Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Jorn

Zamieszcza historie od: 13 lutego 2011 - 12:25
Ostatnio: 6 maja 2024 - 1:11
  • Historii na głównej: 11 z 22
  • Punktów za historie: 3324
  • Komentarzy: 5526
  • Punktów za komentarze: 30313
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
27 sierpnia 2011 o 22:27

Fakt, jest wielu dobrych księży. Ale organizacja ma jednak charakter mafijny, o czym świadczy np. chronienie przed wymiarem sprawiedliwości księży - przestępców.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
26 sierpnia 2011 o 15:50

Pracowałem kiedyś w jednym pokoju z kolegą informatykiem firmowym, który odpowiedzialny był również za system kasowy, kasy fiskalne itp. Był przy tym jedynym informatykiem w firmie, która również działała całodobowo. I kiedyś w środku weekendu, który spędzał ok. 300 km od miejsca pracy dostaje telefon, że nic nie działa. Zanim wsiadł w samochód, zapytał, czy na pewno wszystkie kable podłączone. „Tak, wszystko podłączone, a i tak nie działa”. Więc przyjechał, włożył wyciągniętą wtyczkę do gniazdka, zrugał kretynkę, która go wezwała i z powrotem pojechał dołączyć do rodziny.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 sierpnia 2011 o 9:29

normalnie jak w Belgii...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 sierpnia 2011 o 16:37

Sklep ma prawo próbować sprzedawać towar po takiej cenie, jaką uzna za słuszną, a klientowi ma prawo ta cena nie odpowiadać. Z czego tu robić sensację? A ceny bardzo podobnych kwiatów bywają bardzo różne w różnych kwiaciarniach. Moja mama nigdy nie mogła się nadziwić, jak tanie były kwiaty w Warszawie, bo rzeczywiście w moim rodzinnym mieście ceny były co najmniej 2 razy wyższe (było to kilka lat temu, teraz w Warszawie już nie mieszkam i nie wiem, czy nadal tak jest).

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
23 sierpnia 2011 o 11:43

Mogę się mylić, ale mi to wygląda na postępowanie wszczęte z urzędu i nawet, jakbyś odpuścił, to i tak nic by mu nie pomogło. Będzie miał pewnie wyrok w zawieszeniu za jazdę w stanie nietrzeźwym plus grzywna za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na pasach, może też dodatkowo za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. A także za jazdę bez uprawnień. No chyba, że założyłeś mu również sprawę o pobicie. Tu chyba możesz wniosek wycofać, ale niby dlaczego?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
22 sierpnia 2011 o 23:23

Historia ciekawa, ale za ostatnie zdanie minus. Wyleczcie się wreszcie z tych kompleksów, takie rzeczy zdarzają się wszędzie!

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 sierpnia 2011 o 22:44

Walencja jest nie tylko w Hiszpanii (Valencia), ale też we Francji (Valence). A Brest to byłby równie nie po drodze, jak ta Hiszpańska Walencja (północnozachodni kraniec Francji; chyba że chodziło o Brześć na Białorusi:). A co do pytań o biuro podróży do objazdówek, to po grzyba wam ono? Się zabiera przewodnik, GPS, jakąś mapę, wsiada się w samochód i się jedzie. Taniej, wygodniej, więcej się widzi i przede wszystkim ta niezależność!

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
20 sierpnia 2011 o 22:43

Pewnie koperta była nie dość gruba...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
20 sierpnia 2011 o 22:40

Po grzyba wam ten domofon, jak i tak każdego obcego wpuszczasz? W moim obecnym domu mieszkam od pięciu lat. Początkowo dostawałem masę ulotek, ale specjalnie nic z tym nie robiłem ,żeby się zorientować, gdzie w okolicy mam sklepy, usługi itp. Potem przykleiłem na skrzynce naklejkę pt. "proszę nie wrzucać ulotek" (taką oficjalną, otrzymaną w urzędzie gminy) i się skończyło. Jedyną instytucją niestosującą się do prośby jest miejscowa parafia rzymsko - katolicka. Jak widać, nie tylko w Polsce czarni mają prawo w dupie.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
20 sierpnia 2011 o 22:17

A może pani pochodziła z rodziny o mózgu przechodnim, tzn. z takiej, gdzie po urodzeniu dziecko przejmuje mózgi rodziców (albo przynajmniej jednego z nich), a u tych ostatnich wiatr hula między uszami. Nick "MamaAmelkipluscyferki" może na to wskazywać.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
19 sierpnia 2011 o 20:02

Ale zaczęło się od tego, że zostawiłaś ją z gównem TWOJEGO psa, nieprawdaż?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
19 sierpnia 2011 o 19:53

Nie tyle myślą, że są nieśmiertelni, co są niereformowalni. Jak byli młodzi, to jeden samochód na godzinę przejeżdżał, a nie przyjęli do wiadomości, że świat się zmienił.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
19 sierpnia 2011 o 14:26

Aha, jeśli kiedyś zapomnisz zamknąć drzwi wychodząc z domu, to nie będziesz miał pretensji, że ci telewizor wyniosą?

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
18 sierpnia 2011 o 21:57

Mundurowy musi się przedstawić sam z siebie. A na żądanie kontrolowanego obywatela ma obowiązek okazać legitymację. Nieumundurowany musi się wylegitymować bez wezwania.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 sierpnia 2011 o 21:53

I tu się nie zgodzę - światła dzienne jak najbardziej, ale nie diodowe, tylko tradycyjne na żarówki. Te diody jak dla mnie świecą za mocno (a przynajmniej za mocno jak na małą powierzchnię lampy) i niepotrzebnie przyciągają wzrok, a czasem nawet lekko oślepiają. Za to światła dzienne (nawet te diodowe) są lepsze od świateł mijania dlatego, że te drugie świecą razem ze światłami z tyłu i w samochodach, w których lampy stopu są zblokowane ze światłami pozycyjnymi (a takich z niepojętych dla mnie przyczyn jest większość) powoduje to, że w jasny dzień można nie zauważyć, że samochód przed nami zaczyna hamować.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
18 sierpnia 2011 o 16:29

Do mnie kiedyś zadzwonili headhunterzy z propozycją spotkania w sprawie pracy w firmie działającej w tej samej branży, w której wtedy pracowałem. Zgodziłem się; żeby być w porządku wobec własnego pracodawcy, umówiłem się poza godzinami pracy i poszedłem rozmawiać. Pierwsze pytanie: dlaczego pan się do nas zgłosił? Ja zrobiłem duże oczy i powiedziałem, że się nie zgłosiłem, tylko zostałem zaproszony i przyszedłem, żeby zobaczyć, co mogą mi zaproponować. Pan klient był wyraźnie zdziwiony i w zasadzie rozmowa się skończyła. Niestety, nie było mi dane poznanie przebiegu dalszych rozmów między klientem i „profesjonalną” firmą rekrutacyjną.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
17 sierpnia 2011 o 17:25

Nie rozwiązuje sprawy. Przecież nadawca już zapłacił za dostarczenie przesyłki. Nie obchodziłoby mnie twoje podejście do sprawy, tzn. to, że dajesz się dobrowolnie okradać, ale w ten sposób rozzuchwalasz piekielnego listonosza i cierpią przez to twoi sąsiedzi.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
17 sierpnia 2011 o 17:20

Dertaz, miałem dokładnie to samo z niebieskim CC mojej żony. Dopiero, jak zobaczyłem obce rzeczy we wnętrzu, to się zorientowałem, że otworzyłem obcy samochód. Mój stał kilka metrów dalej. Moja mama jakieś 25 lat wcześniej zrobiła ten sam numer, tym razem z Ładą. W tygodniku „Motor” w latach ’80 czytałem, że w zamkach do samochodów produkcji FSO wzór klucza powtarzał się co 10 tys. kompletów.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 12) | raportuj
17 sierpnia 2011 o 16:58

To nie regionalizm, tylko błąd językowy. Ale rozumiem, że będziesz się upierał tak, jak z tą pracą „na ochronie”.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
17 sierpnia 2011 o 16:55

Nie szkoda mi twoich klientów, bo to rzeczywiście wybitni debile, tym niemniej proceder, w którym brałeś udział jest ordynarnym oszustwem, na które są paragrafy.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
12 sierpnia 2011 o 9:46

Na dłuższą metę ten biznes nie ma przyszłości: przyjdą parytety, będziecie musiały facetów zatrudnić i klientki odejdą.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
11 sierpnia 2011 o 11:11

Ja nie jestem pewien, czy on ma zaburzenia psychiczne. Wydaje mi się, ze 90% dzieciaków mając zapewniona bezkarność i otrzymując wielokrotnie powtarzane sygnały, że maja przyzwolenie na WSZYSTKO zachowywałoby się podobnie. 100% winy po stronie rodziców.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
11 sierpnia 2011 o 10:47

Cesarzowi Japonii boski tytuł przestał przysługiwać 2 września 1945 r. Był to jeden z warunków pozostawienia cesarza na tronie po kapitulacji.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
11 sierpnia 2011 o 10:23

A to stryjcio wyznacza, co jest legalne, a co nie?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
10 sierpnia 2011 o 15:13

Ja też lubię swoją pracę, ale weekendy i urlopy lubię jeszcze bardziej!

« poprzednia 1 2206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216219 220 następna »