacji i kopią do poświadczenia, że wpłynęło.
@mlodaMama23: Skargi na niesolidnego kuriera nie składa się u pani z infolinii, tylko oficjalnym pismem (albo przez specjalny formularz reklamacji na stronie internetowej firmy).
Sposób "dostarczenia" skandaliczny - skarga na kuriera (z dokładnym osiem sytuacji) byłaby jak najbardziej uzasadniona, i TO byłaby dla niego nauczka, bo niewątpliwie dostałby po uszach. Nie zmienia to niestety faktu, że wzięcie telefonu i zażądanie za niego zwrotu pieniędzy to zwykłe oszustwo, żeby nie powiedzieć wprost, że złodziejstwo. I tak, jak pisze ktoś wyżej: jeśli firma zgłosi kradzież na policję (a pewnie to zrobi), to namierzenie Twojej mamy po zalogowaniu do sieci jest kwestią czasu (i, rzecz prosta, "chciejstwa" policji).
Mylisz dwie rzeczy. Skarbówka może być nieprzyjemna, czasami wręcz wredna, ale działa sprawnie i pracujący w niej urzędnicy są (zwykle) kompetentni. ZUS to instytucja, w której generalnie jest jak w słynnym czeskim filmie: "Nikt nic nie wie". Pani Bożenka mówi inaczej, pani Krysia inaczej, a jak masz wątpliwości, która z nich ma rację, to idź do pani naczelnik - masz gwarancję, że ona poda Ci trzecią wersję. Ta instytucja to ocean niekompetencji.
@HelikopterAugusto: Ale oglądałeś jakiś program w TVN w którym tak mówili? Czy tak sobie tylko niewinnie trollujesz?
"Co robię nie tak?" Na początek - oceniasz innych ludzi nie mając żadnej wiedzy na ich temat. 1. Żadnego "dej" tu nie było: to Twoja koleżanka powiedziała, że ma sąsiadkę, której może się te ciuchy przydadzą, bo nie jest zbyt bogata. To Wy do niej zadzwoniłyście. Ona Was o nic nie prosiła. 2. Nawet jeśli ta pani jest niezamożna, to dalej ma swoje życie. Zgłaszasz się z propozycją pomocy (takiej czy innej) i oczekujesz, że człowiek nagle rzuci wszystko, co robi, odwoła swoje plany i rezerwacje, bo TY okazałaś wielkoduszność i spakowałaś dla niego torbę używanych dziecinnych ciuszków? 3. Na pytanie, kiedy można wpaść z torbą, pani udzieliła konkretnej, rzeczowej odpowiedzi. Czego innego oczekiwałaś? 4. "Na paznokcie i do fryzjera" to taki schemat, że aż zęby bolą - przyznam, że miałbym odruch uznania, że sobie to zmyśliłaś dla zwiększenia efektu. Ale nawet jeśli nie: czy człowiek, który nie jest zbyt zamożny, nie ma prawa zadbać o swój wygląd? Co Ci do tego? Podsumowując: jak dla mnie jedyną piekielną osobą w tej opowieści jesteś Ty.
@Bubu2016: Z całym szacunkiem - fistaszki nie są orzechami w znaczeniu biologicznym (jak słusznie zauważyłeś jest to roślina strączkowa), natomiast JEŚLI CHODZI ALERGIE to jak najbardzej traktuje się je jak orzechy i osoby uczulone na orzechy prawie zawsze są uczulone także na fistaszki (a zwykle to fistaszki są właśnie najsilniejszym alergenem ze wszystkich "orzechów").
@jago9876: Ludzie, przestańcie karmić trolla…
@panna_ola: Daj spokój, rozmowa z fanatykiem nie ma sensu. Możesz pokazać na jabłuszkach czy cukierkach, że 2 + 2 daje 4, a taki i tak powie Ci, że "nie ma 100% pewności, bo nauka wiele razy się myliła, a poza tym fakt, że 2 jabłka i 2 jabłka to 4 jabłka wcale nie oznacza, że tak samo będzie w przypadku słoni albo nosorożców". Chyba więcej sensu ma uczenie kota tabliczki mnożenia…
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 grudnia 2020 o 12:37
@Mavra: "chyba każdy wie, bo o tym słyszał." Może przeczytaj to, co ona napisała - i to, co mówią naukowcy. Masz prawo wątpić w wyniki? Jasne, że masz prawo. Masz też prawo myśleć, że Ziemia jest płaska, ale to świadczy raczej o Tobie, niż o kształcie Ziemi.
@Mavra: Ona "na jedyny właściwy tor myślenia"? Ona podaje konkretne, naukowe argumenty. Jesteś innego zdania? No problem: obal je i wykaż, dlaczego Twoim zdaniem są błędne. Atakuj.ąc ad personam potwierdzasz tylko, że nie masz pojęcia o sprawie.
Masz 100% racji - ale tu zjedzą cię półgłówki, które nie mają pojęcia jak działają szczepienia, ich znajomość biologii ogranicza się do poziomu szkoły podstawowej (trójkowego…) a wiedza na temat procesu badań naukowych jest na poziomie wyśpiewanym niegdyś przez Lady Pank: mniej niż zero. Za to każdy ma doktorat ze znajomości filmów antyszczepionkowych na Googlowskim Uniwersytecie imienia Youtube'a.
A smok? Co zrobił smok?
@MagToaletor: Taaak, jasne - w końcu fakt, że np. w Średniowieczu za kradzież obcinano dłoń pozwolił trwale wyeliminować problem kradzieży! A nie, zaraz…
Niezłe. Są na świecie miejsca, w których już byś pewnie nie żył… :-)
@Meliana: Cytuję z tekstu: "…jego partnerka zabała córkę do znajomych. Bo niech się dzieci bawią. Wirusa nie ma gromadźmy się bawmy się. Niestety, ktoś był zarażony i obie też się zaraziły." Proponuję kolejność: NAJPIERW czytamy, POTEM komentujemy.
Zaraz: mały, osiedlowy sklepik i pracowałaś w niedziele po 11 godzin? Od jakiegoś czasu w niedzielę sklepy są zamknięte - chyba, że za ladą stoi sam właściciel…
@Fahren: Po pierwsze - to, co opisuje autorka wpisu, to KLASYCZNE objawy powodowane przez alkohol w ciąży. Gdyby miała jedną z takich przypadłości, dwie - można by dyskutować, ale nie takie spektrum. Po drugie - jeśli dziecko zostaje w szpitalu od razu po urodzeniu, to nie wiąże się z tym szczególna trauma - zwłaszcza, że takie dzieci, których rodzice zwykle od razu zrzekają się praw, bardzo szybko trafiają do nowych rodzin.
@boom_boom: Znam osobę, która chorowała na raka i nie umarła. To na pewno znaczy, że rak to nic groźnego. Myśl, człowieku.
@boom_boom: O, kolejny internetowy fachowiec po Akademii Imienia YouTube na wydziale Guglowania Bzdur…
@Puszczyk: Cytuję: "Strona jest komercyjna". Czyli to JEST wykorzystywanie zdjęcie w celu zarobkowym.
@kierofca: A teraz ktoś Ci odpowie, że "prawo aborcyjne to nie był żadne kompromis, to było spełnienie żądań lewactwa o zabijaniu chorych dzieci". I oba te zdania będą bez sensu. KOmpromis polega właśnie na tym, że żadna ze stron nie jest do końca zadowolona.
Spróbuj napisać do adminów lekko "strasząc" sądem i GIODO. Jak masz jakiegoś znajomego prawnika, poproś, żeby Ci to ładnie "po prawniczemu" sformułował. Jasne, że nie będziesz się z nimi sądzić, ale takie postraszenie (zwłaszcza, jak wygląda poważnie) działa w 9 przypadkach na 10.
@Morog: Sam jesteś "zwykła grypa". Poczytaj, co mówią naukowcy. Ci z uniwersytetów, nie ci z YouTube.