Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Habiel

Zamieszcza historie od: 9 listopada 2012 - 15:15
Ostatnio: 2 maja 2024 - 17:19
O sobie:

Rocznik 96, kobietka. Przepraszam za wszelkie błędy ortograficzne/gramatyczne.

  • Historii na głównej: 17 z 19
  • Punktów za historie: 3747
  • Komentarzy: 1614
  • Punktów za komentarze: 14670
 
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
24 października 2023 o 7:34

@kKKKK: Po pierwsze, musisz mieć szansę na wynajem czegokolwiek. W mojej okolicy były tylko parkingi na ulicy. Strefa płatnego parkowania to w naszym przypadku było utrudnieniem tylko dla mieszkańców. W szczególności, że była jeszcze w sobotę. Ludzie z okolicznych miasteczek i tak zastawiali wszystko, bo w okolicy sądy i urzędy. @gawronek Na osiedlach mieszkańcy często chcą stref zamieszkania, a nie płatnego parkowania. To dwie różne strefy. Po obserwacji reakcji informacji o wydłużeniu stref płatnego parkowania, raczej nie widzę tego, aby mieszkańcy byli zadowoleni. W szczególności jeśli okolica to stare kamienice. Moi wszyscy znajomi uciekli z centrum na inne wynajmowane lokale, bo nie chcieli użerać się z urzędem i kartami mieszkańca, albo płacić 7 zł za godzinę parkowania. Część z nich próbowała i też, podobnie jak w naszym przypadku, przez najem okazjonalny, nie dostała karty mieszkańca. Cena M2 więc nie miała na to wpływu.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 12) | raportuj
23 października 2023 o 22:05

Podobnie miałam w Poznaniu. Mieszkałam na wynajmowanym mieszkaniu w centrum. Wprowadzono strefę do 20 i w soboty. Auto jest nam potrzebne do pracy oraz wyjazdów w rodzinne strony, więc pozbyć się nie ma jak. Poszliśmy po kartę mieszkańca. Stwierdzono, że jeśli mamy umowę o najem okazjonalny, to nie możemy jjej uzyskać, mimo że podatki od 3 lat płacimy pod tym adresem. Robiliśmy dwa podejścia. Oba z marnym skutkiem. Zacisnęliśmy zęby i parkowaliśmy 1,5 km od domu, gdzie strefy jeszcze wtedy nie było, mając w perspektywie wyprowadzkę w ciągu pół roku. Ten kto wprowadza strefy z hasłem, że to dla dobra mieszkańców, zwykle na mieszkanie czy dom pod miastem, a ludzie z centrum uciekają do sypialni. I tak oto centrum zmienia się na potencjalne imprezowanie, hostele czy apartamenty na wynajem.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
22 października 2023 o 18:51

@helgenn: Ja niestety miałam nieprzyjemność spotkać się z 2 płaczącymi dziećmi, których płacz był winą głupoty rodzica. Też podróż służbowa, ale raz kierunek to były Włochy, Mediolan w okresie ferii zimowych i mimo lotu po 23 leciały nim rodziny z małymi dziećmi (gdzie były też normalne loty popołudniu i rano). Dzieci umęczone zaczynały płakać jeszcze przed wyjściem na pokład, na co matka zareagowała, że w sumie to nic dziwnego, bo normalnie są już od 2 godzin w łóżku. Drugi raz to Irlandia. Małżeństwo i dziecko dosłownie w wieku 3-4 tygodni. Ledwo co oczy otwarło ;) Do momentu startu było okej, a potem ryk do momentu aż się odkorkowały dziecku uszy. Przy lądowaniu to samo. Z ich rozmowy wywnioskowałam, że lecieli na wakacje, bo wyhaczyli tani bilet, czym chwalili się przed wejściem na pokład znajomym przez telefon. Po pierwsze, nie wiem czy pomysł wakacji chwilę po porodzie jest bezpieczny, a po drugie, tak małe dziecko nie umie zrobić praktycznie nic. Ile się mówi o śmierciach łóżeczkowych, czy bezdechu przy mocnym płaczu, a tu rodzice znaleźli tani lot to sobie polecą. Bardzo żałuję, że moja firma nie wykupuje klasy biznes, ani choćby LOT, tylko najtańsze linie.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
18 października 2023 o 23:45

@hrzo: Nadal jest i nadal działa. Sprawdzałam i na szkoleniu z pierwszej pomocy z ratownikami medycznymi, również potwierdzili, że wszystkie numery działają. 112 jest dedykowany dla osób zagranicznych, aby była pewność, że będą rozmawiać w swoim języku. Automat odczytuje przynależność numeru od kraju (+48 etc) i przełączy do osoby, która polski zna. Dlatego jest to numer międzynarodowy. 997,998,999 jest naszym lokalnym numerem. Przynajmniej tak mi wtedy mówiono.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 października 2023 o 23:41

Mój pierwszy, najukochańszy kot też nagle zachorował. Do końca o niego walczyliśmy, bo były szanse, aby go wyleczyć i jeszcze rokował, bo chciał jeść i chodzić na spacer (a chodzi tylko z nami na smyczy). Karmiłam go, dawałam kroplówki, nie mówiąc już o weterynarzu. Niestety umarł, mimo prób leczenia. Też usłyszeliśmy teksty, że zmarnowaliśmy hajs na starego kota. Z perspektywy czasu, nawet znając finał tej historii, zrobiłabym to samo. Mam czyste sumienie, że próbowaliśmy go uratować i nie daliśmy mu odejść. On był członkiem rodziny, a ich się nie porzuca. Jedyne czego żałuję, to że nie przygotowaliśmy się psychicznie na ten scenariusz i przez miesiąc nie mogliśmy o nim gadać, bo się rozklejaliśmy. Ja, moja mama i tata, którzy już dobijali wtedy 60, więc myśleli że lepiej to zniosą, jako osoby, które już kilka zwierząt pochowali. Także jedyne co mogę poradzić to też nastawienie się na czarny scenariusz. Życzę dużo zdrówka psiakowi I jeszcze długiego życia. Nawet jeśli jest już seniorem, może mieć jeszcze jego sporo przed sobą. Oby tylko w komforcie i zdrowiu. Trzymam kciuki.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 października 2023 o 23:41

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
9 października 2023 o 15:28

@Etincelle: Mam podobne nastawienie, bo jeśli bralabym pod uwagę psa, musiałby mieć konkretne cechy, w tym tolerancję na koty i małe zwierzęta. Moje wszystkie koty też są "ze śmietnika", chociaż zawsze chciałam rasowego. Ale jak widzę kocią biedę, to nie mam serca go zostawić. @digi51 Tak, trzeba go wychować ale ma się nijako czystą kartę. Pies po schronisku może być streumatyzowany, a początkujący właściciel może nie umieć go z nich wyprowadzić. W takich przypadkach lepsza jest adopcja z fundacji, ale i tu nie ma pewności co do charakteru (np. kluczowy u mnie kontakt z kotami).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 10) | raportuj
2 października 2023 o 22:39

@timka: Tu głównie za cenę odpowiadała lokalizacja- obok dużych miast Polski. Mieli do wyboru albo znalezienie czegoś w mniejszym mieście i zapłacić za dojazd i hotel dla większości gości, albo mieć fajną salę obok, gdzie dojazd i nocleg nie był problemem. Jeśli już zapraszamy gości na wesele wyjazdowe, to trzeba doliczyć koszty noclegu (dajmy, że nawet 50 zł za noc-to już wpada 1500 zł, a nie widziałam od dawna noclegu w tej cenie) dla wszystkich gości i do tego przynajmniej śniadanie. Chyba, że oczekujemy, że goście sami zapłacą za hotel i przywiozą własne kanapki. Owszem, da się zrobić skromniej,ale też pytanie na czym nam zależy. Ktoś może chcieć mieć super lokal z najlepszym DJ, aby goście dobrze się bawili i zjedli coś czego normalnie nie jedzą, a ktoś może chcieć mieć wesele w małym gronie, w wiejskiej stodole, z ogniskiem, a zamiast DJ głośniki i Spotify. Mi jest bliżej tej drugiej wizji, ale za każdym razem to wybór Młodych. Chociaż, gdy ja orientacyjne patrzyłam się na ofertę w mojej rodzinnej okolicy (małe miasto na Opolszczyźnie) lokal na wesele nie schodzi za sam najem poniżej 6k, a do tego trzeba doliczyć talerzyki etc. Też pewnie kwestia czasu i rezerwacji- tańsze będą wesela sprzed inflacji, niż te które są już w jej trakcie. Więc da się zrobić wesele za 20k, da się zrobić za 70, a i jak się chce to wyda się na nie 200k. Kwestia tego co kto chce mieć i jak spełnić ten dzień. W historii wyszło, że lepszą opcją dla Młodych był wyjazd i podkreślam, że tylko im o formie tego dnia decydować, a nie ciotce, której nie widzieli od stu lat ;)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
2 października 2023 o 20:17

@Michail: Moi znajomi, którzy organizowali wesela w ostatnich latach, mówią, że koszt samego talerzyka to od 250-400 zł (uśrednijmy do 350). Do tego trzeba zamówić alkohol, dajmy nawet że 1 butelka wódki na osobę przy cenie 35 zł. To samo jedzenie i alkohol wyjdzie ok. 23000. Do tego dekoracja, DJ, tablice z ustawieniem stołów i karteczki z imionami, prezenty dla gości. Jeśli jest ślub kościelny to jeszcze organista i ksiadz. Cywilny - w zależności czy plener czy w urzędzie 1000 lub 100 zl. Jeśli plener- wynajem terenu, jeśli nie jest obok sali, krzesełka etc. Ewentualnie trzeba doliczyć nocleg dla gości. Także finalnie może wyjść z tego duża suma.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
2 października 2023 o 12:36

@Balzakowa: Możesz ustalić właściciela z łatwością o ile mieszkanie jest własnościowe. Jeśli to spółdzielczak, to nie musi mieć księgi wieczystej i być ujawniony. Co więcej, w KW, masz jedynie dane, bez adresu czy innych kontaktowych rzeczy. Ustalenie adresu takiej osoby może być niemożliwe. W większości jednak przypadków dane do właściciela powinna mieć wspólnota/spółdzielnia i w imieniu lokatorów powinna wysłać monity.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
2 października 2023 o 12:34

@Rzezucha_gorzka: https://lexlege.pl/ustawa-o-wlasnosci-lokali/art-16/ Dokładniej ten fragment: (...) wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości. Co więcej, jeśli nie zmieniono funkcji lokalu z mieszkalnej na usługową, jest to naruszenie przepisów budowlanych. Najem krótkoterminowy może być kwalifikowany jako działalność hotelarska, co wiąże się ze zmianą sposobu użytkowania lokalu z mieszkalnej na usługową. Na to musi wyrazić zgodę spółdzielnia/ wspólnota.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 17) | raportuj
29 września 2023 o 10:47

Dziwi mnie to jak ludzie przeżywają czyjeś, celebryckie wybory. Laska związała się z influenserem i oczekiwała, że będzie to związek po wieki? Jej błędy, jej wybór. Upublicznianie nagrań w necie i robienie na tym zasięgów jest słabe, a taki jest raczej jej cel, bo gdyby chodziło o przemoc, poszłaby z tym do sądu albo na policję, a nie na YouTube. Czy to jest dziecko? Nie. Czy dorosły? Nie, ale za 2 lata będzie miało pełnię praw obywatelskich i wkroczy w oficjalną dorosłość. Powinna już kojarzyć fakty, że jeśli interesuje się nią stary dziad (z perspektywy nastolatki) to jest z nim coś nie tak.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 września 2023 o 22:04

@clockworkbeast: W liceum miałam dziennik elektroniczny. Poszłam na studia i tylko papierowe indeksy. Co śmieszne, gdy byłam na 3 roku, 1 rok został zdigitalizowany, a ja do końca studiów musiałam biegać za wykładowcą, aby wpisał się w indeks. Jeszcze śmieszniej było u mojego narzeczonego, który miał do końca studiów indeks, a rok niżej już nie i wykładowcy mieli problem jak wpisywać oceny, gdy ktoś miał warunek z danego przedmiotu- czy do indeksu czy do elektronicznej wersji. A nie kończyliśmy studiów wiele lat temu, tylko ok.3-4 temu.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
27 września 2023 o 11:54

@kartezjusz2009: Resocjalizacja jest skuteczna dopóki skazany jest w stanie mieć życie poza więzieniem. Im dłuższy wyrok, tym bardziej staje się niedostosowany do społeczeństwa. Nie ma pracy, nie ma znajomych (bo zdążyli o nim zapomnieć), nie ma (najprawdopodobniej) mieszkania, a postęp technologiczny często uniemożliwia mu podjęcie jakiegokolwiek zajęcia. Do tego jest nauczony do narzuconej przez więzienie dyscypliny i norm. Sam może już nie potrafić zarządzać swoim czasem. Na zajęciach z emerytowanym klawiszem, wspomniał on o ciekawym przypadku. Mężczyzna został skazany na odsiadkę na początku lat 90. Wychodził na wolność w 2005 lub coś koło tego. I już miał problemy z przystosowaniem się, bo łapówki stały się mniej pożądane, duża część jego rodziny ruszyła za pracą na zachód. Nie umiał się odnaleźć w tej nowej rzeczywistości bez znajomych, rodziny i w ciężkich warunkach szukania pracy. Wrócił do nich po roku za rozbój. Ten sam wykładowca stwierdził na podstawie obserwacji jego i kolegów, że nie wracają do nich osoby, które mają niskie wyroki. Im większy wyrok, tym była większa szansa na powrót.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
20 września 2023 o 13:50

@digi51: Ja widziałam kilka razy z psem terapeutycznym (wyczuwającym ataki padaczki i paniki), gdy miałam wolontariat w szkole specjalnej. One chyba też mają kategorię jak psy przewodnicy, ale mogę się mylić. Samego niewidomego z psem przewodnikiem widziałam kilka razy na mieście, bo chyba mieszkał w mojej okolicy. Zwykle te psy muszą mieć określone cechy i raczej nie ma problemu z nimi w restauracjach, jak z normalnymi psami, bo te normalne są skupione czysto na rozrywce, a przewodnicy czy terapeutyczne są "w pracy".

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
18 września 2023 o 13:07

@normalnyCzlowiek123: Ja całe życie mieszkałam w bloku i nawet jak wynajmowałam mieszkanie to starałam się mieć jakąś relacje z sąsiadami. Byłam tak nauczona od małego, że sąsiadowi mówi się Dzień dobry i zagaduje o choćby pogodę. Na obecnym osiedlu mamy z kilkoma sąsiadami na tyle relację, że bez problemu przychodzimy do siebie na piwo, planszówki czy mecze. Bez problemu zajmujemy się mieszkaniami i zwierzakami pod nieobecność właścicieli. To zależy od ludzi. Z FB jest ciężej. Paradoksalnie u nas na osiedlu najwięcej było problemu z najemcami i to oni na Facebooku dawali durne reakcje przy postach o złym parkowaniu, czy zrzucaniu śmieci na ogródki, czy części wspólne. Założyliśmy nową grupę, tylko dla właścicieli (sprawdzaliśmy w księdze wieczystej) i panuje tam kultura. Nawet jak ktoś z kimś się nie zgadza, to normalnie dyskutuje, a na grupie z najemcami pojawiają się epitety. Od czasu selekcji nawet na FB można porozmawiać ;)

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
14 września 2023 o 15:17

No to kiedy planujesz ten ślub? ;) Podobne teksty słyszy moja znajoma, kobieta 50 lat, świeżo, dosłownie 5 miesięcy, po ciężkim rozwodzie (orzeczenie o winie, podział majątku). Gdy mi o tym mówiła, powiedziałam jej, że jak poczuje, że chce z kimś być, to będzie. Jak będzie jej dobrze samej, to też. Ważne,aby była w końcu szczęśliwa. I co dziwne, takie coś usłyszała tylko od młodszego pokolenia, a starsze właśnie, że to już pora szukać nowego męża, bo jak ona sobie sama poradzi.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 25) | raportuj
13 września 2023 o 15:23

Czasem mam wrażenie, że testy związane z macierzyństwem od "zegar biologiczny tyka" po "będziesz mieć swoje dzieci i zobaczymy" padają z ust osób, które są zmęczone własnymi dziećmi i chcą aby innym było tak samo źle. Nigdy nie usłyszałam tego od szczęśliwych rodziców, a raczej od takich, co się nad sobą umartwiają. Na dziecko trzeba być gotowym, a nie traktować go jak kolejnego punktu do osiągnięcia w życiu, czy jako kary za nieudane zabezpieczenie podczas seksu. Mam czasem wrażenie, że ludzie bardziej analizują adopcje zwierzaka niż zrobienie sobie dziecka. Dlatego nie przejmuj się tymi tekstami i je ripostuj. Jeśli będziesz chciała mieć dzieci, to je będziesz mieć w dogodnym dla siebie czasie. Jeśli nie będziesz chcieć - też masz do tego prawo.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
8 września 2023 o 12:27

@diriol: O dziedziczeniu po dziadkach nie słyszałeś? Geny są bardziej skomplikowane niż przedstawia się na biologii. Osoba z brązowymi oczami może mieć gen Aa i jeśli będzie mieć potomka z osobą, która również ma Aa, efektem mogą być niebieskie oczy, bo przekażą mu geny recesywne aa. Genetyka to nie matematyka, że wynik będzie taki sam ;)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
4 września 2023 o 13:54

Akurat po Włoszech chyba miałeś sporo szczęścia. Tam dopiero dzieje się magia na drogach, a znaki to tylko sugestia. Ograniczenie prędkości do 100? Minie cię ktoś bo jedziesz za wolno. Nagminnie ktoś jechał np. prosto z pasa do skrętu w lewo, zajeżdżał drogę, czy wymuszał pierwszeństwo. Na zderzaku też siedzieli. Gdy znajomych Włoch wsiadł u nas w Polsce za kółko, kazałam mu się zamienić, bo włoski styl jazdy na polskich drogach, mógł się skończyć bardzo źle.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
3 września 2023 o 14:50

Na wyjeździe do Czech trafiłam na super knajpkę. Chciałam dać zdjęcie i 5 gwiazdek. Pokazało mi, że opinia się nie doda, bo tam nie byłam xD Po usunięciu zdjęcia opinia przeszła.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
30 sierpnia 2023 o 11:20

@iks: Wtedy pewnie oni już byliby całkowicie okrutni, bo jak to tak od siostry, której nie pomagają, wyciągają jeszcze kasę? Tym bardziej, że siostra to ulubienica teściowej. Daje to pole do jeszcze większego rodzinnego konfliktu.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 14) | raportuj
30 sierpnia 2023 o 11:17

@iks: Pytanie czy w ogóle się poczuwa do wychowania potomka,skoro dziecko cały czas jest z matką (jak wynika to z historii autorki, że dziecko jest non stop w domu).Gdyby przebywało z ojcem, to byłoby to pewnie zauważalne, więc albo autorka wygodnie pominęła ten aspekt, albo ojciec się dzieckiem nie zajmuje wcale.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 30) | raportuj
27 sierpnia 2023 o 8:47

Za mną nie przepadają teściowie, bo dla swojego syna wymarzyli sobie zupełnie inną partnerke niż ja (ateistka, wymagająca partnerstwa w związku, chcąca mieszkać w miejscu gdzie mam pracę, a nie na wiosce). Na szczęście z resztą rodziny mam fajny kontakt, a z teściami staram się widzieć tylko na grupowych imprezach. Także jeśli narzeczony stoi za tobą i nie popiera dziwnych zagrywek rodzinnych, to po prostu bym tą rodziną się nie przejmowała i dawała priorytet waszym planom. Nie ma co się wpychać tam gdzie nas nie chcą.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
24 sierpnia 2023 o 21:26

To brzmi strasznie- masz bóle podczas badań i nikt przez tyle lat nie zadał sobie trudu,aby sprawdzić co Ci jest? Sama też tego nie sprawdziłaś przed zajściem w ciążę? Jak będzie wyglądał w takim razie poród? Badanie ginekologiczne może być nieprzyjemne, ale to co opisujesz to jest coś patologicznego. To mnie przeraża, że musiałaś być przynajmniej kilka razy u ginekologa i nikt nic nie zrobił. Mnie na głupie krwawienie międzymiesiączkowe robili pakiety badań, od krzepliwości krwi, po wszelkie USG, włącznie z układem moczowym. Więc postawa nic-nie-robię gdy pacjentka przy USG komunikuje, że ją boli, jest najbardziej piekielne.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1064 65 następna »