Profil użytkownika
Litterka ♀
Zamieszcza historie od: | 18 lutego 2011 - 22:44 |
Ostatnio: | 8 marca 2023 - 16:26 |
O sobie: |
Wiem, że nie ma Wielkiego Zła. Jest tylko to zwykłe, powszednie. No i jeszcze zwykła głupota. |
- Historii na głównej: 33 z 34
- Punktów za historie: 8018
- Komentarzy: 1382
- Punktów za komentarze: 12524
« poprzednia 1 2 … 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 … 55 56 następna »
To pani bardzo dawno tę maturę zdawała, skoro nowe kraje powstały, granice się poprzesuwały i tak dalej:P
A jakie to ma znaczenie? Grunt, że tatuś spokorniał. Można teoretycznie poinformować policję lub opiekę społeczną o próbie znęcania się nad dzieckiem. Pewnie nic by z tego nie wynikło, ale na takich chamów tylko chamskie metody...
No nie wiem... Ja bym chociaż próbowała porozmawiać, wyjaśniła sytuację i tak dalej - na dowód - zachowanie psa, reakcja na stare imię. Nie chodzi mi o to, żeby psa zaraz odebrać, ale uświadomić. No i to jednak podobno przyjaciel?
I tak właśnie ukręcono łeb mądrej inicjatywie sąsiedzkiej. Bo po co ktoś ma mieć coś, co własnymi łapkami wykonał? Najlepiej dopie*dolić mandat, albo, jak w tej historii, wszystko rozwalić w perzynę, bo po co? Dlaczego oni mają, a ja nie? Nieważne, że panowie się napracowali dla własnej przyjemności, ale oni mają! Wszystko opada.
Gnój, cham i śmieć. Takiego "czegoś" to nawet człowiekiem nazwać nie można. Mam nadzieję, że psinka jednak da radę i dojdzie do zdrowia. Trzymam kciuki!
Nie, o córeczce takiego zdania nie ma, przecież jej dziecko to chodzący anioł...
Jakieś 99% klawiatur jest chińskich :D
Uwielbiam takich ludzi, jak w historii nr 4:D
Też mnie to bardzo denerwuje, ponadto, nawet wykorzystując ochronę danych osobowych - to i tak nic nie da, zbyt łatwo można zidentyfikować. A w ogóle po co podawać nazwę - dla tej historii hipermarket to hipermarket, nieważne, w którym się zdarzyła ta historia w sumie.
Przykre, jak cholera. A nie przyszło Autorowi do głowy, że kolega nie do końca zdaje sobie sprawę, że bicie psa i sikanie są powiązane ze sobą? Bo taka trochę dziwna sytuacja... Dobrze, że pies ma prawdziwy dom.
Chyba opłaty za nieusprawiedliwione wezwanie karetki nie były takim głupim pomysłem... W sumie warto by ten pomysł ponownie wprowadzić w życie, ale na nowych zasadach - łagodniejszych, gdy widać, że wezwanie było z troski, a ostrych aż do bólu, gdy ktoś sobie takie właśnie "popisy" urządza.
"Co komu pisane..." Strasznie żal dziecka, bo w ogóle bez rodziców został... :(
Historyjka bardzo sympatyczna, wywołująca uśmiech na twarzy, ale w ogóle nie piekielna. Ale co tam, plusik!
Po prostu przykre... Rozumiem jeszcze "pożyczyć" np. PUSTĄ doniczkę po kwiatku, czy butelkę z wodą (oczywiście potem napełnić!), ale kraść kwiaty i znicze? Tego nie rozumiem.
Szkła w trawie, jeśli specjalnie potłuczone i rozsypane, można nie zauważyć. A co do ilości - pewnie było 10 "ognisk" szkła, więc stąd wniosek. A może chodziło o przybliżoną ilość? Poza tym, ten, kto to zrobił... No słów brak.
"Ja nie mam kolegów!" hahaha, padłam! Cud historia! A tak właściwie, to jak Wam poszło?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2012 o 23:10
A tak właściwie, to nie mogłeś nie dać jej po prostu tej butelki? Jakoś to tak załatwić, żeby dostała samą sałatkę bez gratisu? W końcu "nać klient, nać pan!"
"Ostatni z miotu" jest najczęstszą wymówką pseudohodowców. Jakieś 20 lat temu było tak, że rzeczywiście tylko 6 pierwszych szczeniąt otrzymywało metryki, a reszta nie. Ale ten przepis już od baaardzo daaawna nie obowiązuje. I co do ogólnej dyskusji: po 1 stycznia 2012 roku zmieniło się prawo. Nie wolno sprzedawać zwierząt nierodowodowych. W związku z tym pseudohodowcy pozrzeszali się w jakieś dziwne związki hodowców, związki posiadaczy, grupy hodowców i tak dalej. Trzeba uważać, bo obecnie rodowód rodowodowi nierówny. Największą światową organizacją kynologiczną (zajmującą się hodowlą psów rasowych) jest FCI. Tylko jeden związek hodowców w danym kraju może do niej należeć. W Polsce jest to Związek Kynologiczny w Polsce (ZKP lub ZKwP, ew. ZKwPl). I to są prawdziwe rodowodowe zwierzęta. Ewentualnie można próbować też nabyć zwierzę z PKPR - Polskiego Klubu Psa Rasowego, ale tam głównie odchodzą hodowcy wyrzuceni z ZK. No i rzeczywiście, warto sprawdzić, czy hodowla ZKwP jest porządna, a nie zwykła zarejestrowana fabryka szczeniąt.
Dziwne... Wszystko niby ok, ale ta akcja z pustym "mandatem" jakaś dziwna, jakby kanar1 był niepełnosprawny umysłowo.
Shin, też nie popieram, ale kiedyś była inna mentalność. Na szczęście "chodoffcy" z bazarków zniknęli. Gorszą stroną medalu jest to, że wszyscy zrzeszyli się w "Pseudo Stowarzyszeniach Hodowców Psów Wypaśnie Rasowych" i innych tego typu badziewiach i nadal czyhają na naiwniaków. Ku przestrodze: największą i najlepszą organizacją, zrzeszającą hodowców psów rasowych jest ZKwP (Związek Kynologiczny w Polsce), jedyna (zgodnie z przepisami FCI) w Polsce organizacja, będąca członkiem FCI - największego międzynarodowego stowarzyszenia hodowców. To oni ustalają standardy ras i jeśli kupi się psa w pełni rasowego, to do minimum spada ryzyko, że pies będzie chory, lub będzie wyglądał i zachowywał się nie tak, jak przewiduje wzorzec rasy. Nie, nie jestem hodowcą, mam kundelka ze schroniska.
A nie możesz na odpowiedź Sek(s)retarki odrzec: "Dobra, Aśka*, wiem, że Tomek* pewnie siedzi cały dzień w biurze i nie ma zleceń, więc niech mi podpisze te dwa papiery, chociaż będzie miał coś do roboty." Zmiana strategii może pomóc. *imiona wybrane losowo;)
Nie, raczej wątpię, żeby chłopiec biegał w różowej kurtce, dlatego w tekście jest napisane: "córkę (różowa kurtka!)". Róż to rozpoznawczy znak dziewczynek ;) A matki właśnie NIE wyglądały na plastiki, a i tak piiip piiiip...
Pewnie osobówką jechał brat wujka ciotki stryja babki jakiejś tamtejszej szychy. A że pomiar był, to panowie postanowili zarobić.
Naprawdę świetny pomysł! <ok>
Nie jestem w ciąży, na razie nie zamierzam, ale z obserwacji powiem jedno: za nic nie podobają mi się ciążowe ciuchy - wszystko w jednym fasonie. Taka uniformizacja :/ I, żeby nie było, nie mam nic do kobiet ciężarnych.