Nieotrzymanie (tak to się pisze) faktury nie zwalnia z jej opłacenia? Nie bądź śmieszna. A "niezwłocznie" wg kodeksu handlowego nie oznacza "bez żadnej zwłoki", tylko "bez zbędnej zwłoki". To duża różnica. Zwykle się przyjmuje, że to dwa tygodnie.
Pracowałem kiedyś w jednym pokoju z firmowym informatykiem i mogę potwierdzić, że nie takie rzeczy się zdarzały. Ale w tym konkretnym przypadku na miejscu szefa firmy nie tylko zwolniłbym pracowników, ale tez zmienił firmę świadcząca usługi informatyczne, skoro przedstawiciel obecnej robi taka łaskę, że na interwencje przyjedzie.
A po jaka cholerę wypłacać gotówkę? Kilka razy w życiu likwidowałem konta w różnych bankach (w tym również w WBK) i zawsze podawałem numer konta, na który mieli wpłacić resztówki i po problemie.
Minus jak stąd do Władywostoku za to, że pozwalacie się bezkarnie obrażać za własne pieniądze! Takie #! trzeba z rynku eliminować! NIE KUPOWAĆ U CHAMÓW!
Wielki minus - babsztyl cię rozstawia po kątach i wyraźnie lekceważy, a ty i tak potulnie wracasz i dajesz im zarobić. Takich trzeba eliminować z rynku, a zrobić to można tylko w jeden sposób: idąc do konkurencji.
Takiego przepisu nie ma, podobnie jak tego o prostowaniu ogórków. To są takie "europejskie legendy" i proponuję autorowi usunąć tę bzdurę z całkiem fajnej skądinąd histori.
Zdarza się, że pracownik obsługujący klienta spotyka się z danym rodzajem zamówienia pierwszy raz i nie jest pewien, jak się ma do niego zabrać. Zauważyłem, że niektórzy w takich sytuacjach wymyślają nieistniejące procedury.
Miałem kiedyś podobna sytuację: jako dziesięciolatek razem z grupą innych dzieciaków usiłowałem dostać się do dość zatłoczonego już autobusu. Wtedy zostałem odciągnięty od drzwi za kaptur przez pewną kobietę, która następnie sama usiłowała się do pojazdu wtłoczyć.
W czasach słusznie minionego ustroju spotkałem takiego na granicy bułgarsko - greckiej. Podszedł do nas i się żalił, że jeździ wzdłuż granicy po wszystkich przejściach, a ci wredni Grecy nie chcą go wpuścić tylko dlatego, że on wizy nie ma (wtedy wizy do Grecji były wymagane).
Historia dobra, dałem '+', ale zdziwił mnie fragment o tym, ze zapamiętaliście klientki m. in. po tym, że 100 zł miały. Co to za bieda sklep? 100 zł to nie są jakieś drobne, ale tez nie fortuna i nie widzę nic dziwnego w tym, że nawet nastolatki dysponują taką kwotą.
@Ezop, kasa fiskalna nie ma nic wspólnego z podatkiem dochodowym, a tylko taki może być zryczałtowany.
Kasa fiskalna służy do naliczania VATu.
@Kocyk: jeśli roczny obrót sklepu nie przekracza 10 000 EUR, z VATu można być zwolnionym i wtedy nie trzeba mieć kasy fiskalnej.
Taaak, kobieta za tę sama pracę dostaje mniej pieniędzy. A świstak siedzi itd. Może się takie jednostkowe przypadki zdarzają, ale różnica w płacach kobiet i mężczyzn w Polsce wynosi ok. 10% (a np. w szwedzkim feministycznym raju 18%) i nie wynika z tego, że w tej samej firmie, na podobnych stanowiskach wynagrodzenia są zależne od płci, tylko z tego, że kobiety rzadziej zajmują wysokopłatne stanowiska kierownicze.
Zdarzało mi się już jeździć po 10 tys. km miesięcznie i jakoś nie miałem żadnych problemów z uniknięciem kontaktów z drogówką.
Ty nie tylko nie masz takiego obowiązku, nie masz też takiego prawa. I to trzeba było babie powiedzieć.
I tak trudno było dla niej nowy kod wygenerować? Niezależnie od głupoty powodu.
To do strzyżenia lekarz jest potrzebny?
Nieotrzymanie (tak to się pisze) faktury nie zwalnia z jej opłacenia? Nie bądź śmieszna. A "niezwłocznie" wg kodeksu handlowego nie oznacza "bez żadnej zwłoki", tylko "bez zbędnej zwłoki". To duża różnica. Zwykle się przyjmuje, że to dwa tygodnie.
Pracowałem kiedyś w jednym pokoju z firmowym informatykiem i mogę potwierdzić, że nie takie rzeczy się zdarzały. Ale w tym konkretnym przypadku na miejscu szefa firmy nie tylko zwolniłbym pracowników, ale tez zmienił firmę świadcząca usługi informatyczne, skoro przedstawiciel obecnej robi taka łaskę, że na interwencje przyjedzie.
Ach, jaki zły klient - chciał obejrzeć towar przed odebraniem.
"Wykończeni, bo zbliżała się 21.00 i przez megafon wzywano klientów do opuszczenia sklepu, zapłaciliśmy za rower i wyszliśmy." I za to wielki minus!
Mnie przez dwa lata urosły do ramion. Ale ty pewnie i tak wiesz lepiej.
A po jaka cholerę wypłacać gotówkę? Kilka razy w życiu likwidowałem konta w różnych bankach (w tym również w WBK) i zawsze podawałem numer konta, na który mieli wpłacić resztówki i po problemie.
Minus jak stąd do Władywostoku za to, że pozwalacie się bezkarnie obrażać za własne pieniądze! Takie #! trzeba z rynku eliminować! NIE KUPOWAĆ U CHAMÓW!
Wielki minus - babsztyl cię rozstawia po kątach i wyraźnie lekceważy, a ty i tak potulnie wracasz i dajesz im zarobić. Takich trzeba eliminować z rynku, a zrobić to można tylko w jeden sposób: idąc do konkurencji.
W pewnym sensie ukradli - sprawili, że towar jako używany stał się mniej wartościowy.
Takiego przepisu nie ma, podobnie jak tego o prostowaniu ogórków. To są takie "europejskie legendy" i proponuję autorowi usunąć tę bzdurę z całkiem fajnej skądinąd histori.
Wybrałem się kiedyś z kolegami pojeździć na gokartach. Wśród nas był pewien Kolumbijczyk o nazwisku Juan Montoya. Pracownikom toru szczęki opadły:)
Zdarza się, że pracownik obsługujący klienta spotyka się z danym rodzajem zamówienia pierwszy raz i nie jest pewien, jak się ma do niego zabrać. Zauważyłem, że niektórzy w takich sytuacjach wymyślają nieistniejące procedury.
Miałem kiedyś podobna sytuację: jako dziesięciolatek razem z grupą innych dzieciaków usiłowałem dostać się do dość zatłoczonego już autobusu. Wtedy zostałem odciągnięty od drzwi za kaptur przez pewną kobietę, która następnie sama usiłowała się do pojazdu wtłoczyć.
To jest inna sytuacja: wykorzystuje sprzęt zgodnie z przeznaczeniem, a że jest to tandeta, to muszą mu wymienić.
@Soul: jest dokładnie tak, jak piszesz.
W czasach słusznie minionego ustroju spotkałem takiego na granicy bułgarsko - greckiej. Podszedł do nas i się żalił, że jeździ wzdłuż granicy po wszystkich przejściach, a ci wredni Grecy nie chcą go wpuścić tylko dlatego, że on wizy nie ma (wtedy wizy do Grecji były wymagane).
Saxet, ja byłem w kilkudziesięciu krajach i tez pamiętam, w których (i kiedy) byłem.
Historia dobra, dałem '+', ale zdziwił mnie fragment o tym, ze zapamiętaliście klientki m. in. po tym, że 100 zł miały. Co to za bieda sklep? 100 zł to nie są jakieś drobne, ale tez nie fortuna i nie widzę nic dziwnego w tym, że nawet nastolatki dysponują taką kwotą.
@Ezop, kasa fiskalna nie ma nic wspólnego z podatkiem dochodowym, a tylko taki może być zryczałtowany. Kasa fiskalna służy do naliczania VATu. @Kocyk: jeśli roczny obrót sklepu nie przekracza 10 000 EUR, z VATu można być zwolnionym i wtedy nie trzeba mieć kasy fiskalnej.
Taaak, kobieta za tę sama pracę dostaje mniej pieniędzy. A świstak siedzi itd. Może się takie jednostkowe przypadki zdarzają, ale różnica w płacach kobiet i mężczyzn w Polsce wynosi ok. 10% (a np. w szwedzkim feministycznym raju 18%) i nie wynika z tego, że w tej samej firmie, na podobnych stanowiskach wynagrodzenia są zależne od płci, tylko z tego, że kobiety rzadziej zajmują wysokopłatne stanowiska kierownicze.
I bardzo dobrze! Przynajmniej siostrze dobrze na stawy w palcach zrobiło, a tak by jej na nich włosy wyrosły!